Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ekstremalny czy śmiertelny??

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
varsica



Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:22, 04 Mar 2006    Temat postu: ekstremalny czy śmiertelny??

Pewnie będzie dość chaotycznie, z góry przepraszam.

Zastanawiałam się ostatnio kiedy jeździectwo okrzykną sportem śmiertelnym, gdy widzę niedoświadczone osoby (które same potrzebują rad trenera) na dopiero co zajeżdżonych młodych koniach (które nie potrafią dobrze ruszać, skręcać czy zatrzymywać się, dopiero co przyjęły jeźdźca) bez kasków na głowach a konie powypinane na wypinaczach lub gumowym chambonie, bo nie chce iść z ustawioną głową. Tacy ludzie wogóle nie zdają sobie sprawy z powagi i niebezpieczeństwa takich sytuacji. Jeśli nie zależy im na własnym życiu, to niech po prostu skoczą z dachu wierzowca, ale po co przy tym krzywdzić biedne zwierzęta. Nie dość, że dopiero co ktoś wlazł im na grzbiet, to nie mają mieć prawa jakiejkolwiek swobody. Następstwem takich zachowań jest rosnąca liczba tzw. "trudnych koni", które nie są temu winne, że zniszczył je sam człowiek.
Czy tak trudno sobie wyobrazić co może się stać? Ułamek sekundy, powypinany (często bardzo krótko) koń wspina się a nie mogąc balansować swobodną szyją przewraca się na grzbiet przygniatając jeźdźca. Dodatkowo niech pod niechronioną głową jeźdźca znajdzie się kamień... To może być ostatnia przejażdżka, równie dobrze można skończyć na wózku inwalidzkim, lub na zawsze przykutym do łóżka i to na własne życzenie, z własnej głupoty.

Ktoś może powiedzieć, że przesadzam, że sam tak robił i nic się nie stało. Odpowiem na to krótko - do czasu. Stare przysłowie mówi: "Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka".

Tak m. in. robione są konie w przynajmniej jednej stajni handlowej jaką dość dobrze znam. A potem kupuje się takie złamane i sfrustrowane konie a prowadzący stajnię uważa, że ma świetnych "ujeżdżaczy". Dodam że za te konie oczywiście trzeba słono zapłacić. Niestety sam niewiele wie na ten temat i o pracy z końmi. Ale ten człowiek to historia - rzeka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Sob 1:50, 04 Mar 2006    Temat postu:

Otóż wyobraź sobie, że ludziom bez pojęcia o koniach naprawdę trudno sobie wyobrazić co może się stać i dla czego- i nie piszę tego, żeby kogokolwiek bronić - wręcz przeciwnie uważam, że bez głębokiej wiedzy teoretycznej, a zwłaszcza praktycznej człowiek się do konia nie powinien zbliżać dla własnego i zwierzęcia dobra, niestety jest też tak, że człowieki uważają się za istoty nieomylne i wszelkim problemom winien jest ten głupi koń, znam takie przypadki nawet wśród tzw. lepszych jeźdźców. Można tylko apelować o więcej pokory i pomyślunku, ale mam też świadomość, że jest to wołanie kotka na pustyni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 17:19, 04 Mar 2006    Temat postu:

Ja uważam tak samo. A juz przeraża mnie to że nawet młodzi in struktorzy jeżdżą bez kaskow i toleruja taka jazdę u swoich podopiecznych. A przecież wszędzie sie o tym mowi i pisze. Ale wiekszośc z nich uważa że śietnie jeżdżą i nawet jak spadną to nic sie nie stanie a zreszta oni nie spadaja.
Wiele ludzi nie ma wyobraźni i nie wiem co może sie stac że koń może jednak kopnąć, ponieść, wywrocić się. A młody koń tym bardziej.
Ale są osoby ktore nie dadzą sobie nic powiedzieć bo one wiedzą lepiej. Zwłaszcza młodzi. A jeżeli trener, instruktor sam jeździ bez toczka to jak może wymagać tego od innych. Ja juz długo jestem związana z konmi i widziałam juz wiele różnych przypadków - czasem szkoda nerwów i zdrowia. A koni żal bo nie one są winne. Często służą jako modna zabawka, bo to teraz takie modne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Nie 0:00, 05 Mar 2006    Temat postu:

Iburgu drogi co innego miałem na myśli niż problemy z noszeniem bądź nie toczka czy kasku. Sam zakładam toczek wyłacznie na zawody, ale jako instruktor i właściciel jeżdżę na własną odpowiedzialność, więc mogę się zabić bez problemu, zresztą i tak mam "z górki" to nawet jakby- mała strata... i niech mi ziemia lekką będzie, a kamień pod głowę konkretny. Pomijam fakt, że westy jeżdżą w kapeluszach i nikt z tego tytułu nie zabrania jeździć, wręcz założenie toczka byłoby nie na miejscu. Dużo bardziej niebezpieczne dla konia i jeźdźca jest właśnie totalne ograniczanie swobody i robienie koniowi krzywdy za to że się rusza przy jednoczesnym zmuszaniu go do ruchu. Bardzo szybko następuje bunt i odmowa współpracy, bądź apatia lub psychoza. Generalnie wszystko sprowadza się do faktu że uzyskujemy konia niebezpiecznego i nieprzewidywalnego. Na własne życzenie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:32, 05 Mar 2006    Temat postu: Re: ekstremalny czy śmiertelny??

varsica napisał:
Tak m. in. robione są konie w przynajmniej jednej stajni handlowej jaką dość dobrze znam. A potem kupuje się takie złamane i sfrustrowane konie a prowadzący stajnię uważa, że ma świetnych "ujeżdżaczy". Dodam że za te konie oczywiście trzeba słono zapłacić. Niestety sam niewiele wie na ten temat i o pracy z końmi. Ale ten człowiek to historia - rzeka.

Chyba niestety wiem o której stajni piszesz Smutny
Cóż, jeśli chodzi o problem, to on oczywiście jest i jest bardzo widoczny. Ja sama znam przynajmniej parę osób, które bez uprzedniego przygotowania zabrały się za układanie koni lub naprawiania egzemplarzy z problemami.
Jaka jest rzeczywistość? Ludziom się wydaje, że wiedzą. Ludziom się wydaje, że jak pójdą na skróty, to szybciej do czegoś dojdą. Bardzo smutna sprawa, bo w grę wchodzi żywe stworzenie, które cierpi.
Jak już napisałam, problem jest i teraz nie jest kwestią go opisywać a spróbować się zastanowić w jaki sposób można mu przeciwdziałać.
Kwiatkonie napisał:
Cytat:
Można tylko apelować o więcej pokory i pomyślunku, ale mam też świadomość, że jest to wołanie kotka na pustyni.

Ja się zgadzam, że apelowanie w większości wypadków jest bez efektu ale, ale!!! Weźmy mnie na przykład. Zanim trafiłam do mojej obecnej stajni, jeździłam w innych miejscach. Ludzie tam różnie odnosili się do koni, różnie je traktowali. Dopiero tu pokazano mi, że dobro konia jest najważniejsze, że o te zwierzęta trzeba bardziej dbać niż o siebie, bo one są całkowicie skazane na naszą łaskę i niełaskę. Trafiłam na wspaniałych instruktorów, którzy pokazali mi o co należy się troszczyć i jak jeździć, żeby nie zrobić sobie i koniowi krzywdy. Czyli, okazuje się, że edukacja "młodzieży" jednak daje efekty. Oczywiście pod warunkiem, że jest kompetentnie przeprowadzona. Myślę zatem, że im głośniej będziemy trąbić, że spinanie konia jest niedopuszczalne albo dopuszczalne na konkretnych warunkach, tym więcej czytających nas osób sobie to w umyśle zapisze i powtórzy dalej, w świat.
Nie sądzicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Nie 2:00, 05 Mar 2006    Temat postu:

Wg mnie większość wypadków jest bezpośrednio, lub pośrednio z winy człowieka. Bo koń sam z siebie rzadko przewraca się na prostej drodze ze skutkiem śmiertelnym. My - ludzie - wykorzystujemy konie niezgodnie z ich naturą (wyżej - szybciej - bardziej widowiskowo), więc to my ponosimy odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo.

Druga sprawa to wyobraźnia oraz instynkt samozachowawczy jeźdźców. Ja nie jeżdżę w kasku, ale robię to na własą odpowiedzialność, natomiast nie ma takiej możliwości, aby u mnie ktoś jeździł bez kasku, czy toczka. Usamodzielni się, kupi własnego konia - proszę bardzo, wtedy może decydować o tym, czy podczas jazdy znów zagra w ruską ruletkę. Ja nie chcę mieć nikogo na sumieniu, dlatego przestrzegam wszelkich norm bezpieczeństwa.

Te koszmary o których piszecie... Konie niedojrzałe psychicznie, "robione" na skróty, często brutalnie, bez poszanowania dla godności zwierzęcia, bez zrozumienia jego potrzeb. Konie tygodniami wystane w boksach - idą na jazdę, baran za baranem, jeździec leży. A wszystkich dookoła to bawi. Mnie nie. Czyżbym nie miał poczucia humoru? Konie z kiełznami powodującymi ból, z wypinaczami czy nieumiejętnie używanymi czarnymi wodzami powodującymi dyskomfort, ze źle dopasowanymi siodłami. A później żale: mój koń ponosi, mój koń zadziera głowę, mój koń się nie zbiera. Pół biedy, jeżeli TYLKO to. Bo taki koń to niestety materiał na zabójcę. Bo kiedyś nie wytrzyma i zaszaleje, albo straci równowagę, przewróci się, przygniecie.

Dzieci uczące dzieci. Bez wiedzy teoretycznej, bez solidnych podstaw, bez doświadczenia (siłą rzeczy w tym wieku). Stajnie "samowolki", kto chce bierze konia którego chce, wielogodzinne tereny prowadzone przez 13-to letniego mastera, wysokoźrebne kobyły, młode ogierki, galopy, totalna bezmyślność. To właśnie jest proszenie się o wypadek. Nawet na prostej drodze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Pon 0:13, 06 Mar 2006    Temat postu:

Niedawno mój kolega też właściciel stajni w Bieszczadachopowiadał, że zadzwoniła kobitka z pytaniem czy można wypożyczyć konia na parę godzin jazdy w terenie bez prowadzącego- moja wypaczona reakcja byłaby oczywiście NIE, a kolega powiedział: nie ma sprawy, 5-10 000,- od konia ( cena zależy oczywiście od konia ) i może Pani robić co chce . Nie uważacie że to dobra cena? ;-D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
p@tis



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 1:09, 06 Mar 2006    Temat postu:

Cena dobra ...
Ale co będzie, gdy znajdzie się taki, który się zgodzi???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin