Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dosiadówka
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 13:38, 01 Lut 2007    Temat postu: Dosiadówka

Kiedy nasz instruktor mowi ze dziś będzie "dosiadówka" wiemy ze skupi się na jeźdźcu i jego postawie. Moze i na Biegalni taki wątek się przyda?

Ja problem mam taki: jak jeżdżę bez strzemion, dosiad mam śliczny: pięta do dołu, plecy, głowka - wszystko na miejscu miód malina. A jak złapię strzemiona wszystko mi się sypie: pieta idzie do góry, jak znajdę oparcie na strzemionach to nie mam kontaktu łydką, rozluźnić się trudniej.
Jakies sugestie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Czw 18:40, 01 Lut 2007    Temat postu:

Moje siodło nie sprzyja dobremu dosiadowi,lepiej mi i koniowi pewnie też jeździ się bez,więc długo jeździłam na oklep.Troche pomogło,ale jak wróciłam w siodło niby coś tam,ale ciągle na zakrętach i w dodaniach mną rzucało(teraz tez mną rzuca al enie aż tak).
Na początku wydłużyłam sobie strzemiona o 3 dziurki i tak jeździłam prawie 3 miesiące dzień w dzień,w galopie-super,dużoo lepiej niz na początku,w kłusie oduczyłam sie stawać w strzemionach za to trzymać "nogą" nie sama łydką ani kolanem.Często zamiykałam oczy i jeździłam licząc od 421 w dół co dwa.NIe ma sensu się meczyć bo robić wysiadywany na siłe to jeszcze gorzej,można nabrać złych nawyków.PO jakimś czasie skróciłam dziurki o 2 i jeździło mi sie super.Dużo zalezy też od naszej psychiki,jeśli nie musimy użerać sie z koniem,możemy sie skupic na sobie a do tego kobył niewybijający,nauczyć się uruchamiać na zawołanie różne mięście od ud do łopatki,oddychać,uśiechać się albo coś mówić,poćwiczyć na stołku,porobic przed jazdą ćwiczenia rozciągające w siodle bez strzemion.
Z Twojego opisu Nonia wynika,że zbyt skupiasz się na robocie.KOlano Ci się podciąga,a za tym sypie się reszta.Najlepiej zaczynać od nowa,od stępa i po kilku krokach usiąść głębiej w siodło,zrobić się galaretką.
Na oparcie w strzemionach jest dobre ćwiczenie,wstajesz i stoisz jadąc kilka kroków,potem półsiadem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:44, 01 Lut 2007    Temat postu:

Ty, Dekster, a Ty gdzie byłaś jak Cię nie było? ;>

Nong, ja przygotowuję dłuższy wywód na zapodany przez Ciebie temat, bo jest bardzo ciekawy i dotyczy także i mnie. Myślę, że wieczorkiem coś dopiszę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Czw 18:50, 01 Lut 2007    Temat postu:

Jaaa?JA jestem,cały czas,nie myślcie,że sie mnie pozbyliście nie
Tylko czasu tak jak by ostatnimi czasy mniej,trzeba było do szkoły wrócić,niestety,na szczęscie nie na długo haahhaha uuu
HA!I żeby nikt sobie nie pomyślał,że umiem jeździc wysiadywanym!!
Wymadrzać się przed kompem to każdy potrafi a siedzieć na koniu to już inna para kaloszy.
Jeszcze do tematu.Jak Was uczono,żeby zrobic sie na galaretke czy wgnieść w siodło krzyżem i mięśniami brzucha?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
irlandia



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:17, 01 Lut 2007    Temat postu:

Jakies sugestie?

Tak na początek...zaczęłabym jazdę od końcowego stępa poprzedniej grupy...Wsiąść sobie.... i się całkiem na luzie powozić.
Może też w ramach luzu popróbować np. wariacji w stylu Sally Swift.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:42, 01 Lut 2007    Temat postu:

Ja mam dokładnie ten sam problem.
Sa okresy kiedy zanika a czasami trzyma się długo i namiętnie.

Po częsci sposób Irlandii - długi stęp (ja 15 min), rozciąganie, pogłębianie dosiadu, wyczuwanie stanu gdy nie siedzi się na tyłku a pracuje aktywnie dosiadem i czuje się nogi opadające w dół bez siłowego ich ściągania (jest zdeczko różnica), jazda bez strzemion, pomaga mi na początku robienie np. ustępowania od łydki (na ile z Grubej da się to wykrzesać) bo rusza stawy w innych kierunkach, czyli insze chody nie na wprost Wesoly .

Jeśli mam zamiar jeździc ćwiczebnym - dłuzsze strzemiona - na krótkich nie potrafię na dłuższą metę, potrafię mieć wtedy jeszcze krótsze nogi, strzemiona wiszą mi na stopach 8) Najczęściej wystarcza mi jazda bez strzemion i łąpanie ich co jakiś czas w kłusie i tak na przemian. Fakt, moment złąpania strzemion od razu mnie usztywnia - to jest jakieś w psychice chyba....bez strezmion to ksiażkowo można...
Jeśli mam jakis zły dzień - najlepszym sposobem jest kłus anglezowany bez strzemion, fakt, jak ktoś umie to musi dłużej bo sie tak szybko mięsnie nie męczą ale zauważyłam, że dosiad wtedy pogłebia się, człowiek wręcz z przyjemnością siada w siodło.
No i mi jakoś łatwiej na chudzielcach kłus ćwiczebny...
Wada kłusa anglezowanego bez strezmion - mięśnie przywodziciele się wyrabiają tak, że cięzko potem na siebie spodnie dobrać Jezyk
Próbowałąm też na przetrzymanie, czyli do upadłego, jak dla mnie też czasami skutkuje, ale mówię, to zależy od dnia no i komu by się chciało do siódmych potów tak isę katować ...zauważyłam, że wtedy zaczynam jakoś ramionami się wspomagać a dokładnie jednym wiec to chyba też nie najlepszy pomysł na stałe ćwiczenie.
A w ogóle to kłus ćwiczebny dopiero po galopie!!! Wtedy wszystkie mięśnie są naprawdę rozgrzane, jakos tak dosiad sam z siebie się pogłębia, ciut lepiej w moim odczuciu. Na przykłąd na przemian kłus cwiczebny i galop w pełnym siadzie.

A no i nie przesadzać też z tym rozciaganiem jakiekolwiek by było, ja się dorobiłam przeciążenia czy naderwania/naciągnięcia (nie wiem) mięśnia przywodziciela właśnie i początkowo to nawet kłusować nie mogłam anglezowanym w strzemionach, teraz (choć ciągnie się to od października!!!) dopiero po jeździe właściwie nie mam chwilowo nogi....ale to moze też wina konia grubosći XXL.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:14, 02 Lut 2007    Temat postu: Re: Dosiadówka

nongie napisał:
A jak złapię strzemiona wszystko mi się sypie: pieta idzie do góry, jak znajdę oparcie na strzemionach to nie mam kontaktu łydką, rozluźnić się trudniej.
Jakies sugestie?

Hehe Wesoly Skąd ja to znam? Czuję, jakbyś mnie opisywała
Przede wszystkim, to cały czas jest kwestia rozciągnięcia i rozgrzania mięśni. Najlepsze efekty widzę u siebie po dokładnej rozgrzewce (siebie) na początku jazdy. Niech koń sobie idzie stępem, a ja robię sobie rozgrzewkę taką z prawdziwego zdarzenia. I to nic, że ludzie z boku patrzą dziwnie na moje wymachy nogami, ruchy okrężne stopami, kolanami i biodrami, nie przejmuję się tym. Robię swoje a potem to skutkuje.
Kłopot w usztywnieniu jest taki, że my właśnie próbujemy złapać to oparcie w strzemieniu, o którym piszesz wyżej. Bo tak naprawdę, to przecież nie powinniśmy się wspierać na strzemionach a raczej na kolanach. Stopa ma za zadanie wciskać strzemię w kierunku dołu (ale nie opierać się na nim, by utrzymać równowagę), powodując, że cała noga przesuwa się w dół i pogłębia nasz dosiad. Trzeba też koniecznie rozluźnić się w biodrach. To jest o tyle kluczowe, że nie rozluźnione biodra będą blokowały prawidłowe ułożenie nóg. Będziemy podciągać nogi ku górze, bo tak będzie nam się wydawało, że jest wygodniej.
Do tych ograniczeń, które wynikają z naszego ciała dodałabym za Dekster kwestię siodła. Trzeba zdać sobie sprawę, że na niektórych siodłach, choćbyśmy się zesr.... to nie będziemy dobrze siedzieć. Bo siodło zwyczajnie nam nie pasuje i powoduje taki dosiad a nie inny.
No i jeszcze jedna sprawa, sprawa konia. Rozluźnienie jeźdźca zależy w dużej mierze od konia. Nie ma możliwości pełnego rozluźnienia na koniu, który sam jest sztywny. Kłus ćwiczebny wychodzi wówczas masakrycznie, chyba, że koń z natury miękko nosi.
Są też konie, które trzeba ciągle pilnować, by coś robiły (np. aktywnie szły) lub by czegoś nie robiły (chowały się za wędzidło). W takim wypadku pracuje się bardziej nad koniem, niż nad jeźdźcem. Nie można wymagać od jeźdźca pięknego dosiadu i zarazem idealnego oddziaływania na konia. To znaczy, można ale pytanie o jakim jeźdźcu mówimy. Bo jeśli o zwykłym przeciętnym rekreancie, nawet ambitnym, to nie wymagajmy za wiele Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 10:05, 02 Lut 2007    Temat postu:

Cytat:
Na początku wydłużyłam sobie strzemiona o 3 dziurki

Ja tez i tak mi zostało Angel,
Początkowo czułam się jakbym musiała stać na palcach; potem jakoś dosiad zszedł niżej i nogi się wydłużyły; jak skracam strzemiona mogę zapomnieć o ćwiczebnym.

Cytat:
Może też w ramach luzu popróbować np. wariacji w stylu Sally Swift
też bym popróbowała; raz jest człowiek rurą raz drzewem Angel ważne że zaczyna myśleć nie jak wysiedzieć; tylko jak się skoncentrować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:40, 02 Lut 2007    Temat postu:

No to ja chyba pójdę pod prąd, bo ja bez strzemion jeździć nie potrafię (tzn. potrafię ale to jest ponad moje siły ). Parę dni temu w końcu skróciłam sobie strzemiona o jedną dziurkę, bo cały czas jeździłam na dość długich i teraz mam miodzio. Siedzi mi się super, nie ucieka mi już noga do tyłu, mniej się pochylam, żeby nadgonić ruch konia moim ciałem. Pomimo faktu że mam trochę za duże siodło na moje cztery litery, teraz dopiero usiadłam w siodło, pięta mi zeszła w dół i ogólnie jakoś tak jest inaczej. Może teraz już nie będę miała problemów z utrzymaniem się na Grani podczas jej wygłupów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)


Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:47, 02 Lut 2007    Temat postu:

Ja mam ten sam problem jak Nong - strzemiona w ujeżdżeniówce sypią dosiad (w siodle skokowym ten problem nie występuje). Mi pomaga uczciwa rozgrzewka (kiedyś Martik dzielnie opisywała jak Lechita ją przeprowadza), potem pierwsza część ćwiczebnego i galopów w pełnym siadzie bez strzemion z palcami w dół i dopiero po takiej zaprawie biorę strzemiona do pełnego siadu (choć i tak wtedy mi się noga trochę skraca Sad ale mniej niż w momentach gdy odpuszczę rozgrzewkę i jazdę bez strzemion
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 11:03, 02 Lut 2007    Temat postu:

Cytat:
Może teraz już nie będę miała problemów z utrzymaniem się na Grani podczas jej wygłupów.


Jakbym skróciła strzemiona to bym miała dopiero problemy Angel
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 11:16, 02 Lut 2007    Temat postu:

Dziewczyny, Wy macie długie piękne nogi a ja króciutkie i do tego grube uda - tu chyba też pies pogrzebany jest.
A kiedy Sally kazała być rurą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 11:24, 02 Lut 2007    Temat postu:

czytam fragmentami a raczej oglądam; jest taki rysunek, że człowiek na koniu jest jakiś mechanizm wentylacyjny, ciśnienie idzie z góry, rozkłąda się równo na dwie nogi, które ciążą ku dołowi ale jednoczesnie są lekkie (bo puste) amortyzacja działa gdzieś w miednicy; albo z miednicy idzie ku górze i ku dołowi mysl W każdym razie jest to układ ściśle ze sobą powiazany (jak w jakieś przepompowni)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 12:02, 05 Lut 2007    Temat postu:

frania napisał:
A co do bólu kręgosłupa w czasie jazdy na krótkich wodzach, to moim zdaniem ból jest spowodowany zwiększeniem napięcia mięśni przykręgosłupowych szczególnie odcinka lędźwiowego, sama tak mam, często, choć nauczyłam się już jeździć na słabszym kontakcie, co nie było łatwe tanczy


Coś mi się zdaje ze Frania ma rację - po sobotniej jeździe chodzę jak stara babcia i mam zakwasy w takich miejscach, z ktorych istnienia wczesniej nie zdawałam sobie sprawy (na plecach). Uczenie się jazdy na słabym kontakcie przychodzi mi z trudem, bo Wagabunda (misiek kochany najmilejszy) ma specjalne metody na takich jak ja i czasem staję przed wyborem: działać delikatnie, czy wypakować centralnie w innych uczestników jazdy. Na słupowej ujeżdzalni jeszcze większy stres. Aua!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 12:59, 05 Lut 2007    Temat postu:

Nongie z tą człowiekiem rurą chodziło o skoncentrowanie się na prawidłowym oddychaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin