Stajenka

siwula

A ja myślę,że kropla drąży skałę i oczywiście podpisałam.

Faenza

Zastanawiam się gdzie i jak jest to "rozreklamowane" bo głosów jak na cała Europę mało, przeciętny zjadacz chleba nie będzie miał pojęcia o takiej akcji bo i skąd. Ja gdyby nie to forum to nie wiedziałabym...

Szara

Ja podobnie, o wielu takich akcjach dowiaduję się z forów internetowych. Ale jak my roześlemy, i inni roześlą... To chociaż trochę zbierzemy. Grosz do grosza i będzie jakiś odzew.

Tomek_J

"Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie"...

ROZPORZ. MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ
z dnia 30 czerwca 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad i warunków transportu zwierząt.

Na podstawie art. 24 ust. 5 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. Nr 111, poz. 724) zarządza się, co następuje:...)

Rozdział 3 - Maksymalny czas transportu zwierząt

§ 10.
1. Czas trwania transportu lądowego zwierząt jednokopytnych (...) nie powinien przekraczać 8 godzin.
[/b]

Faenza

Tomku ale to nasze polskie prawo a tu chodzi o to by przepis objął całą Unię Europejską. W tym wypadku "nie można" ( pisze nie powinien a nie zabrania się ) wieść zwierzęcia z nad naszego morza na przykład w góry dłużej niż 8 godzin ale jeśli ciężarówka przejeżdża przez polskę w 4 godziny to spełnia normę co innego jeśli po drodze nie zatrzymała się w Czechach nie zatrzyma powiedzmy w Niemczech i popędzi od razu do Włoch czy gdzieś indziej bo w żadnym kraju nie była 8 godzin. Odkąd granice są otwarte na punktach przeładunkowych mało kto się zatrzymuje bo już nie ma takiego wymogu, większość ciężarówek chce ominąć Austrię gdzie przepisy sa ostrzejsze i nadrabiają drogę o setki kilometrów...

"Pan Wojciechowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli (NIK), w debacie parlamentarnej z 20 lipca 2000 r., opisał porażkę rządu w następujący sposób: "Ustawa o ochronie zwierząt jest praktycznie martwa... ponieważ nie wciela się jej w życie".

Sytuacja jest najbardziej oczywista w przypadku transportu koni na ubój, gdzie ignorowane są praktycznie wszystkie wymogi prawne.

Choć Unia Europejska chwali się wysokim standardem opieki nad zwierzętami, brakuje w niej kompleksowej polityki transportu zwierząt, regulujące go przepisy różnią się w poszczególnych krajach.. A i te istniejące są rzadko wcielane w życie. Po dotarciu do granic krajów Unii Europejskiej, polskie konie nie otrzymują więc żadnej dodatkowej ochrony

W 1991 r. wprowadzona została Europejska Dyrektywa 91/629. Zezwalała ona na 24-godzinny transport zwierząt bez przerw na karmienie i pojenie. Dyrektywa była źle opracowana, a szczegóły dotyczące postojów - niejasne. W wyniku tego, zwierzęta mogły być transportowane przez nieograniczony czas i na nieograniczoną odległość."

ze strony vivy

blueberry

nie wiedziałam gdzie to wstawić....
[link widoczny dla zalogowanych]
ostrzegam...dla ludzi o mocnych nerwach
nie wytrzymałam do końca, ale nie z powodu długości filmu...
requiem dla człowieczeństwa

bandola_1

podpisane, rozeslane!!!!!

Hagane

Podpisane, w trakcie rozsyłania