Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Mała szkodliwość społeczna" czynu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 1:31, 11 Lis 2006    Temat postu: "Mała szkodliwość społeczna" czynu

Jak można doprowadzic do takiego stanu. Suczka nazwana przez nas Lucy została doprowadzona przez właścicielkę do okropnego stanu. Bardzo wychudzona, z okropną i zaniedbaną chorobą skóry, nie leczona została porzucona przed schroniskiem

Po leczeniu skóra zaczęła juz zarastac

Jest szczęśliwa u nowych opiekunek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 7:52, 11 Lis 2006    Temat postu: Re: "Mała szkodliwość społeczna" czynu

K... ! K.... ! K.... ! Smutny

To nie przekleństwo ! To epitet pod adresem poprzedniej właścicielki.
Jak ktoś z moderatorów chce, to może ten post usunąć. Ja tego nie zrobię.

Złagodziłam odrobinę... choć odczucia mam podobne Smutny
non
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 10:31, 17 Lis 2006    Temat postu:

Przekopiowane z "Miau"

Biafra napisał:
Jak częśc z Was wie, a z niektórymi mialam okazję poznać sie osobiście, zanim przejęlam Okleśną prowadzilam przytulisko dla kotów i psów na mniejszą skalę, bo glównie od lat zajmuje się ratowaniem koni.

Dzięki Wam udaje mi sie tą Okleśna stawiać na nogi, mamy jedzenie, żwirek, koty są leczone, znajdują nowe domki. Wspólnie walczymy o Onionka .Bez Waszej pomocy niewiele udaloby mi się osiągnąć.
Nie na taką skalę.

Dzisiaj chcialabym Was bardzo, bardzo prosic o pomoc w imieniu troche wiekszego kota. Konia, a w zasadzie to co z niego zostalo...
W jej imieniu ogromnie prosze o pomoc.

Skatowany koń blaga o pomoc !!!
Chcemy ocalić Nurię, konia skatowanego przez swojego wlaściciela.
Nuria ma 12 lat, jest koniem lekkiej budowy, byla zmuszana biciem do bardzo cięzkiej pracy w polu.
Od dwóch lat dodatkowo wozila mleko z okolicznych wsi do mleczarni.

Zostaliśmy zawiadomieni przez mieszkańców wsi, że wlaściciel znęca się nad koniem i na oczach przechodniów bije ją bez powodu gdy stoi pod mleczarnią .
Bije ja prętem , metalową rurą lub czymkolwiek co wpadnie mu w ręce.
Z rozwalonym lbem i ranami na calym ciele codziennie przejeżdża przez okoliczne wsie zbierając mleko.

Ludzie boją się tego czlowieka. Jest niebezpieczny, grozi innym, nie reaguje na prośby, ostrzeżenia.
W ubieglym tygodniu, Nuria zostala tak pobita, ze już nie przyjechala z mlekiem. Ma zdeformowany opuchniety leb, wyplynęlo jej oko...
Pewien Pan nie wytrzymal i zawiadomil telewizję. Na ich prośbę pojechaliśmy wspólnie zbadac sytuację.

Koń jest w stanie makabrycznym. Jest bardzo wychudzony, kuleje, ma rozbity leb , krwawi z pyska, ma masę starych blizn i urazów, byla notorycznie bita, ma uszkodzone ucho, w wielu miejscach opuchnieta skóra odstaje od mięśni.Koń reaguje histerycznie na glos czlowieka, bardzo trudno jest się do niej zbliżyć. Ma duży, nienaturalny brzuch wskazujacy na silne zarobaczenie i potwornie kaszle ropną wydzieliną.

Zostal zawiadomiony Powiatowy lekarz weterynarii, Gmina, Policja.
Prowadzone jest dochodzenie w sprawie znecania sie nad zwierzętami, Gmina prowadzi postepowanie administracyjne z urzędu, Powiatowy lekarz nakazal odstawienie konia od pracy i leczenie.
Rozmawialysmy z Wójtem na temat pomocy dla tego konia, powiedzial , że z calą stanowczością podejmie wszelkie kroki aby napiętnować ten incydent.
To ewenement, bo gminy przeważnie nie chca zajmowac stanowiska w takich sprawach. Gmina nawet zaoferowala pomoc finansową gdybysmy przyjęli konia do schroniska.

Niestety zanim wszystkie zaangazowane organy poinformują się na piśmie o podjetych decyzjach uplynie troche czasu.
Niestety Nuria nie ma juz czasu, może nie wytrzymać. Stoi w kącie obory docisnieta do sciany przez krowę. Jej wlasciciel uważa , ze wystarczajacym lekarstwem jest czas. Nie dostaje żadnych leków.
To bardzo dla niego wygodne, bo jak padnie, to już nie będzie czego oglądać.

Zdecydowaliśmy sie Nurię odkupić, aby na koniec postępowania w swojej sprawie czekala w miejscu bezpiecznym, gdzie będzie miala zapewnioną opiekę weterynarza. To jedyna szansa by przeżyla.
Prosimy Państwa o pomoc.O wsparcie finansowe dla niej , na wykup i leczenie.
Jej wlaściciel wycenil ją na 1500 zl, tyle warta jest wedlug ceny rzeźnej. To cena za resztę mięsa, która nie jest porozbijana.

Leczenie i rehabilitacja kilkakrotnie przekroczą tą kwotę , ale wiele razy ratowaliśmy konie z opresji i wierzymy , ze i tym razem się uda.
Przypominamy, że darowizny na cele charytatywne można odliczyć od podstawy opodatkowania. Osoby fizyczne 6%, osoby prawne 10 %.
Fundacja jest zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym pod numerem 0000169668

Numer konta Fundacji "Zwierzę nie jest rzeczą"
58 1240 1170 1111 0000 2420 9674 z dopiskiem "Nuria"













Prosimy także o przeslanie tego apelu do Państwa znajomych


Klacz jest już wykupiona... ale jeśli ten człowiek za otrzymane pieniadze kupi sobie kolejnego konia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 10:48, 17 Lis 2006    Temat postu:

straszne; ale co z pozostałymi zwierzetami; ma awersję tylko do koni?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 10:58, 17 Lis 2006    Temat postu:

Tu jest [link widoczny dla zalogowanych]

Niestety trzeba się zalogować zeby go poczytać.

Ostatnie wpisy:

Ma masę obrażeń zewnętrznych i pewnie wiele, których przez skoltunioną sierść nie widać.
Jest niewydolna oddechowo
Kaszle platami flegmy, z nozdrzy plynie koszmarna wydzielina.
Ma duży brzuch, jest zarobaczona.
Wystające żebra i kości , zapadnięty zad, pasożyty zewnętrzne, wygnite kopyta, zniszczone zęby które utrudniają pobieranie pokarmu, sztywność stawów , popuchnięte poranione nogi, porusza sie bardzo niepewnie...lista jest dluga.

Na chwilę obecną dostaje antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, witaminy, mineraly, koncentraty.
Dostala też srodki na odrobaczenie.

Musimy ją jakoś ustabilizować, żeby można bylo ją znieczulić i wypilować zęby, zrobić zdjęcia RTG glowy, prawdopodobnie luk jarzmowy jest pęknięty, weterynarz podejrzewa tez obrzęk mózgu.
Galka oczna zostala, ale jest maleńka, mętna i pusta
Nuria nie widzi z lewej strony. Prawdopodobnie tak juz zostanie.
(...)
Nuria bez zmian...przerażona,glodna i ciągle kaszle.
Glodna , bo jest w takim stanie, ze podanie jej nagle jedzenia poprostu by ją zabilo.
Dostaje siano i po garści musli rży co chwilę , bo bardzo jej zasmakowalo, ale nie może jesć , bo przewód pokarmowy odzwyczajony od jedzenia

Bardzo boi się ludzi. Bardzo. Jak się ktokolwiek odezwie to kopie przerażona na oslep. Drewnianych ścian w boksie juz nie mam
Nie daje sie dotknąć. Staram sie jej nie denerwować, bo gorzej kaszle.
Najpierw musimy sie wyleczyć, potem będziemy się zaprzyjaźniać

Dostaje Shotapen, Equipalazone, Sputolysin, Catosal, Biotynę, witaminy i mikroelementy w proszku.
Gdyby ktos chcial pomóc, potrzebne są kazde ilości...


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Pią 13:49, 17 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:21, 17 Lis 2006    Temat postu:

o matko jedyna....nie mogę..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 12:11, 17 Lis 2006    Temat postu:

Ja to juz dalam wcześniej ale na adopcyjna koni, może nie powinno tam byc, bo nadaje sie jak w sam raz tutaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 12:16, 17 Lis 2006    Temat postu:

Z teco co wyczytalam to maja mu chyba odebrać pozostale zwierzaki i psy o kotach nic nie słyszalam ale pewnie tez są, jak to w gospodarstwie, a że to mniejsze od konia to pewnie i bardziej ucierpiało. No i kto by sie tam kotami przejmował.

Jeszcze tylko chcialam napisać, że jeżeli ktos jest chetny wyslac pieniądze obojętnie na jaka pomoc konia, psa , kota to, to nie musi byc duża kwota czasem i 5-10 zł, można posłać. A taka kwota może bardzo duzo pomóc.
Bo często ktos mysli nie stac mnie, nie mam kasy sadząc że powinien posłać co najmniej 50 zł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawa
Gość





PostWysłany: Sob 10:07, 18 Lis 2006    Temat postu:

Mysle że powinno mu sie dożywotnio zakazać trzymania zwierząt , a juz koni to napewno!!! . Jestem ciekawa- co to są za typy czlowieka , to coś niezrównowarzone musi być - chore psychicznie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 13:25, 23 Lut 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]... "Instruktor" pfff.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucynka



Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ze stajni:)

PostWysłany: Pią 19:45, 30 Mar 2007    Temat postu:

Tak jak to wszystko czytam - o Ozzym, o końskich tragediach, wogóle o tragediach zwierzaczków - to myślę, że czytam jakąś makabryczną książkę fantastyczną, ale potem uświadamiam sobie, że to się na prawdę dzieje! Brakuje mi do tego słów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 20:21, 15 Lip 2007    Temat postu:

Kto skatował kota Bursztyna?
Karolina Kowalska2007-07-15, ostatnia aktualizacja 2007-07-15 18:33
Przypalali, cięli nożem, a na koniec próbowali wbić pręt. Kot Bursztyn cudem przeżył tortury. Jego oprawców szuka policja z Lesznowoli

Fot. Agnieszka Kosiec / AG
Kot Bursztyn z dr Anną Marią Duranowską, która go uratowała, i właścicielką Aliną KurzawąBursztyn leży teraz w sterylnej klatce w gabinecie miejscowej weterynarz. Dr Anna Maria Duranowska kilka razy dziennie smaruje mu rany kojącą maścią i ucisza przeraźliwe miauczenie. - On jest jednym wielkim cierpieniem. To cud, że żyje - mówi lekarka.

Do jej gabinetu kot trafił ze spalonymi wąsami i małżowiną uszną, rozległymi poparzeniami na nogach, uszkodzonym odbytem i ranami ciętymi na skórze. - Wygląda to tak, jakby ktoś przypalał go palnikiem, ciął nożem, a potem wsadził mu w odbyt tępe narzędzie. Cierpienia były tak potworne, że musiał zemdleć z bólu, a oprawcy pomyśleli, że nie żyje, i dali mu spokój - ocenia dr Duranowska. Tydzień temu w sobotni wieczór 20-letnia Alina Kurzawa jak zwykle wypuściła kota na podwórko. Tuż przed północą usłyszała miauczenie i wpuściła Bursztyna z powrotem. - Byłam w szoku. Razem z przyjaciółką zaczęłyśmy wydzwaniać po weterynarzach, ale żaden nie chciał nas przyjąć - opowiada pani Alina, która nie miała pieniędzy na opłacenie leczenia. Pomógł właściciel lecznicy Arka we Władysławowie Tomasz Filipowicz, mąż dr Duranowskiej. Sam pojechał do Łazów po Bursztyna i od razu wezwał policję.

Funkcjonariusze z komisariatu w Lesznowoli byli na miejscu po kwadransie. Zebrali zeznania i wyruszyli do Łazów na poszukiwanie sprawców. Tam o kocie nikt nie słyszał. Wiadomo jednak, że grupa lokalnych wyrostków od dawna zabawia się dręczeniem zwierząt. - W okolicy co jakiś czas giną koty. Sąsiadka już parę razy skarżyła, że jej kot wracał z popalonymi wąsami. Ale policji nic nie powiedziała, bo boi się ciągania po sądach - mówi "Gazecie" mieszkanka Łazów, która woli pozostać anonimowa.

Dr Duranowska przyznaje, że z takim bestialstwem zetknęła się po raz pierwszy: - W moim zawodzie widziałam już wiele cierpienia, ale nigdy tak udręczonego zwierzęcia. Myślałam, że Bursztyn nie przeżyje - mówi.

Mimo to kot najpierw zaczął jeść i pić, a potem mruczeć na widok właścicielki. Przy niej przestaje nawet miauczeć podczas zabiegów. Dlatego Alina Kurzawa, choć jest w ósmym miesiącu ciąży, spędza przy nim każdą wolną chwilę.

Lesznowolska policja bada sprawę. - Dręczenie zwierząt jest przestępstwem i naszym obowiązkiem jest na nie reagować. Zrobimy wszystko, żeby znaleźć i ukarać sprawców - mówi "Gazecie" mł. insp. Czesław Leicht, komendant powiatowy w Piasecznie, któremu podlega komisariat w Lesznowoli.



Informację sciągnęłam z miau :http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,4315913.html
Hestem wstrząśnięta, i życzę tym ............................każdy może wpisać co chce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Quincy



Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pon 17:13, 23 Lip 2007    Temat postu:

Ludziom tak znęcającym się nad zwierzetami mogłabym bez mrugnięcia osobiście poobcinać ręce. Horror po prostu. Brak mi słów...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 23:42, 25 Lip 2007    Temat postu:

No i znalazłam nastepny przypadek "milej zabawy"
[link widoczny dla zalogowanych]

"Dzisiaj do przytuliska trafiła mała koteczka. Pani Ala przywiozła ją prosto z lecznicy. Ktoś przypiekał ją nad ogniem albo wrzucił do ogniska. Ma poparzone całe łapki, jedna tylna była w takim stanie, że trzeba było ją amputować. Koteczka ma spalone wąsy i w wielu miejscach przypalone futerko.
Mimo, że nacierpiała sie strasznie, nadal bardzo lgnie do człowieka. Na rękach od razu mruczy i zasypia.... "




"Maleńka bardzo ładnie je, próbuje sie myć i załatwia sie tylko do kuwetki. Na rękach od razu zaczyna mruczeć, bez problemu daje sobie smarować łapki. Dostaje środki przeciwbólowe i na podniesienie odporności."



Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janetka
Tyż blondynka :P


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik :)

PostWysłany: Śro 23:57, 25 Lip 2007    Temat postu:

jak widze takie przypadki to oprócz łez mam tylko same "odpowiedznie" uczycia dla oprawców!!

Ostatnio zmieniony przez janetka dnia Nie 0:52, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin