Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Regularna praca a stan zdrowia konia
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Czw 23:29, 04 Cze 2009    Temat postu: Regularna praca a stan zdrowia konia

Wydzielone z wątku "Człowiek to brzmi dumnie" [nongie]

Cytat:
Choc tak- wowczas wszystkie bedziemy mogly sobie patrzec w oczy w lustrze.


oczywiście, ale popatrzmy też w te oczy za każdym razem, jak przedłóży trening o 5 minut bo "oporny koń|" czegoś nie chciał i zastanówmy się dlaczego. To nie nic nie koszuje, a niejednemu konikowi ułatwi życie.
Nam też!

Czy za każdym razem kiedy wydajemy poelcenia jesteśmy pewni, że zwierzę odczytuje to właściwie. Czy to nie my zakłocamy komunikajcę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:41, 04 Cze 2009    Temat postu:

Ewa, mam dziwne wrazenie, ze pijesz do mnie...
Jesli nawiazujesz w ten sposob do tematu o podstawieniu zadu, to jeszcze raz powtorze- zalozylam go po to aby wlasnie poprawic komunikacje z moim koniem i nauczyc SIEBIE jak mowic do niego tak aby zrozumial o co go prosze.
Widze, ze zaczelo sie polowanie na czarownice... Rolling Eyes
Powodzenia i dobrej nocy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Czw 23:51, 04 Cze 2009    Temat postu:

sorry ale na wątek aktywności zadu nie wchodziłam Smutny ujeżdżenie to dla mnie czarna magia i zostawiam go zainteresowanym w temacie Kwadratowy ) Piszę ogólnie bo nie raz nie dwa bywa tak, że ktoś psioczy na żle warunki konia (mało, paszy, mało ruchu na pastwiku czy padoku) a sam ciąga konia raz w tygodniu na ostry trenigng skokowy, bo akurat ma czas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:48, 06 Cze 2009    Temat postu:

Właśnie przyochwacił się koń , o którym amazonka po treningu zapomniała...na dwa dni

Stawianie wymogów ponad zdolności danego konia to też krzywda Smutny
niespełnione ambicje jeźdźców tak samo, jak to Siwula napisała brak krytyki wobec siebie-ten głupi koń stanął przed przeszkodą

i tak można by mnożyć, ale chyba warto reagować Wesoly przecież w końcu kochamy koniowate
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:47, 08 Cze 2009    Temat postu:

Konie bez powodu nie stają przed przeszkodą, często sa to jakieś ich widzimisia których jeździec może się domyslać, lub w przypadku przeszkód wyższych błąd jeźdźca, który przeszkodzi koniowi w wykonaniu skoku. Naoglądałam się rekreantów którzy bardzo chcą coś osiągnąć, ale im nie idzie bo stare kopytne wygi robią ich w przysłowiowego konia, ale znam tez przeambitnych jeźdźców powiedzmy sportowych (pseudo-sportowych) którzy nie umieją wiele a myślą że już potrafią zrobić to czy owo a winą za niepowodzenia obarczają konia. Najgorsza jest niewiedza, brak pojęcia o psychice konia i jego zdolności do uczenia się nowych rzeczy. Przecież czasami i koń mam prawo mieć gorszy dzień, w takich przypadkach brak zrozumienia u jźdźca może zakończyć się totalną katastrofą.
Ja już wyrosłam z wtrącania się w treningi innych, wolę nie patrzeć niż wykłócać się z ignorantem.. chociaż w sobotę Osm był bliski opieprzeniu młodej zawodniczki, na szczęście znalazł się jej trener i załatwił sprawę.
Wracając do tematu regularnej pracy, u nas codzienne wizyty w stajni są normą, jesli Ola nie może jechać to któreś z nas zajmuje się jej koniem, nie wyobrażam sobie pozostawić zwierza w treningu sportowym samemu sobie przez kilka dni. Przed dłuższymi wakacjami koń wychodzi z treningów skokowych stopniowo i w końcu leni się już tylko na wybiegu z kolegami.. chyba że zwieje tak jak wczoraj z innymi i zaliczy galopy na wielohektarowym trawiastym lotniski Mruga Podobno widok był oszałamiający.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:51, 08 Cze 2009    Temat postu:

jeżeli koń nie ma ustalonego planu treningowego (krótko i długotrwałego) nie można mówić o koniu w treningu sportowym, a jedynie o ruszaniu konia, ew. pseudoszporcie. na szczegółowym treningu konia ujeżdżeniowego się nie znam, ale o treningu konia skoczka (w dowolnym wieku) mogę się długo i namiętnie wypowiadać.

jeżeli ktoś uważa, że koń jest w treningu i po dniu wolnym zabiera się za skoki, a potem konia w boksie zostawia to szczerze gratuluję. konika szybkie łączki czekają...

a ludzie się dziwią jak koń się zatrzymuje. przez takie gospodarowanie czasem ból w nogach nie pozwala się odbić.

stop jest kilka rodzajów:
błąd jeźdźca
cwaniactwo (spowodowane wcześniejszymi błędami jeźdźca)
kłopoty zdrowotne (wcześniejszy uraz, niewidzenie na jedno oko)
strach
zaskoczenie zbyt krótkim najazdem

i tak wszystko się sprowadza do nieumiejętnego treningu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 6:57, 09 Cze 2009    Temat postu:

Dakron
Cytat:
w przypadku przeszkód wyższych błąd jeźdźca, który przeszkodzi koniowi w wykonaniu skoku


Aleksandra
Cytat:
błąd jeźdźca
cwaniactwo (spowodowane wcześniejszymi błędami jeźdźca)
kłopoty zdrowotne (wcześniejszy uraz, niewidzenie na jedno oko)
strach
zaskoczenie zbyt krótkim najazdem


Tak jak napisała Aleksandra wszystkie "sztopy" to zazwyczaj wina jeźdźca, treningu, nieprzygotowania a w przypadku stanu zdrowia przeoczenie i chyba wysokość przeszkody nie ma tu znaczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:31, 09 Cze 2009    Temat postu:

Nawet jeśli koń nie jest w treningu sportowym, to jakiś plan jazd i tak tzreba mieć, chociażby, żeby nie wypadły skoki kilka dni pod rząd Kwadratowy
plan dostosowany do umiejętności i możliwości konia! , w którym
przede wszystkim powinny być wzięte pod uwagę umiejętności praktyczne jeźdźca Kwadratowy
każdy zna widok piłującej panienki w pysku koniu w celu zebrania przerazony
albo ciągnięcia za jedną wądzą w celu wygięcia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:30, 09 Cze 2009    Temat postu:

A ja bym bardzo chciala sie dowiedziec gdzie rodza sie te talenty jezdzieckie, co to bez zadnych nauk od razu, same z siebie, wiedza jak poprawnie skakac czy pracowac z koniem dresazowo.
Bardzo chcialabym wiedziec czy jest jakas fabryka, ktora produkuje jezdzca w 100% kompatybilnego z koniem, ktory zawsze i wszedzie wie jak sie zachowac i jakich pomocy uzyc aby kon zrozumial.
Chcialabym tez zerknac choc raz na poczatki jezdzieckie wszystkich tych, ktorzy tak zajadle atakuja osoby uczace sie, ze:
- obijaja koniom nerki,
- ciagna za pyski,
- zaburzaja rownowage,
- itp. itd.
Zapomnial wol jak cieleciem byl?

Konie sa biedne, to niewatpliwa prawda. I zawsze byly, kiedys to nawet ze 100 razy bardziej, jak szlachcic bral nierozgrzanego konia ze stajni i heja galopem do pobliskiej wsi, zeby sie wina napic...
Albo konie podczas wojen- czy tam mialy lekko? Nie.
A jeszcze do niedawna w rolnictwie? Ciagnac przez wiele godzin wozy albo pracujac na roli. Latwo? Nie, nielatwo...
To wszystko sprowadza nas znow do punktu co zrobic z koniem: uzytkowac czy wypuscic na pastwiska?
I to samo pytanie dotyczy rybek, chomikow, papuzek i kanarkow. Dlaczego trzymamy je w zamknieciu, podczas gdy ich zycie powinno byc na wolnosci? No dlaczego? Dla wlasnej przyjemnosci...

Ci, ktorzy mnie znaja wiedza, ze bardzo lezy mi na sercu dobrostan zwierzat, a szczegolnie koni. Ale nie zmienia to faktu, ze jestem tylko czlowiekiem i ze przez cale zycie sie ucze. Czasami z wieksza a czasami z mniejsza korzyscia dla konia. Ale czy to znaczy, ze ze wzgledu na popelniane bledy mam zrezygnowac z jezdziectwa? Czy nie chcemy zaszczepic go jak najwiekszej ilosci osob? Nie chcemy go popularyzowac?
Wlasciwie, to co my chcemy? Drogie kolezanki i koledzy jezdzcy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 10:31, 09 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
A ja bym bardzo chciala sie dowiedziec gdzie rodza sie te talenty jezdzieckie, co to bez zadnych nauk od razu, same z siebie, wiedza jak poprawnie skakac czy pracowac z koniem dresazowo.


Martik też bym chciała wiedzieć :D

Póki konie będą służyły człowiekowi póty będą, bo kto będzie chciał trzymać na przystrzyżonym trawniku przed domkiem takie mało użyteczne zwierzę, które i płot przeskoczy i trawniczek zniszczy Kwadratowy .

Popularyzacja jeździectwa jak najbardziej, tylko jak to zrobić, aby wraz ze wzrostem zainteresowania jazdą konną nastąpił wzrost zainteresowania samym koniem i jego potrzebami? Jak wytłumaczyć rodziciom 12 latka, że owszem konia mozna kupić, owszem dziecko może jeździć na nim 2 x w tygodniu w roku szkolnym, i całe wakacje - ale powinni mu również zapewnić objeżdżacza na pozostałe dni, intruktora dla dziecka na jazdy a jeśli ich na to nie stać to lepiej i bezpieczniej zapłacić za jazdę w porządnym ośrodku i cieszyć się z postępów dziecka nie krzywdząc konia i dbając o bezpieczeństwo obydu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)

PostWysłany: Wto 12:52, 09 Cze 2009    Temat postu:

martik napisał:

I to samo pytanie dotyczy rybek, chomikow, papuzek i kanarkow. Dlaczego trzymamy je w zamknieciu, podczas gdy ich zycie powinno byc na wolnosci? No dlaczego? Dla wlasnej przyjemnosci...


Sorki za offtopa, ale jak to przeczytałam, to mi się przypomniała stara rozmowa z hodowcą hucułów w systemie tabunowym... Rozmowa dotyczyła "zielonych" :D Oczywiście miał z nimi problem, bo jak wskazuje natura koni od zawsze były zamknięte w stajniach Mruga i to, że nagle ktoś puszcza je całorocznie na pastwisko jest straszą katorgą dla nich... Koniec offtopa, a ludzie i tak nigdy się nie zmienią...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:44, 09 Cze 2009    Temat postu:

martik napisał:
A ja bym bardzo chciala sie dowiedziec gdzie rodza sie te talenty jezdzieckie, co to bez zadnych nauk od razu, same z siebie, wiedza jak poprawnie skakac czy pracowac z koniem dresazowo.

Rodzą się w szkółkach rekreacyjnych, gdzie po kilku miesiącach jazd wiedzą lepiej od instruktora co i jak robić Mruga zaznaczam przy tym że pewnie zadnej ksiązki na ten temat nie przeczytali bo nasze młode pokolenie czytania z zasady nie uznaje.

Kiedyś oprowadzałam ludzi po znajomej stajni przedstawiając kolejno konie i ich włascicieli, aż 3 sztuki należały do "dziewczynki której konika kupił tatuś" oczywiście dziewczynki w stajni nie uwidzisz. Z drugiej strony na czym mieliby jeździć zapaleńcy bez kasy, gdyby wszystkie prywatne konie były regularnie objeżdżane, dla nich takie porzucone zwierzaki to wielka radość.

Martiku kochany mi się wydaje że każda pracująca ze swoim rumakiem osoba jest okrutnikiem ponieważ wymaga czegoś na co zwierz wcale nie ma ochoty. Uważam jednak że taki Juventus ma lepiej pracując pod Olą, niż gdyby miał wozić ciężkie tyłki w rekreacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:49, 09 Cze 2009    Temat postu:

tacy ludzie z talentem wrodzonym się rodzą Mruga nie chcę "sypać nazwiskami" ale znam dwie osoby, które wsiadają na konia od wielkiego dzwonu i nigdy tak naprawdę nie uczyły się jeździć konno. nie mają wyklepanych dupogodzin i wymęczonych sukcesów. oboje po prostu "umiejom". zresztą ani jedno, ani drugie czynnie nie jeździ Mruga

a wg mnie takie miszcze są efektem...popularyzacji jeździectwa. jazda konna jest kreowana na "sport dla każdego". nie ma już jazd umęczonych pracą (pomocą w stajni), na wszystko jest kasa, a konie pracują ponad siły. może kontrowersyjnie ale jestem zdania, że jednak jeździectwo powinno być dla "elity", która jest świadoma z czym się to wiąże. wtedy może nasze jeździectwo wróciłoby na jakie takie tory...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Śro 8:19, 10 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
jestem zdania, że jednak jeździectwo powinno być dla "elity", która jest świadoma z czym się to wiąże. wtedy może nasze jeździectwo wróciłoby na jakie takie tory...


Tylko na jakie tory ma wrócić? Czy wtedy tatuśkowie nie kupowali córeczkom i synalkom koni, żeby zaliczyć prestiżowe zawody towarzyskie, czy taka panienka zajmowała się koniem po zawodach czy robili to za nią inni , bo ona bywała w towarzystwie i na balach bo głównie po to tam jechali:]
Czy może mówimy o okresie kiedy startowali głównie wojskowi i masztalerzy stadnin? No cóż koni wtedy mieli pod dostatkiem, jak nie ten to inny państwo gwarantowało a Ci najlepsi tylko wstazywali, którego chcą.

Poprawić należy natomiast nie tych co chcą sie nauczyć jeździć, ale tych co uczą i tych co mają osrodki, przecież przychodzący kursant prawidłowo kierowany i uczony nie jest w stanie wyrządzić krzywdy koniowi.
No i nie uważam, ze do spaceru stępem po lesie koneiczne jest wyjeżdżenie ogromnej liczby dupogodzin, nie każdy chce zostać miszczem .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:20, 10 Cze 2009    Temat postu:

Nie wiem czy tytul tego watku jest odpowiedni, moze jakos inaczej powinno sie go nazwac...
Jedziectwo to sport ku uciesze ludzi. Nie sadze by choc jeden kon, ktory moglby wybrac pomiedzy praca pod siodlem a calodziennym przebywaniem na pastwisku, zdecydowalby sie na to pierwsze.
I wlasnie dlatego, kazdy jezdziec powinien przyjac do wiadomosci, ze niestety zakladajac siodlo na plecy konia, sprawia mu w jakis sposob bol lub przynajmniej niewygode.
Kazdy czlowiek tez musi sie jakos nauczyc. I nawet te samoistne talenty, wczesniej czy pozniej wykonaja jakis ruch, ktory sprawi koniowi bol lub niewygode. Taka kolej rzeczy. Mozna sie z tym pogodzic albo i nie.
Mozna tez sie pogodzic i dazyc do perfekcji, nie tyle w sporcie jako takim ale w komunikacji z koniem. Co wydaje mi sie, wiekszosc tu piszacych osob ma za cel.
Mierzi mnie rzucanie kamieniami i hipokryzja, bo przeciez kazdy z nas kiedys sie uczyl i kazdy z nas byl kiedys dzieckiem/nastolatkiem.
Co do bogatych tatusiow i coreczek z konikami... Coz... To dotyczy wychowania, jakie aplikuja rodzice. Jesli dziecko nie jest nauczone, ze zwierzeciem nalezy sie opiekowac, to niezaleznie od tego, czy bedzie to konik, piesek czy rybki- zwierzeta beda cierpialy. I koniec.
A propos dzieci i koni- bardzo fajny przyklad jezdzieckiej rodziny znam osobiscie i niektorzy z forum takze. A mianowicie rodzina ridera. Rider, zona Ewa i dwie coreczki- wszyscy jezdza konno. Nie pamietam juz w jakim wieku sa dziewczynki- pierwsze klasy podstawowki. To, w jaki sposob oboje rodzice wpajaja dzieciom zasady postepowania z konmi a takze opieki nad nimi, to najlepszy przyklad jak "zdrowo" powinno sie to robic Wesoly Obie male wiedza, ze koniem trzeba sie zajac, ze nie wolno odstawic do kata jak pluszaka, ze trzeba duzo pracy zanim otrzyma sie chwile przyjemnosci.
I takie podejscie powinno byc wszedzie a ze nie jest? Coz... Co poczac? Swiat schodzi na psy (nie mam nic przeciwko psom ).
Jedyne rozwiazanie jakie widze to ksztalcenie madrych, odpowiedzialnych i rozsadnych instruktorow jezdziectwa, ktorzy wyszkola nastepne pokolenia a prowadzac stajnie z pensjonatem, nie pozwola na to aby nowobogackie nawyki traktowania przedmiotow byly przenoszone na konie. To jedyne, co moze ten system naprawic.

Swoja droga, ciekawe czy sa jeszcze jacys bogaci ludzie, ktorzy dobrze traktuja zwierzeta? mysl
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin