Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Autorski wątek Cury, wg zaleceń ;)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 58, 59, 60  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA / Ludzie i ich zwierzęta, a może zwierzęta i ich ludzie ;)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:53, 31 Paź 2007    Temat postu: W końcu o Curze...

Poszukiwania konia osłabły nieznacznie ze względu na inne, ważne sprawy ale nie stanęłam w miejscu, nie myślcie sobie Mruga
Sprawdziłam po drodze telefonicznie kilka koni, niektóre zbadałam wydając kolejne stówki... Niestety nie było konia, który w 100% byłby zdrowy i odpowiedni dla mnie.
Zaczęłam się już przymierzać do wyjazdu poza Warszawę i okolice, zdając sobie sprawę, że tu nie znajdę zdrowego zwierzęcia :|
Zanim jednak do wyjazdu doszło, rider, właściciel stajni, w której stacjonuje Astrid, powiedział mi, że jego kolega ma klacz na wydaniu. Oto jej charakterystyka:
- ma 4 lata,
- jest surowieńka, do tej pory jedynie łąka,
- jest niespodziewanym dzieckiem (właściciel kupił źrebną kobyłę ale potem udało się ustalić pochodzenie, więc kobyłka ma paszport i jest rasy wlkp.),
- właściciel ma swoich kilka koni i nie stać go na utrzymanie kolejnego (bardzo zależy mu na sprzedaży),
- jest gniada :D
Zapowiadało się nieźle, więc umówiliśmy się na wizytę, żeby to zjawisko obejrzeć.
Przyjechaliśmy, było pochmurnie i morko. Na podwórku, do drążka stała przywiązana ona- masywna, dość wysoka dziewucha, z miśkiem zamiast sierści, postrzępionym ogonem i finezyjną, długą grzywą...
Popatrzyła z zainteresowaniem na nas a my... na nią Wesoly Widać, że jest trzymana na zewnątrz, widać, że nic przy niej nie jest robione, po prostu żyje sobie- ot tak... A przepraszam, ma robione kopyta regularnie, więc do tych zabiegów jest podobno przyzwyczajona.
Kobyła nie powala rzecz jasna. Ale mam nadzieję, że to wynik braku należytej pielęgnacji oraz braku treningu. W chwili obecnej ma ogromny brzuchol od siana, sierść misia i zaniedbaną grzywę i ogon. Oprócz tego ma dość długą kłodę i niestety nie za długą szyję. Jak na nią spojrzałam, to stwierdziłam, że wygląda jak brzydkie kaczątko.
I tylko łudzę się, mając w pamięci zdjęcia Chaffa, że jeszcze rozkwitnie i że jak włożę w nią pracę, paszę, witaminy, środki pielęgnacyjne, to zacznie lśnić, jak prawdziwa dama... Proszę, nie wyprowadzajcie mnie z błędu Mruga
Ogromnym plusem kobyły jest fakt, że ma 4 lata i jest zupełnie surowa. Do tej pory rozkoszowała się jedynie bieganiem po łąkach. Nic nie robiła. Nawet na lonży nie chodziła, bo właściciel zwyczajnie nie miał na to czasu. Jest zatem szansa, że jest zdrowa, nie ma przeciążonych stawów ani zwyrodnień od niewłaściwego, zbyt szybkiego użytkowania.
Minusy, jakie widzę na starcie to:
- będąc roczniakiem wywaliła się i miała pęknięte biodro. Ale podobno kontuzja zakończyła się całkowitym wyleczeniem. W ruchu nie ma żadnych objawów, które sugerowałyby, że z biodrem coś nie tak. Kobyła rusza się regularnie, jest też równa- biodro nie opadło. Wygląda, że po kontuzji nie ma śladów. Ale badanie nas nie minie.
- jest koniem raczej dominującym. Mimo swojego młodego wieku, w stadzie zajmuje dość wysokie miejsce. Spoufala się z człowiekiem. Ale wydaje mi się, że to jest do wyeliminowania, jeśli zwyczajnie weźmie się ją do pracy. Powinna wówczas nabrać respektu. Ale równie dobrze, może nie nabrać...
- nie jest przyzwyczajona do jakiejkolwiek pracy. Nic. Wszystko trzeba będzie zaczynać. Boję się, że jak ona ma 4 lata, to trochę późno i że będzie kłopot aby ją zachęcić do nauki.

