Stajenka

Faza

wiem sa takie kobyłki. Moja Sonka jak zobaczyła małego brzdąca (trzy latek) na korytarzy w szpitalu na służewcu to dołownie ja wmurowało a dziewczynka spokojnie podeszła i pogłaskała ja po pyszku. Koniki instyktownie wiedzą ,że to dzieci ale... ostrożnosci nigdy dosyc.

rzepka

I dlatego nadal jestem na "nie" jeżeli chodzi o dawanie dzieciom koni pod opiekę.
Absolutnie nie mam nic do Smerfetki -ciesze, się, że mogła spełnić marzenia Wesoly

.
Ale u dzieci chęć popisania się, pokazania i podniesienia swojego autorytetu -zagłusza rozum i zdrowy rozsadek. A czasami po prostu tego zdrowego rozsądku i umiejętności przewidywania -po prostu brakuje. Smerfetka nie wie, że najspokojniejszy koń nagle może wpaść w panikę i staratować dzieci ( był wypadek -koń zabił dziewczynkę bo przestraszył się psa i stanął jej na głowie). To wiemy my -dorośli. A mimo tego też czasami popełniamy błędy. A co dopiero dzieci!
No cóż...pewnie Smerfetka przestanie nam tu na forum wklejać zdjęcia ze swoimi innymi pomysłami związanymi z konikiem (zjeżdżalnia juz była Mruga

). Żeby nikt nie krzyczał. Co nie oznacza, że wszyscy będą odtąd bezpieczni niegrzeczny

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Rzepka :
Po pierwsze ja nie zjeżdzałam na koniu tylko siedziałam jej na tyłku.
Po drugie: Dawanie konia dzieciom a nie młodzieży.
Po trzecie: Te dzieci nie wrzeszczały,nie biegały pod koniem i nie wiem co jeszcze. One ustawiły się tylko do zdjęcia i w ogóle były grzeczne.
Po czwarte: Może Ty byś mi nie dała konia pod opiekę,a jak widać Pani Monika się odważyła i wie,że robie wszystko dla tej kobyłki aby miała dobrze i była zdrowa.
Po piąte: Chyba tyle inf. Ci wystarczy Kwadratowy

Reszte wiem ja i Pani Monika Wesoly

siwula

Oj,Smerfetko po ponad dwudziestu latach pracy z końmi i dziećmi powiem jedno - małe dzieci( zwłaszcza w ilościach hurtowych) i duże konie to bomba z opóźnionym zapłonem przerazony

Uwierz starszym ciociom( sorry Rzepko) i korzystaj z doświadczeń innych. A poza tym oczywiście życzę Ci wielu cudownych chwil spędzonych z Twoim rumakiem Wesoly

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

No z tego co wiem od znajomej która jeździ w Bielinie,Kadencja była jednym z najspokojniejszych koni. Także wątpię aby nagle po 12 latach obudzil się w niej zwierz.

Ale oczywiście na przyszłość jeśli bedę wiedziała,że dostanę jakieś zaproszenie do dzieci to będę brała ze sobą uwiąz. Dzięki za rady drogie ciocie

siwula

W niej może nie, ale w przedszkolakach kto wie ? Mruga

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

w przedszkolakach obudzi się zwierz-leniwiec

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

ssnn

Uwiąz? Nie o to chodzi.

Najspokojniejszy koń może czasem spanikować i stanąć dęba. Tutaj podeptałaby jakieś dziecko na 100%, i to jeszcze na polbruku. I nie mów, że ona spokojna, bo jakby nagle z dachu zjechały dwa metry sześcienne śniegu z lodem (czyli jakieś półtorej tony), albo zderzyły się za płotem dwa samochody, to ten hałas postawiłby na nogi wszystkich. A Kadena swoje waży i choćby nie wiem jak się starała, musiałaby gdzieś wylądować.

