Stajenka

fuzja

Nie chodzi o tzw dryl pruski : NIE BO NIE, KONIEC I AMEN:)
Odstępstawa od tej reguły mile widziane, pół na pół Wesoly

.Dziewczyna np: daje konikowi cuksa- chce go udobruchać za to,że ją wysadził, a potem słucha się /ogląda :
..ratunkuuu ,moje dziecko bije mnie po twarzy! Sama byłam świadkiem takiej sytuacji, matka chciała z dzieckiem już wyjść z placu zabaw, maluch( 3-latek) miał iną koncepcję Wesoly

,ale było co oglądać, to dobra lekcja była dla sporej gromadki świadków- opiekunów Wesoly

najważniejsza jest klarowność pozwoleń i zakazów, aby zakaz nie był tylko udowadnianiem swojej władzy, a został przedłożony/ wytłumaczony czemu nie: czasem należy wręcz pozwolić się ,,sparzyć" delikwentowi:) często po takich sparzeniach ( w granicy bezpieczeństwa)u mądralińskiego/ej opiekun rośnie w autorytet w nie wymuszony sposób . W świecie zwierząt testery odchodzą non stop:) Można podejrzeć jak zwierzęce matki wychowują młode- konkretnie, klarownie, wprowadzanie w świat stada jest przejrzysty a w razie niesubordynacji natychmiastowy ban:) Indiane np: za wzór plemiennego życia i rodziny stawiali sobie wilki. Może zwierzęta i kierują się wyłącznie instynktem, w wyżej rozwiniętych gat. widać się coś na kształt uczuć wyższych, one nam tego nie powiedzą, to my musimy podejrzeć ich świat i dostosować się do ich natury:) nie odwrotnie, a czujemy się panami świata.

Gllosia

Ja napisze krótko: nie karmie z ręki, nigdy Mruga

Ra · Wysłany: Śro 20:07, 17 Mar 2010 Temat postu:

A ja karmię z ręki, ale nie am w tym reguły, stałości- koń nigdy nie może być pewien czy coś dostanie.
Dlatego nie próbuje domagać się.
Absolutnie nie toleruję wymuszania =)