A teraz kilka zdań o tym jak się zachowywała podczas naszej wizyty.
Lechita oglądał ją z każdej strony. Stała w miarę spokojnie, od czasu do czasu domagając się od właściciela smakołyka. Domagała się dość ostentacyjnie, czyli podszczypywała. Będzie trzeba oduczyć.
Potem nastąpiło podniesienie przedniej nogi, celem obejrzenia kopyta. Nogę niemal sama podała- dobry znak. Ale tak samo jak szybko ją podała, tak samo szybko ją wyrwała
Poszliśmy na pastwisko, żeby zobaczyć ja w ruchu. Rusza się poprawnie. Nic zachwycającego, żadna rewelacja ale idzie regularnie, ładnie przyspiesza a jakie barany sadzi!!! Ech, dzieciak jak nic Wesoly
Na pastwisku przychodzi sama do człowieka, dostała cukier od Lechity, więc potem co chwila do niego przyłaziła. Jest odważna, przyzwyczajona do ludzi ale odnoszę wrażenie, że ma dla nich mało szacunku.
W pewnym momencie za bramą pojawił się motor, kobyła pobiegła zobaczyć kto przyjechał- jest bystra i zainteresowana. Raczej niestrachliwa.

W sumie, to nie wiem czy byśmy w ogóle rozważali jej kandydaturę Mruga gdyby nie pewien fakt. Właściciel konia (właściwie to po znajomości) przystał na naszą propozycję: zabieramy kobyłę do naszej stajni na jakieś 2-3 miesiące. Właściciel płaci za pensjonat, my zaś dajemy swoją pracę zajeżdżając kobyłę, opiekując się nią. Po tym okresie czasu decydujemy, czy ją kupimy, czy oddamy- mamy prawo pierwokupu. Cena dla nas 6000 PLN (oczywiście będę negocjować, bo to za dużo).
Umowa ma charakter gentelman's agreement- właściciel kobyły jest bliskim znajomym ridera, więc ryzyka nie ma żadnego a układ jest czysty. On z kolei ma pewność, że kobyła będzie miała należytą opiekę i że otrzyma solidne podstawy.

Na razie nie mam żadnych fotek ani filmików. Nie wiem nawet czy ją Wam pokażę, bo póki co, wstyd zawstydzony
Jeśli uda się wszystko dograć, to Lechita jutro po nią pojedzie i przywiezie do Dąbrowicy. Nie mam pojęcia jak uda się ją zapakować do przyczepy- oczywiście kobyła nigdy nigdzie nie jechała. Nie będzie mnie przy tym, bo jadę na groby ale ufam Adamowi i wierzę, że uda mu się ją jakoś zapakować...

No i wychodzi, że na dniach będziemy mieli CURĘ Jezyk A to oznacza, że zacznie się niezła polka. Ale już nie mogę się doczekać i bardzo się na te nowe doświadczenia cieszę Wesoly
Jeśli coś pójdzie nie tak, oddamy konia i będziemy szukać dalej...
Trzymajcie proszę kciuki za powodzenie akcji Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
frednota



Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Żory

PostWysłany: Śro 12:08, 31 Paź 2007    Temat postu:

W takim razie trzymam kciuki za dobre zakończenie sprawy, mam nadzieję, że relacje z pracy z Curą będą częste i ze zdjęciami. Oby to był ten konio Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Śro 12:28, 31 Paź 2007    Temat postu:

Też trzymam kciuki o przyczepkę się nie martw powinna wejść bez problemu jupi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)


Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 12:29, 31 Paź 2007    Temat postu:

Martik - mam nadzieję, że współpraca ułoży Wam sie wspaniale. A do przyczepy za cukierkami Lechity kobyła pewnie wbiegnie kłusikiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:37, 31 Paź 2007    Temat postu:

Tiaaa Mruga Dzięki wielkie Wesoly
A co sądzicie o moich obawach? Napiszcie co w ogóle myślicie. Ja wiem, że trudno oceniać z opowiadań ale będę wdzięczna za każdą opinię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:39, 31 Paź 2007    Temat postu:

Super, że surowa. Jestem pewna, że Ty i Lechita z waszym doświadczeniem poradzicie sobie bez większych problemów z ułożeniem kobyłki Wesoly
Tylko ja bym chciała jednak zdjęcie - teraz pokaż nam brzydkie kaczątko, a potem wersję PO :D
No i fajna umowa z właścicielem, tylko czy po tym czasie będzie łatwo się z nią rozstać? Hehe, ja tam myślę że nie będzie trzeba Mruga

Powodzenia Martik :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:42, 31 Paź 2007    Temat postu:

Wyglądem konia nie martw się, pod wpływem pielęgnacji, treningów i dojrzewania kobyła może się zmienić nie do poznania. Ja już takie przepoczwarczenia widziałam. Natomiast martwiłabym się przebytą kontuzją, która była poważna wg mnie i która może warunkować w przyszłości ewentualne dolegliwości. Urazy biodra mogą skutkować częstą kulawizną i problemami z poruszaniem się. Tu bym się bardzo mocno zastanowiła..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:42, 31 Paź 2007    Temat postu:

Kaśka, dzięki wielkie Wesoly
No pewnie bez fot się nie obejdzie. Cóż- pokażę ją przed, pod warunkiem, że obiecacie, że nie uciekniecie z krzykiem... Mruga

Floppy- no właśnie ta kontuzja też mnie nurtuje. Jeśli zapadnie decyzja o zakupie, nie omieszkam dokładnie przebadać dziewuchy. Tylko pytanie na ile to badanie będzie miarodajne.


Ostatnio zmieniony przez martik dnia Śro 12:43, 31 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
frednota



Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Żory

PostWysłany: Śro 12:43, 31 Paź 2007    Temat postu:

Obiecujemy :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:48, 31 Paź 2007    Temat postu:

martik napisał:
Jeśli zapadnie decyzja o zakupie, nie omieszkam dokładnie przebadać dziewuchy. Tylko pytanie na ile to badanie będzie miarodajne.

Badanie może nie być miarodajne, bo ewentualny wpływ kontuzji pozna się dopiero w czasie użytkowania konia i treningów. Biodra to jest bardzo newralgiczny punkt ciała, cały trening skupia się na przeniesieniu siły pchania na zad i zrobienia z niego dźwigni, jeśli coś po tej kontuzji zostało to będziesz miała konia kalekę. Kulawizny pochodzące z tego miejsca bardzo ciężko wyleczyć, bo trudno konia powstrzymać od ruchu, biegania czy brykania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:57, 31 Paź 2007    Temat postu:

Dzięki Floppy za trzeźwe spojrzenie.
Właściciel nie potrafił powiedzieć, czy pęknięcie biodra miało faktycznie miejsce. Podobno lekarz nie zrobił badania, dał tylko lekarstwa i kazał trzymać ją w zamknięciu. Ona miała wówczas rok.
Od tamtego czasu nie miała żadnych problemów z ruchem, nic.
Ja nie wiem jakie badania trzeba byłoby zrobić, żeby ustalić czy to biodro było uszkodzone i jaki może mieć wpływ na przyszły trening. To, co napisałaś jest oczywiście logiczne i chyba pozostaje pogadać z naszą wetką, co ona o tym sądzi.
Okazja może będzie już w sobotę.
Nie napalam się, staram się podejść z dystansem. Jeśli wetka potwierdzi Twoje obawy i badanie coś pokaże, to nie ma zmiłuj- Cura wróci do właściciela.
Floppy, dzięki tak w ogóle- to kolejny argument do ewentualnych negocjacji z właścicielem o cenie konia (jakby co).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 13:12, 31 Paź 2007    Temat postu:

Ja tez czekam na zdjęcia. Co do urazu Floppy ma rację , ale może tez byc i tak że śladu po urazie nie będzie.
U nas był dawno temu koń Ireys który mial pękniety łokieć stał na 3-ch nogach pół roku. Potem chodził normalnie. Mial tez wypadek Dynamit i to powazny po uderzeniu go w biodro głowa przez Jurę mial odprysk kości biodrowej i zerwany mięsień. Miał iść do rzeźni. Stal tez na 3ch nogach przez pól roku. Potem jeszcze chodził kon kursy pomimo nierównego biodra, musialy wyksztalcić się inne mięśnie. NIestety mial tez nowotwór.
Ale z różnymi przypadkami różnie bywa. Uraz moze mioec wpływ ale nie musi.
Dobrze że masz ja na próbę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:36, 31 Paź 2007    Temat postu:

Właśnie Iburg, w sumie to może być różnie. Muszę koniecznie skonsultować się z wetką. Oprócz tego mam namiar na lekarkę, która wówczas ją leczyła. Zadzwonię do niej i dowiem się jak wyglądała wówczas ta kontuzja. Mam nadzieję, że będzie miała takie dane... mysl
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:02, 31 Paź 2007    Temat postu:

Martik moja kobyła też miała kontuzję biodra ale "mięśniową", rekonwalescencja zajęła trochę czasu. Zaraz po tym jak to się stało widziała ją dwóch weterynarzy, jeden leczył a drugi położył krzyżyk na koniu, chociaż kobyła nie kulała na tą stronę.. W zasadzie pomimo tragicznego wyglądu kobyła przemieszczała się bez kulawizny. Dziś po tym zdarzeniu praktycznie nie ma śladu i żadnych skutków ubocznych, jeżdżę, skaczę, lonżuję i wszystko jest OK. W takich przypadkach scenariuszy może być wiele, gdy kupowałam Grani miałam świadomość jej problemów, aczkolwiek wiedziałam też, że jej kontuzja nie ma żadnego wpływu na chody a tylko na urodę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 14:15, 31 Paź 2007    Temat postu:

Martik, no nareszcie coś się ruszyło w kwestii końskiej.
Co do wyglądu, to tym bym sie przejmowała najmniej, zgubi brzuch, wyrobi mięśmie i będzie wyglądała zupełnie inaczej. Długa kłoda to u kobył nic nadzwyczajnego, jeśli grzbiet w miarę mocny, to nie będzie przeszkadzać.
Skoro jest ciekawa świata, to pewnie uczyć się będzie chętnie tyle, że ten dominujący charakterek moze sprawiać kłopoty. Ale jeśli ustalicie hierarhię, to nie powinno być problemu.
Z biodrem niestety sprawa gorsza. Wprawdzie to w młodym wieku było, ale prześwietlenie trzeba zrobić i z wetem skonsultować bardzo dokładnie.
Okres próbny jest dużym plusem - będziecie mieć czas, żeby przyjrzeć się, jak reaguje na nowe rzeczy i wyzwania. Co do prognozowania zdrowia to okres za krótki, ale jakieś wstępne oceny będziecie mogli postawić. No i zobaczysz, czy charakterem do siebie pasujecie, bo to też ważne.
Powodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA / Ludzie i ich zwierzęta, a może zwierzęta i ich ludzie ;) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 58, 59, 60  Następny
Strona 1 z 60

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin