Stajenka

Iandula

Kotuś, witamy w dorosłym życiu, które moim zdaniem zaczyna się od momentu odpowiedzialności za kogoś kogo kochamy, czy zwierzę, które jest całkowicie od nas zależne Wesoly

nie martw się , takie rozterki będą przychodziły, najważniejsze, żebyś pamiętała, że choć czasami robimy co w naszej mocy, to i tak nie wychodzi, ale to następny punkt "dorosłości"

a spacer w ręce jest ciekawy, bo nasz pupil na początku jest całkowicie skołowany dlaczego w lesie nikt na nim nie siedzi i nie galopuje

Sankarita

Jej, dziękuję za tak budujące słowa. Wesoly

Heh, chyba masz rację... a mnie się wydawało, że zostanę takim wiecznym dzieckiem, które się nie musi o nic martwić. Oj, zwierzątko powierzone do opieki też potrafi człowieka wychować. Mruga

Amasza

Sankarita, co tak cicho w Twoim wątku?? Jezyk

co tam u Twojego horsa?? Byłaś gdzieś na Hubertusie?? I jak sobie radzicie przy takich pogodach, choć wiem że macie hale, ale może jednak coś interesującego sie dzieje Mruga

i proponuje jakieś aktualne zdjątka

Sankarita

Amasza

ooo jak miło że odpisałas jupi

tak na początku fajny kantar(głównie o kolor mi chodzi) Mruga

heh, z tymi nóżkami itp. to fajna zabawa, też to przerabiałam z Maszą. Kłaniać sie potrafi już ale zrobi to dwa razy bez marchewki potem już jest bunt Jezyk

to oby młodemu sie "to coś" zagoiło i nigdy nie powróciło

Sankarita

Dziękuję za pomyślne zyczenia:) Młody czuje się bardzo dobrze, widać, że go to nie boli, bez problemu daje się tam smarować, dotykać, no, ale czekam, aż mu to do końca zejdzie. Poza tym - chyba zainwestuję w futerko mattesa po prostu... Wesoly

Hehe, fajnie, ani się obejrzysz, a będziecie z Maszą kaskaderować, skoro już kłaniać się potrafi.

Amasza

to dobrze że z młodym lepiej i go to nie boli, ale właśnie lepiej poczekać aż mu to zejdzie, ale chyba Ci sie nie spieszy żeby na juz na nim jezdzic Wesoly

a nooo, Masza miała już małą lekcje kładzenia sie ale to upaaarteeee stworzenieeeee Jezyk

a co do hali to tak tak chyba zawsze - kto pierwszy ten lepszy Jezyk

Sankarita

Z racji ładnej pogody i chwili czasu... mogę się pochwalić kilkoma zdjęciami. Młody obrósł w zimową sierść i tym samym zrobił się mocno ciemny. Zdrowieje i chyba brakuje mu roboty Mruga

bo wczoraj uskuteczniał sam z siebie galopy, bryki i zaczepiał pewną rudą koleżankę, żeby się z nim koniecznie pobawiła, ale ona, z racji bycia damą, miała na ten temat inne zdanie. Mruga

Galopy:

Zapozowanie:

I bryyyyk

Iandula

Na chorego , to on na pewno nie wygląda

muszę Ci powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem, jak na osobę o krótki stażu małżeńskim z jeździectwem, robisz kawał dobrej roboty, począwszy od opieki, nauki podstaw, wszystko po woli, a po Twojej Klusce widać, że szczęśliwy jest i tyle Wesoly

mam nadzieję, że będziesz mi miała za złe tej kawy na ławę Mruga

martik

Sankarito, na fotce II i IV jego zadek mnie powalil szacuneczek

Amasza

ale fajne futro z niego Mruga

humorek miał fajny widze

Sankarita

Dziękuje wszystkim za miłe słowa, przekażę młodemu. Wesoly

Iandula, ojej, aż się zarumieniłam. zawstydzony

Dziękuję

Miło poczuć się docenionym. Szczere opinie są potrzebne, obojętnie czy są rugające czy chwalące. Takich opinii czasem brakuje. Mam braki w samej jeździe, w sensie - za mało "dupogodzin", aaale.... są inne stajnie, niedaleko szukać - Stodoły, są obozy, szkolenia, jakieś zimowiska i inne takie rzeczy, więc jeszcze zdążę się ogarnąć. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Uh, czasem mnie wręcz głowa bolała od wyszukiwania informacji, polowania na książki i kombinowania, ale... stwierdziłam, że mam czas, świat się jutro nie kończy, koń też jutro nigdzie nie odchodzi. Mruga

W ogóle... za kilka dni stuknie rok, jak jesteśmy razem jupi

Sankarita

Dawno nas tutaj nie było....
Nie mam czasu jeździć, rzadko bywam w stajni, bo całe dnie zajmuje mi nauka, a nieposiadanie samochodu jest bardzo krzywdzące w tym momencie. Przyjeżdżam raz na 2-3 dni, wyczyszczę, czasem wypuszczę, niech pobiega i to wszystko. No, ale trudno, młody ma przedłużone dzieciństwo. Mruga

Pochwalę się kilkoma zdjęciami zrobionymi po naszej ostatniej jeździe...

i tocząca się kula;)

Iandula

No wreszcie jakieś nowe zdjęcia Wesoly

ładnie mu w meksykance, mniam
z powodu przerwy w treningach Twój Luby na pewno nie rozpacza

byleby pańcia marchewki przytargała Mruga

Kajula

Ale przepiekna masc! Sliczny konio Wesoly