Stajenka

Luna

Zostałam właścicielką mojego wymarzonego konia Pamiry tanczy

. Wiem, że fantazje na temat koni, jakie chcielibyśmy, mieć są różne. Ja od początku jak tylko spotkałam, Pamirę zakochałam się w niej. Nie ma może rodowodu, który powinien skakać zamiast konia wyżej niż on sam, może nie ma urody miss czempionatu, ale dla mnie jest najpiękniejsza i najlepsza. Nawet pracując z końmi sportowymi wracałam myślami, i to często, do niej, pomimo kontaktu z innymi końmi najbardziej brakowało mi Pamiry. Zaczęło się to od 3 upadków z niej, później zaczęłam się uczyć jeździć i poznawać konie (anatomia, zachowanie, mowa ciała). Z jej powodu zdałam maturę pisemną i ustną z biologii i można by powiedzieć, że pchnęła mnie bym zaczęła uczyć się dalej. Znalazłam w gazecie zaoczną szkołę Hodowle Koni. A w Wigilijny wieczór dowiedziałam się, że Pamira jest moja. Sposób, jaki moi rodzice wybrali, bym się dowiedziała, był oryginalny. Włożyli do czerwonej skarpety dwie czekolady, podkolanówki i kopertę. Po wyjęciu wszystkiego zaczęłam otwierać kopertę, z niej wyciągnęłam dwa dość śmieszne zdjęcia Pamiry w czapce Mikołaja ( Mama myślała jeszcze o brodzie z waty, ale stwierdziła, że to już perwersja hehehe), następnie wyjęłam kartkę z wiadomością:
„ W dniu dzisiejszym, razem ze zdjęciami Pamiry otrzymujesz wszystkie prawa i obowiązki ciążące na właścicielu konia”
Nie dotarło do mnie to od razu. Ale po chwili popłakałam się i uściskałam rodziców. Rodzice też byli wzruszeni. Następnego ranka pojechałam z rodzinką do stajni i popłakałam się przy Agnieszce właścicielce konia. Było ogólne wzruszenie. Jestem bardzo szczęśliwa. Marzenia się spełniają.

Teraz czeka mnie praca, bo Pamira w zeszłą wiosnę odniosła kontuzję i miała przerwę. Kopnęła ją druga kobyła, z którą stała 2lata i miała w prawej tylniej nodze uszkodzone włókna mięśniowe. We wrześniu i październiku zaczęłam z nią lekką prace z ziemi. Oprowadzanie w ręku, oswajanie z różnymi (dla niej strasznymi) rzeczami, lonżowanie. Planuje zrobić badanie czy może ona mieć źrebaka. Wiem, że to zdanie zabrzmiało dziwnie, już wyjaśniam. Pamira była już nie raz pokrywana różnymi ogierami i póki, co nie ma żadnego malucha po niej. Chciałabym by miała, choć jednego źrebaka. Tylko nie wiem czy to nie za duże obciążenie dla już prawie 11 konia. Ale to na ambulatorium powinno iść, przepraszam radość wszystko tłumaczy Anxious

.

p@tis · Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów

Heh. Gratulacje !

nongie

Początek jak z bajki. Ta mina na zdjeciu wiele mówi Wesoly

Chaila tez była w podobnym wieku jak przyjechała do Polski i urodziła jeszcze 3 źrebaki. Dopiero przy ostatnim były problemy, ale jakos dobrze sie skonczyło nawet bez weta. Gratuluję raz jeszcze!

Tomek_J

Gratulujętak niesamowitego prezentu, życzę Ci wiele radości i satysfakcji z konia Wesoly

No i wiele cierpliwości podczas pracy z nim Mruga

kawa · Gość

Moje najszczersze gratulacje, i wiele chwil radości z konikiem.Nasza klubowa kobyłka Czubatka mając pierwsze żrebie miała 18 lat , a urodziła najpierw Czekana, Czandre , i Czate . Wszystkie te koniki są na naszych stronkach.

newenga

Gratulacje! Życzę Ci, by kobyłka dożyła sędziwego wieku i wypełniała chwile z nią spędzone samą radością Wesoly

No i zapomniałabym... żeby urodziła zdrowego, ślicznego źrebaczka Wesoly

dakron

Piękna historia i Oskar dla rodziców za najwspanialszy prezent jaki można dać koniarzowi.
Gratulacje Luno.

Mycha

Gratuluję Luno!! Może w przyszłym roku mnie też to spotka? please

Iburg

Gratulacje, to dopiero prezent. A jak chodzi o źrebaczka to starsze klacze tez bywaja pierworódkami.

Luna

Dziękuję wszystkim za te wszystkie miłe słowa.
Czekam tylko na styczeń i wzywam weterynarz, bo miała zrobić bazową szczepionkę na grypę przed świętami, ale jakoś zabrakło szczepionek Anxious

i dopiero w nowym roku będą. Przy okazji chcę jej sprawdzić ząbki, a i kowala trzeba wezwać. Mam nadziej, że uda mi się ich zgrać jednego dnia modli

. Chodzi mi o to, że jak dostanie głupiego jasia do sprawdzenia zębów to i bez stresowo kowala będzie miała, po kontuzji to tylko raz był kowal, a i tak zrobił 3 nogi, bo tej kontuzjowanej nie chciała mu dać za nic.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję za ciepłe słowa lecę o Pamiry please

Remmi

Gratuluje konia.

Tylko pytanie, po co glupi jas do kowala?? mysl

Pozdrawiam

Forkate

Głupi jaś nie do kowala docelowo, a do sprawdzenia zębów - może się nie da "na żywca", a przy okazji zrobi się kopytka - za jednym zamachem bezstresowo. Ja tak zrozumiałam przynajmniej.

Luna

Dokładnie Fortkate

, ale tez moja weterynarz zaleciła zrobienie nóg na jasiu, aby kowal wyczyścił dokładnie kopyta ( zaznaczam nie czyszczone od 3-4 mies.) i aby się nie stresowała. Po poprzednim miała lekką awersje co do dawania tej kontuzjowanej nogi.

A dziś był P. Sławek wraz z ekipą (2 chłopa, potężnych jak domy)

i Pamira odrazu cała trójkę polubiła <ach> . Pan Sławek okazał sie, w porównaniu do towarzyszy drobnym mężczyzną, szczupłym i niskim. W niecałe 20 min. było po wszystkim, a odbyło się to bez użycia siły. Kowal też poparł użycie jasia. Strzałki fakt są w kiepskim stanie i trzeba kurować. A, i co dziwne, Sławek zna się na zębach i przy okazji sprawdził uzębienie. Lewa strona może być, a prawa do zrobienia. Zobaczy się przy wizyćie weterynarz.

A jutro czekam na dostawe siana i słomy tanczy

Pozdrawiam

Luna

Witam.
Wczoraj wieczorem nasza stajnia powitała nowego mieszkańca. Bez większych problemów przyszła na świat o godzinie 21 , zdrowa i silna klaczka po Pamirze i Palmerze, której nadaliśmy imię Pillar. Pamira okazała się bardzo troskliwą i opiekuńczą mamą małej źrebki. Jest tak szczęśliwa, że nie odstępuje jej na krok.
Oto kilka zdjęć z wczoraj:

rzepka

A więc jednak udało się! Serdeczne gratulacje!! jupi

Żrebolek śliczny. Zostawisz ją sobie?