Stajenka

Iburg

To nie wiedzialam że tyle u nas latających. A kto to tak 5 razy z mojego kochanego Rascalka bez pytania zsiadał?

smyku

ja ostatnio mam tak, że jak jeżdże sobie konno i pomyśle: Dawno nie spadłam to akurat właśnie na tej jeździe glebne

frednota

Gdzie jest jeździec?

zdjęcie ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Tak mnie naszło, chyba dlatego, że dawno nie spadłam - i oby tak zostało Wesoly

wanilia

Jak juz spadac - to bezpiecznie!

Poszumy Frankusowe

fetyszystka

nie polecam spadania na głowe - ostatnio praktykowałam. Nic przyjemnego:/

wanilia

frednota · Wysłany: Pią 13:14, 28 Mar 2008 Temat postu:

Niechlubnie odświeżam Wesoly

Jeszcze tylko 95 Kwadratowy

No a tak na poważnie, to pierwszy raz wiedziałam co robie, starałam się wysiedzieć - nie wyszło - przynajmniej tym razem obeszło się bez panicznego strachu, tylko skąd mam ogromnego siniaka na piszczelu (piszczeli?) wstyd

Paskuda · Wysłany: Pią 13:17, 28 Mar 2008 Temat postu:

Iska jeszcze trochę i mnie pobijesz Mruga

Boubi · Wysłany: Pią 13:20, 28 Mar 2008 Temat postu:

O kurcze Iska, a tak juz dobrze zarlo i zdechlo? Mruga

Z czego tym razem ladowalas?

Przecław · Wysłany: Pią 13:23, 28 Mar 2008 Temat postu:

Ja najczęściej spadałam z Nostrzyka Wesoly

nigdy ale to nigdy nie umiałam sie na nim utrzymać

a na Korniku już tak heh

frednota · Wysłany: Pią 13:24, 28 Mar 2008 Temat postu:

Z Czatki

Przez całą jazdę szło bez problemów to na sam koniec musiała stracha zobaczyć, zwykła kartka A4 stała się powodem panicznego strachu w oczach Czaty.

Paskuda · Wysłany: Pią 13:27, 28 Mar 2008 Temat postu:

A wiesz, co na takich kartkach może być napisane?

a koń biedak czytać nie umie.

Cytrynka · Wysłany: Pią 13:35, 28 Mar 2008 Temat postu:

Dzielna była widziałam całą akcję chyba bardziej ja sie przestraszyłam ( panikarska dusza we mnie) niż nasza Iska!!!!! Czata szła pod nią cudo

haniaho

Temat trochę przyprószony siwizną...

Do osób, które piszą, że pospadały im toczki z głowy - dlaczego były niedopasowane (zbyt duże)?
Jak spadać to tylko z wysokiego konia trzymając wodze - większa szansa na wylądowanie na nogi. Ostatnio miałam okazję oglądać upadki z bardzo małego konia i z wysokich. Z tego małego dziewczynka zaliczała na plecy bo ten nieprzyjemny lot był bardzo krótki.
Najgorzej na plecy i kość ogonową. Kość ogonową miałam obitą raz (biegłam i usiadłam w locie na betonowy murek - wyglądało fajnie, ale gdzie ja miałam wtedy głowę ups

) i z 3 lata miałam problem z dłuższym siedzeniem na krześle... sciana