Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trening crossowy - krótka fotorelacja :)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:25, 31 Maj 2007    Temat postu: Trening crossowy - krótka fotorelacja :)

Nie jestem pewna, czy ten wątek umieścić w Biegalni, czy na Fotach.
Wybrałam Biegalnię, ponieważ ze względów pogodowych zdjęcia są bardzo słabej jakości Smutny Pokazują natomiast to, co jest bardzo "końskie", a mianowicie wczorajszy trening crossowy Ekipy Nieustraszonych WKKWistów, w skrótcie ENW Mruga
Trening odbył się w Starej Miłosnej, na terenie tamtejszego Hipodromu. Niestety pogoda wczoraj była taka, jaka była, więc i zdjęcia nie są dobrej jakości. Mam jednak nadzieję, że coś zobaczycie...
Ogólnie to taki fotoreporter jest narażony na niezłe wstrząsy, bo nie dość, że musi uważać, żeby pod kopyta nie wpaść, to jeszcze serce mu co chwila staje, na widok tego, co skaczą śmiałkowie... Ech, nic tylko iść i się upić Jezyk
Przeszkody crossowe są różne, różniste. Jedne zachęcające i prowokujące do myślenia: o, to to nawet ja bym skoczyła. A inne wywołują ogromny strach i człowiek sobie myśli, że nawet na piechotę, bez konia, nie byłby w stanie tej przeszkody pokonać szok
W treningu udział wzięła najlepsza klacz, jaką znam Mruga czyli Lechitowa Astrid, która swoją klasą i odwagą powaliła mnie na kolana jo Kobyła skakała niemal wszystko bez mrugnięcia okiem. Aż miło było patrzeć jak bez wahania najeżdża na przeszkodę i ją pokonuje... Po którymś razie, stwierdziłam, że to musi być niesamowite zaufanie do jeźdźca i jednocześnie zgranie z nim, po to, by oddać dobry i BEZPIECZNY! skok.
Astrid była bezbłędna Wesoly Miała tylko jedno wyłamanie i to z winy (mam nadzieję, że Lechita mnie nie zabije) jeźdźca. A było to tak... Idę sobie z aparatem i słyszę jak Jarek (kolega) mówi do Lechity- to Ty teraz skocz te brzózki. Patrzę, rozglądam się i myślę- jakie brzózki do cholery? mysl Przecież to nie ma żadnego oksera ani stacjonaty z brzózek. Patrzę na Lechitę a on się rozpędza i najeżdża na szparę między dwoma zrośniętymi korzeniami brzózkami! Szpara niewielka, a jeszcze od dołu zabudowana, żeby stanowiła przeszkodę. Serce mi stanęło na dłuższy moment, bo nie wiedziałam, że obracam się w towarzystwie samobójców! Tymczasem oni pędzą na tą szparę i słyszę jak Lechita mówi: ona tego nie skoczy, bo nie uzna, że to przeszkoda. No i chwilę później, faktycznie kobyła poszła bokiem. Jak na prośbę Adama.
Pomyślałam sobie- Boże, ja to bym oba kolana na tych brzózkach pozostawiała i już zaczynałam wypuszczać powietrze z płuc, kiedy patrzę a Lechita nawraca i znów najeżdża na te drzewa. Jeny, myślę sobie, ale zaraz będzie- kobyła odskoczy i zamiast w szparę, rąbną centralnie w drzewo... :| Tysiąc myśli na minutę a kobyła cyk, cyk i już są po drugiej stronie szpary. Ani się obejrzała- poszła jak burza Wesoly Tu, po raz pierwszy oddałam jej szacunek.
Potem było jeszcze kilka innych przeszkód, które powodowały szybsze bicie serca. Między innymi bankiet, który zobaczycie na zdjęciach.
Na sam koniec treningu zaś, Astrid i Lechita skoczyli coś, czego w życiu NIGDY bym się nie odważyła skoczyć. Ta przeszkoda nazywa się hangar. Niestety nie mam jej zdjęć, bo to już było naprawdę późno i zmierzchało. Hangar jest przeszkodą wysoką i szeroką. Kiedy Adam podjeżdżał do niej na rozpoznanie, koleżanka rzuciła- jak Ci kobyła nie przeskoczy ponad to wskoczy na nią i zeskoczy. Jak to usłyszałam, to myślałam, że tam na miejscu ducha wyzionę Mruga Tymczasem, zanim zdążyłam otworzyć usta aby wyrazić swoją obawę o dobre samopoczucie umysłowe moich znajomych, Lechita się zawinął i już widziałam jak najeżdża na hangar. Boże... Oddech wstrzymałam na nie wiem jak długo. W ostatniej chwili spojrzałam na jeźdźca i konia i widzę jak odbijają się w powietrze, żeby pokonać to okropieństwo... Patrzę i widzę, jak kobyła w trakcie lotu ocenia przeszkodę (!!! dla mnie coś niesamowitego!!!) i w locie rozciąga ciało, żeby przeskoczyć a nie naskoczyć na hangar. Lechita chyba mocno zasugerował się opcją wskoczenia i zeskoczenia, bo jego ciało nie złożyło się dobrze i raczej nie zgrał się z koniem. Ale!!! Szacunek ogromny, bo po takim locie wysiedział w siodle, choć ja pewnie wystrzeliłabym przed siebie jak z procy Jezyk Po lądowaniu teoretycznie można było zacząć oddychać, ale co mi po oddechu, skoro nie trwał ani chwili a oni znów, najazd i skok! Drugi skok był lepszy i o dziwo! jeszcze obszerniejszy. Niesamowite wrażenie jak dla widza. A trzeci skok, to już w ogóle mistrzostwo świata. Leżę i kwiczę szacuneczek bo ja bym w życiu czegoś podobnego w takim stylu nie pokonała. Idealnie zakończony trening crossowy...
Sorki, że się tak rozpisałam ale dla mnie to był pierwszy taki trening w życiu. Wrażenia ogromne i................... niespodziewana szpileczka zazdrości, że oni skaczą a ja na ziemi, z aparatem biegam.... Matko, co się ze mną dzieje sciana

Poniżej obiecana fotorelacja:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 15:11, 31 Maj 2007    Temat postu:

Martiku , wiem o czym piszesz . Ja bylam dawno temu na MP WKKQW w Bialym Borze i stwierdzilam że te przeszkody sa dla samobójców. Ja bym tego nigdzy w życiu nie skakala , i tak jak pisalaś strach nawet na piechotę, a co dopiero na koniu. Np. przeszkoda na brzegu stromego prawie pionowego stoku ( koń nie widzi jak jest głeboko , widzi tylko przeszodę) Koń skaczć ląduje na stromiźnnie na której końsu jest przeszkoda a za nia rów i pod górkę nastepna przeszkoda. Ja bylam pełna podziwu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:23, 31 Maj 2007    Temat postu:

No to widziałaś cofin, czyli trumnę Wesoly. a to jest już obecnie łatwa przeszkoda . Ona była trudna 25 lat temu Wesoly. To nie zeskok jest problemem, tylko rów które konie widzą w ostatniej chwili skoku na pierwszym członie i z faktu zaskoczenia potrafią zostawić nogę nim...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 15:26, 31 Maj 2007    Temat postu:

Lechta, Ty mi nie mow że to nie jst trudna przeszkoda. Jak dla kogo, za nic by, tego nie skakała, nawet na piechotę. A były tam i inne wcale nie łatwiejsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:33, 31 Maj 2007    Temat postu:

Jak zaczniesz skakać krosówki, to zobaczysz że one z czasem maleją w oczach Wesoly. Ja też miałem pełne gacie jak je pierwszy raz zobaczyłem . A teraz mam na nie ochotę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)


Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 16:16, 31 Maj 2007    Temat postu:

Hehe - wkkwista na głodzie
Lechita, nie planujesz jakiś startów w tym sezonie? Może jakieś zawody w Starej Miłosnej będą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 18:34, 31 Maj 2007    Temat postu:


To jedno ze zdjec (nie moich Bron Boze!) - Strzegom - zeszly rok. Robi wrazenie - prawda? No i jeszcze sie po tym kon i jezdziec wyzbierali!
Z "autopsji" wiem, ze najwieksze wrazenie robia przeszkody w trakcie rekonesansu crossu. Z ziemi wygladaja niesamowicie. Z konia, czy siedzac na koniu - nabieraja innego wymiaru. Nadal sa trudne i trzeba super-uwazac (bo to w koncu przeszkody stale), ale jakim cudem konie skacza je z taka latwoscia - nigdy nie bylam w stanie tego pojac.
Lechito - masz racje, sa przeszkody - pulapki, ktore ja nazywam "zdrada" w stosunku do konia. Kon po prostu nie widzi co jest za przeszkoda - ufa jezdzcowi, wiec skacze, a potem nagle pod nim - zdrada!!! - np. 2 metry w dol, albo w dol i woda. Zawsze mi sie wydawalo, ze to nie fair zagrywki w stosunku do konia. Podzielasz moje zdanie?


Ostatnio zmieniony przez Boubi dnia Czw 18:40, 31 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 18:37, 31 Maj 2007    Temat postu:

No krosówki też bym poskakał Wesoly Ale cała reszta jakoś mnie nie ciągnie - to czyszczenie, siodłanie, przebieranie - eeeeeeeeeee - wolę poprowadzić trening z ziemi Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anjel



Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:58, 31 Maj 2007    Temat postu:

Cytat:
Z "autopsji" wiem, ze najwieksze wrazenie robia przeszkody w trakcie rekonesansu crossu. Z ziemi wygladaja niesamowicie. Z konia, czy siedzac na koniu - nabieraja innego wymiaru.


Oj, ja mam kompletnie inne zdanie, i to na temat najzwyklejszych przeszkódek z ujeżdżalni, jak i zwykłych kłód terenowych (o tych crossowych potworach nawet nie śmiem myśleć). Otóż z konia nabierają dla mnie innego wymiaru, bo robią się wielkie i przerażające przerazony
A potem oglądam to samo z ziemi i myślę: ups taka malizna, a ja się tak bałam!

Dlatego szczerze podziwiam wszystkich WKKW-istów. Najlepiej z bezpiecznej odległości od crossu cwaniaczek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 9:31, 01 Cze 2007    Temat postu:

Przeszkody w Białym Borze też widziałam. I przy niektórych dech mi zapierało. Z drugiej strony, tamtejsi wkkwiści za trudne uważali zupełnie inne przeszkody niż ja. Ale i tak większość była delikatnie mówiąc przerażająca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:44, 01 Cze 2007    Temat postu:

Boubi - od tego jest trening, aby zapoznać konia z możliwymi pułapkami. Najtrudniejsze przeszkody mają dodatkowo alternatywy, aby jeździec mógł wybrać trasę odpowiednią dla swojego konia i/lub siebie. Jeśli chodzi o spadek, czy wodę to konie to widzą. A dzięki stopniowaniu treningu i pokonywaniu stopniowo coraz trudniejszych krosów nabierają doświadczenia. Wśród ludzi jeżdżących wyższe konkursy nie ma już szaleńców, i nie ma nieprzygotowanych koni. Nikt o zdrowych zmysłach nie pojedzie trudnej przeszkody na koniu nieprzygotowanym bo ryzykuje także własne życie. Ponadto system kwalifikacji uniemożliwia takie próby. Czasem organizatorzy stawiają przeszkody nie fair, ale w sposób niezagrażający koniowi. Typowym przykładem była moim zdaniem w Pardubicach na CIC* kiedyś niziutka kłoda na górce- takie zupełnie nic dla każdego nawet młodego konia, ale obok postawili zagródkę z owieczkami. Ilość wyłamań była imponująca Wesoly. Coffin był kiedyś taką nowością troszkę nie fair, przypuszczam jednak że sam budowniczy nie wiedział co się będzie działo, bo on połączył ze sobą tylko typowe przeszkody. Ale obecnie skaczą to już wszyscy.
Z ziemi dla mnie przeszkody wyglądają łatwiej niż z konia. Bo wyobraź sobie że stoisz na krawędzi zeskoku. A na koniu masz jeszcze ten metr czy więcej wyżej:) i na dodatek zbliżasz się do tego zeskoku całkiem, całkiem szybko:) I to nie ty skaczesz ale koń, i od niego zależy lądowanie:) ty nie masz nic do gadania jak koń już skoczy aby poprawić cokolwiek, z grubsza to masz mu tylko nie przeszkadzaćWesoly, ale powiem Ci że zanim zdążysz się przestraszyć to jesteś już na ziemi i galopujesz dalej Wesoly, i masz cudowne uczucie pokonania kolejnej przeszkody i własnego strachu:).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:08, 01 Cze 2007    Temat postu:

Wydaje mi się, że obserwatorzy bardziej sie denerwują niż sami zawodnicy, faktycznie z końskiego grzbietu przeszkody wyglądają na mniejsze Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Pią 20:23, 01 Cze 2007    Temat postu:

Hej Lechito, Sama bylam za "cienka" zeby jezdzic konkursy WKKW, ale mialam kilka treningow na przygotowanych do tego celu terenach. Jestem nieduza i lekka i z ziemi - wierz mi - nawet te przeszkody treningowe robily na mnie wrazenie (przerastaly mnie o glowe) , np bankiety w dol. Potem, gdy juz siedzialam na moej kobyle - (na szczescie Melodia chodzila wczesniej crossy pod fachowym jezdzcem) - ich pokonanie sprawialo mi niesamowita frajde i z konia nie wygladalo to tak dramatycznie. No, ale ja tylko mialam zaledwie kilka prob. Zreszta zajrzyj w wolnej chwili na moja opowiesc o "bajorku" pod postem "Melodia" - to przekonasz sie, ze i tak "swoje zaliczylam". Podziwiam WKKW-istow. Czy Wy nie macie nieco zaburzonego instynktu samozachowawczego? (czasami odnosze takie wrazenie)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin