Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak zatrzymac/uspokoić mlodziaka?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Pon 10:40, 03 Lip 2006    Temat postu:

nongie napisał:
Promyl napisał:
Iskra jest ćwiczona z ziemi od dawna .. takze cofanie ma opanowane i wyćwiczone mięśnie i stawy ...

Czyli dla mlodego kunia (niewyćwiczonego) raczej ta metoda nie byłaby odpowiednia? Co polecilabyś zamiast?


ja bym zadała nie tyle ruch do przodu - młodego konia łatwo nakręcić -moim zdaniem- na przykład ruch po kole coraz mniejszym (tak zwane oko byka;) ) i prośba o zatrzymanie ... jesli nie znów koła ..

Wesoly
a Ty co byś zrobiła? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 11:14, 03 Lip 2006    Temat postu:

U młodego konia kręcenie się, "udeptywanie kapusty" poczytalabym za objaw niepokoju (wszystko nowe, moze zaatakować), wiec absolutnie niewskazane byloby go karać.
Prawdopodobnie pozwolilabym mu dać upust naturalnej potrzebie ucieczki w sposób kotrolowany - czyli np. wykłusować to napięcie na dużym kole (bo bardzo małe koła dla młodziaka to znowu niebezpieczeństwo kontuzji), a w miare schodzenia pary próbowałabym przejść do stepa i stoj, każde prawidłowo wykonane ćwiczenie suto nagradzając głaskami i głosem. Jeżeli w dalszym ciagu przejścia bylyby niezadawalajace (ciągnięcie) - zaczelabym od zachet do enegiczniejszego klusa niż narzucony przez kunia Angel


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Pon 11:15, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Pon 11:15, 03 Lip 2006    Temat postu:

A jeśli mówimy o zupełnie młodym koniu ... i pierwszych kontaktach z jeźdźcem to pozwoliłabym mu chodzić ... z jeźdźcem na grzbiecie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Pon 11:17, 03 Lip 2006    Temat postu:

poza tym nim bym wsiadła na młodego całkiem świeżaka .. najpierw bym go przyzwyczajała do siodła .... obciążała strzemię .... potem kładła sie na siodle .... czyli tygodniami oswajała go z jeźdźcem siodłem i obciażeniem ... potem bym usiadła tylko na chwilkę ...i coraz dłuzej ...
Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 11:17, 03 Lip 2006    Temat postu:

Promyl napisał:
A jeśli mówimy o zupełnie młodym koniu ... i pierwszych kontaktach z jeźdźcem to pozwoliłabym mu chodzić ... z jeźdźcem na grzbiecie Wesoly


A tak, ta metoda u naturalnych zawsze mi się podobała Wesoly
Ale trochę odbieglyśmy od topica, bo to już nie ma wspolnego nic a nic z karaniem!

Ja ponawiam pytanie (do wszystkich) - za co się kara konia pod siodlem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Pon 11:21, 03 Lip 2006    Temat postu:

tak sobie myśle ... że koń jesli ucieka przed czymś ... nie utwierdzałabym go w przekonaniu że ma uciekac ... całkiem młodemu koniowi pozwoliłabym by sobie chodził ... próbowałabym uspokajać ... przeciagać samogłoski i siedzieć bardzo rozluźniona .. przy nakręcaniu ewentualnie lekkie zgięcie boczne -oczywiście najpierw wyuczone z ziemi Wesoly
po zatrymaniu nagroda - pogłaskanie, i zejście .. spokój
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Pon 11:22, 03 Lip 2006    Temat postu:

ups .. przepraszam faktycznie temat się nam rozpędził nie w tą stronę Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 11:25, 03 Lip 2006    Temat postu:

Promyl napisał:
ups .. przepraszam faktycznie temat się nam rozpędził nie w tą stronę Mruga


Nie masz za co przepraszać, zaraz wydzielę nowy temat i będzie git! Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 11:35, 03 Lip 2006    Temat postu:

Promyl napisał:
tak sobie myśle ... że koń jesli ucieka przed czymś ... nie utwierdzałabym go w przekonaniu że ma uciekac ...


Problem w tym, ze młodziak ucieka nie z przekonania. On ucieka, bo tak mu instynkt podpowiada, wewenętrzny głos. On będzie najpierw uciekal, a potem sprawdzał dlaczego. Dlatego - mam wrazenie, ze najszybciej uspokoi się dając upust instynktowi. Uzywając ludzkich porównań - on bedzie biegl i myslał... "co to mnie tak wystraszylo...biegnę to mnie nie goni, wiec chyba nie jest takie straszne, to moze zatrzymam się i sprawdzę".
Ja mam wrazenie, ze czesto ludzie boją się tej prędkości, możliwości poniesienia, powleczenia i dlatego uspokajają w inny sposob. W Dlugomilowicach przy prowadzeniu koni na padock stosowaliśmy jeszcze jedną metodę - głośne huknięcie na konia, takie stawiające na moment na baczność. Wbrew pozorom to nie ploszylo zwierząt, bylo raczej sygnałem "tu jestem, patrz na mnie bo to nie świat moze cie zaatakowac, ale ja"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:52, 03 Lip 2006    Temat postu:

nongie napisał:
W Dlugomilowicach przy prowadzeniu koni na padock stosowaliśmy jeszcze jedną metodę - głośne huknięcie na konia, takie stawiające na moment na baczność. Wbrew pozorom to nie ploszylo zwierząt, bylo raczej sygnałem "tu jestem, patrz na mnie bo to nie świat moze cie zaatakowac, ale ja"

Hihi Od razu mi się przypomina, jak jechaliśmy Hubertusa i koleżanka miała duże problemy ze swoim rumakiem. W końcu się wkurzyła i wrzasnęła na niego, na co wszystkie konie wypruły do przodu jak oparzone. Część uczestników zdołała opanować konie a część wróciła... na piechotkę uuu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 11:54, 03 Lip 2006    Temat postu:

A ten jeden na ktorym siedziała też poszedł w długą?
Moze z ziemi to dziala innaczej? mysl a moze konie na wyprawie hubertusowej były tak podkręcone, ze wystarczylo zapalić lont.
Wygląda na to, ze tę metodę lepiej stosowac wyłacznie na znanych dobrze koniach, w nieduzych grupach, zeby nie bylo skutków ubocznych uuu


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Pon 11:59, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)


Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:57, 03 Lip 2006    Temat postu:

Ta metoda z okrzykiem działa czasem wręcz rewelacyjnie - jeździłam kiedyś na koniu, który bardzo często się płoszył. Nie pomagały wtedy półparady, było zero sterowności - koń tylko leciał przed siebie na oślep. Kiedyś przez przypadek krzyknęłam w takiej sytuacji "STÓJ" i koń się zatrzymał prawie od razu. Później nie raz testowałam tą metodę - na niego działała w 100%
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:59, 03 Lip 2006    Temat postu:

Nie, to nie kwestia czy z ziemi, czy z siodła... To sprawa koni, ich temperamentu, okoliczności przyrody i 1000 innych szczegółów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Śro 15:16, 05 Lip 2006    Temat postu:

nongie napisał:
Promyl napisał:
tak sobie myśle ... że koń jesli ucieka przed czymś ... nie utwierdzałabym go w przekonaniu że ma uciekac ...


Problem w tym, ze młodziak ucieka nie z przekonania. On ucieka, bo tak mu instynkt podpowiada, wewenętrzny głos. On będzie najpierw uciekal, a potem sprawdzał dlaczego. (...)



wszystkie konie uciekają instynktownie niezależnie od wieku ...

a poza tym jak mówiłam, taki młodziak najpierw powinien moim zdnaniem być przygotowany do wkładania mu różnych rzeczy na grzbiet .. w tym też siodła .. zapinania popręgu .. obciążania strzemion.. kładzenia się na siodle ... i tak dalej ... natomiast pomysł z krzyknięciem ... mi się nie podoba .... młody koń musi nauczyć się trzymac równowagę i powinno się moim zdaniem pozowlić mu ją znaleźć ...

ja bym wręcz wypuszczała powietrze głaskała i mówiła ... spokojnie ... żeby miał z siodłem miłe skojarzenie .. a w razie niebezpieczeństwa jak pisałam wcześniej zgiecie boczne nauczone wcześniej z ziemi ...
niebezpieczeństwa starałbym sie uniknąc prze te wcześnijsze przygotowania ... no i stopniowałabym długość siedzenia na nim Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 7:28, 06 Lip 2006    Temat postu:

Promyl napisał:
natomiast pomysł z krzyknięciem ... mi się nie podoba .... młody koń musi nauczyć się trzymac równowagę i powinno się moim zdaniem pozowlić mu ją znaleźć ...


To huknięcie o ktorym mowiłam to raczej nie dla młodych koni i raczej przy prowadzeniu, nie z siodła (choć przykład ktory opisywala Monika daje do myślenia...).
Ale jaki to ma zwiazek z szukaniem rownowagi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin