Stajenka

rzepka

Po góralskiemu to byłaby np "Gazdówka u Świerka". "Bacówka" odpada, bo Bandola nie ma łowiecek.

dakron

Bacówka musi mieć owce, bandola macie tam jakieś wełniaki?

Dekster

"Gospodarstwo Agroturystyczne Jutrzenka"
"Świerkowe Rancho"

Mestena

Moje propozycje:

"Wśród Świerków"
"Ranczo wśród Świerków"
"Stajnia wśród Świerków"

ale Świerkowe Rancho też mi się podoba Wesoly

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

"Świerkowe zacisze"
"Świerkowa dolina"
no i ktoś wyżej napisał "Świerkowe rancho" bardzo fajnie brzmi Wesoly

bandola_1

wielkie dzięki dziewczyna . Fajne nazwy cwaniaczek

. trudno będzie wybrać.Jeśli chodzi o wełniaki to nie mamy ale jakbym użyła nazwy Bacówka to pewnie przyjeżdzali by do mnie z nadzieją , ze kupią oscypka... Mruga

rzepka niewiele sie pomyliłas , bo we wsi do mojego męża mówią sołtysie ( niedługo wybory)a ja jestem tylko żoną Świerka ,no i sprzątam wsciekly

rzepka

Za to będziesz sołtysową (po wyborach). Wtedy zmienicie nazwę na "Sołtysie Rancho". I tak mąż zostanie sołtysem dożywotnio

bandola_1

wybrałam kilka z Waszych propozycji ale do rozpoczęcia sezonu zostało jeszcze trochę czasu , wiec jeszcze nowe propozycje mile widziane Wesoly

Jeszcze pytanie : jak organizujecie rajdy konne. Jak organizujecie noclegi ? .Wszystkie informacje na pewno sie mi przydadzą Wesoly

zielona_stajnia

Odnośnie rajdów - po pierwszym wychodzą wszystkie niedociągnięcia Mruga

. A na serio. Najważniejsza trasa, dopasowana do możliwości koni i jeźdźców. Dobre jest też mieć alternatywną, krótszą trasę jeśli w trakcie trwania rajdu wyjdzie coś nieprzewidywalnego np. przedłużający się postój, marudni rajdowicze Mruga

. Noclegi - ja narazie planuję pod namiotami ponieważ dom mam w remoncie. Poza tym jest to najtańsza opcja. Oczywiście można też nocować np. w gospodarstwach agroturystycznych po trasie rajdu i tu w zależności od wymagań rajdowiczów i tego co oferują nam gospodarze - na sianie, pod namiotami czy w pokojach. Ja osobiście uważam, że najfajniej jest na sianie - wszak pokoje mamy na codzień, ale co ludziska to wymagania. Noclegi koni jeśli są to moje konie (czasem ktoś przyjedzie z własnym) najlepsze wg. mnie są na ogrodzonym pastwisku. Moje konie są przyzwyczajone do pasienia się nocami w sezonie letnim, poza tym wydaje mi się, że mniej wtedy problemów z ewentualnymi opuchliznami nóg. Oczywiście konie nocowały też w stajniach, stodołach itp, ale wtedy starałam się, żeby choć godzinkę spędziły na wybiegu. W tym roku planuję odnowić moją "działalność rajdową" - ciekawe jak to będzie Wesoly

bandola_1

to jak ten rajd organizujesz? Jeśli dobrze zrozumiałam to na noc wracasz zawsze do swojego gospodarstwa? Wesoly

Ile kilometrów dziennie robicie?

zielona_stajnia

Organizacja:
1 zgłaszają się chętni z określeniem ilości osób, dni, umiejętności, jaką chcą trasę - można przejechać 30 km, można 15, ilość postojów, jakie noclegi i gdzie.
2 opracowuję trasę - miejsca postojów np. nad jeziorami, w gospodarstwach - zwykle dowozi się tam autem posiłek lub np. chleb i kiełbachę na ognicho - kwestia pomysłowości Wesoly

