Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szkolenie konia w stylu klasycznym a w naturalnym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 8:02, 11 Sty 2006    Temat postu:

kwiatkonie napisał:
Oj jak ja kocham to rozróznienie; naturalnie contra klasycznie... jakoś ciągle mi się cisnie, że można tylko dobrze lub źle, w zgodzie z koniem lub przeciwko niemu, a wszystkie wydumane teorie to se można wsadzić...


Nic dodać, nic ująć... Wesoly
Się podpisuję pod powyższym.
A najgorzej to się uporczywie trzymać jednego i tylko jednego sposobu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:46, 11 Sty 2006    Temat postu:

kwiatkonie napisał:
Oj jak ja kocham to rozróznienie; naturalnie contra klasycznie... jakoś ciągle mi się cisnie, że można tylko dobrze lub źle, w zgodzie z koniem lub przeciwko niemu, a wszystkie wydumane teorie to se można wsadzić.... dajmy na to pod poduszkę....

Ja nie rozumiem Smutny Przecież wyraźnie napisałam, że koleżanka używała obu metod. Obie jej się sprawdziły. Koń, który chodzi w stylu klasycznym, nie ma problemów w relacjach z człowiekiem, właśnie dzięki ustanowieniu hierarchii za pomocą metod naturalnych.
Osobiście nie sądzę, żeby opisywanie relacji naturalne - klasyczne w systemie 0-1 było dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Appi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bad Münstereifel
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:15, 11 Sty 2006    Temat postu:

Ja rowniez juz kilkakrotnie pisalam,ze dla mnie istnieje dobre i zle jezdziectwo,gdybym byla zagorzalym naturalsen to nie czytywalabym tego forum (i przedtem szkapy) od ponad poltora roku.Nie jestem wylacznie za metodami naturalnymi gdyz....czesto brakuje mi do nich cierpliwosci,ale czerpie z tego pelnymi garsciami wedlug potrzeb moich i koni.Opisywany przeze mnie przypadek ilustrowal tylko stan faktyczny rzeczy,nie byl w zadnym stopniu wypowiedzia postronna.Tak niestety bylo,nie osiagnelam jako "westowiec-naturals" zadnego porozumienia z tym koniem z siodla.I coz w tym dziwnego?metody naturalne nie sa jak widac niezawodne w kazdym przypadku,szczegolnie jak chodzi o czas.A czy kon zostal "naprawiony " klasycznie"?Zostal przez trenera zmuszony do posluszenstwa,przy pomocy nie join up ale bata,ostrog i krotkiej wodzy,ot i tyle.Kon nie zostal nawrocony,ani w naturalsie ani w klasyce,ale za to mial szanse zostac sprzedany w rece prywatne zamiast do Wloch,rzeczywista prace bedzie wkladac w klacz jej nowa wlascicielka.Zilustrowalam fakty bez zamiaru oceny ani jednej ani drugiej metody,odpowiiadajac na pytanie osma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:48, 11 Sty 2006    Temat postu:

kwiatkonie napisał:
Oj jak ja kocham to rozróznienie; naturalnie contra klasycznie... jakoś ciągle mi się cisnie, że można tylko dobrze lub źle, w zgodzie z koniem lub przeciwko niemu, a wszystkie wydumane teorie to se można wsadzić.... dajmy na to pod poduszkę....A najlepszy dowód jest powyżej - mówię o koniu surowym który rozumiał "naturalsa" i zdeprawowanym, który musiał po swojemu czyli "klasycznie" co zresztą czy naprawdę było "klasycznie'?



z najwyższą przyjemnościa podpiszę się po raz kolejny pod słowami kwiatkonie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:20, 11 Sty 2006    Temat postu:

Są i takie przypadki porozumienia z koniem, w których szkoła naturalna nie była stosowana.
Koń mojej koleżanki - odkupiony z transportu, z zerwanym okiem, wcześniej ułożony klasycznie do siodła i wozu (tyle co sie koleżanka wywiedziała) - chodzi za nią bez żadnych kantarów, uwiązów - chodził już zanim dotarły do nas kursy naturalizmu.
Jeśli ktos bywał na pierwszych takich kursach organizowanych przez PDM mógł ja zobaczyć - kursanci w pocie czoła z marchewkowym batem i innymi gadżetami dwoili sie i troili aby osiągnąć owe porozumienie ze swoim zwierzem, a za ogrodzeniem owa istota wychodziła ze stajni ze swym Siwym, mówiła: "chodż" i wszystkim szczęko opadały bo on jak pies zania łaził...bez szkoleń.
To porozumienie bez słów.
Czyli można to osiągnąć nie odbywając kursów, nie wydając pieniędzy, po prostu miłość i zrozumienie swojecho przyjaciela.
A koleżanka jeździ klasycznie. Z wędzidłem lub tez na kantarze - sznurkowym lub parcianym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Czw 1:05, 12 Sty 2006    Temat postu:

No właśnie Martiku i Appi, od razu napisałem, że przykład jest już podany, zawsze łatwiej się dogadać z chińczykiem po chińsku, a z koniem branym całe życie za twarz biorąc go za twarz. Ja mam w stajni dziadka Rubina ( rasa coctail) który przez jakieś 17 lat swego życia ciągał różne pojazdy mając w pyku łańcuch od motocykla jako wędzidło i nie podawał nóg przednich prawie, a tylnych zdecydowanie wcale. Teraz jest to kochany dziadunio na którym jeżdżą kompletne początki, podaje nóżki sam, i tylko nie lubi jak go biorą za wodze- natychmiast zaczyna zapieprzać jak mały perszing. Oczywiście głównym narzędziem pracy z tym koniem i przystosowania go do życia w rekreacji był czas i przykład innych kolegów i koleżanek ze stada- moim zdaniem cholernie ważna i przydatna forma szkolenia. Wiecie, że jak jest jazda na ujeżdżalni to wszystkie gady podłażą pod płot i patrzą? Normalna końska loża szyderców... Zresztą nie tylko w sprawach jazdy to działa- kiedyś grzała się Jemioła ( jeszcze wówczas dziewica) i przyjechał ogier- mimo wyraźnych objawów rui prała go jak dzika, więc podstawiliśmy inną klacz- dała dobry przykład, przez noc koleżanki zrobiły jej ( Jemiole) wykład teoretyczny i rano puściła chłopa bez najmniejszych oporów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:15, 12 Sty 2006    Temat postu:

kwiatkonie napisał:
przez noc koleżanki zrobiły jej ( Jemiole) wykład teoretyczny i rano puściła chłopa bez najmniejszych oporów.

lol lol lol :smt082 :smt082 :smt082
Sikam ze śmiechu!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pią 10:32, 13 Sty 2006    Temat postu:

kwiatkonie napisał:
i przykład innych kolegów i koleżanek ze stada- moim zdaniem cholernie ważna i przydatna forma szkolenia. Wiecie, że jak jest jazda na ujeżdżalni to wszystkie gady podłażą pod płot i patrzą? Normalna końska loża szyderców...


I cos w tym jest.
Ja przeważnie jestem cały czas z obydwoma- a drugi obserwuje.
Ustawiam konia na lonży-kuc przeważnie od razu ustawia się obok konia- tez chyba chce.Jak uczę konia cofania- też Weksel staje obok ,co znakomicie ułatwia pracę- bo od razu dwa.No ale z nich dwóch, to kuc jest dużo bystrzejszy i chętniejszy do nauki Wesoly
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Pią 13:57, 13 Sty 2006    Temat postu:

kwiatkonie napisał:
Oj jak ja kocham to rozróznienie; naturalnie contra klasycznie... jakoś ciągle mi się cisnie, że można tylko dobrze lub źle, w zgodzie z koniem lub przeciwko niemu,


Jako samozwańczy rzecznik kwiatkonia doprecyzuje
Bezinwazyjne lub małoinwazyjne i sielskohaziajskie.
1. Znaczy się te pierwsze opierają się na solidnym fundamencie, jakim jest bardzo wszechstronna wiedza o koniach, o ich psychice, budowie, motoryce ruchu konia, ale także o ty jak ona się zmienia, a raczej jak powinna się zmienić pod ciężarem jeźdźca i pewnie jeszcze inej koniologii a także ludziologii. Generalnie szacunek do wiedzy, oraz pokora wobec niej, która skutkuje poszanoaniem zwierzęcia.
Dzielimy te metodę na klasyczna oraz tak zwana naturalna. Obieszkoły z innych punktów wychodzą, lecz dojść musza do tego samego -harmonii. Jeśli wyznawca którejkolwiek z tych dwóch metod nie dochodzi do tego celu, a ni nawet nie podąża tam to jest już w kpt. 2.
2. Te drugie to prosty i często dość skuteczny system jeździecki, którego zsadą jest, jeśli coś nie idzie kurna stary to tsza chopie wziąć większego bata i mu przy....... albowiem kń to proste urządzenie i nie ma co tu za dużo p...... się z nim. (tu orator krasomówca zwykle drapie się po jajkach, wciąga nos i spluwa tym na ziemię i z każdym splunięciem mu tego mózgu ubywa).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope

PostWysłany: Pią 19:50, 13 Sty 2006    Temat postu:

martik napisał:
Aga, a przeca Ihah jest szpec od SNH. Nie pracował z Dakim w ten sposób???


Spec?? hihi koń by się uśmiał.
Ja tak tylko sobie kombinuję w wolnych chwilach i nie jest to SNH, a raczej własna kombinacja metod naturalnych z klasyką. Probuję pogodzić własne doświadczenia i przemyślenia z filozofią snh i na mlodym koniu to raz lepiej raz gorzej ale działa. Teraz niestety jest przerwa bo rzeczony koń znajduje się w górach i przed stajnią leży półtora metra śniegu a ja bywam tam raz w miesiącu. Conajwyżej kilka prostych ćwiczeń by nie zapomniał kontaktu z czlowiekiem.Futrzasty ma trzy lata więc na wiosnę będzie akurat się nadawał do systematycznej pracy.
Na Dakronie swoich eksperymentow nie uskutecznialem bo za malo odważny jestem...gdybym przypadkiem coś "zepsuł" to mialbym przechlapane do konca życia. Jego Pani by mi tego nie zapomniała siekiera
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:43, 13 Sty 2006    Temat postu:

Nie zdążysz siekiera stawiam na profilaktykę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 21:07, 13 Sty 2006    Temat postu:

Hoss Cartwright napisał:
Obieszkoły z innych punktów wychodzą, lecz dojść musza do tego samego -harmonii.


nie tak dawno temu cytowałem super klasyczna pozycje literatury, super, extra, giga, mega klasycznego autora Musellera, że klasykato NATURALNA metoda szkolenia koni, oparta na zrozumieniu ich psychiki.

nie jego wina że wielu "klasyków" nie rozumie tego...
do każdego konia trzeba miec podejście indywidualne , tak samo zresztą jak do ludzi :D


http://www.stajenka.fora.pl/viewtopic.php?t=242&postdays=0&postorder=asc&start=30
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Pią 23:28, 13 Sty 2006    Temat postu:

Dodam do tego jeszcze, że dzięki temu nie każdy człowiek się z niekażdym koniem dogada. Czasem się trafi taki zestaw końskoludzi, że ni chusteczki się nie da dograć i już, a czasem to widzą się pierwszy raz w zyciu na oczy i już się dogadali. Jak ludzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thinky
Wałkoń :-)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz., oryginalnie: Tarnów

PostWysłany: Pią 23:32, 13 Sty 2006    Temat postu:

Rzecz w tym, co JEŹDZIEC ma w mózgu. Metody zwał jak zwał, ale ważne jest to coś, co się ma w sobie, swój własny stosunek do zwierząt.
Kursy SNH, PNH, join-up Robertsa uczą LUDZI, a konie - konie to wszystko umieją od wieków. W/w kursy są też po to, żeby ich autorzy mieli z czego żyć, bo niby dlaczego już drzewiej się zdarzało, że kobyła chodziła ze swoim dziadkiem-chłopem (znaczy rolnikiem) do gospody na piwo?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:40, 13 Sty 2006    Temat postu:

pożądała go?? Mruga czy pilnowała?? <he?> :smt082
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin