Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 18:33, 27 Wrz 2007 Temat postu: Uśpijcie je wszystkie i pochowajcie razem ze mną... |
|
|
Znalazłam ten apel. Może ktoś zechce dać dom chociaz jednemu.
To bardzo przykre ( zastanawiam sie co stanie sie z moimi futrami jak mnie nie będzie). Jak widac rodzina zajmuje sie tylko majątkiem, a koty i psy w najlepszym wypadku do schroniska. Mało kto szuka im nowego domu lub zostawia u siebie. To nie pierwszy taki wypadek. Z tego co wiem w kilku takich przypadkach forumowicze z miau znaleźli domy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Magija z Łodzi pisze:
"Uśpijcie je wszystkie i pochowajcie razem ze mną…
Jedno zdanie w testamencie i wyrok na całą trzynastkę. Nikt ostatniej woli nie wypełni, one chcą żyć. Tylko sytuacja jest beznadziejna. Jest 24 września, czas jaki został im dany to 22 dni. Do 15 października mieszkanie musi zostać opróżnione. Urzędników nie interesuje fakt, że 13 kotów nagle traci dach nad głową. „Umrzeć, tego się nie robi kotu…”, ale ludzie umierają, a one zostają same, skazane na łaskę człowieka. Z ludźmi to jest tak, ze każdy sam decyduje o swoim losie i nawet jeśli bardzo zboczy z drogi szczęścia, to tylko od niego zależy, gdzie dalej pokieruje swoje kroki by na tę drogę powrócić. Z kotami jest tak, że to wszystko zależy od nas, ludzi. Bo co może zrobić sam kot? Jak odnaleźć drogę w gąszczu ludzkich dróg? Jak trafić na tą, która zaprowadzi do szczęścia?
Jest godzina 17.30, podjeżdżamy do domu, w którym jeszcze niedawno żyła kobieta, która dała im dom. Może nie najlepszy, może nie wymarzony, ale dom. Teraz zabrakło jego fundamentów. Jej już nie ma, jest tylko jej konkubent, mąż, do 15 października, potem i ten fundament tego domu przestanie istnieć.
Wchodzimy, zapach mnie poraża, koty mają tylko jedną prowizoryczną kuwetę. Siedzą grzecznie, na kanapie, na oknie, na specjalnie przymocowanej do drzwi półce. Siedzą i czekają. Jedne bardziej ufne, drugie mniej, inne zupełnie wycofane. Każdy z nich ma swoją historię, swoje imię i długie lata życia przed sobą… chyba…
Sytuacja jest na prawdę dramatyczna, bo goni czas, bo jest go coraz mniej i nie chce się zatrzymać.
Dziś do domu pojechały dwa koty – Fema i malutka Łatka. Im się udało. Reszta siedzi na zegarowej bombie, czas niestety nie stoi w miejscu.
Błagamy o pomoc, o domy tymczasowe nim będzie za późno, nie mamy gdzie ich umieścić. Gdyby jakimś cudem dom znalazły choć dwa moje tymczasowe koty, mogłabym wziąć tego najbiedniejszego – Brzdąca..
Koty mają od 2 do 4 lat, ich stan ogólny jest dobry, niektóre potrzebują przemycia i zakraplania oczu, niektóre wizyty u dentysty i ściągania kamienia."
Iskierka - niezwykłej urody koteczka, bardzo spokojna, większość czasu spędza na półce na drzwiach, ma lekkie bielmo na oczku i niesamowitą urodę
Jamcin - kot miziak, śpi w łóżku, taki troszkę pierdołowaty
Kropek- wielki, potężny kot, jedyne co mnie zaniepokoiło to trzecie powieki, trzeba by było kawalera odrobaczyć. Ma śmieszne, piegowate wargi i dużą głowę. Wzięty na ręce od razu mruczy i sie przytula.
Łatka - pojechała dziś do domu
Brzdąc - kot, którego najbardziej mi szkoda, bo nie widzi. Jest bardzo wystraszony, choć nie dziki, po prostu boi się nowych ludzi, ruchu, boi się, bo nie moze ocenić co się dzieje. Piękny kot, biało-dymny. Nie został wykastrowany jako jedyny. Jeśli ktos da mu dom, wykastrujemy go w Łodzi.
Femka - pojechała dziś do nowego domu
Perełka - ulubienica Gosi_bs, Perełka ma mnóstwo energii i przepiękne orzechowe oczy.
Funio - kocurek
Platynka - zobaczyłyśmy ja dopiero pod koniec wizyty, kotka jest bardzo wystraszona, choć nie jest dzika, dała się wziąć na ręce jednak bardzo sie boi.
Tuptuś - przepiękny kot, zdrowiutki, ma śliczne futerko i wygląda troszkę jak z innej bajki. Jest młodziutki
Znajda - miły burasek, znaleziony na ulicy stad jego imię, spokojny, zrównoważony kot o smutnym spojrzeniu
Murzyn - ogromny, ciężki i wielki kot, zrównoważony.
Myszka - bardzo przerażona koteczka, drobniutka, bardzo sie nas bała
|
|