Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

problem z lonżowaniem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pią 23:32, 18 Lis 2005    Temat postu:

Josephine napisał:
Ja bym spróbowała tak stajesz w miejscu gdzie chcesz go lonżować. Powiedzmy, że chcesz zacząć od koła w lewo. Stajesz przy jego lewej łopatce w lewej ręce trzymasz lonżę (z przypiętym koniem:)) w prawej bacik i zaczynacie "łopatka przy łopatce" iść po okręgu. Ty ręką z lonżą niejako go prowadzisz ale tylko ręka jest przed jego pyskiem twoje ramię powinno być na wysokości szyi/klatki piersiowej. I idziecie ty pilnuj żeby on ewentualnie na ciebie ni właził (może mieć ochotę). Wtedy kuksańca mu łokciem. musi iść tak żeby między wami było chociaż 50 cm. Po przejściu 1-4 kółek Ty stopniowo zaczynaj się oddalać (np z każdym kółkiem o 1 metr, ale z wyczuciem) i jak on się zacznie zbliżać łopatką wywalając zad z koła kujnij go batem odsuwając łopatkę. (Najlepiej byłoby mieć długą linę i rzucić mu w łopatkę jednym końcem).
Przy tym wszystkim pamiętaj o podstawowej rzeczy którą konie zawsze widzą. Lążując nie cofaj stopy. Tzn. lonżując w lewo kiedy kręcisz się w miejscu zawsze przestawiaj prawą nogę do przodu nigdy lewą do tyłu. Męczyłam się kiedyś z lonżowaniem okrutnie, miałam podobny problem co Ty, aż na kursach mi powiedzieli o nogach. I... wszystko stało się proste:)


Mam nadzieje, że nie zamotałam zbytnio
Powodzenia


To jest dobre- jutro wypróbuje.
Tylko ze stopami cos nie zrozumiałam.
Jeśli w lewo mam się kręcic, to prawą do przodu?
Nie poplączę się ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:16, 19 Lis 2005    Temat postu:

guli napisał:
Ma wobec mnie respekt/ chyba?/ cofa sie bez problemu, ustepuje zadem jak tylko idę w tę stronę./ nawet za bardzo/


Toc o opisujesz przypomina reakcje konia na jedną z 7 gier Parellego pt. jeż Wesoly Może właśnie o ten respekt chodzi Wesoly Moze nieświadomie przyjmujesz postawę, która zmusza kuca do takiego zachowania Wesoly

W każdym razie propozycje Jospehine są bardzo ciekawe i na pewno warto je wypróbować. Ja ze swojej strony mogę dorzucić jeszcze opcję lonżowania na dwóch lonżach (masz wtedy zadek pod kontrolą).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Sob 18:34, 19 Lis 2005    Temat postu:

Wypróbowałam pomysł Josephine dzisiaj.
Ale chyba nie go końca było tak jak trzeba.
Tzn jak jestem blisko niego / chyba za blisko/ i tylko dłoń przed pyskiem, to nie mogę go ruszyc z miejsca, próbowałam popukac po zadzie, ale jak mocniej to uciekał zadem, więc też źle.
Jak odsunęłam się dalej i ciało przesunęłam bliżej pyska, to szedł, ale to raczej widział mnie jako przewodnika.
Przeszliśmy kawałek w ten sposób- piochwaliłam, bo cóż ,to znowu jak nie umiem, a nie on.
No , poza tym trochę przeszkadzał Kuba, bo ciągle plątał się pod nogami.
Ale udało mi się skłonic kuca do ganiania luzem za mną, więc mały kroczek zrobiony.Nawet wokól drzewa gonił.
Naprawde bystry ten konik. :goodman:
Zaczynam biec, odwracając się i wołając go , ręką tez zapraszam i goni
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Nie 18:58, 20 Lis 2005    Temat postu:

No chyba malutki postęp :yawinkle:
Ruszył, przeszedł kawałek/ byłam blisko, ręka z uwiązem przed nim/- zaczęłam więc cofac się do środka popuszczając uwiąz i stop- wpadłam plecami na Kubę, który przyglądał się z tyłu pilnie :axe:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:03, 21 Lis 2005    Temat postu:

guli napisał:
próbowałam popukac po zadzie, ale jak mocniej to uciekał zadem, więc też źle.


Jeszcze jedna sprawa. Tak naprawdę to nie powinno się pukać Wesoly konia po zadzie tylko machnąć batem w ziemię. Jeśli koń na to nie reaguje, machnięcie powtarzamy silniej, aż do samej ziemi, ewentualnie uderzając o ziemię tuż za koniem. Jeśli uparciuch dalej nie reaguje, można sięgnąć po środki ekstremalne, czyli "przedłużyć" ten ruch, zakręcając koniec bata tuż nad ziemią i uderzając w tylne nogi od tyłu i z dołu. Istotne jest, żeby takie trzepnięcie nie było od góry w zad, czy z tyłu, tylko właśnie tyłu i z dołu - tak jakbyśmy chcieli uderzeniem "podstawić" konia, "wbić" mu tylne nogi pod kłodę. Na takie trzepnięcie koń nie zareaguje dzikim skokiem do przodu, z rozciągnięciem czy wręcz z odwróconym kręgosłupem, tylko podstawi nogi pod siebie.

Jeśli koń wchodzi do środka (zacieśnia koło), to przenosimy bat tak, żeby celował końcem w łopatkę. Jeśli to nie pomoże, można potraktować konia batem po łopatce, skierować koniec bata w łopatkę lub trzasnąć z bata w pobliżu łopatki - w zależności co na danego konia lepiej działa.

Z tym, że to taka ładna teoria, jak wiadomo w praktyce bywa różnie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:13, 21 Lis 2005    Temat postu:

martik napisał:
co robić na lonży, żeby to nie było nużące dla konia.


Kiedyś radziłam się Urwisa w podobnej sprawie - co zrobić, żeby koń szkółkowy, znużony pracą na ujeżdżalni przekonał się choć trochę, że obcowanie z człowiekiem nie musi być takie koszmarnie nudne. Mam nadzieję, że mnie Urwis nie udusi, bo pozwolę go sobie zacytować Wesoly

koń jest szkółkowy - strasznie znudzony monotonną pracą a brak mu sympatycznego kontaktu z człowiekiem (wpadają, jeżdżą, wypadają - i następny jeździec...)
z czego wynika, że powinno się z nim pracować bardzo krótko, bardzo intensywnie i bardzo różnorodnie. Jeśli masz możliwość, zaraz po wejściu (przywitaj się pogłaskaniem i lekkim dmuchnięciem w nozdrza, trzeba zachowywać savoir-vivre...) ze stajni wyrzuć go na padok albo chociaż na kółko do lonżowania (nie znoszę brać na jazdę koni prosto ze stajni). Tymczasem pójdź po siodło, etc. niech sobie przynajmniej pół godziny a lepiej godzinę pochodzi (tylko zerknij, czy rzeczywiście choć trochę chodzi, bo niektóre egzemplarze wcale nie mają ochoty się ruszać - wtedy przestępuj go na długiej lonży albo w ręku). Co pewien czas podejdź, zawołaj go, wrzuć kostkę cukru w pysk, podrap i puść go z powrotem. Nie może być tak, że za każdym razem jak Cię spotyka to jest siodłany.
Jak już sobie pochodzi bez jeźdźca, to go osiodłaj i teraz masz go już go częściowo rozstępowanego, więc zamiast 10min przepisowego stępa (przeplatanego zatrzymaniami oczywiście) możesz po 5 minutach zacząć wplatać troszkę anglezowanego kłusa po prostej, na długiej wodzy. Odrobinkę, tyle, żeby było ciekawiej.
Skończ po pół godzinie, a najwyżej po 45 minutach, ale bardzo intensywnej jazdy, musi się dobrze spocić. Nie rób więcej niż pół okrążenia jednym chodem i w jednym kierunku - albo zrób przejście albo figurę. Goń zwierzaka ile się da (2x bardziej intensywnie niż Ci się wydaje - dopóki do Lewady nie pojechałem, nie miałem pojęcia jak mocno można gonić - i przyznam się, że swojego aż tak nie przyciskam, nie starcza mi zapału...), egzekwuj przejścia bardzo stanowczo.
Jak konisko zrobi coś dobrze, rzuć się mu na szyję ) pochwal go, głaszcz ile wlezie, czasami wrzuć kostkę cukru (ale nie zawsze, niech się nie przyzwyczaja), trzeba tryskać entuzjazmem, on to poczuje. Jak albo Ty (albo on) wyjątkowo nie masz humoru, to pojedź w teren, nie ma co się męczyć na siłę.
Skończ na czymś wyjątkowo dobrze wykonanym (warto nawet, jeśli zrobi coś wyjątkowo świetnie, skończyć 5 minut przed planowanym czasem, żeby tylko go nagrodzić).
Postępuj parę minut, zsiądź i resztę rozstępowania zrób w ręku albo na lonży (uważając, żeby się nie wytarzał z siodłem, bo łęk złamie).
Rozsiodłaj i znowu puść na jakiś czas luzem; znowu warto pobyć razem z nim. Im dłużej siedzisz z koniem oprócz jazdy tym lepiej (na przykład wleź na oklep i daj mu się paść. Albo jak się zacznie tarzać podejdź - uwaga na nisko przelatujące kopyta! - i spróbuj poklepać i dać mu kostkę cukru tak, żeby wziął nie wstając. Albo wymyśl coś innego)
Co parę dni zamiast jazdy weź go na lonżę (albo pół jazdy wierzchem a pół na lonży) albo w teren. Niech nie wie, co Ci następnym razem do głowy przyjdzie. Przy obrządzaniu i karmieniu konie lubią idealny porządek ale w pracy ma być maksymalne urozmaicenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:56, 22 Lis 2005    Temat postu: Re: problem z lonżowaniem

guli napisał:
Nie umiem go ustawic bokiem- cały czas ustawia się do mnie przodem.


Fuksiak też takie numery robi niewprawnym lonżującym. Największym problemem jest "odrobienie" potem tego przez nas.

Po pierwsze: koń musi reagować na odpędzanie go od siebie. Są takie konie, którym nigdy nikt krzywdy nie zrobił i które generalnie nie boją się człowieka - wtedy masz utrudnione zadanie.

Po drugie: musisz być po prostu szybsza od konia, musisz obserwować jego reakcje i interweniować (tj. np. poganiać od zadu, zwiększyć tempo) już przy pierwszych objawach "buntu". Takim objawem może być nawet małe zwolnienie prędkości chodu, zwłaszcza w określonym miejscu, któe koń upatrzył sobie do tego ( a abrdzo często zdarza się, że dzieje się tak właśnie w określonym miejscu, czy sytuacji). Nie wahaj się mocno zareagować, nawet przestraszyć konia, zmusić do ruchu naprzód. Jak masz z tym problemy - spróbuj na krótszej lonży, wtedy Twoje oddziaływanie na konia jest silniejsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Wto 18:54, 22 Lis 2005    Temat postu:

Wszystkie teorie są mądre i śliczne, tylko diabeł jak zwykle, tkwi w szczegółach.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope

PostWysłany: Wto 19:21, 22 Lis 2005    Temat postu:

guli napisał:
Wszystkie teorie są mądre i śliczne, tylko diabeł jak zwykle, tkwi w szczegółach


Ano są śliczne, ale jak będziesz uparta, to sobie w końcu dasz radę )
Jakoś tak latem Florianka zaczynała pracowac na lonzy z jednym młodzieńcem - dotychczas konisko wałęsało się tylko po pastwisku i przyszedł na niego czas. Problem był w tym ,że on nie za bardzo potrafił zrozumieć dlaczego ktoś, kto go dotychczas tylko czyścil i karmił, zaczyna czegoś wymagać.
Więc z potrzeby chwili wymyśliłem sobie własną teorię. Zaczęłem od prostych ćwiczeń na kantarku sznurkowym i uwiązie metodą SNH i dla urozmaicenia po 15 minutach - lonżowanie. Po kilku takich cyklach młody zakumał, że ten który łazi koło niego i dźga go paluchem co jakiś czas, jest tym wazniejszym końcem sznurka i zaczął w miarę słuchać. Czasami takie połączenie metod naturalnych i klasycznych ma sens.
Zdarzało mu się też stawać i próbować podchodzić do mnie, wtedy faktycznie bacik nie pomagał, ale w momencie gdy zauwazałem u niego chęć zatrzymania się robiłem przysiad i prostowałem się z delikatnym wyrzutem rąk w górę. Pomogło dość szybko, chociaż zdaję sobie sprawę, że to dość niekonwencjonalne postępowanie przy lonżowaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Wto 19:29, 22 Lis 2005    Temat postu:

Alez próbuję, próbuję tylko, dni nieco przykrótkie.
A w które miejsce dźgałes konika paluchem ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope

PostWysłany: Wto 19:44, 22 Lis 2005    Temat postu:

W tych podstawowych ćwiczeniach chodzilo mi raczej o to by go zdyscyplinować i by uznał mnie za szefa ( w SNH ma to za zadanie przygotowac konia do jazdy pod jeźdźcem, ale ja przystosowałem trochę teorię na wlasny użytek i żeby go nie zniechęcić , nie wymagałem od niego perfekcji w ćwiczeniach - na początek miał tylko załapać o co chodzi)
Dźgałem go paluchem w klatkę , żeby cofał. W łopatke żeby robil zwrot na przodzie , w miejscu gdzie będzie potem popręg dla zainicjowania zwrotów na zadzie. Zwrot jak to na poczatku zazwyczaj bywa, wychodziły mu średnio na jeża, ale pozwoliło to na zdyscyplinowanie go i zwrócenie na siebie uwagi, co zaprocentowalo potem na lonży.
Josephine jest o ile pamietam całkiem niezła w szkoleniu metodą Silversand, wiec pewnie od niej dowiesz się więcej - ja moge wieczorkiem poukładać te początki w miarę do kupy i przeslać Ci opis pierwszych ćwiczeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Wto 19:52, 22 Lis 2005    Temat postu:

Bardzo dzięki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Appi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bad Münstereifel
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:59, 22 Lis 2005    Temat postu:

Ja mialabym jeszcze troche inny pomysl.
Wez kuca na krotka laze,lazujesz powiedzmy w lewo.Lewa reka wsazuj kierunek ruchu,prawa pogon lopatke.Przypuszczalnie zacznie sie cofac.Nie zwracaj na to uwagi,poganiaj nadal rytmicznie lopatke.Ta rytmika jest bardzo wazna.Sygnalizuje mu,ze zadanie nie zostalo wykonane poprawnie.Teraz potrzebujesz troche cierpliwosci.Ignoruj cofanie,nie patrz mu w oczy tylko na lopatke lub przednie nogi.Po jakims czasie zacznie kombinowac co zrobic zebys przestala go wnerwiac.Najmniejsza probe ruchu we wskazanym kierunku nagradzaj slowem i zaprzestaniem poganiania.Konie cofaja niechetnie najdalej po stu metrach mu sie znudzi,albo rob to na ogrodzonym placu,jak dobije do ogrodzenia to bedzie musal isc w bok.Na poczatek starcza dwa,trzy kroki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Josephine



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa but made in 3miasto

PostWysłany: Wto 22:04, 22 Lis 2005    Temat postu:

Wow Ihah dzięki za tak miłe słowa, chciałabym być niezła w SNH ale wiesz czym dalej w las tym więcej drzew.
Fajnie, ze łączysz SNH z własnymi inwencjami. Ja też tak robie i o to chyba w tym chodzi. Dostajesz wiedze w postaci jakiejś filozofii i dostosowujesz pod siebie, a raczej pod konkretnego konia. Możemy się powymieniać pomysłami Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Wto 22:50, 22 Lis 2005    Temat postu:

Appi, ale on przy próbie lonżowania nie cofa sie, tylko ustawia do mnie przodem a nie bokiem.
nie ma możliwości spojrzenia na łopatke, bo na uwiązie staje do mnie frontalnie.Nie ustępuje łopatką nawet jak tykam go po niej bacikiem, dlatego zainteresowało mnie , to co pisał Ihah o paluchu
Kuc cofa jak do niego podchodzę, albo opieram się o niego no i jak na niego siadłam.
Ja wykombinowałam, ze problemem jest równiez ruszamie do przodu- opisałam to w innym wątku.
Zestaw ćwiczen dla początkującej byłby cennym nabytkiem - w myśl zasady: przede wszystkim nie szkodzic, dlatego prosze o pomysły, bo naprawic jest gorzej.Czyli lepiej poczekac niż zrobic źle.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin