Stajenka

[hugh_h]

[Paskuda]

[majak]

Ja zawsze jeździłam w toczkach zamszowych czarnych, kupiony miałąm też taki zykły firmy Tago.
Dlatego zostało mi upodobanie do linii toczka i zamszu, koniecnie czarnego, tak więc po pewnym czasie gdy nadszedł czas zmian nabyłam kasko-toczek Jabu - czarny, zamszowy, 3-punktowe zapięcie, niezbyt ciężki, no i oczywiście elegancki z wyglądu. Kosztował mnie ok 90 zł (Allegro).
Nie lubiłam wtedy tych skorupiastych ale coś się jednak zmienia i po roku od zakupu tamtego nabyłam angielski kask z atestem (w końcu) tzw. skorupę, bez daszka, bez zamszu...powiem, że go uwielbiam - jest dość przewiewny (mógłby być bardziej) zapięcie dobre, tyle, że od słońca twarzy nie osłania.
Dałąm za niego 40 zł (Allego) za nowy - nikt nie chciał to skorzystałam.

Najnowszy nabytek to kask z Lidla - najlżejszy i wydaje się najbardziej przewiewny ale jeszcze go nie miałam jakoś odwagi wypróbować....

Co do regulacji w kaskach - przydatna rzecz zimą - można czapkę pod kask zmieścić, ale ma to też swoje złe strony - regulacja po jakimś czasie sie rozciąga i do najmniejszych wartości nie da się powrócić i kask trzeba wymienić bo zaczyna latać na głowie.

Widać u mnie cenowo poniżej 100 zł się wszystko zamykało ale to były okazje.
Myślę, że 150- 200 to maksymalna cena żeby za samą markę nie dopłacać.

[Dekster]

Ja mam kask taki jak Olka,casco ecco coś tam.
Dałam za niego chyba 115 i szczerze mówiąc,myślałam,ze rozleci się przy pierwszym nawet bardzo lekkim uderzeniu.
Dziś miałam okazję przetestować,walnełam głową o twardą kamienisto -glinianą drogę i gdyby nie kask to poczuła bym to o wiele bardziej a on sam nawet się nie zarysował.Jest bardzo lekki i przewiewny,prawie 30 stopni a fryzura bez zmian

[Delphia]

a czym sie rozni kaskotoczek od zwyklego toczka lub kasku?

[nongie]

[kawa]

Głową walnelaś ??? o jejku gadaj nam tu zaraz dlaczego , tylko moze na innym watku co?

[Dekster]

Nie wiem gdzie,to napisze tu.
Wczoraj bylismy w terenie i na lesnej drodze siwy zobaczył dwie sarny,które z szelestem wskoczyły w las.On zawrócił a ja zostałam.
Moja wina,bo gdybym patrzyła pod nogi a nie zajmowała się czym innym to bym nie spadła
NAjpierw upadłam na zadek,potem na plecy a na końcu głowę,koń stał koło mnie grzecznie,po czym wsiadlam i pojechałam dalej już bez przygód,no może prawie bo jakies 3 m dalej spadła nam dosłownie 3 cm przed nosami wielka gałąź,siwy tym razem niezareagował.
Po drodze został napasiony jabłkami,wygłaskany,wycałowany przez stadko dzieciaków,zrobił piekną popisówke galopu na luźnej wodzy.
Ten wybryk można mu darować.

[kawa]

Kurcze , myśle że miałaś duzo szczęśc ia , ale zadek to cie napewno boli co??

[Dekster]

Szczęście to miałam przy tej gałęzi,coprawda gruba bardzo nie była,cieńsza od pięści,ale koń by poczuł.
Ne walnęłam jakoś mocno.
Koń szurnął w bok i ja wogóle sie nie spodziewałam,jechałam na luźnej wodzy i bawiłam się komórką
No dobra koniec,nie ma się co własną głupotą chwalić
Ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona,mam ostatnio dni miłości do niego,jest taki grzeczny:)

Gdzies już było czym się róznią kaski od toczków.
Przede wszystkim materiałem,wykonaniem zapięciem(pamiętam toczki na gumkę ).

[Paskuda]

[Dekster]

Szukałam moich zdolnych rodziców bo umówiliśmy się pod leśniczówką
a oni trafić nie mogli.

[martik]

Dobrze, że miałaś ten kask na łepetynie... Ja ostatnio bym poleciała bez kasku

[Paskuda]

już Ci wierzę, się bawiłaś nie dzwoniłaś

[Dekster]

Wysyłałam smsa
Ale fakt,czasem się bawie np ,robie zdjęcia.
POchwale się jak znajde kabel.