Stajenka

Iburg

Weszłam do Setrekowa poniewaz mam setera i czasem tam zagladam i natrafiłam na takie cos. Jeżeli to nie nadaje sie tutaj to prosże przesunąc albo usunąc. Ale ja jestem wstrząśnięta nieodpowiedzialnościa i baztroska. A może ktos pomoże i zaadoptuje chociaz jednego.:

SWOBODA HODOWCY

Kochani! Ta sprawa nie dotyczy bezpośrednio seterów. Ale pośrednio dotyczy nas wszystkich - hodowców, członków ZKwP, właścicieli i miłośników psów.

Na najróżniejszych forach, wiadomościach gadu-gadu i w mailach pojawiła sie ostatnio informacja:
Potrzebne sa pilnie zastępcze tymczasowe domki dla psów ras (ok 70 psów) : samojed, karelski pies na niedzwiedzie, alaskan malamut, syberian husky, szpice fińskie, owczarek podhalański, jużak, borsoi. Sprawa bardzo pilna prosimy o pomoc! Pieski głodują, zamarzają w jednej z "hodowli". Kontakt w tej sprawie gg 7827314 lub tel 0-608-070-332 Roześlijcie to gdzie kolwiek się da, psy trzeba zabrać do piatku 20.01.2005 !!!

Poszukałam więcej informacji na ten temat...

Sprawa dotyczy znanej hodowli ALBUS pani Beaty Sarlej. Ta hodowczyni to osoba zasłużona dla polskiej kynologii. Jest (była?) autorytetem i propagatorem kilku ras w Polsce (to ona
sprowadzila do Polski pierwsze samojedy). Należy do Oddziału w Gdyni gdzie była(a może nadal jest) kierownikiem sekcji.

Teraz o niej czytamy:
"W hodowli Pani Sarlej dokonana zostala dzisiejszego dnia(18.01) inspekcja przez
dzialaczy Animals,Empatia oraz Inspektorat weterynaryjny, Po zebraniu materialow okazuje sie,ze Pani ma cudowny talent do "czarowania " ludzi,jednak faktow nie da sie ukryc. Istnieje realna szansa,ze psy bedzie mozna odebrac stamtad,jednak schronisko w Wejherowie jest przepelnione i nie jest w stanie przyjac 120 psow, w tym wielu szczeniat. Osoby, ktore sa w stanie pomoc w zapewnieniu psom domow tymczasowych lub na stale, proszone sa o kontakt na maile, z okresleniem liczby,ras i plci psow,ktore sa w stanie przyjac-na stale lub czasowo. Psy sa rodowodowe, hodowlane, sa wsrod nich Zw. Swiata i Europy. Nie wiem, ile z nich jest szczepionych i na co,wiec decyzja musi byc przemyslana.

Rasy psow, oktorych na pewno wiadomo,ze tam sa:

Alaskan Malamute
Siberian Husky
Karelski Pies na Niedżwiedzie
Szpic Wilczy
Lapinokoira
Chart Rosyjski Borzoj (2 sztuki)
Jużak (jedna sztuka)
Owczarek podhalański (w tym szczenięta)
prawdopodobnie Yorki ( i szczenięta mieszańce po Yorkach)
Proszę się zastanowić, jeśli ktoś jest w stanie pomóc, proszę o kontakt na pw na adres:
[link widoczny dla zalogowanych]"

i dalej opis miejsca:
"Nie ma tam wody, prądu, kanalizacji lub usuwania odchodów. Prawie wszystkie psy są chore, bez szczepień, odrobaczania i jakiejkolwiek opieki. /.../ W klatkach przy wozie są psy , inne zamknięte w wozie i nie można zobaczyć czy nawet wszystkie żyją. Psy są w klatkach otwartych z góry bez żadnej możliwości schronienia się przed zimnem czy śniegiem lub palącym słońcem- bez zadaszenia i bud i choćby pozoru jakiegokolwiek posłania - psy o każdej porze roku śpią na gołej ziemi lub pogryzionych gretingach - w potwornej ilości własnych odchodów. Większość psów to grupa 5 lub mieszance psów tej grupy, ale jest też chart rosyjski który w tych warunkach długo nie pożyje jak będzie żył to w męczarniach"

To dane ze strony internetowej:
[link widoczny dla zalogowanych]
są tu też zdjecia ukazujące warunki w jakich żyją psy, kolejny opis tego miejsca i duuużo różnych komentarzy w ksiedze gości(widziałam też wpisy gości z zagranicy)
Niestety ta strona często nie chce się otworzyć (limit odwiedzin !).

Informacje o sprawie można tez znaleźć na forum:
[link widoczny dla zalogowanych]
To oni rozgłosili cała sprawę i zainteresowali odpowiednie organy(TOZ, Inspektorat Weterynaryjny, Animalsów, media)

Myślę że wszyscy powinni to wszystko przeczytać i zobaczyć...

Osobiście myślę, że jest to dramat nie tylko tych psów ale też tej kobiety, której sprawy wymknęły się rąk...

Tomek_J

Sprawę komplikuje poważnie fakt, że większość tych psów (pomijam yorki) to reprezentanci ras powszechnie uznanych z aostre, wymagające bardzo silnej ręki właściciela i stałej pracy...

Iburg

Ja tylko nie rozumiem co robił Związek Kynologiczny. Od czego oni są. Podobno kochaja zwierzęta - wątpie. Dlaczego dopuszcza do tylu kryć. Przeciez oni wydaja karty kryć, więc maja nad tym kontrole. Wystarczy poczytać ogłoszenia w gazetach internecie ile jest rasowych psów do sprzedania. Dlaczego Związek nad tym nie panuje. Często "hodowcy" to jednorazowe przypadki bo suka musi przynajmniej 1 raz miec szczenięta. To od czego w tym momencie jest Związek nie powinien uświadamiac właściciela suki że jest to niepotrzebne. Taki "hodowca" jednorazowy nie szuka dla swojej często przeciętnej suki jakiegoś wybitnego reproduktora tylko bierze tego co mieszka najbliżej niekoniecznie dobrego. A same "wielkie" hodowle miotów nie mogą sprzedać a juz produkuja nastepne. Przeciez to powinno byc ograniczone. To co Związek Kynologiczny robi do czego służy przeciez to on wydaje papiery. Tak samo jak w tym przypadku takiej ilosci psów. To co nie wiedzieli co sie tam dziejec - i nic nie zrobili przez taki długi okres czasu. Przeciez ta setka psów nie pojawiła sie w ciągu jednego roku.

kocia

Związek pewnie bierze kasę za wydanie papierów? Jeżeli tak, to masz odpowiedź. Jeśli nie, to sama tego nie jarzę...

Iburg

Za darmo tego nie robi. Ale przeciez tam podobno sa milośnicy psów, czyli takie osoby ktorej je "kochają" a przynajmniej powinni. Piszą w gazetach różne górnolotne artykuły a tak naprawde to chyba psy wcale ich nie obchodza. Wyfaje mi się że to samo mozna przytoczyc tez do innych zwierząt koni rownież. Potworzyło sie teraz mase ośrodków jeździeckich jest niesamowita ilośc instruktorów ( którz nie maja bladego pojecia o potrzebach koni i o jeździe). A przecież ktos te wszystkie "papiery" daje i tez to sa miłosnicy koni. Jeżeli znani jeźdźcy i znani trenerzy baruja konie to nikt mi nie powie że to dla ich dobra. A wszyscy przeciez podobno kochaja konie, psy, koty. Cos jest nie tak.