Stajenka

Parchat

Chce własnego konia i do tegomam kłpoty nawet z normalnym jeżdżeniem bo nie ma forsy i czasu.Tak bardzo chce jeździć miesiac nie byłam w amigo-moja stadnina, w której jeżdżę i nie wiem czy wogóle bede jedździć.
To straszne ja nie moge żyć bez koni!Co ja mam teraz zrobić?

nongie

Po pierwsze - przywitać się. Na "Plotach" jest do tego specjalny wątek, mozesz też założyc nowy o sobie i swoich ulubionych zwierzakach i od czasu do czasu go aktualizować. Osobiście bardzo chętnie poczytam relacje z "Amigo" Wesoly

Po drugie - poczytać trochę Stajenkę, a potem wybrać odpowiedni dział do swoich wypowiedzi. "Corral" to miejsce dla miłośników west i naturalsów - zaliczasz sie do takich?
Po trzecie - wielu ludzi w dzisiejszych czasach boryka się z takimi problemami jak Twoje. Bo nie można mieć wszystkiego, trzeba coś wybrać, coś poświęcić, z czegoś zrezygnować. I to jest chyba najtrudniejsze...

Poszumy Frankusowe

Ja też ze wzgledów finansowych nie mogłam liczyc na swoich rodziców. Więc konia kupiłam sobie dopiero jak znalazłam pracę. Mam ten plus,że nie muszę płacić za pensjonat, bo stajnie mam własna.
Mozesz jeszcze iść na istuktora i wtedy najeździsz sie tyle,że ci zacznią konie bokami w pewnej chwili wychodzić.Zwłaszcza jak są nudne tereny sciana

Za mój kurs zapłaciła włścicielka ośradka w którym miałam prowadzic jazdy. Potem wszystko odrobiłam.
Zawsze jest jakieś wyjście,zeby dojść do tego co sie chce.
POWODZENIA

hugh_h

zakup konia to niewielki wydatek w porównaniu z jego późniejszym utrzymaniem, no chyba że ktoś może u siebie

Przemek

też bym chciał mieć konia ale niestety drogi

hugh_h

jak to mówią.... be carefull what you wish for

Tomek_J

madziara

ja nie mam kasy, ale za to dużo czasu, więc połaziłam po okolicznych stajniach (nie wszystkich) i pytałam się czy nie potrzebują pomocy w zamian za jazdy.... niestety wszyscy odsyłali mnie z kwitkiem. Zrezygnowałam. Kończe studia jak dobrze pójdzie będzie praca, a wtedy i konie. Na razie pozostaje tylko deprecha i zazdrość hehe...

Paskuda

madziara

hmmm nie pytałam na początku wakacji Mruga

tylko dużo przed, ale fakt faktem jak zaczynało robić się cieplej. No nie ważne, w każdym bądź razie jest trudno czy zimą czy latem gdziekolwiek się zahaczyć. Nie masz znajomych ,nie masz kasy, nie masz szans Jezyk

chyba że jesteś wyjątkowo uparty i upierdliwy hehe... ale to tak mniej poważnie. Może faktycznie nie przykładałam się zbytnio do tego, może jestem za stara?
wstyd

hehe..... Podjęłam na pewnym etapie mojego życia decyzję ( po części wymuszoną) i niestety skutki jej odczuwam do dzisiaj. Nie jest łatwo, ale kiedyś wróce do koni, to na nie podlega wątpliwośći Mruga

Po części rozumie więc osobę która założyła ten wątek. Czasami tak się w życiu układa. Jak napisała nongie z czegoś trzeba zrezygnować.
Pozdro

Paskuda

ansc

Ja wyleczyłam się z "chcenia" własnego konia. Zakup konia to właściwie najprostsza rzecz, wyposażenie też, ale opieka nad nim, czas, pieniądze na veta na kowala, a odkąd naoglądałam się ile koni choruje i to ciężko, to sobie wybiłam to z głowy. Do konia jesteś uwiązana 360dni w roku, nie zabierzesz go jak psa na wakacje ( a i z psem czasem jest problem Mruga

) musisz mu zapewnić, że niczego mu nie zabraknie, nic mu się nie stanie kiedy cię nie ma itd itp. Chyba że należysz do ludzi którzy traktują zwierzę jak zabawkę takim to wszystko jedno, czy koń ma zgnite kopyta, czy jest wyczesany, nakarmiony już nie mówiąc o zapewnieniu mu odpowiedniej dawki ruchu czy np. zaszczepieniu go na grypę czy odrobaczeniu - bo po co itp. Niestety takich ludzi też poznałam

madziara

masz całkowitą rację, koń nie zabawka (zresztą jak każde zwierze) i wiąże się z dużą odpowiedzialnością i ta odpowiedzialność jest najcięższa do strawienia, ale tego właśnie chce.... jest to jeden z moich życiowych celów, no ale pomalutku do przodu. Mruga

Kiedyś myślałam że mi przejdzie, te całe konie,niestety.... Oczywiście pozostaje i myśle że długo jeszcze pozostanie to w sferze marzeń, gdyż jestem totalnie do tego nieprzygotowana: za długa przerwa i całkowity odcięcie od światka koniarzy i koni. Tak więc zanim dojdę do celu to droga jeszcze przede mną dłuuuga

Nie poddaję się jednak Kwadratowy

Dekster

martik