Zawsze trzeba mieć wkalkulowany czarny scenariusz. I nie mówię, że nigdy nie zdarzyło mi się mieć dziecka przed nosem konia. Ale to zawsze był stan przejściowy i wypadek przy pracy, bo i koń, i dzieci to ruchliwe stworzenia.

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Na dachu nie było śniegu,ponieważ z każdego publicznego budynku straż zrzucała śnieg. Ulica jest jednokierunkowa więc samochody nie miały opcji się zderzyć.

O to kolejne zdjęcie zrobione na moim podwórku,gdzie są psy maszyny rolnicze jakieś 500 metrów za moim płotem znajduję się SKR(Na stare PGR) i Kadencja stała jak osiołek. o to zdjęcie siedziałam,leżałam pod nią i niccc

ssnn

Ręce mi opadły, ale ostatkiem sił obiecuję więcej się nie odzywać. Albo nie chcesz, albo nie jesteś w stanie zrozumieć, szkoda moich wysiłków.

rzepka

Smerfetko, jestes niereformowalna Wesoly

Albo nie rozumiesz, co się do Ciebie mówi Mruga

My WIEMY , że Kadencja jest oazą spokoju. My WIEMY, ze możesz zrobić sobie pod jej brzuchem hamak i rozwiesić go na jej nogach. To OCZYWISTE, że jest najspokojniejszym koniem na świecie od czasów eohippusa. I wiemy już, że śnieg z dachu nie zjedzie i auta się nie zderzą. Ale też możliwe byłoby, że orzeł bielik będzie przelatywał w tym czasie nad Kadencją i dostanie biegunki nad jej łbem. I spłoszy ją kupa między uszami Kwadratowy

To tylko teoretyczne przykłady, co się może wydarzyć. Ani Ty, ani nikt z nas nie może nigdy przewidzieć, co się może zdarzyc w życiu i jakie tego będą skutki. I właśnie na to chcemy Ci zwrócić uwagę. Na umiejętność przewidywania "czarnego scenariusza" którego efektem bedzie kalectwo Twoje lub konia. Wiem ,ze jestes inteligentna dziewczynką i super, że chcesz uczyć się na błędach. A równocześnie cały czas udowadniasz nam, ze wszystko miałaś pod kontrolą i nasze obawy są bezsensowne. Czyli -nadal nic nie rozumiesz Mruga

Poczytaj sobie wątek "spis końskich wypadków ku przestrodze" niegrzeczny

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Ja Cie rozumiem świetnie ale gdyby każdy miał pisać czarny scenariusz to nikt by na koniu nie jeździł. NIe jade w teren bo wyskoczy mi sarna lub zajac i kon pojdzie w galop a ja spadne. Nie jade nigdzie na miasto bo kon sie sploszy sniegu spadajacego z dachu i wskocz na nadjezdzajacy samochod. Tak by wygladala jazda gdyby kazdy z nas pisl czarny scenariusz.

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Rzepko ja Was rozumiem,watek o wypadkach tez czytałam, ale jak juz powiedziałam nie moge byc az tak przesadnie uwazna bo to az jest mdlace. ALe biore wasze ccenne rady do serca,bo wiem ze sie martwicie moze nie o mnie ale o konia napewno. Jak juz zadeklarowałam bede uwazala nastepnym razem za nim cos zrobie i przemysle 10 razy a nie tylko 2

rzepka

Smerfetko (fajny nick, pasuje Wesoly

) -my jeździmy na koniach w teren chociaz każdy ma na uwadze czarny scenariusz. Dzięki temu czasami udaje nam się przeżyć. Koniom też cwaniaczek

.
Ale nikt z nas nie siedzi pod koniem żeby sie popisać fotką na forum czy naszej klasie, ani nikt nie wprowadza konia w stado dzieci. Tak , aby nie kusić losu, na wszelki wypadek.I nie robimy tego ze strachu, tylko z rozsądku. Chociaz tez mamy spokojne konie.