Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nachrapnik kombinowany (irlandzki), otwarty pysk vs. reka...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:47, 17 Gru 2010    Temat postu: Nachrapnik kombinowany (irlandzki), otwarty pysk vs. reka...

Czyli watek z cyklu: reka, noga, mozg na scianie rotfl

Tak mnie najszlo...
W niedziele podczas treningu rozmawialam z trenerka na temat skosnikow, dzialania reki jezdzca i tego jak jest ustawiona glowa konia.
Dlaczego o tym rozmawialysmy? Bo trenerka poprosila abym zalozyla skosnik do jazdy. Skosnik, ktory jakis czas temu odlozylam na polke, bo wydawalo mi sie, ze to zbyt duze krepowanie konskiego pyska...
Tymczasem, okazuje sie, ze skosnik odpowiednio zapiety (nie za ciasno) poprawia dzialanie wedzidla w tym sensie, ze kon go nie ignoruje. Juz tlumacze o co chodzi...
Mowa o koniu takim jak Cura, ktory NIE jest nauczony chodzenia na stalym kontakcie, w nieco wyzszym ustawieniu, czyli nie z glowa przy ziemi przez cala jazde.
Przez ostatnie miesiace, lata jezdzilam Cure na "umyslnym kontakcie", czesto jezdzac na rzuconej wodzy. Przez te dzialania Cura nigdy nie nauczyla sie jak uniesc swoj przod i bardziej zaangazowac zad, podstawiajac go. Innymi slowy- napedzalam jej tyl ale pozwalalam aby energia idaca od zadu nie kumulowala sie na przodzie a po prostu sie przez niego przelewala :|
To rzucenie wodzy i nieregularny kontakt sprawily, ze moj kon nigdy nie "szanowal" wedzidla. Subtelnosc moich sygnalow z reki byla znikoma, bo nie bylo kontaktu i zeby np. zrobic parade, musialam naprawde mocno sciagnac wodze (najpierw je pozbierac a potem sciagnac). Oczywiscie moglam ja zatrzymac dosiadem ale ZAWSZE te zatrzymania byly rozwlekle i kazda z nog zyla swoim zyciem. Nie wspominajac o tym, ze zad w zadnym wypadku sie nie obnizal podczas zatrzymania, czyli nie pracowaly miesnie.
Teraz trenerka poprosila o skosnik, zeby Cura zaczela odczuwas sygnaly dawane reka- idac wg skali od mocnych sygnalow do delikatnych, takich, ktore jej sie spodobaja bardziej niz mocne i przy nich zostaniemy (daj B.).
Na poczatku byl bunt, glowa do gory, proby otwierania pyska, bo przestalo byc wygodnie, czyli tak jak bylo jezdzone przez ostatnie lata. Innymi slowy- zmiana stala sie niewygodna. Ale wiemy (to sa slowa trenerki) do czego dazymy i musimy byc konsekwentni. Czyli, przemeczmy sie kilka jazd, pokazmy koniowi dobre ustawienie, od razu rozluzniajac reke kiedy zejdzie z glowa a efekty powinny byc zaskakujace.
I tak jest z Cura- po kilkunastu jazdach jest juz o wiele lepiej. Pysk tylko czasami bywa otwarty a w wiekszosci jest zamkniety- czyli to dziala, czyli mozna sie przestawic.
I teraz a propos reki i kontaktu- kon, ktory nigdy nie byl jezdzony na dobrym (zdecydowanym ale sprawiedliwym!!!) kontakcie, zawsze bedzie sie opieral dzialaniu reki. Nawet jesli dzialanie bedzie delikatne.
Nie bedzie sie opieral rece, ktora jak moja, bedzie markowac kontakt- czyli trzymac wodze w paluszkach, otwartych paluszkach, zeby konikowi krzywdy nie zrobic. A to nie o to chodzi, bo wlasnie przez cos takiego kolko sie zamyka: brak kontaktu - kon nie pracuje zadem, jest niedojechany do wedzidla - sila idaca od tylu nie kumuluje sie na przodzie.
Kazdej innej rece, ktora utrzymuje kontakt z pyskiem, na poczatku bedzie sie opieral. Tak to juz jest.
Zadaniem jezdzca jest ten opor szybko zniwelowac poprzez nauczenie chodzenia na kontakcie i nabrania zaufania do reki- czyli stosowanie sprawiedliwego kontaktu (jak to mowi moja trenerka- musisz byc fair wobec pyska swojego konia), ktory jest przede wszystkim elastyczny i nie karzacy.
Mysmy teraz zaczely pracowac nad chodzeniem na kontakcie przez cala jazde- oprocz dwoch, trzech momentow, kiedy Cura ma oddane wodze calkowicie (tylko w stepie). No i na poczatku wiadomo- pysk byl otwierany, bylo usztywnienie w szyi ale! Co wazne, to przechodzi w trakcie treningu. Gdyby od poczatku, do konca kon chodzil z otwartym dziobem, to znaczy, ze trzeba naprawde przemyslec, co jest nie tak.
Ale jesli kon ulega, znajduje komfort w tej nowej sytuacji to tylko sygnal, ze mozna pracowac tak dalej.

Jeny, mam nadzieje, ze za mna nadazacie, bo mam wrazenie, ze pisze chaotycznie...

I na sam koniec glowa za pionem. To mnie tez niepokoilo, bo bardzo boje sie momentu, w ktorym kon zacznie mi sie chowac za wedzidlo.
Trenerka wyjasnila to tak: Cura jest koniem, ktory nie umie chodzic na kontakcie. Musimy ja tego nauczyc. I musimy przyjac do wiadomosci, ze ona bedzie probowac dla siebie roznych ustawien. Czasami przed, czasami za pionem. Trzeba jej dac ta mozliwosc i pozwolic nawet aby przez pewien czas ustawiala sie za pionem. Jak juz nauczy sie przez cala godzine isc na kontakcie, bez przybierania poz zyrafy od czasu do czasu, to zabierzemy sie za korekte tego ustawienia i sprobujemy przesunac jej nos bardziej do przodu.
ALE! BARDZO WAZNE- to bycie za pionem musi byc nadal na kontakcie!!! Jezdziec nie moze czuc pustki w rekach. Jak tylko pustka sie pojawi, trzeba ja wyjechac do przodu az pysk konia odnajdzie sie na wedzidle (kurcze, jak to lepiej opisac? Rolling Eyes).
Jest jeszcze jeden dodatkowy element, ktory jest bardzo wazny- ciagle, przez caly czas trzeba kontrolowac rozluznienie szyi. Nie mozemy pozwolic na zadne usztywnienia, chyba, ze sa one sekundowe, spowodowane nowym zadaniem, przed ktorym kon sie wzdryga- wowczas nalezy mu pokazac, ze jest ok i ze sobie razem z zadaniem poradzimy
Jesli w ktorymkolwiek momencie jezdziec jadacy na koniu z glowa za pionem poczuje usztywnienie w szyi, to znak ze trzeba zadzialac jak w przypadku pustki w pysku- wyjechac mocno do przodu, najlepiej na kole, wydluzajac wodze ale nie rzucajac (jak ja to robilam mlotek )!!!

Dla tych, co wytrwali mam pytanie: czy zgadzacie sie z tym co mi powiedziala moja trenerka?
Czy uwazacie, ze ma racje?
Jak dla mnie wyglada to dosc racjonalnie i logicznie ale wiadomo, lepiej miec kilka spojrzen na temat...

Glowne przeslanie jest takie- ze kazdy kon bedzie sie bronic (mniej lub bardziej) przed nowym- czy to kontaktem, czy sposobem jazdy. Trzeba przeczekac i o ile bunt nie powtarza sie codziennie, przez dluzszy czas, to jest to sygnal, ze obrana droga byla poprawna i ze trzeba dalej nia kroczyc.
Ciekawam czy sie z tym zgadzacie mysl

Edit: literowki


Ostatnio zmieniony przez martik dnia Pią 15:12, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 14:35, 17 Gru 2010    Temat postu:

Martik, nie przeczytałem całości, bo nie wiem, co to jest skośnik. O co chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:38, 17 Gru 2010    Temat postu:

ups Moze to nazwa lokalna?
Jest to pasek pomocniczy mocowany do nachrapnika.
Edit: FOTKA SKOSNIKA


Ostatnio zmieniony przez martik dnia Pią 14:41, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:40, 17 Gru 2010    Temat postu:

Osm, myślę, że Martik chodzi o pasek od nachrapnika kombinowanego, czyli tą część tego nachrapnika, którą zapinamy na ukos (stąd nazwa) przed wędzidłem.


Edit: Martik odpowiedziała pierwsza Wesoly


Ostatnio zmieniony przez janneke dnia Pią 14:44, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 14:41, 17 Gru 2010    Temat postu:

Ale gdzie mocowany i do jakiego nachrapnika?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 14:42, 17 Gru 2010    Temat postu:

Aaaa Janneke - to znaczy chodzi po prostu o nachrapnik irlandzki (kombinowany), bo bez tego paska, to nachrapnik polski (angielski).
Jeśli dobrze rozumiem, to Martik ma założyć nachrapnik irlandzki zamiast polskiego. Tak?

Edit: no na zdjęciu jest nachrapnik irlandzki, czyli kombinowany. OK. Wszystko jasne. W życiu nie pomyślałem, że ten pasek może się nazywać skośnik. U nas mówią pasek krzyżowy, ale to ogólnie bez sensu. Całość jest nachrapnikiem irlandzkim i tyle.

No to teraz poczytam resztę Wesoly


Ostatnio zmieniony przez osm dnia Pią 14:44, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:42, 17 Gru 2010    Temat postu:

Do nachrapnika angielskiego lub szwedzkiego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:43, 17 Gru 2010    Temat postu:

Osm, właśnie tak Wesoly

Ostatnio zmieniony przez janneke dnia Pią 14:43, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 14:45, 17 Gru 2010    Temat postu:

Wszystko jasne. Zrobiłem edit posta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 14:54, 17 Gru 2010    Temat postu:

Przeczytałem.

Dla mnie to jest jasne i rację ma Twoja trenerka. Niestety błędy popełniane we wcześniejszym szkoleniu konia zmuszają często do sięgnięcia po środki, które te błędy naprawią. Dla mnie takim jest właśnie nachrapnik irlandzki (osobiście preferuję polski), który koniowi pomoże zaakceptować wędzidło, a jeźdźcowi w jakimś czasie da możliwość utrzymania kontaktu z koniem.
Dopóki jest to w ramach szkolenia konia, to ja to popieram. Natomiast często się widzi konie pospinane nachrapnikami na siłę bez żadnej refleksji.
Rób to co mówi trenerka, bo wygląda to sensownie. Jak już uzyskasz miękki kontakt z ustawieniem przed pionem i rozluźnionym koniem, to może warto zmienić nachrapnik z powrotem na polski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:56, 17 Gru 2010    Temat postu:

ja tez słyszałam ze to pasek pomocniczy jest :D

a tak, po przeczytaniu - nie martw sie Martik, ja zrozumiałam to reszta na pewno tez zrozumie o co w tym wszystkich chodzi :D

ja jestem uczona jezdzic na kontakcie wodzy zewnętrzej, wewnętrzna ma "ustawiać konia" i działac zarem z łydką (czyli impulsem do przodu, pozwalającym podstawić zad) wtedy gdy koń idzie z głową w góre. Gdy koń idzie w dół, wewnętrzną wodze LEKKO popuszczamy, ale zewnetrzna jest ciągle na kontakcie Wesoly

reszta w sumie bardzo podobnie jak mówi Twoja trenerka Wesoly

ja nachrapnika irlandzkiego vel skośnika nie używam bo uważam ze nie potrzebuje. Trenerka tez mi nic o tym nie mowiła. Masza bardzo dobrze na jezdzie używa wędzidełka. Jednak kusi mnie spróbować, jak by chodziła ze skośnikiem Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 14:58, 17 Gru 2010    Temat postu:

Amasza napisał:
Masza bardzo dobrze na jezdzie używa wędzidełka. Jednak kusi mnie spróbować, jak by chodziła ze skośnikiem Wesoly


Tylko po co? Lepsze jest wrogiem dobrego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:11, 17 Gru 2010    Temat postu:

Osm dzieki wielkie!
A co masz na mysli piszac:
Cytat:
Dopóki jest to w ramach szkolenia konia, to ja to popieram. Natomiast często się widzi konie pospinane nachrapnikami na siłę bez żadnej refleksji.

Jakiej refleksji? Czy po zdjeciu mozna poznac czy kon jest szkolony dzieki temu nachrapnikowi? Moze to tylko zle wrazenie?
I zaraz zmienie tytul watku, zeby nie bylo niejasnosci...

Amasza, no wlasnie- zapomnialam dopisac My tez jezdzimy na wodzy zewnetrznej, dokladnie tak jak to opisalas. Ale u mnie problem jest z kontrolowaniem kontaktu na tej zewn. wodzy- w przeszlosci bardzo czesto ja nieswiadomie wypuszczalam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 15:16, 17 Gru 2010    Temat postu:

Chodziło mi o to, że często młodzież zakłada patenty, bo inni tak robią i nie zastanawia się, jaki w tym jest cel.

Nota bene - jedną z pierwszych uwag, które zrobił u mnie na kursie p. Mickunas, to stwierdził, że większość koni pospinana nachrapnikami irlandzkimi i czy to jest konieczne?
I pytanie moje wewnętrzne - co jest nie tak, że trzeba zamykać koniowi pysk na siłę? Pewnie coś nie tak z ręką albo ogólnie szkoleniem podstawowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:16, 17 Gru 2010    Temat postu:

osm napisał:

Tylko po co? Lepsze jest wrogiem dobrego.


a wiec policze do 15 zeby mi pokusy przeszly :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin