Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Madziadur i jej czworonożni przyjaciele
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA / Ludzie i ich zwierzęta, a może zwierzęta i ich ludzie ;)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:51, 21 Sty 2007    Temat postu:

Oj fajnie mieć taki klubik! Ja chyba spełniałabym wszystkie te wymagania:))
Wtedy przed wyjazdem koni do innej stajni chodziłam tam tylko po to, żeby je wyczyścić, pobyć z nimi, patrzeć, wysprzątać boksy i wszystko dookoła... I kiedy ostatnio powiedziałam to dziewczynom, które gdzieś tam jeżdżą to spojrzały na mnie z góry i spytały"Tak za nic?Zero pieniędzy z tego miałaś?Nawet nie mogłaś pojeździć za to?" ... Ja na to w ten sposób jakoś nie patrzę Wesoly Robię to co kocham...Wysprzątanie boksu za pieniądze?To dla mnie śmieszne, skoro robiłam to dla moich ukochanych koni:) Dla mnie samo przebywanie z nimi to nagroda...Teraz dopiero zacznę jeździć na Devonie:))Ale dla mnie zawsze będzie liczył się sam kontakt z koniem, a nie wożenie tyłka Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:56, 21 Sty 2007    Temat postu:

Witaj w klubie
Jesteś 100 % miłośniczką koni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawa
Gość





PostWysłany: Nie 22:01, 21 Sty 2007    Temat postu:

I tak trzymać dziewczyny - też jestem takim miłośnikiem miłowania koników.Zwykły smiertelnik niema pojęcia co to oznacza przebywać z koniem i jakie uczucia w naszych sercach się miotają .Nie wiem Madziu czy ten wiersz jest poprawny , czy nie, ale widze w nim wielką miłość do tych koników przelaną na zapisane słowa. Brawo !!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:02, 21 Sty 2007    Temat postu:

Ojejciu miło mi :D Pierwszy raz ktoś mnie zaprosił do klubu Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:05, 21 Sty 2007    Temat postu:

Kawa, dziękuję Tobie również! Wiersz pewnie nie poprawny, gdziebym też ja dobrze wierszyk miała napisać! Ach:) Ale najważniejsze, że opisałam to co chciałam i co leżało mi na sercu:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:01, 30 Sty 2007    Temat postu:

Słuchajcie ze względu na to, że tutaj znajdują się osoby duuuuużo bardziej doświadczone ode mnie chcę zadać kilka pytań... Wiem też, że są tutaj pomocne osoby a nie tak jak na niektórych forach :|

A więc chcę z moimi dziewczynkami spróbować połączenia Monty Robertsa...Najpierw z tą spokojną, na spróbowanie i dla własnej pewności ... Żeby zbytnio nie ryzykowac... Szczerze nigdy tego nie robiłam, ale mam nadzieje ze czytając książki M.Robertsa coś zrozumiałam... Zresztą widząc to na filmie też coś mi to dało... Ale mam mały dylemat co do tej dzikuski:)
1. Czy jest możliwość, że ten koń mnie może zaatakować? Wiem, że to zwierze uciekające, ale jednak... Bo to straszny dzikus... Mając jedynie uwiąz nic nie zrobie... Ale moja chęć spróbowania jest ogromna ponieważ chcę, aby ten koń mi zaufał...Tylko na tym mi zalezy... Fakt, ze pewne osoby ktore mają własne konie sobie z nim nie poradzily, ale one oczekiwaly nagłych efektow PRACY...A ja chce jedynie porozumienia i zaufania(po kilku sesjach)... Wiem, że trudno Wam osądzić nie znając tego konia, ale może choć troszkę mi pomożecie w rozwiązaniu mojego dylematu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Śro 7:45, 31 Sty 2007    Temat postu:

madziadur napisał:
Mając jedynie uwiąz nic nie zrobie...


Wszystkie konie jakie znam zmykały przed świstającym uwiązem, nawet dominująca Channel, ale strzeżonego Pan Bog strzeże. Mysle ze powinnaś zacząć od tej łatwiejszej koninki i na niej uczyć się mowy ciała. A jak już będziesz wiedzieć jak to działa - wtedy wziać się za trudniejszy przypadek.
Pisz jak idzie! Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Śro 8:30, 31 Sty 2007    Temat postu:

Cytat:
... Ale moja chęć spróbowania jest ogromna ponieważ chcę, aby ten koń mi zaufał...Tylko na tym mi zalezy... Fakt, ze pewne osoby ktore mają własne konie sobie z nim nie poradzily, ale one oczekiwaly nagłych efektow PRACY...A ja chce jedynie porozumienia i zaufania(po kilku sesjach)..


Madziur cieszę się, że grono miłośników koni się poszerza, że sa jeszc ze prawdziwi koniarze.

To, że ktoś ma konia nie znaczy, że wie jak z nim postępować i nie jest powiedziane, że może wychowywać i układać trudne konie. Praca z trudnymi końmi, zdobywanie ich zaufania to praca systematyczna i niestety niejednokrotnie bardzo monotonna, nie ma efektów natychmiastowych. Kilka sesji to też dla mnie nagły efekt pracy. Bardzo podobają mi się metody MR ale facet ma nie tylko doświadczenie, intuicję ale i odwagę. Są konie które mogą zaatakować i jeśli zadajesz to pytanie; myślę, że praca z "dzikuską" powinna zaczekać.
Jesli jednak się zdecydujesz to wydaje mi się że sesja pierwsza nie powinna opierać się na zdobywaniu zaufania tylko na uświadomieniu kobyłce kto u Was rządzi; a to może potrwać bardzo długo; jeśli przerwiesz sesję zanim ona to zrozumie za każdym razem będzie gorzej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiola



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gaszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:39, 31 Sty 2007    Temat postu:

Jeżeli chodzi o "atak" to ja też troszeczke miałam, a nawet mam dalej takie obawy, bo ja potrafię się z koniem gonić po padoku. Jak jest w oddali to przygalopowywuje i chamuje przede mną, ale wydaje mi się, że takie konie to chyba celowo nie zaatakują, chyba, że się zdarzy jakiś przypadek, że nie wychamuje czy coś w tym stylu, albo go na zabawę " po końskiemu" weźmie. Trzeba być czujnym strasznie, ale w takich fajnych momentach ta czujność się zatraca i odwaga i chęć zabawy z koniem bierze górę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Śro 12:49, 31 Sty 2007    Temat postu:

Tylko inna jest "fajna" zabawa ze zrównoważonym koniem, który może Ci ewentualnie zrobić krzywdę niechcący; a inna z koniem, który próbuje wywalczyć lub utrzymać przywództwo.

polecam [link widoczny dla zalogowanych]
na volcie jeszcze był temat właśnie o atakującym koniu podczas poąłczenia ale nie potrafię znaleźć


Ostatnio zmieniony przez Paskuda dnia Śro 12:54, 31 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiola



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gaszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:53, 31 Sty 2007    Temat postu:

No właśnie wiem tylko ja napisałam też te moje przeżycia, bo mówię tu o 2- letnim ogierku... uuu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:36, 31 Sty 2007    Temat postu:

madziadur napisał:
A więc chcę z moimi dziewczynkami spróbować połączenia Monty Robertsa...Najpierw z tą spokojną, na spróbowanie i dla własnej pewności ... Żeby zbytnio nie ryzykowac... Szczerze nigdy tego nie robiłam, ale mam nadzieje ze czytając książki M.Robertsa coś zrozumiałam... Zresztą widząc to na filmie też coś mi to dało...

Madziu, z uwagą przeczytałam Twój wątek. To, co mnie uderza to bezinteresowne uczucie wobec koni. To piękne, że przedkładasz więź z koniem nad kolejną godziną żmudnych ćwiczeń z siodła jedynie dla własnej przyjemności. Taką osobę jak Ty można dopiero nazwać mianem koniarza Wesoly Gratuluję i trzymaj tak dalej.
Jeśli zaś chodzi o połączenie z koniem, to myślę, że mogę udzielić Ci kilku rad w tej sprawie. Widzisz, przez jakiś okres czasu zajmowałam się koniem, z którym miałam okazję przećwiczyć połączenie. Jeśli znajdziesz chwilkę czasu, zajrzyj proszę do TEGO WĄTKU
Zanim na cokolwiek się zdecydujesz, zastanów się czy nie ma wokół Ciebie nikogo kto by tą metodę znał i praktykował? Pytam, ponieważ o wiele prościej byłoby poprosić kogoś doświadczonego aby pokazał Ci jak pracuje z koniem.
Musisz sobie zdawać sprawę, że taka "zabawa" z koniem jest niebezpieczna a konie, na przestrzeni wieków, zatraciły swoje pierwotne instynkty i np. mimo tego, że nam się wydaje, że to zwierze uciekające, nie atakujące człowieka, to są sytuacje, w których koń po prostu uznaje człowieka jako partnera ze stada i wówczas próbuje swoich sił, właśnie atakując. W normalnym stadzie, taki atak byłby bardziej próbą siły ale Ty musisz zdawać sobie sprawę z faktu, że koń jest o wiele silniejszy i szybszy od Ciebie. Jeśli skieruje w Ciebie swoje kopyta, to jest w stanie nawet Ciebie zabić, podczas gdy innemu koniowi pozostawi co najwyżej ślad na sierści. Trzeba koniecznie to mieć w pamięci.
Oczywiście NORMALNE konie (nie paranoiczne, szalone) nie atakują bez powodu, rzucając się z zębiskami na człowieka ale warto uświadomić sobie, że sam proces połączenia to jakby nie patrzeć, właśnie próba sił. Ty zaczynasz stawiać warunki koniowi (dokąd ma iść, jakim tempem) w celu uzyskania jego posłuszeństwa i zaufania, że jeśli będzie spełniał Twoją wolę, to przyjmiesz go do stada. Koń może nie chcieć zaakceptować Twoich warunków i na początku może zechcieć z Tobą walczyć. Taka walka opiera się przede wszystkim na niewykonywaniu poleceń, czyli np. Ty odganiasz w prawo a koń robi zwrot na zadzie i zaczyna biec w drugą stronę. NIE WOLNO Ci na to pozwolić. Musisz go jak najszybciej zawrócić i pognać w prawo. Zadaj sobie teraz pytanie, czy wiesz dokładnie jak to zrobić, czy koń, z którym się zamierzasz połączyć zareaguje na to nerwowo, czy będzie wiedział o co Ci chodzi?
Żeby móc poradzić Ci więcej, muszę zadać Ci takie pytanka:
- z jakim dokładnie koniem masz zamiar pracować? Czy dobrze zrozumiałam, że to ma być ta pięciolatka a potem chcesz spróbować z tą dwulatką?
- jaki dokładnie jest koń, z którym chcesz pracować? Czy jest bojaźliwy, czy ufny, jak Ciebie traktuje? Jak zachowuje się podczas czynności stajennych, gdy jesteś przy nim?
- GDZIE zamierzasz dokonać połączenia? Opisz mi to miejsce proszę. Opisz czas w jakim zamierzasz to zrobić /rano, wieczorem, przy świadkach, w obecności innych koni na sąsiednim pastwisku, itd./?
- skoro przeczytałaś książki MR i obejrzałaś kasety, to napisz mi proszę w punktach co po kolei będziesz robić /1. zakładam kantar, 2. przypinam lonżę, 3. prowadzę konia na ujeżdżalnię, 4. odpinam lonżę.../. To pozwoli nam zobaczyć, czy dokładnie wszystko pamiętasz. Jeśli o czymś zapomnisz, obiecuję Ci przypomnieć a w ten sposób może stworzymy interesujący materiał dla innych osób, zaciekawionych MR.
- jakich sprzętów zamierzasz użyć do pracy z koniem?
To chyba tyle. Poczekam na Twoją odpowiedź i potem przeanalizujemy warunki, w jakich jesteś.
Postaram Ci się pomóc na tyle na ile będę mogła to zrobić na odległość. Ale na tą chwilę moja największa rada jest taka: pomyśl, czy nie ma blisko Ciebie kogoś, kto już doświadczył połączenia i kto mógłby Ci pokazać jak to zrobić.
No i druga sprawa, zastanów się dokładnie gdzie takie połączenie będzie mogło być zrealizowane. Wbrew pozorom, otoczenie odgrywa niesamowicie ważną rolę w połączeniu. Jeśli wybierzesz ciche i spokojne miejsce, sama będziesz bezpieczniejsza.
Ale najpierw mi odpowiedz na moje pytania, proszę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:03, 31 Sty 2007    Temat postu:

Paskuda napisał:

Kilka sesji to też dla mnie nagły efekt pracy.

Tak, tak, ale mi nie chodziło o taką pracę, którą próbowali na niej wymusić tamtejsi ludzie... Oni chcieli z praktycznie DZIKIEGO konia zrobic coś w stylu MISTRZA sciana Ja tego do dziś nie potrafię zrozumieć jak można robić coś na siłę..Nie wiedzieli o tym koniu nic, poza tym że jest naprawde ciezkim przypadkiem...Zresztą ja chciałam im to uświadomić, że to nie jest taki kon jak inne, że szybko sie nauczy i heja sciana W koncu znam go juz dlugo... Ale czy słuchali? Odpowiedz brzmi: nie! Co oni będą słuchać młodej dziewczyny, która na niczym się nie zna...Oni musieli wręcz udowodnić, że potrafią wszystko zrobić w krótkim czasie...Co skonczyło się wieloma niebezpiecznymi sytuacjami i pogorszeniem psychiki konia... Trwało to pół roku i bez zadnego efektu...

Ja dokładnie zdaje sobie sprawę, że tak naprawde to jestem jednym wielkim ZEREM... No bo co ja potrafię? nic... No może dobrze wychodzi mi ogólne zajmowanie koniem i stajniąWesoly Ale od czegoś trzeba zacząć...

Po kolejne dziękuję za miłe słowa, dodają mi otuchy i zaczynam wierzyć, że robię coś dobrego...

martik chętnie przeczytam wątek, który mi podałaś..Zaraz się za to wezmęWesoly

Teraz odpowiem na pytania jak najlepiej potrafie, w razie czego dopytujcie dalej:
1. z jakim dokładnie koniem masz zamiar pracować? Czy dobrze zrozumiałam, że to ma być ta pięciolatka a potem chcesz spróbować z tą dwulatką?
Tak najpierw dla bezpieczenstwa z tą pięciolatką, bo jest spokojna i jestem, że tak powiem bardziej za nią pewna... Później jeśli bedzie mi dobrze wychodziło spróbuję z dwulatką, bo tak naprawdę to jest mój cel...Żeby nawiązać jakiś kontakt...'

2.jaki dokładnie jest koń, z którym chcesz pracować? Czy jest bojaźliwy, czy ufny, jak Ciebie traktuje? Jak zachowuje się podczas czynności stajennych, gdy jesteś przy nim?
Hmm teraz tylko o którym koniu mowa? Może napiszę o oby dwóch dla pewnosci;)
Pięciolatka: spokojna, zrównoważona, raczej się nie boi, wiadomo jak każdy koń czasem się czegoś przestraszy, ale to już taki zwierz, jest bardzo ufna, przyjacielska, zawsze do mnie podchodzi, tam gdzie ja idę to ona stara się podążać moim śladem:)Przy czyszczeniu niezwykle spokojna, stoi grzecznie, nie gryzie i nie kopie, jej zwyczajem jest tupanie przednimi nogami, ale to jest niegrozne z jej strony:)
Dwulatka: ojj tu to jest ciężko opisać...boi się wielu rzeczy, jest strachliwa...widać, że chciałaby zaufać człowiekowi, ale jakoś nie do końca może...jest druga w hierarchi ich małego stadka...Zawsze trzyma się gdzieś na uboczu i słucha się starszej:) Jest koniem raczej nietykalskim, nie lubi być dotykany, czasem próbuje gryźć choc zauwazylam, że ostatnio tego nie robi... Raczej jej złe podejście do ludzi jest spowodowane zwyczajnym strachem, a nie jakąś złośliwością, wydaje mi sie, że nie chce tego robić specjalnie, to jej obrona! Nie wiem dlaczego się tak dzieje, bo nikt jej krzywdy nie robił, zawsze miała się dobrze... Chyba, że śmierć jej matki(gdy ona miała jakieś pół roku) może być jakimś powodem? Może też to, że to folblut który od początku nie był uczony, że człowiek jest wyżej od niego i trzeba go słuchać? I teraz trudno cokolwiek z nim zrobić... O czyszczeniu to raczej mowy nie ma;)Można próbować, ale no nie udaje się, bo jak mówiłam to kon nietykalski:)
Ogółem chcę dodać, że pięciolatka jest strasznie zazdrosna o tą młodszą..Gdy chcę głaskać 2-latkę to starsza od razu ją przegania... Więc nie wiem czy może Dafi(mlodsza) nie kojarzy sobie mnie z kims kto "odbiera" jej przywódczynię...
3. GDZIE zamierzasz dokonać połączenia? Opisz mi to miejsce proszę. Opisz czas w jakim zamierzasz to zrobić /rano, wieczorem, przy świadkach, w obecności innych koni na sąsiednim pastwisku, itd./?
Połączenie ma się dokonać na pastwisku obok stajni... Z trzech stron są drzewa, z jednej z tych trzech jest lasek, więc cisza i spokój...Oczywiscie jest tez z jednej strony stajnia (niedaleko) a za stajnią droga, ale taka boczna... Ale ze względu na to, że jest to jakieś 100 metrów od tego pastwiska, na którym ma być wykonane połączenie to myślę, że samochody nie beda przeszkadzac...Pastwisko jest kwadratowe, dosyć duże...Nie wiem własnie czy ono ma byc małe czy jakie? Bo mam do dyspozycji dwa pastwiska, jedno mniejsze drugie wieksze.. ale nie znam wymiarów Smutny ...Czas trudno stwierdzić bo nie wiem o której tam się znajdę... Tam są tylko dwa konie więc drugiego dam do stajni zeby nie rozpraszal nas... Świadkiem może być jedynie koleżanka która obserwowałaby z schodów stajni...
4. jakich sprzętów zamierzasz użyć do pracy z koniem?
Hmm sprzętów? Do samego połączenia? Może się mylę, jesli tak to mnie oświećcie, ale wydaje mi się że jedynie ten uwiąz i kantar... W koncu nie chcę nic innego robić oprócz tego by kon podążał za mną...Chyba ze w pytaniu chodzilo o cos innego?
5. skoro przeczytałaś książki MR i obejrzałaś kasety, to napisz mi proszę w punktach co po kolei będziesz robić
1)zakładam kantar(pewnie bedzie juz zalozony)
2) przypinam uwiąz
3) idę z koniem na pastwisko
4) odpinam uwiąz i jednym płynnym ruchem odganiam go od siebie
5) ganiam go po pastwisku, zmieniając kierunki, tak by on szedł w stronę, którą chcę, oczywiscie pamiętając o postawie ciałem(nie wiem czy potrafię) ręce muszą być tak ułożone, żeby wyglądać jak drapieżnik, hmm jakby to opisac...Rozłożone na boki i lekko zgięte do góry w łokciach? Naprawde nie wiem jak mozna to ladnie opisac:) I patrzec mu w oczy, bo to robi drapieznik kiedy chce upolowac ofiarę...
6)Czekam na znaki, pokazujące jego gotowość do współpracy(są 3)
7)Kiedy wszystkie 3 znaki zostały przez niego podjęte i jest gotowy na połączenie, zwijam uwiąz
8) ręce mam przy ciele, zgięte w łokciach
9) odwracam się bokiem, tak jakby więcej plecami (?)
10)czekam czy koń podejdzie do mnie
11) jeśli tak odwracam się powoli do niego, spoglądając w ziemię, nigdy w oczy! i powoli głaszczę po głowie, natomiast jesli połączenie się nie uda to ponownie go odganiam i próbuję znowu od początku
12) Załóżmy że się udało- po pogłaskaniu podążam w różnych kierunkach, koń robi to za mną, powinien się udać w każde miejsce w które ja pójdę
13) Tutaj nie mam pewnosci, ale chyba poprostu odwracam się głaszczę, zapinam uwiąz i idziemy do stajni?

Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale inaczej się nie dałoWesoly Dziękuję za odpowiedzi!
No i niestety nie mam kogo poprosic o pomoc bo nikt nie próbował nigdy pracowac z koniem tymi sposobami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Czw 8:31, 01 Lut 2007    Temat postu:

Cytat:
No i niestety nie mam kogo poprosic o pomoc bo nikt nie próbował nigdy pracowac z koniem tymi sposobami


Chyba ktoś jednak próbował jak sposób został opisany Angel
A tak na poważnie w Stodołach na Hubertusie jechała na haflingerku dziewczyna - Agnieszka; myślę że moze ona mogłaby Ci pomóc i coś doradzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:30, 01 Lut 2007    Temat postu:

madziadur napisał:
Tak najpierw dla bezpieczenstwa z tą pięciolatką, bo jest spokojna i jestem, że tak powiem bardziej za nią pewna... Później jeśli bedzie mi dobrze wychodziło spróbuję z dwulatką, bo tak naprawdę to jest mój cel...Żeby nawiązać jakiś kontakt...'

To najlepsze rozwiązanie. Jestem zdecydowanie za tym, byś spróbowała z łagodniejszą kobyłką, bo przecież to tak naprawdę na niej będziesz się uczyć.
Jednocześnie, zostaw sobie dużo czasu (nawet dwa, trzy miesiące) zanim zaczniesz próbować połączenia z tą drugą. Musisz mieć przecież doświadczenie. Chodzi mi o to, żebyś w przypływie entuzjazmu, że poszło Ci gładko z tą pierwszą, nie chciała za tydzień brać tej drugiej. Często jest tak, że dopiero za 5, 10 a nawet 20 razem wychodzą problemy, o których wcześniej się nie wiedziało.
madziadur napisał:
Hmm teraz tylko o którym koniu mowa? Może napiszę o oby dwóch dla pewnosci;)
Pięciolatka: spokojna, zrównoważona, raczej się nie boi, wiadomo jak każdy koń czasem się czegoś przestraszy, ale to już taki zwierz, jest bardzo ufna, przyjacielska, zawsze do mnie podchodzi, tam gdzie ja idę to ona stara się podążać moim śladem:)Przy czyszczeniu niezwykle spokojna, stoi grzecznie, nie gryzie i nie kopie, jej zwyczajem jest tupanie przednimi nogami, ale to jest niegrozne z jej strony:)
Dwulatka: ojj tu to jest ciężko opisać...boi się wielu rzeczy, jest strachliwa...widać, że chciałaby zaufać człowiekowi, ale jakoś nie do końca może...jest druga w hierarchi ich małego stadka...Zawsze trzyma się gdzieś na uboczu i słucha się starszej:) Jest koniem raczej nietykalskim, nie lubi być dotykany, czasem próbuje gryźć choc zauwazylam, że ostatnio tego nie robi... Raczej jej złe podejście do ludzi jest spowodowane zwyczajnym strachem, a nie jakąś złośliwością, wydaje mi sie, że nie chce tego robić specjalnie, to jej obrona! Nie wiem dlaczego się tak dzieje, bo nikt jej krzywdy nie robił, zawsze miała się dobrze... Chyba, że śmierć jej matki(gdy ona miała jakieś pół roku) może być jakimś powodem? Może też to, że to folblut który od początku nie był uczony, że człowiek jest wyżej od niego i trzeba go słuchać? I teraz trudno cokolwiek z nim zrobić... O czyszczeniu to raczej mowy nie ma;)Można próbować, ale no nie udaje się, bo jak mówiłam to kon nietykalski:)
Ogółem chcę dodać, że pięciolatka jest strasznie zazdrosna o tą młodszą..Gdy chcę głaskać 2-latkę to starsza od razu ją przegania... Więc nie wiem czy może Dafi(mlodsza) nie kojarzy sobie mnie z kims kto "odbiera" jej przywódczynię...

Jeśli pięciolatka ma w zwyczaju tupać przednimi nogami, to masz pierwsze bojowe zadanie, by ją tego oduczyć. Widzisz, to tupanie to oznaka braku szacunku wobec Ciebie. To jest zdobywanie przewagi na małym polu. Może to trwać miesiącami, latami aż w końcu koń stwierdzi, że skoro bezkarnie może sobie tupać przednimi nogami przy czyszczeniu, to może też bezkarnie machać tylnymi. Uważaj Madziu na te nogi. Bo choć mogą wydawać się niegroźne, to jednak jest to oznaka zirytowania i braku podporządkowania ze strony konia.
Dwulatka wygląda z Twojego opisu na konia dzikusa, którego zwyczajnie trzeba oswoić. Niestety trzeba to zrobić umiejętnie. Przede wszystkim, spokojem i cierpliwością. Strata matki nie ma tu nic do rzeczy, bo konie nie odczuwają straty bliskiej istoty tak jak ludzie. A poza tym, niedługo po tym jak koń kończy 6 miesięcy powinno się go odsadzać od matki, więc ta rozłąka była tylko odrobinę przyspieszona.
Jeśli kobyła potrafi ugryźć i jest nietykalska, trzeba ją przekonać do dotyku i oduczyć gryzienia. Najlepiej to zrobić metodą wygoda-niewygoda. Tylko, że to jest już materiał do dalszej działalności, jak będziesz miała wprawę w łączeniu się ze starszą.
Dafi nie kojarzy Ciebie jak kogoś, kto odbiera jej przywódczynię! To zachowanie starszej, które opisałaś, to jest typowe zachowanie klaczy dominującej w stadzie. Nie ma tu mowy o żadnym odbieraniu. Mało tego! Twoim zadaniem teraz jest zdobycie przewagi nad starszą, tak żebyś to Ty stała się klaczą dominującą w Waszym stadzie. Uzyskanie tego może zwiększyć Twoje szanse podczas "zabawy" z młodszą.
madziadur napisał:
Połączenie ma się dokonać na pastwisku obok stajni... Z trzech stron są drzewa, z jednej z tych trzech jest lasek, więc cisza i spokój...Oczywiscie jest tez z jednej strony stajnia (niedaleko) a za stajnią droga, ale taka boczna... Ale ze względu na to, że jest to jakieś 100 metrów od tego pastwiska, na którym ma być wykonane połączenie to myślę, że samochody nie beda przeszkadzac...Pastwisko jest kwadratowe, dosyć duże...Nie wiem własnie czy ono ma byc małe czy jakie? Bo mam do dyspozycji dwa pastwiska, jedno mniejsze drugie wieksze.. ale nie znam wymiarów Smutny ...Czas trudno stwierdzić bo nie wiem o której tam się znajdę... Tam są tylko dwa konie więc drugiego dam do stajni zeby nie rozpraszal nas... Świadkiem może być jedynie koleżanka która obserwowałaby z schodów stajni...

Ok, miejsce jest niezłe. Choć najlepiej by było pracować w zamkniętym pomieszczeniu, np. w hali, stodole. Jeśli jednak nie masz do dyspozycji takiego pomieszczenia, to wykorzystaj pastwisko, o którym piszesz. I koniecznie wykorzystaj koleżankę!
Pastwisko nie może być za duże, żebyś nie musiała ganiać kobyły z wyplutymi płucami. Najlepiej by było, gdybyś na pastwisku wydzieliła sobie taśmą jakiś fragment, który będzie dostatecznie duży ale nie za duży dla Ciebie. Bo gonienie konia wbrew pozorom to bardzo ciężka i wyczerpująca praca. A jeśli dodasz do tego fakt, że ani razu nie możesz odpuścić i np. sobie odpocząć, to już w ogóle można się nieźle zasapać.
Dookoła nie powinno być innych koni, które mogłyby rozproszyć Twoją kobyłę. Musisz wybrać taki dzień, w którym podłoże pastwiska będzie na tyle bezpieczne, żeby po nim biegać (dla konia i dla Ciebie). Kobyła prawdopodobnie będzie rozkojarzona otoczeniem i może wcale nie prędko skupić się na Tobie. Tutaj lepsza jest właśnie hala, gdzie konia nic nie rozprasza. No ale jak hali nie ma, to trudno- trzeba się pogonić na pastwisku.
Koleżanka powinna być z Tobą. Nie ma razem z Tobą stać w środku i przeganiać ale może stać w pobliżu i obserwować. To niczemu nie przeszkadza. A zawsze to bezpieczniej, bo w sytuacji zagrożenia może Ci jakoś pomóc. Ja bym koleżankę wyposażyła też w uwiąz, w razie kiedy Ty swojego nie będziesz w stanie użyć, ona swoim może świsnąć i odgonić kobyłę.
madziadur napisał:
Hmm sprzętów? Do samego połączenia? Może się mylę, jesli tak to mnie oświećcie, ale wydaje mi się że jedynie ten uwiąz i kantar... W koncu nie chcę nic innego robić oprócz tego by kon podążał za mną...Chyba ze w pytaniu chodzilo o cos innego?

Nie, no właśnie mi o uwiąz i kantar chodziło. O ile kantar jest oczywisty, tak uwiąz wymieniłabym na lonżę. Używałam do połączenia i lonży i uwiązu i powiem tak: lonża daje Ci większe możliwości i swobodę ruchu.
Chodzi o to, że uwiąz jest za krótki. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że powinnać rzucać w kierunku końskiego zadu linę. Uwiązem tego nie zrobisz. Zrobisz to jedynie lonżą. Lonżą albo długą linką. Na tyle długą, żebyś Ty stojąc po środku placu mogła rzucić część liny tuż za tylnimi kopytami kobyły. Potem szybko zbierasz linę, nie zwijasz tylko szybciutko zbierasz z ziemi, chwytasz w obie ręce i nią poganiasz. To jest drugie jej zastosowanie.
Ale o tym dokładnie napiszę (jeśli chcesz) w kolejnym poście dotyczącym już samego przebiegu połączenia, na podstawie punktów, które Ty wcześniej wypisałaś. Tak jak myślałam, są niestety zbyt ogólnikowe i podałaś za mało szczegółów, więc tą listę trzeba jak najdokładniej uzupełnić....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA / Ludzie i ich zwierzęta, a może zwierzęta i ich ludzie ;) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin