 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:52, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dziś wyjątkowo trening za jutro
Udało sie w końcu na dworzu!
Było wyjeżdżanie narożników, prawiodłowy rysunek i użycie pomocy na przekątnych, wolty. I znów - prawidłowe wyjechanie na przekątną to jest wyczyn, trzeba w odpowiedniej chwili oddać wodzę wewnętrzną aby zad pozostał za koniem a nie obok - wstęp do chodów pośrednich.
W prawo idzie nam cąłkiem dobrze, w lewo dalej jest strasznie. Bolał mnie prawy schabik, lewa ręka do ziemi, ten koń sie ze mną siłuje. Na woltach walczyła ze mną cały czas, odpusciła po jakiś ...15 woltach?
Nie ciągnąć lewą ręką, wciskać lewą łydkę i ciągnąć ją ku ziemi wypychając konia na prawą wodzę. Mam zakwasy łydkach....do tego porudzanie meidnicą od prawej do lewej, i zmiękczanie lewej strony pyska aby Tiną zgięła się w swoim subtelnym małym ganaszu....
Ulgowo dzis w strzemionach bo mam migdałki jak orzechy włoskie i boli mnie gardło.....
Mam problem z moją lewą stroną, nie mogę skoordynować miednicy z ramionami, łydkę mam mniej orecyzyjną, to co na prawo nie stanowi problemu na lewo juz gorzej. pzeka mnie praca nad obustronnością mojej osoby i pilnowaniem tego.
Robiłam ustępowania od łydki na luźnych wodzach z linii środkowej - pomagajac sobie bacikiem jedynie. Nauka pójścia od dosiadu.
Niestety w kłusie nam kompletnie to nie wychodzi.....
Łopatka na prawo - ok, na lewo trenerka męczyła sie z ziemi a ja z siodła, nie wiem kto był bardziej mokry....aż za tydzień trenerka wsiada może będzie pogoda to pójdziemy na dwór a ja nie zapomnę aparatu.....
Na koniec zatrzymania i żucie z ręki, wszystko fajnie, nawet dobrze szło, czasem nam została wewnętrzna tylna noga - ale to lepiej jak wewnętrzna bo pomoce prawidłowe są niz jak zostanie zewnętrzna - bo to znaczy, że pomoce źle dane.
Zazwyczaj trenerka bierze bacik i stuka konia w nogę by dostawił Tina też została tak nauczona (choc ja zawsze mówię aby uważała bo nie jestem w stanie przewidzieć reakcji Tiny a raczej wiem, że moze coś próbować) no i dziś miałą chyba ochotę na większą niesubordynację i odkopałą na bacika - na szczęście w bok i nie na tyle by kogos trafić, w tym momencie została szybko spacyfikowana owym bacikiem na co odpowiedziała kopniakiem z półobrotu o 180 stopni, ze mna wirującą w siodle. Kątem oka zobaczyłam odskakujacą trenerkę..... bo nagle mój koń zyskał lekkość i dynamizm
Po czym grzecznie stanęła, wytarmosiła sie ze mną w siodle.... (tu śmiech trenerki) i zaczęła zieeeewać
Nie wiem kto bardziej dzis był mokry, mi sie spociły nawet policzki. Ale efekt podobno jest, bardziej zgina już stawy skokowe, bardziej niesie się zadem. Pewnie wczorajsze galopy po łące dały efekt
W końcu coś drgnęło i zacyzna nam wychodzić.
Tak jakos nie mogę się wysłowić, duzo robimy na tych jazdach, sporo powtarzamy, więc wsyztskiego nie pisze, chyba, że zapomniałąm poprzednio. Część rzeczy piszę ogólnikowo bo ja to wiem ale jeśli cos jest niejasne to postaram się wytłumaczyć albo po prostu ja nie potrafie tego ubrać jakos w słowa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cytrynka
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik City Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:59, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
majak napisał: | odpowiedziała kopniakiem z półobrotu o 180 stopni, ze mna wirującą w siodle. Kątem oka zobaczyłam odskakujacą trenerkę..... bo nagle mój koń zyskał lekkość i dynamizm
Po czym grzecznie stanęła, wytarmosiła sie ze mną w siodle.... (tu śmiech trenerki) i zaczęła zieeeewać  |
Pękam ze śmiechu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:00, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Majak, jak dla mnie niemal wszystko jasne Mam takie pytanko:
Cytat: | Robiłam ustępowania od łydki na luźnych wodzach z linii środkowej - pomagajac sobie bacikiem jedynie. Nauka pójścia od dosiadu. |
Tez tego probowalam ale jest problem z przodem konia. Nie majac wodzy nie moge jej skontrolowac aby nie wila sie jak wegoz. Jak Ci sie to udaje?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:59, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Moja się nie wije bynajmniej...mamy odwrotny problem. Może dajesz łydkę nie w tym miejscu co trzeba?
Może nie tak?
U nas to miało być masowanie, przesuwanie łydki do tyłu i nacisk po czym odpuszczenie i tak co krok pulsacyjnie.
prędzej nam nic nie wychodziło niż zbytnie wygięcie.
Może Martik za duzo tych wodzy stosowałaś i to było ustepowanie od...wodzy? To co mi trenerka mówiła, że dosc często obserwuje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:29, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Majak, fajnie się Ciebie czyta. Proszsz i niech mi teraz ktoś powie, że ziemniaczki to tylko do woza.
W ogóle, jestem w szoku, bo sama też miałam "zimne konie" za takie misie na wszystko się godzące, a tu wychodzi na to, że Tina potrafi pokazać pazur.
Gratulacje takich treningów!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:17, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nawet 4 pazury...
Ona nie nalezy do uległych misiów, nigdy taka nie była.
Ale też nie jest nie wiadomo jakim straszydłem, w końcu i Martik i Kocia przeżyły spotkania w 4 oczy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:06, 23 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
fajna ta Twoja Tina Ja też byłam przekonana, ze Tinusia to taki misiaczek co to nogę do góry ciężko podnieść , ale zdrugiej strony jakby była taka przewidywalna i uległa to satysfakcja prawie żadna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Delphia
Jaxa forever!!! :]
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 13:54, 23 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
majak napisał: | Nawet 4 pazury...
Ona nie nalezy do uległych misiów, nigdy taka nie była.
Ale też nie jest nie wiadomo jakim straszydłem, w końcu i Martik i Kocia przeżyły spotkania w 4 oczy  |
tez przezylam to spotkanie, nawet mialam okazje siedziec na niej;P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:22, 23 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ano też prawda i to w damskim siodle
Zdjęcia Tiny z piątku, jakość komórkowa
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:46, 25 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dziś zdarzyło mi się pierwszy raz - przy przejściu z galopu do niższego chodu - koń owszem, zatrzymał sie, a ja pognałam dalej z siodłem niesamowite uczucie.
Nie ma co! Trening z p. Ewą daje solidny dosiad i stalowe łydki hihi
Znów sie ze mnie śmiali.
A popęg miałąm dociągnięty jak zawsze.
Trenerka dzis przyznałą, że Tina ma niesamowity zapas mimiki twarzowej - nie sposób nie dac jej marchewki jak zauważy, ze ją mamy a nie daj Boże innemu koniowi zaaplikowaliśmy kawałek Znów wydębiła ehhhh.
A ponoć to ja ją rozpiesciłam...tylko chyba w jakiś inszy sposób bo ode mnie to nawet sie nie domaga bo wie, że nie noszę smakołyków.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:29, 28 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W środę był faktyczny trening.
Już lepiej zginamy nogi, a lepiej pracuję na lewą stronę, Tina częściej daje z zadu...żeby nam nie było nudno. Mam sie nastawić, że ona tak teraz moze bo raz, że bol ja mięśnie, dwa, że te mięśnie sie wzmacniaja czyli ma czym odnosić zadek, trzy - bunt przeciw pracy jest cały czas obecny a mając na uwadze dwa pierwsze punkty - mamy wynik.
W zasadzie znó to co poprzednio, jazda na wypinaczach, zwężanie koła z kłusie, namiastka zwrotu na przodzie w stępie(takie zataczanie kół osobno przodem, osobno tyłem), zagalopowania z kłusa zebranego, kłus zebrany na woltach. Zwrotu na przodzie, zatrzymania z kłusa.
Wolty na lewo wychdozą nam już coraz lepiej, już poczułam w końcu lekkośćTiny na lewą stronę, w końu nie miałam ręki wyrywanej przez nia ze stawu w końcu odpuszczała ganaszem.
I ogólnie na lewo w końcu szłą wygięta. Ile to można zdziaąłć samą woja swiadomoscią lewego biodra i posladka. Ja nawet jak sie poruszam to lewa strona idzie gorzej do przodu a wiec teraz muszę bardzo świadomie nią pracować. W siodle już widze efekty. Na ziemi chyba nie ejst mi t oaż tak potrezbne
Wczoraj byłam w terenie na odstresowanie i wybieganie. Gruba chyba bolały mieśnie bo nie za bardzo chciała dłuższ wędrówkę - galop i do domu zaordynowałą....potem już nawet kłusem nie cchiałą, chyba to był efekt treningu.
Oczywiście na ostatniej prostej na łące do domu ja już zmarzłam i postanowiłam kłusem pojechać, Gruba też w sumie ale czułam że cos ona chce wieej - a jak! wywaliła mi dwa soczyste barany! Ale na szczęście ona to robi w poziomie wiec nie było problemów wysiedzieć
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:42, 29 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Super, nie ma to jak progres treningowy! JEszcze tylko jakichś zdjęć brakuje
Jak to - barany w poziomie?
Jeździcie całą jazdę na wypinaczach czy tylko na chwilę albo w konkretnym momencie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:12, 29 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Barany w poziomie - nogi wywala w tył nie pod siebie czy do góry - nie katapultuje tek.
Wypinacze zakłądamy po stępie i kłusie pierwszym. Czasem nawet później, zależy jak ona współpracuje.
Chodzi o to aby miałą łeb w dole, jeśli cos robimy - aby sie oparła na wypinaczach bo tak jak zbiorę wodze to one sobie dyndają a tak ma jakieś oparcie - szczególnie w galopie keidy jednak ona uwala sie do przodu i ja nie jestem w stanie skrócić wodzy aż tak. Ma to nam pomóc takze w zakrętach ale tu to ja mam wtedy większy problem bo ona walczy, być moze jest to spowodowane moim do tej pory zbyt słabym kontaktem. A wypinacz to wypinacz choć gumowy (nie taki z kółkiem ale w połowie z gumy).
Wypinacze mamy nierówne -tzn lewy jest dłuższy bo inaczej Gruba mi isę nie chce zgiąć w prawo i ciągnie. A tak jest lekko. I koń pracuje
Ze zdjeciami gorzej ,chyba będę musiałą poczekać aż ktos się napatoczy świadomie w ciągu dnia - jest to moliwe, co prawda rzadko ale muszę mieć aparat przygotowany
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:15, 31 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Majak, ja jeszcze powroce na chwile do tych wypinaczy zakladanych podczas jazdy... Zastanawiam sie czy nie zaczac ich zakladac takze na niektore z moich jazd. Problem jaki mam u siebie, to wiele lat jezdzenia na niestalym kontakcie. Takie jezdzenie spowodowalo, ze Cura na zebranie wodzy reaguje spowolnieniem a czasami nawet zatrzymaniem. Ciezko jest mi wymusic na niej i ruch do przodu i jazde na kontakcie (puchne mowiac szczerze ) i tak sobie pomyslalam, ze moze pomoc ze strony wypinaczy by mi sie przydala, bo inaczej siluje sie, zeby utrzymac kontakt, z ktorym ona walczy i do tego tempo a takze wykonac poprawnie cwiczenie. To wszystko zebrane w calosc powoduje, ze nie siedze dobrze i nie jestem rozluzniona. Czy te wypinacze nie pomoglyby mi troche?
I jeszcze jedno zastosowanie- w galopie. Cura strasznie leci na przod I moje wodze musza byc oddane niemilosiernie, zeby ona nie przechodzila do klusa Moze jesli zapne jej wypinacze, to nie bede sie musiala tak z nia silowac, zeby byla na kontakcie ale nadal w galopie. Co myslisz Majak?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:29, 31 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
MArtik - jakbym czytała o sobie. Nam włąśnie po to te wypinacze są aplikowane. Mam z nimi jedizc nawet poza treningami, więc jeżdżę.
Właśnie też miałąm zawsze za długie wodze i zbyt niestabilny kontakt, zbyt mało wymagałąm.
Jeśli zdaży mi się brak działąnia rekami - zawsze te wypinacze przejmą rolę, a ja mogę po rostu popędzać tak też robimy ,wtedy ja skupiam się np. na kłusie ćwiczebnym a Tina sobie idzie na kontakcie wypinaczowym. W galopie szczególnie właśnie dla nas polecane bo ja ledwo wysiaduję a co tu mwóić o jakiejś pracy jak ten koń idzie jak na kwadratwoych kołach. Wtedy ona na wypinaczach a ja się zbieram i walczę o utrzymanie w siodle i działąm łydkami i wodzami ale dłuższymi (jeśli ktos jest stanie do zrozumieć)aby szła w ustawieniu, iestey ona jest silneijsza i mnie potrafi wodzam iwyciągnąc jak stwierdzi, ze za dużo już pracuje danej chwili wiec wypinacze ją troche ograniczają.
Martik - spróbuj, tylko nie jednorazowo a pojeżdzić. w końcu to też jest pomoc i wcale nie urąga jeździć na niej nawet instruktorom
Tylko ważne info - wypinacze gumowe a nie z kółkiem gumowym - koń milej przyjmie kontakt na czym takim.
Ostatnio zmieniony przez majak dnia Pon 14:30, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|