Stajenka

siwa · Wysłany: Śro 23:50, 07 Mar 2012 Temat postu:

Czas leci jak opętany, a wspomnienia wracają. Często wracam do tego wątku, lubię go czytać i wtedy uśmiecham się sama do siebie.
Powiem Wam, że tęsknie za Nim.

Nie podziękowałam jeszcze, że pomagaliście mi rozwiązywać wspólnie moje problemy z Ramirezem Wesoly

decyzji sprzedaży raz żałuje, raz nie tak to już w życiu jest. Gdybym została milionerką wybudowałabym własną małą stajnie, odkupiłabym Ramireza i stałby razem z Uranką.

Ale wiecie co.. nadal jest u tej samej właścicielki, która daje mu wszystko czego potrzeba i wiem że jest zadowolony. A Ja jestem szczęśliwa Wesoly

W pamięci zawsze mi zostanie, a dzięki niemu, mogłam kupić Urankę która od początku mojej przygody z jeździectwem była moją pierwszą końską miłością i zarazem "małym" marzeniem Wesoly

Pozdrowienia z NL Wesoly

Forkate · Wysłany: Czw 10:45, 08 Mar 2012 Temat postu:

Siwa, ja Cię podziwiam za decyzję o sprzedaży, ale jak widać tak miało być, bo koń życia zdarza się tylko raz, a Ty zanim kupiłaś R. miałaś już swojego konia życia Mruga

Super, że rudy ma się dobrze, masz jakieś jego zdjęcia?
A Ty w NL na stałe? Uranka mam rozumieć się byczy na padokach? Mruga

siwa · Wysłany: Czw 19:24, 08 Mar 2012 Temat postu:

miałam na komputerze w PL jakieś zdjęcie u nowej właścicielki, teraz niestety nic Wesoly

na stałe nie jestem, nie wytrzymałabym tego. A Uranka na padokach do maja, bo wtedy już zjeżdżam i wracamy do pracy. Za dużo tego lenistwa ma Wesoly

martik · Wysłany: Pią 15:26, 09 Mar 2012 Temat postu:

Ja tez czesto mysle o Ramirezie. Nie wiem dlaczego ale strasznie mnie chwycil za serce. Ba, juz kiedys pisalam, ze gdybym miala wtedy mozliwosc, to bym go od Ciebie kupila...
No ale skoro mu dobrze, to sie bardzo ciesze Wesoly

Czekamy na jakas fotke...