Stajenka

ten_veroniq

nongie, martik Cię zdekonspirowała - poproszę o adres, co bym się ze Strączkiem nie błąkała po całej Polsce Mruga

Mestena

Jest cudny naprawdę, miałam kiedyś bardzo podobną suczkę Kawę, a kot rudo biały to jak skórę zedrzeć z mojego Frędzla.
I to jest właśnie najsmutniejsze! ludzie, którzy pomagają mają zawsze problemy finansowe a "inni" rozrzucają na lewo i prawo na D&G itp Smutny

ten_veroniq

Takich problemów, jak są teraz, dawno nie było. Czuję się zupełnie bezradna. Nie można nie zoperować Strączka, nie można nie leczyć Mańka, nie można nie szczepić, nie sterylizować, nie można nie wykupić leków nasercowych dla Felisa i Sephory, nie można... ale co robić, gdy skończyły się pieniądze? Od wielu dni przycinam na jedzeniu, psy (również szczeniaki) jedzą marketową karmę. Jest coraz gorzej...

Mestena

Rozumiem Cię, mam dokładnie to samo z moimi zwierzakami Smutny

a "uczciwej" tzn płatnej uczciwie pracy jak nie było tak nie ma.

Kiedyś dzieciaki zbierały pieniądze na leki dla Duka organizując w szkole sprzedaż ciast i obrazków. Czy nie dałoby się zorganizować czegoś takiego na rzecz Twoich zwierzaków w szkole gdzieś w Twojej okolicy? Może dyrekcja spojrzy łaskawym okiem?

Może np. uzdolnieni stajenkowicze mogliby przekazać jakieś prace na ten cel?

ten_veroniq

Jeśli chodzi o szkołę w okolicy, to koło młodych ekologów (nauczyciel + dzieci) doniosło na mnie na policję, do powiatowego i do TOZu, że konie są brudne (panierka) i zagłodzone (wniosek na podstawie tego, że jadły - o zgrozo! - suchy chleb). Dyrektora szkoły próbowałam zaprosić do współpracy, chciałam zorganizować przyjazd dzieciaków do mnie, jakieś prelekcje w szkole... ale ani pan dyrektor, ani pani wice, nie mieli czasu, żeby chociaż ze mną porozmawiać.

Do tej pory nieźle układała się współpraca z LO i podstawówką z trochę dalszej miejscowości, dzieci i młodzież zbierają karmę, chleb - ale to tylko kropelka w morzu potrzeb... Nauczyciele biologii odwiedzili mnie z dzieciakami, przywieźć miski, wiadra, żarełko, było miło, porobili zdjęcia... i na tym kontakt się urwał.

Nie wiem, może nie mam zmysłu organizacyjnego. A może po prostu brak czasu nie pozwala na skoordynowanie tego wszystkiego - bo niestety jeśli ja nie wykazuję inicjatywy, nie dzwonię, nie proszę, nie namawiam, nie pojadę osobiście - trudno ściągnąć ludzi, zachęcić do pomocy.

Mestena

Koło młodych ekologów......pięknie

Ten_veroniq jak tylko znajdę pracę w naszej "pięknej ojczyźnie" bo jak na razie tylko za granicą mnie chcą, a ja nie mam ochoty "porzucać" kolejny raz moich zwierzaków. To zobowiązuję się, że z pierwszej pensji coś Ci wrzucę, cokolwiek bo na razie to tragedia Smutny

Duke najwyżej poczeka na wizytę okulistki.

krewniak

Masz jakieś klacze na siebie zapisane, jakiś grunt? Może o jakieś dotacje z UE możesz się ubiegać?

ten_veroniq

Mestena, dziękuję Ci ups

Mestena

Dobrze, że przynajmniej jest perspektywa na poprawę, trzymam kciuki, żeby wypłacili jak najszybciej Wesoly

krewniak

No to cieszę się, że i UE cię wspomoże! Będzie dobrze! Musi być!

nongie

ten_veroniq

Dziękuję Wam za wsparcie. Dziś było kilka wpłat i już mi lepiej - na spokojnie kupiłam puszki dla kotów i suche dla psów oraz trochę mrożonego mięsa. Jutro dokupię siana, bo koniki młócą zdrowo Mruga

O 20 odebrałam Strączka od weterynarza. W nocy miał operacyjnie nastwiany staw łokciowy, śruba trzyma teraz staw we właściwym położeniu. Przy okazji został wykastrowany. Cały dzień spędził w klatce w gabinecie, więc na mój widok bardzo się ucieszył i skacząc jak kangur, wywlókł mnie na dwór.

W międzyczasie dobrał się do szwów i jeden zdążył ściągnąć, zanim uszczęśliwiliśmy go kołnieżem. Po założeniu kołnieża... padł na podłogę, rozpłaszczył się i odmówił współpracy Mruga

Na szczęście jest w bardzo dobrej formie, ożywiony. Dostał na wynos środki przeciwbólowe i przeciwzapalne na 5 dni oraz antybiotyk.

ten_veroniq

Z wczoraj

Z dzisiaj

Mestena

Czyli już po wszystkim, czy konieczny będzie jeszcze jakiś zabieg?

ten_veroniq

Zależy, czy śrubę trzeba wyjąć, czy zostanie. Tego oraz wysokości rachunku dowiem się, gdy dr Gugała wróci z konferencji w Amsterdamie, czyli za kilka dni.