, miejsca noclegu (jeśli noclegi mają być "po trasie" trzeba to wstępnie ustalić np. z właścicielem gosp. agro.) dla ludzi i koni.
3 przedstawienie trasy klientowi i dogadanie szczegółów.
Noclegi u siebie mają tę zaletę, że jak ktoś wymięknie to nie ma problemu, poza tym noclegi "gdzie indziej" zwykle podnoszą cenę, aczkolwiek mi nie robi różnicy gdzie nocuję - decyduje klient.
Trasa jak już pisałam może mieć różną długość. Taki rozsądny dystans na kilkudniowym rajdzie to do 30 km, ale są ludzie, którzy będą chcieli jechac głównie stępa, zrobić kilka postojów i już trasa nam się skróci. W tej materii wszystko jest dość.. hmmm płynne. Najważniejsza logistyka - najgorsza rzecz to 30 km od domu odkrywasz, że nie masz jakiejś "pierdołki", która nagle jest niesamowicie potrzebna.

bandola_1

czyli np. zataczasz koło i wracasz do swojego gospodarstwa a na drugi dzień w druga stronę i też wracasz do siebie? Tak Wesoly

. Te noclegi u siebie to chyba dobry pomysł , bo jak rajdowcy popija to np . wlaściciel obcego gosp. może byc niezadowolony, a u siebie to wiesz na ile mozesz sobie pozwolić Partyman

rzepka

W lecie po raz pierwszy był organizowany rajd u mnie (już to wklejałam : [link widoczny dla zalogowanych]).
KOnie musza byc dobrze przygotowane kondycyjnie. Ze względu na góry -pierwszy tydzien była aklimatyzacja. Długie tereny, za każdym razem w inne miejsce, powrót do mnie. Ja zapewnialam noclegi w swoim domu, ale mozna byłoby w namiotach. Na siano w stodole NIE WPUSZCZAM bo zawsze zdarzy sie utajniony palacz, który tylko troszkę zakopci "do buta" ( i w ten sposób spłonęła stajnia w KKJK razem z końmi).
W drugim tygodniu odbył sie 4-dniowy rajd na Turbacz. Wcześniej załatwiłam noclegi u gospodarzy, przy czym konie całą noc stały na wybiegu ogrodzonym taśmą z prądem. Słupki,prąd, jedzenie dla koni i ludzi dowoziłam codziennie autem na postój, siano zapewniał gospodarz (koszt noclegu -20 zł od konia).Ludzie mogli nocować w domach, ale wszyscy woleli pod namiotami obok koni -i tak musiały być nocne dyżury, obowiązkowo!
W trakcie rajdu musialam zwozić bukmanką Dorę bo zgubila podkowę i od razu pobiła się).
Minusy: żaden z koni nie położył się w nocy (nie były nauczone leżenia pod chmurką w obcym miejscu) i po tych 4 dniach były naprawdę bardzo zmęczone. Teraz żałuję, że pozwoliłam mojej Dziuni jechać na rajd (chociaż nosiła na sobie dziewczynkę 40 kg i była kilka miesięcy przygotowywana kondycyjnie) -ale wróciła tak wykończona, że praktycznie do dziś się kuruje Smutny

( widac to na tym zdjęciu, kiedy opiera głowę o drzewo. Początkowo myślałam,że dla żartu - i tak to opisałam -ale w domu juz wiedziałam, że niestety nie, była strasznie zmęczona Smutny

)
Oczywiście na trasie robione były długie popasy, a w trudniejszym terenie ludzie szli obok koni ( na sam szczyt Turbacza szli pieszo).
Teraz uważam, że bezpieczniejsze dla koni i ludzi (oraz mniej męczące) sa takie wielogodzinne tereny, ale na noc powrót do stajni, gdzie koń może położyc się, zjeść porządnie, odpocząć a w razie zauważenia problemów -po prostu na 1 dzien zostaje się kurować ( na rajdzie wielodniowym nie ma takiej mozliwości, chyba, że zwieziesz konia do stajni).
Konie muszą mieć zwiększone dawki owsa i elektrolity! (szczególnie w czasie upałów). Kantary po ogłowiem, bo czasami trzeba konia gdzies przywiązać.Dobre czapraki -najlepsze takie z wszytymi torbami na niezbedne drobiazgi, bandaż, leki, picie, kanpkę. Magda woziła tarnik (raszplę) bo konie były boso.

bandola_1

czytałam o Twoim rajdzie , a teraz jeszcze te szczegóły. Wielkie dzieki za dobra rady. Myśle , ze uda się mi konie kondycyjnie przygotowac , bo już poprzedniego lata odbywały całodzienne wędrówki,z pływaniem włącznie . Jak coś jeszcze sobie przypomnisz to napisz . Wesoly

majak

DZiewczyny - temat o rajdach jest:
http://www.stajenka.fora.pl/boks-4-corral,9/rajdy,1338.html