Stajenka

Dekster · Wysłany: Śro 21:10, 28 Mar 2007 Temat postu:

Jeździłam,u chłopa za a raczej wokół stodoły cwaniaczek

weteran · Dołączył: 02 Maj 2006 Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów

Jestem,jestem Dekster,ale nie czuję się upoważniony do zabierania głosu przed opinią Martik- a niech tam,najwyżej przejedzie się po mnie .
Moje zdanie jest takie,całkiem fajnie siedzisz na pierwszym zdjęciu/stój/,jedynie drobny błąd to dłonie zbyt wysoko i chyba zbyt płasko,ale tego nie widać dobrze/załamana linia wodze-przedramię/ i palce stóp są zbyt odchylone od korpusu. Niestety na następnych zdjeciach jest już gorzej,nogi "uciekły" do przodu i złamały prawidłowy dosiad/dosiad prawie fotelowy/ i te palce stóp!!! Musisz się połamać trochę inaczej od miednicy w dół,bo od miednicy w górę jest o.k. Może jeszcze o jedną dziurkę wydłuż puślisko i poćwicz w stępie jazdę na stojąco,ale z mocno skierowanymi do boku konia palcami,miednicą prawie aż do bólu wypchniętą do przodu i rękami nad kłębem konia/łokcie przyłożone/. Jak już staniesz w strzemionach spróbuj wziąć w dłoń najpierw lewą potem prawą ręką każde z ud od tyłu i tak jakby "wykręć" je na zewnątrz. Zrób tak ze trzy rundki w jedną i ze trzy rundki w drugą stronę,po czym delikatnie z nogami skręconymi do wewnątrz, zsuń się na siodło,tak aby usiąść jak najbliżej przedniego łęku i rusz stępem,potem kłusem i dopiero wtedy stwierdzisz,że dotąd jeździłaś na zbyt krótkich puśliskach,które powodowały to,że pomocy od łydki nie można było przekazać samą łydką tylko zadzierać trzeba było stopę i piętą działałaś na bok konia. To zresztą widać na zdjęciach,zbyt krótkie puślisko nie pozwala na przesunięcie łydki do tyłu i zamiast niej działamy zadartą do góry piętą. Jeśli wytrzymałaś te dyrdymały do tej chwili ,to bardzo dziękuję-napisanie tego co chciałbym Ci przekazać bez praktycznego zajęcia jest prawie niemożliwe,ale chociaż coś z tego sie przyda.

weteran · Dołączył: 02 Maj 2006 Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów

Dekster-jeszcze jedna sugestia,wprawdzie tego dokładnie nie widać,tak tylko mi się zdaje,ale jeżeli masz podkładki w strzemionach ukośne ,to je zdejmij i załóż płaskie. Taki "patent" to bajer,nie ułatwiający prawidłowego ustawienia stóp.

dakron · Wysłany: Pią 20:58, 30 Mar 2007 Temat postu:

Hmmm a ja tylko powiem że to chyba najdłuższy koń na świecie Mruga

Dekster

Tak mam skośne wkładki,płaskie mi zginęły gdzies przy przeprowadzce.
Dakron,przynajmniej w czymś jestesmy wyjątkowi Mruga

Ada

fetyszystka

Floopy ile twój podopieczny ma w kłębie? przerazony

Obstawiała bym ok 181cm... ogromniasty jupi

blueberry

A też się wstawię a co tam! raz kozie śmierć! mam nadzieję że właścicielka konia się nie obrazi Wesoly

koń przez całe dotychczasowe życie chodził tak:(początek jazdy)

a po chwili skupienia (i pracy):

a tu gonimy Anky niegrzeczny

rollkur rulezz
a tak na prawdę to chwilowa próba buntu, w sumie to jedna z jego pierwszych z jazd w prawidłowym ustawieniu

sory za moje głupie miny a już nie wspomnę o braku kasku i porządnych butów, ale te do jazdy leżą od tygodnia gdzieś u mnie w przedpokoju i czekają na łaskawe wyczyszczenie ;p

Ada

Paskuda

Floppy, ale jak Grani nie ma ochoty na jazdę i podniesie łeb do góry przy zakładaniu ogłowia to chyba nici z jazdy albo idziesz po drabinę Wesoly

Ada

martik

A ja już teraz zgłupiałam, bo nie wiem czy w tym wątku oceniamy jeźdźców czy konie... mysl

Dekster, Blueberry- mamy napisać coś o Waszych koniach, czy o Was pytanie

Dekster

Może być i o tym o tym,chociaż w moim przypadku nie można winić konia za to co na nim siedzi Mruga

martik

OT:
Hehehe lol

Teraz spojrzałam na Twój podpis (Mam większego konia niż OSM Jezyk

) i na post Floppy ze zdjęciem jej i kobyły... I pomyślałam: a co Floppy ma powiedzieć a propos swojego konia?

Ada

No właśnie i co ja mam powiedzieć.. Mruga