|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pumcia
Lewada? Co to dla nas :P Deeesstaaa!
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sączów/Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:00, 20 Sie 2006 Temat postu: Koństultacje skokowe z Osmem :) |
|
|
A było to tak: nie chciałam Martikowi mówić od razu bo miała być niespodzianka - udała się udała?? )) W sobote w obroty młodzież wzięła Fuksa (wrażenia mam nadzieję opiszą.. a w niedzielę na warsztat wzięty został Meteor pod Martikiem. OSM był prowadzącym zajęcia, a reszta Stajenkowiczów wystąpiła w roli loży szyderców.
Marta dzielnie dawała sobie rade z Młodziakiem i własnymi stopami - chociaż stopy czasem wymykały się spod kontroli.... Na szczęście Meteor nigdzie się nie wymykał Stopy właśnie były przyczyną dwóch prawie zglebnięć - ściskaliśmy kciuki na spadowe ale niestety twarda Martik nie dała za wygraną i za każdym razem wybroniła się od upadku!
Nikt Martikowi nie uwierzył oczywiście w zapewnienia co do braku umiejętności skokowych i słusznie bo Martik pokazała klasę! PIERWSZĄ! Bardzo poprawnie pokonywane przeszkody - OSM miał niewiele uwag! Koń też został oceniony dobrze i dostałam bardzo cenne wskazówki tak co do treningu skokowego jak i ujeżdżeniowego, które to zamierzam wykorzystać. Widziałam Tomka z aparatem więc liczę na foootki no i oczywiście Wasze wrażenia z jazdy!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 23:33, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No nic dodać nic ująć - ja tam w Martik wierzyłem i się nie przeliczyłem, całkiem fajnie poskakała i co ważne rozumiała moje uwagi w stylu "ramiona wyżej", co jak się później okazało nie było do końca wyrażeniem precyzyjnym Martik zupełnie niepotrzebnie się stresowała przed skokami, bo mi się podobało, co pokazała. Drobne uwagi oczywiście należało podrzucić i ze skoku na skok było coraz lepiej.
Meteor to fajny koń, wydaje się łatwy w prowadzeniu i przy odrobinie pracy może nabrać i techniki i odpowiednich mięśni do skoków, ale z tego, co Pumcia mówiła nie do tego jest przeznaczony. Do srebrnej odznaki będzie idealny przy w sumie niewielkim treningu skokowym.
Atmosfera całej jazdy była dość luźna i raczej bezstresowa (przynajmniej dla mnie - nie wiem, jak Martik). Loża szyderców rozsiadła się na środku placu i z humorem komentowała co lepsze skoki pary i wyczyny instruktora
Na flaszkę nie zarobiłem, choć się bardzo starałem, ale Martik się nie dała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Wto 7:49, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
DObra ,dobra a gdzie dokument - znaczy zdjecia z" lotów"Martikowych?????
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 8:15, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pogoda dopisała, było cieplutko.. rano zauważyłam że nie ma słoneczka.. za co mi się dostało od Szefowej która jako jedyna podjęła się intensywnych zajęć ruchowych tego poranka.. inni ograniczyli się do noszenia napojów
Cóż widowiskowe było wypięcie się na nas przez Martik po skoku i to dwa razy, ale niestety z tego co pamiętam to Tomkowi nie udało się złapać tej niewerbalnej komunikacji z lożą szyderców.
Trening skokowy był bardzo przyjemny dla oka ze wzg na technikę Martikową i piękno konia, Osm zachował się jak na prawdziwego trenera przystało, spokój i skupienie, loża też nie dokuczała, tylko cicho podglądała żałując że tak nie potrafi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:49, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Czy niespodzianka się udała??? Oczywiście, że się udała i to jak... W pewnym momencie ta intryga była na tyle przebiegła, że poczułam się jak rodem z programu "Mamy Cię!". Generalnie to oni oboje mnie wkręcili!!!
Główny i podstawowy problem jaki zaistniał, to fakt, że ja po prostu bardzo mało skaczę. Mam kłopoty z tym, wolę dresaż i nie mam jakiś specjalnych predyspozycji skokowych
Sam pomysł konsultacji z Olafem był dla mnie wyśmienity- bo bardzo cenię sobie zdanie i fachowe oko Osma, więc na tą część niespodzianki ucieszyłam się niezmiernie. Byłam też rada możliwości dosiądnięcia Meteora, który wydał mi się poprzedniego dnia mega misiaczkiem i słodkim koniczkiem
Przygotowaliśmu konia do jazdy, dostałam pod tyłek tomkowe siodło skokowe, które wcale nie obiło mi czterech liter i pojechaliśmy szukać szczęścia na ujeżdżalni.
Puma z Osmem z jakiś szaleńczym zacięciem w oku polecieli galopkiem przede mną i coś tam wymierzali, przekładali, podnosili, upuszczali. Bałam się ich, bo jedna cholera na placu wystarczy a ja miałam dwoje trenerów i pełną lożę szyderców drwiących z mojej radosnej twórczości
Zaczęła się rozgrzewka i zapoznanie z koniem [link widoczny dla zalogowanych]
Każdy mój krok śledziła komisja... [link widoczny dla zalogowanych]
Zaczęliśmy pracę w kłusie. Zobaczcie jak pięknie Meteor idzie pod jeźdźcem Bardzo się chłopak starał, mimo tej pokraki na górze [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Podczas gdy niektórzy ciężko pracowali, inni siedzieli sobie i ODPOCZYWALI [link widoczny dla zalogowanych]
Pierwsze korekty i uwagi, przyjęte z pokorą. I znów Meteor stoi przepięknie, choć wcale nie zwracałam uwagi by go tak ustawić. Na kolejnym zdjęciu widać piękny łepek Miecia [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
I się zaczęło... BARDZO proszę nie wyśmiać mnie od razu. Ja naprawdę nie za często skaczę... Wiem, że instruktor powinien umieć lepiej ale ja sporo wiem w teorii I w razie czego mogę wytłumaczyć
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Wszystko było rejestrowane przez publiczność [link widoczny dla zalogowanych]
A potem, po kolejnych skokach Pan Trener dawał mi wskazówki, częstokroć używając własnego ciałka, by coś mi zademonstrować
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Jeszcze dwa skoki w powietrze... [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Mimo tej dziwnej miny jazdę wspominam REWELACYJNIE i chyba znów przychylniej spojrzę na skoki przez przeszkody
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Wto 11:58, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ty skromnisiu!
A gdzie to rzekome spadanie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:07, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Bogu dziękować Tomek nie zdążył pstryknąć fotki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Wto 21:45, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A ja też bym tak chciała , takie konsultacje skokowe[biedne konisko ]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:09, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
nie ODPOCZYWAŁAM tylko z narażeniem życa robiłam za wskazówkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Omega
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 9:35, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Bogu dziękować Tomek nie zdążył pstryknąć fotki |
Nie zdążył, nie zdążył. Co to za fotograf, który nie rozumie zbiorowego "Ooooooo" . Musisz go martik podszkolić z lożowych odgłosów.
Faktem jest, że martik bardzo uważnie posłuchała uwag instruktorstwa i ostatnie skoki nie dały już cienia szansy na płynny zarobek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 12:46, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Martik, a moze zdradzisz jak dokładniej wyglądał ten trening (typy ćwiczeń, ich kolejność) i na co zwracał Ci uwagę OSM? Może udało by Ci się wybrać jakieś skoki w stylu przed i po uwagach trenera?
A ja coraz bardziej Wam zazdroszczę spotkania na zlocie... że też akurat w ten sam weekend musiała moja kuzynka wychodzić za mąż...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:43, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Jasne Nie ma sprawy, już piszę jak to wyglądało.
Rozgrzewkę miałam całkowicie dla siebie. Osm w nic nie ingerował, więc mogłam się spokojnie poznać z koniem i dojść z nim do porozumienia. Z tych wszystkich emocji nie przeprowadziłam na sobie sławnej rogrzewki Lechity, co się potem zemściło wielokrotnie
Po rozgrzewce, przed pierwszymi galopami w półsiadzie, Gosia i Olaf kazali mi drastycznie skrócić strzemiona. Czułam się jak na Służewcu, ale cóż było robić
Pierwszą skakałam stacjonatę. Najpierw najazdy ze wskazówką z kłusa, potem już galop.
No i tu szczwany lis, Olaf podnosił mi belkę! A robił to tylko wtedy, kiedy byłam zwrócona plecami do przeszkody Po którymś tam razie zrzuciłam przeszkodę i doszłam do wniosku, że wysokość coś mi się nie zgadza Taki to jest szczwany lisek z tego Osma
Uwagi do stacjonaty dotyczyły dwóch kwestii:
- solidnego oparcia w strzemionach (wręcz zaparcia się) oraz
- kontroli nad pochyleniem się nad koniem.
Jeśli chodzi o stopy, to oczywiście miałam za płytko włożone w strzemiona. To powodowało brak stabilnego oparcia w skoku oraz zaburzenia równowagi po wylądowaniu. Właśnie przez te stopy i brak kontaktu nóg z bokami konia zglebiłabym
Jeśli chodzi o pochylenie, to tu padły te sławne słowa: ramiona do góry. Chodziło o to, by odchylić się nieco do tyłu i po prostu nie garbić się. Środkiem do osiągnięcia nie garbienia się było właśnie uniesienie ramion ku górze.
Przede wszystkim zaś, chodziło o to, bym nie skakała przed koniem a podążając za nim.
Spróbuję to pokazać na zdjęciach.
Przed uwagami trenera w sprawie pochylania się:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
I po uwagach:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Widać?
A potem jechałam korytarz. Najazd z kłusa, przeszkoda, ful, przeszkoda, dwa fule i ostatni skok. Tutaj wybiłam się z rytmu, bo nie wiedzieć dlaczego sądziłam, że cały korytarz jest na kłusa
Uwagi w korytarzu takie same jak przy stacjonacie + wskazówki co do tempa najazdu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:47, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Wielkie dzięki - różnicę w Twojej pozycji widać niesamowitą. W szczególności na drugim zdjęciu z serii po uwagach. Ramiona Ci się podniosły, ale większa różnica jest w łydce (nie ucieka do tyłu) i biodrach, które zostają bardziej z tyłu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:44, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Jeśli chodzi o stopy, to oczywiście miałam za płytko włożone w strzemiona. To powodowało brak stabilnego oparcia w skoku oraz zaburzenia równowagi po wylądowaniu. |
Gwoli ścisłości: chodziło o to, iż przy płytkim włożeniu stopy odruchowo przy wybiciu nieco podnosisz się na palcach i tym samym przesuwasz do przodu, "kładąc się" na konia. W efekcie tracisz równowagę przy lądowaniu, lecąc "na pysk" i na szyję konia.
To wymądrzałem się ja, Tomek_J, który w życiu niczego nie skoczył (poza skoczeniem do sklepu po piwo )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Śro 23:29, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ale słusznie się wymądrzyłeś Ja to nazywam odbijaniem się z palców w czasie skoku, przez co traci się równowagę.
Na ostatnim zdjęciu, troszkę poza ruchem konia, ale nogi zdecydowanie lepiej.
A nawiasem mówiąc - każdemu instruktorowi życzę pracy z takim jeźdźcem jak Marta - nie gada, słucha, wykonuje i na koniec zadowolona
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|