Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kros - jak się to jedzie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 8:37, 02 Lip 2008    Temat postu:

wow, kawał dobrej roboty jo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ludwik



Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zabrze

PostWysłany: Śro 9:07, 02 Lip 2008    Temat postu:

Super relacja. Dla mnie - laika to kopalnia informacji, dziękuję i czekam na cdn.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mestena
Just call me VIP... ;)


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szukam swojego miejsca na Ziemi

PostWysłany: Śro 9:44, 02 Lip 2008    Temat postu:

przerazony a ja jestem po prostu przerażona....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rider



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

PostWysłany: Śro 9:50, 02 Lip 2008    Temat postu:

Ciekawy jestem co było dalej .....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Śro 11:02, 02 Lip 2008    Temat postu:

Relacja taka, ze prawie jakbysmy sami mieli to skakac przerazony
Super i wielkie brawa za nie lada wyczyn. jupi
Przy kazdym zdjeciu wyobraznia mi sie wlaczala. przerazony
Panowie - czapki z glow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rider



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

PostWysłany: Śro 11:47, 02 Lip 2008    Temat postu:

dakron napisał:

Panowie może warto nadmienić że nie każdy koń nadaje się na kros.
Napiszcie może czym powinien charakteryzować sie koń do wkkw. Wesoly


Koń musi mieć przede wszyskim dobry charakter i bardzo dobre zdrowie.

Charakter to :

- dzielność ( nie szybko da się sprawdzić)
- przyjazne nastawienie do treningu (j.w.)
- wrodzona inteligencja
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:45, 02 Lip 2008    Temat postu:

to ja może opiszę taką rozmowę jaka odbyła się w Strzegomiu właśnie o koniach do WKKW i jak to po latach może się zmienić zrozumienie już wcześniej wypowiedzianych słów

pewnie z 9-10 lat temu Jurek powiedział naszemu znajomemu, który rozstał się jakiś czas temu z jeździectwem " że koń musi lubić skakać". Znajomy ten był wprost z szokowany tym niby oczywistym stwierdzeniem i powtarzał je jak najęty każdemu. Ja go rozumiem, bo razem jeździliśmy w studenckiej stajence, i tam były konie które tego nie lubiły, jedyne co potrafiliśmy to je przepchnąć czasem przez L, a jak ktoś ukończył P to był MISTRZEM Mruga. Oczywiście brakowało nam umiejętności i wiedzy obecnej, i koniom tym na pewno nie ułatwialiśmy wykazania chęci do skoków.

W tym czasie kiedy ja jechałem na krosie, zdarzył się na rozprężalni paskudny wypadek. Jeździec z Czech upadł bardzo nieszczęśliwie na przeszkodę, po tym jak koń zrobił mu ordynarną stopkę, po prostu nie chciał właśnie skakać. Jurek widział jak musieli reanimować tego zawodnika. Był tym nieźle wstrząśnięty i w rozmowie z nami przypomniały mu się tamte słowa. Wtedy były dla niego i dla nas tym, że trzeba takiego konia znaleźć, aby cokolwiek osiągnąć w WKKW. Teraz, po tym nieszczęśliwym zdarzeniu zrozumieliśmy, że chodzi tu także o nasze bezpieczeństwo. Że nie można wybrać się na trudniejsze zawody z koniem który nie lubi skakać. A są takie konie które to lubią, Astrid jest właśnie taka... ona to lubi, a krosówki skaczemy zdecydowanie lepiej niż normalne przeszkody.
Często widać na zdjęciach z krosu jak jeździec ledwo się trzyma na siodle, a koń jest cały skupiony na pokonaniu przeszkody. Uszy przed siebie, cały skoncentrowany na zadaniu. Tylko takie konie, z takim charakterem mogą
pójść na kros. Ale trzeba też wiedzieć, że nie każdy koń jest taki od razu. Często trzeba parę razy przejechać się po torze, aby się "otworzył". Ale trzeba to robić stopniowo, stopniowo zwiększać skale trudności. Inaczej może być bardzo niebezpiecznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rider



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

PostWysłany: Śro 13:54, 02 Lip 2008    Temat postu:

Generalnie to niechęć do skoków wynika najczęściej z niewłaściwego treningu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:44, 02 Lip 2008    Temat postu:

zostało nam 5 przeszkód do pokonania, Astrid nie idzie już tak mocno jak na początku krosu, ale trzyma się bardzo dzielnie. Czuję w niej chęć walki, czuję zaangażowanie. Chyba mimowolnie zwalniam. Ja też już trochę czuję ten wysiłek w oddechu. Przed nami kolejna kombinacja. Zwykły wjazd na bankiet, zeskok i stacjonata po łuku.





Wjeżdżamy na bankiet bardzo spokojnie, musimy tu zakręcić i znaleźć swoją ścieżkę do stacjonaty. Astrid przechodzi sama do kłusa, lekki namysł, zeskok.

16a) zeskok z bankietu 115 cm



Powinniśmy to zrobić jednak szybciej, mocniej. Mam chyba chwilę słabości. Ale ten taki niemrawy zeskok budzi mnie. Mocno wsiadam, pokazanie stacjonaty i do roboty. Skok przez nią nie jest żadnym problemem. Myk i jedziemy dalej.

16b) stacjonata 110


Teraz przeszkoda która nazywa się "Sunken road" Kombinacja dwóch skoków, kłoda plus wyskok z rowu. Jedziemy ją w ten sam sposób co coffin. Skrócenie, pokazanie, poszerzenie foule do coffin canter. Jedziemy jak w masło. Pewny daleki skok.

17a) kłoda 110cm


Zjazd lekko w dół,




siedzę mocno i pewny wyskok z obniżenia, było daleko, ale pokonanie całej przeszkody było bardzo płynne. Aż się chciało skoczyć wąski front co stał obok na dwie ** Wesoly.

17b) wyskok 100cm



Teraz zakręt już w stronę mety!! Czeka nas teraz długi lot, skaczemy "konika" na szerokim rowie.

18a) konik - trudno zmierzyć, pewnie 100-110 cm




Rok temu staliśmy tam i robiliśmy zdjęcia lecącym zawodnikom. Nie mogę zapomnieć zdjęcia uśmiechniętej zawodniczki w locie zrobionej przez Martika.



Przyśpieszam, wjeżdżam "na kurs", lekka półparadka aby na pewno Astrid przyjrzała się przeszkodzie i podstawiła i zaczynam jeszcze mocniej rozjeżdżać ją do przeszkody. Mam dojechać na wzrastającym tempie. Poczułem że pod zadem Astrid coś się dzieje, nie wiem, może w ostatniej chwili lekko zatupała, a może tak mocno się wybiła i lecimy Wesoly Nie wiem czy się uśmiechałem w samym locie, ale coś wypowiedziałem Wesoly. Naprawdę byłem szczęśliwy Wesoly

To jest przeszkoda z tych co budzą lęk widzów. Głęboki, szeroki rów, nad tym kłoda. Lot rzędu 4.5 5 metrów. Często fotografujemy siebie wchodząc do rowu, aby pokazać jakie to wielkie przeszkody trzeba pokonać.



Tymczasem jeślibyśmy zasypali ten rów, zostanie nam tam mizerna przeszkódka. Młode konie często zaglądają do rowu, Astrid też tak miała, mieliśmy duże problemy zawsze z pokonaniem rowów. A ja też się tego obawiałem, co będzie jak się tam kiedyś wpakujemy, i jej dodatkowo przeszkadzałem. Ale jak widać było, minęło Wesoly.


Już tylko 3 skoki do końca, czeka nas ostatnia kombinacja. Podobna do kombinacji na skrzyniach, nawet stoją na tej samej wysokości krosu.



Tylko że zakręty są na odwrót, i skaczemy węższe przeszkody za to w postaci domków jednorodzinnych, i to bezpiecznie zbudowanych - jak zauważył Rider, koń może podejść pod samą przeszkodę, a i tak ją skoczy bez zahaczania.

19a)domek 110 cm






Wiedziałem, ze jak tylko nie zlekceważę jej, skoncentruję się to pokonamy ją pewnie. Czeka nas taka sama praca jak na skrzyniach. "Złapanie wiatru", skrócenie do tempa parkurowego, zakręt w lewo, 2-3 foule, skok, wyprost, kontakt, pozostajemy w dobrym rytmie i tempie, ciasny zakręt w prawo, 2 foule i skok.



19b) domek 110cm


Przyśpieszamy zdecydowanie. Widać już metę.

Wiem że jesteśmy już zmęczeni, pozostaje nam tylko kłoda, przyjazna, z dobrym najazdem, kwiatkami przed frontem.

20) kłoda - jakieś 105 cm




Ale w głowie brzmią mi słowa "ostatnia przeszkoda jest najtrudniejsza". Nie można jej odpuścić, widziałem kiedyś jak dziewczyna wywaliła się z koniem na ostatniej, bo ją zlekceważyła, bo była ostatnią na krosie, a ona przejechała na czysto wszystko dotąd. I trafiła do szpitala. Więc jeszcze raz do roboty którą już tyle razy wykonywaliśmy. Żagiel, wsiadamy, zamknięcie w łydkach, kontakt, skrócenie i jedziemy pewnie do przodu. Nie był to skok marzeń, chyba za mocno trzymałem... 50 metrów, jeszcze łydka, jeszcze urwać coś z czasu o którym wiem że jest na pewno przekroczony i meta!!!

Radość potworna Wesoly, zaczynam klepać Astrid, chcę jej pokazać jak się cieszę i... puszczam wodzę Smutny, i to o czym pamiętałem jeszcze przed 5 sekundami, to o czym mówił Jurek, żeby nie puścić wodzy, bardzo spokojnie przejść do kłusa, pokłusować bardzo spokojnie i dopiero po przejść do stępa ze względu na nogi konia wyleciało zupełnie z pamięci. Dr Okoński macha ręką że źle, ale ja o tym wiem, odpowiadam jeżdżąc kłusem że wiem, że zrobiłem źle i że mi głupio i żal Astrid. Kolejna nauczka .
No cóż, zapominamy się także w tych szczęśliwych chwilach.

Po kilku minutach kłusa, już bardzo spokojnego zsiadam, popręg, badanie tętna, tona cukru dla Astrid Wesoly, klepanie, oprowadzanie. Potem myjka, 30 minut w ręku, glinka chłodząca. Razem blisko 2 godziny zabiegów po krosie. Aparat i lecę oglądać Ridera, i było na co Wesoly

Przejechanie tego krosu było dla mnie wielkim wyzwaniem. Nigdy czegoś tak trudnego nie jechaliśmy. Ale bylem jakoś niesamowicie zdeterminowany, jak nigdy dotąd aby przejechać go. I to jest potrzebne, tak jak pisał Rider, trzeba myśleć jak pokonać przeszkodę, a nie zastanawiać się jaka ona jest straszna. Jak wyzbędziemy się tego strachu, pozostaje nam technika i zdrowy rozsądek do użycia. Tak aby to jechać bezpiecznie, co się daje zrobićWesoly Mam nadzieję że mi to pozostanie
Ja kros przeszedłem 4 razy, plus 3 razy przebiegłem go każdego ranka. Ostatni raz na o 3 godziny przed startem. Miałem go wbity całkowicie do głowy. Podczas biegania wyobrażałem sobie po kolei wszystkie czynności jakie muszę wykonać aby skoczyć daną przeszkodę.
Dziękuję za pomoc Martikowi, Riderowi, Jurkowi i wszystkim co mi pomogli i mnie dopingowali Wesoly :*


Ostatnio zmieniony przez lechita dnia Śro 18:56, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P


Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z lasu

PostWysłany: Śro 19:12, 02 Lip 2008    Temat postu:

szacuneczek brawo szacuneczek ok szacuneczek szacuneczek szacuneczek




Ale te przeszkody są na prawdę ładne!!!!
Nabieram ochoty, żeby w przyszłym roku wybrać się tam osobiście i na własne oczy zobaczyć zawody WKKW Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Poszumy Frankusowe dnia Śro 19:13, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:31, 02 Lip 2008    Temat postu:

Profesjonalna relacja Wesoly
Wydaje mi się, że upadek jeźdźca na przeszkodę krosową jest o wiele bardziej niebezpieczny, niż w przypadku klasycznego parkuru. Tutaj drągi nie polecą, tylko człowiek zostanie rozmazany na sporej kłodzie czy stole, zupełnie nie rozumiem dlaczego dopuszczalne jest układanie wielkich kamieni pod niektórymi krosówkami.
Strach pomyśleć jeśli koń zrobi stopę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P


Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z lasu

PostWysłany: Śro 21:10, 02 Lip 2008    Temat postu:

a może zacząć nowy temat pt:. Kros-jak się to buduje.
To też mnie ciekawi :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Śro 22:57, 02 Lip 2008    Temat postu:

Lechita,
Dzieki za super relacje i lekcje (dla 99% z nas - na szczescie - tylko teoretyczna) przerazony Wesoly . Napisales niezwykle obrazowo, technicznie i zrozumiale. Przyblizyles wielu z nas tajniki i technike krosu.
Jak pisze Poszumek - moznaby kontynuowac ten temat. Mysle, ze jest bardzo ciekawy.
Aha, bym zapomniala. Napisz jak trenujecie "w domu"; czy macie jakies podobne do tych przeszkody?, czy jezdzicie gdzies na treningi, zeby oswoic konie z roznymi "dziwactwami", ktore potem na zawodach takiej rangi jak Strzegom - moga je zaskoczyc. ja wyglada przygotowanie Waszych koni do tego rodzaju zawodow. Kiedy i jakim cudem wiecie, ze konie "juz sa gotowe", by przejechac np taki jak powyzej kros?

Piszesz jeszcze o uwadze dr Okonskiego po zakonczeniu Twojego przejazdu. Czy Astrid nabawila sie jakiejs kontuzji? Chyba nie?


Ostatnio zmieniony przez Boubi dnia Śro 23:00, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 7:06, 03 Lip 2008    Temat postu:

Lechita, jechałam z Tobą dzięki tej relacji, jest doskonała.
I czuję ze musze w przyszłym roku tam pojechać.
Co to znaczy "zagiel", "wiatr w żagle" - przyspieszenie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 8:32, 03 Lip 2008    Temat postu:

właśnie na odwrót Wesoly powinniśmy jechać między przeszkodami nisko pochyleni, jak wszelkiej maści wyścigowcy, bo mamy mniejszy opór powietrza, tu zapożyczyłem termin scyzoryk. A jak dojeżdżamy do przeszkody, prostujemy się, czyli "stawiamy żagiel". Rzeczywiście, nazwa tej czynności może być myląca co do szybkości..., ale ja ją usłyszałem po raz pierwszy właśnie w Strzegomiu, i była dla mnie bardzo trafna. Za rok może będzie już inna nazwa Wesoly

Dziękuję za uznanie, i naprawdę warto to wszystko zobaczyć, wszelkie emocje gwarantowane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin