Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Eidos
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 11:50, 29 Gru 2005    Temat postu:

Hoss Cartwright napisał:
na czym zasadza się istota jeździectwa?


Jeździectwa w tym dobrym znaczeniu - na współodczuwaniu.


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Czw 12:02, 29 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:54, 29 Gru 2005    Temat postu:

Hoss Cartwright napisał:
na czym zasadza się istota jeździectwa?


Wykorzystanie konia do celów praktycznych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 13:21, 29 Gru 2005    Temat postu:

Hoss Cartwright napisał:
To jeszcze inaczej.
Samo kochanie szkodzi naszym relacjom z koniem.
Samo zrozumienie pomaga naszym relacjom z koniem.
Ideałem jest mix.


Napiszę może mniej górnolotnie, ale moim zdaniem im więcej kochania tym mniej sukcesów w sporcie jeździeckim. Nie ma miejsca na miłość, gdy zmusza się zwierzę do wykonywania zadań często niebezpiecznych, gdy jeden błąd może pozbawić je życia.
Stąd też popularny w sporcie jest pogląd prezentowany przez dra A. Pacyńskiego, że koń jest przyrządem sportowym.
Nie ma sentymentów, gdy zaczyna się wysoki sport, choć ludzie na wysokim poziomie darzą swoje konie szacunkiem, ale bez całowania w chrapki i dupkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Czw 14:20, 29 Gru 2005    Temat postu:

Każdy sport, każdy wyczyn to wynaturzenie i pewnego rodzaju patologia?
Gdy idę na siłownie pocwiczc tak by mój biceps był imponujący to dbałość o zdrowie, ale gdy chodzę na siłownię zawodowo by wygrać Mistera Uniwersum to zaczyna się niebezpieczny wyścig ze zdrowiem. Nie do końca się zgadzam z tym ze każdy wyczyn musi prowadzić do szkód na własnej osobowości. W etyce używa się często określenia „przyleganie woli do...”. To klucz do bycia zdrowym psychicznie i fizycznie w każdej sprawie. To klucz, którego zrozumienie pozwoliłoby Guli zrozumieć mnie, gdy kiedyś tłumaczyłem, że chcę wystartować w zawodach i chętnie je wygram, ale moja wola nie przylega do zwycięstwa, a z całą pewnością do zwycięstwa za każdą cenę.
Jeśli „musisz” wygrać to nie ma miejsca na kochanie konia, jeśli chcesz strartowac w zawodach nawet wysokiej rangi, a skutkiem produktem ubocznym może być (pożądane, ale nie za wszelką cenę)zwycięstwo to w takim podejściu do sportu jest sporo przestrzeni na kochanie. Dobrem naczelnym jest dobro jedća i konia na dalszym miejscu i nie byłbym nawet taki pewny czy nawet na trzecim jest (czy powinno) być zwycięstwo.
Nieszczęściem nas wszystkich jest głęboka niewiara w zasady, etykę moralność. Te ostatnie słowo nawet wydaje się takie trochę śmieszne. Dzisiaj często w sporcie biznesie i w życiu codziennym stosuje się zasadę ze dobrem jest to, co jest skuteczne i dobre dla mnie.
Dla mnie te kochanie konia to głównie dbałość o jego dobro w każdych okolicznościach, to odpowiedzialność za niego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Czw 15:27, 29 Gru 2005    Temat postu:

Hoss Cartwright napisał:
To klucz, którego zrozumienie pozwoliłoby Guli zrozumieć mnie, gdy kiedyś tłumaczyłem, że chcę wystartować w zawodach i chętnie je wygram, ale moja wola nie przylega do zwycięstwa, a z całą pewnością do zwycięstwa za każdą cenę.


Gulcia jsli zrozumiałaś moja uwagę jako złośliwą aluzje to bardzo Cię publicznie przepraszam, ale nie taka była moja intencja. To raczej wtręt, który miał ożywić dawna rozmowę na temat wyczynowego uprawiania sportu jeździeckiego, a bardziej na temat moich motywacji.
Mimo to przepraszam! Zbyt cenie Twoje (czasem dość karkołomne) poglądy by pozwoliś sobie na złosliwość pod Twoim adresem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Czw 15:42, 29 Gru 2005    Temat postu:

Nawet na myśl mi nie przyszło,żeby traktować to jako złośliwość Wesoly
Dostaję znacznie cięższe baty
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Pią 0:18, 30 Gru 2005    Temat postu:

W kwestii uczuć - dodam, że to właśnie z prób rozumienia rodzi się podziw i szacunek, a z tego dalej miłość jakby jej nie rozumieć, więc nie chciałem nikomu odradzać kochania koni. Chodziło mi może właśnie o to, że by to było głębsze uczucie, a nie sam mechaniczny seks, żeby nie używać konia jak dmuchanej lalki.
Mam to szczęście, że żyję "w stadzie" i mogę obserwować małpy kopytne na wolności niemalże- większość czasu nawet teraz spędzają na wybiegu- widzę relacje w stadzie, zmiany w hierarchii ( czasowe, lub trwałe), widzę jak te gady potrafią kombinować i choć często jest to wkurzające, to świadczy o ogromnej inteligencji i zdolności nieraz do bardzo skompikowanego i abstrakcyjnego myślenia.
W kwestii całowania chrapek- pewnie jeśli to komuś sprawia przyjemność ( mi tak), to niech sobie całuje co chce, pieszczotą dla konia jest podrapanie po grzbiecie szyi, pod pyskiem, na kłębie lub przy nasadzie szyi, czyli w miejscach, których koń sam sobie nie podrapie, lub jest to trudne. Taka pieszczota na pewno będzie dla konia miła i jeśli nie trwa zbyt długo podnosi rangę człowieka w oczach konia. Zbyt długie i namolne "pieszczenie" połączone z chwytaniem za kantar i przytrzymywaniem żeby nie uciekał prowadzi w odwrotnym kierunku- stajemy się dla konia namolni jak źrebak, którego trzeba kopnąć, żeby dał wreszcie spokój, więc moje życzenia na nowy rok: kochajcie mądrze i dojrzale nie tylko zresztą konie, i żeby zawsze był ktoś do kochania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Pią 0:45, 30 Gru 2005    Temat postu:

kwiatkonie napisał:
W kwestii uczuć - dodam, że to właśnie z prób rozumienia rodzi się podziw i szacunek, a z tego dalej miłość jakby jej nie rozumieć, więc nie chciałem nikomu odradzać kochania koni.


Roma locuta,
causa finita

Ja tu gadam jak najety a prawdziwy filozof potrafi ując to prosto!
Cokolwiek można powiedzieć prosto, należy powiedzieć prosto, czego nie da się powiedzieć prosto należy przemilczeć!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 2:39, 30 Gru 2005    Temat postu:

Hoss Cartwright napisał:
kwiatkonie napisał:
W kwestii uczuć - dodam, że to właśnie z prób rozumienia rodzi się podziw i szacunek, a z tego dalej miłość jakby jej nie rozumieć, więc nie chciałem nikomu odradzać kochania koni.


Roma locuta,
causa finita

Ja tu gadam jak najety a prawdziwy filozof potrafi ując to prosto!
Cokolwiek można powiedzieć prosto, należy powiedzieć prosto, czego nie da się powiedzieć prosto należy przemilczeć!


Ewentualnie mozemy jeszcze poroztrząsać, co było najpierw: jajko czy kura Mruga

Przy okazji - fajnie by było poczytac taki pamiętnik z Kwiatkoniowego Stadka. Ktory w danej chwili rządzi, ktory dostał manto, ktory zakombinował... Kwiatkoniu dasz się namowić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Pon 22:49, 02 Sty 2006    Temat postu:

Może to nie istota jeździectwa, ale dla mnie okazało się być ważącym w postępach z koniem.
Odrzucenie zegarka i komórki.
Na koniu nie ma czasu, nic nie musi być szybko, ani w wyznaczonym z góry czasie.
Nie ma tam tez miejsca na inne sprawy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:26, 03 Sty 2006    Temat postu:

Hoss Cartwright napisał:
Dla mnie te kochanie konia to głównie dbałość o jego dobro w każdych okolicznościach, to odpowiedzialność za niego.


Nie pozostaje mi nic innego, jak się pod tym podpisać ! Popieram w całości ! Jej, tyle mądrości wyszło przy okazji tego watku, aż miło poczytać Wesoly Chciałam tylko dodać od siebie, że od czasu, kiedy nie mogę już jeździć na Boni w takim stopniu, jak kiedyś, zaczęłam bardziej doceniać chwile spędzone po prostu razem, na obserwacji jej zachowania w stadzie czy osobno. I powiem Wam, że to głównie dzięki Tomiemu (tak, właśnie jemu, parowozowemu zbokowi Wesoly) otworzyły mi się oczy ! To on zwracał mi wiele razy uwagę na dobro Boni, które powinno być nadrzędne w stosunku do moich bzdurnych potrzeb! No i może nie jestem idealną opiekunką, ale staram się zrozumieć kobylastą, nie forsować z nią nic na siłę. W końcu to ludzie odebrali koniom wolność i w związku z tym są za nie odpowiedzialni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Wto 3:36, 03 Sty 2006    Temat postu:

Wilhelm Museler „Nauka jazdy konnej” PWRiL 1993 Wyd. II poprawione i uzupełnione.

...Jeździectwo jest pięknym sportem i może być uznane nawet za sztukę, na której wyżyny każdy chciałby się wznieść. Dostąpić tego może jednak tylko ten, kto z całym zrozumieniem wniknie w psychikę konia i kto nie siłą, ale wyczuciem osiągnie z nim porozumienie...”
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:12, 03 Sty 2006    Temat postu:

a dziś ok 6 rano wpadł mi właśnie Museler do łapki. Otworzyłem przypadkiem na rozdziale o szkołach jeździeckich i przeczytałem że styl klasyczny jest to NATURALNA metoda szkolenia koni, oparta na zrozumieniu ich psychiki.

proszę od dziś do mnie mówić "Naturalny" :D
tylko nie wiem co zrobimy z parreliowcami, robertsami etc

jakieś propozycje?? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:14, 03 Sty 2006    Temat postu:

Nadnaturalni? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Wto 12:50, 03 Sty 2006    Temat postu:

lechita napisał:
NATURALNA metoda szkolenia koni


Bardzo często tego określenia używa także Anthony Paalman.

o 6 rano???? co ty chlopie na bezsenność cierpisz???
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin