Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdobyć zaufanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:52, 23 Maj 2011    Temat postu:

Fajnie nam się wątek rozwinął Wesoly

Ra napisał:
Teoretycznie koń nie pies i trochę innymi schematami się kieruje (roślinożerca, drapieżnik), ale muszę przyznać, że przewodnictwo w stadzie nie różni się niczym a niczym, wśród ludzie zresztą teraz też to widzę Wesoly

Powiem Ci, że właśnie jest bardzo wiele podobieństw miedzy zachowaniem i podejściem do obu gatunków Wesoly Było to ewidentne w jednym z odcinków Cesara, kiedy współpracował z Patem Parellim na jednej farmie, której właścicielka miała problem i z psami, i z końmi.

Ra napisał:
Nie ma złych emocji... Wszystkie są potrzebne, ważne tylko, żeby widzieć w tym drugą stronę i zachować zmienność nastroju.

No właśnie ja jestem zdania, że są złe emocje, niepotrzebne w określonych momentach, czyli np. panikarstwo i wnerw w momencie, kiedy trzeba zachować zimną krew i opanowanie dla dobra konia, żeby sam był spokojny. O coś takiego mi chodziło. I przyznam, że z tym mam największy problem. Zwłaszcza, że u Bruna (tak jak u jego matki) w przypadku nadmiaru stresu blokuje się mózg i wtedy jest już zwykle pozamiatane Wesoly Trzeba dążyć do tego, żeby nie przesadzić z dyscyplinowaniem, tak najogólniej mówiąc.

Ra napisał:
A jeżeli koń się koncentruje na sytuacji za bardzo i sam się w sobie nakręca, to przypominam mu, że tu jestem i że to ja decyduję jak reagujemy na zdarzenie Mruga

A mimo wszystko dałoby sie to rozpisać konkretniej? Wesoly O co mi chodzi - o taką sytuację, kiedy wszystkie mięśnie się napinają i wytrącenie konia z takiego stanu "zawiechy" nie jest łatwe, nawet fizycznie. Co wtedy? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:53, 23 Maj 2011    Temat postu:

Ra napisał:
"człowiek po prostu musiałby "z natury" być taki błyskawicznie reagujący i odpowiednio, z odpowiednią mocą do danej chwili reagujący"
Tak jest! Do tego dążymy w całym jeździectwie

Fakt, wyczucie czasu to jest podstawa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ra



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 20:29, 23 Maj 2011    Temat postu:

kocia napisał:

Ra napisał:
Nie ma złych emocji... Wszystkie są potrzebne, ważne tylko, żeby widzieć w tym drugą stronę i zachować zmienność nastroju.

No właśnie ja jestem zdania, że są złe emocje, niepotrzebne w określonych momentach, czyli np. panikarstwo i wnerw w momencie, kiedy trzeba zachować zimną krew i opanowanie dla dobra konia, żeby sam był spokojny. O coś takiego mi chodziło. I przyznam, że z tym mam największy problem. Zwłaszcza, że u Bruna (tak jak u jego matki) w przypadku nadmiaru stresu blokuje się mózg i wtedy jest już zwykle pozamiatane Wesoly Trzeba dążyć do tego, żeby nie przesadzić z dyscyplinowaniem, tak najogólniej mówiąc.

Moim zdaniem to też nie są złe emocje.
Panikarstwo= strach.
Jeżeli już przewodnik się boi- to znaczy, że jest czego i trza brać nogi za pas czym prędzej ;P
To tak w skrócie rzecz jasna.
Będą przewodnikiem w relacji, nie możemy się bać. Emocja sama w sobie nie jest zła- jest potrzebna i naturalna, ale trza nad nią panować.
A wnerw też jest ok.
Jak mamy wypracowaną relację, pokazujemy koniowi- niech wie co przewodnik myśli, jak mamy młodziaka, który jeszcze niewiele kuma to złość powinna nas mobilizować. Wykorzystujący buchającą adrenalinę do poruszenia zwojów mózgowy, żeby wymyślić jak z sytuacji mądrze acz zwycięsko wyjść Mruga

No niestety- przywódcą trzeba być doskonałym, jak nie- to nie ma co się brać za to ups Mruga

kocia napisał:
Ra napisał:
A jeżeli koń się koncentruje na sytuacji za bardzo i sam się w sobie nakręca, to przypominam mu, że tu jestem i że to ja decyduję jak reagujemy na zdarzenie Mruga

A mimo wszystko dałoby sie to rozpisać konkretniej? Wesoly O co mi chodzi - o taką sytuację, kiedy wszystkie mięśnie się napinają i wytrącenie konia z takiego stanu "zawiechy" nie jest łatwe, nawet fizycznie. Co wtedy? Wesoly

No- nie dałoby się.
Za mało danych. Jaki wiek konia, jakie doświadczenie, jaka konkretnie sytuacja (szef obok, czy na), jaki teren, jakie umiejętności szefa, jakie emocje szefa?
Czasem jest do zdecydowane spokojne odejście- zmiana kierunku lub wielokrotna zmiana aż koń się skupi, czasem jest to pacnięcie linką w łopatkę, czasem jest to postukanie palcem między oczami, czasem woreczek foliowy rzucony pod nogi, lub położony nagle na grzbiet, czasem odgłos żaby, pisk lub pajacyk obok Wesoly
Trudno mi tak powiedzieć- wszystko co do głowy wpadnie- najważniejsze żeby było skuteczne Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:03, 24 Maj 2011    Temat postu:

Ra napisał:
Moim zdaniem to też nie są złe emocje.
Panikarstwo= strach.
Jeżeli już przewodnik się boi- to znaczy, że jest czego i trza brać nogi za pas czym prędzej ;P
Będąc przewodnikiem w relacji, nie możemy się bać.

Tzn. trochę o co innego mi chodziło, ale dobra, chyba trzeba zostawić ten temat Wesoly Bo coś już się zaczyna gmatwać - strach jest ok, ale jednak nie możemy się bać Wesoly

A pomysł z workiem foliowym czy innymi przerywaczami "zawiechy" - na pewno wart wypróbowania. Dzięki! :D

Wiek Bruna nie jest na tym forum tajemnicą - 2 lata na chwile obecną Wesoly Doświadczenie? Dopiero oswajamy się z róznymi strachami. No i dążę do tego, żeby bardziej mi zaufał w takich stresujących sytuacjach. Bo jak miejsce i okoliczności są mu znane, to nie ma żadnego z nim problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ra



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto 12:42, 24 Maj 2011    Temat postu:

kocia napisał:

Wiek Bruna nie jest na tym forum tajemnicą - 2 lata na chwile obecną Wesoly


Myślałam, że pytasz bardziej teoretycznie Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Czw 17:17, 26 Maj 2011    Temat postu:

A możecie mi powiedzieć po czym rozpoznajecie, że koń wam ufa?
Kiedy się tak zastanawiam, to nie mam pojęcia, czy "mój" koń mi ufa. Nie wiem nawet, po czym mogłabym to poznać.
Widzę, że się do siebie przyzwyczailiśmy. On wie, czego się po mnie spodziewać, a ja po nim. Nigdy nie udaje strachu, ale też nie jest wielkim panikarzem, więc jego strachy traktuję po luzacku. Mam nawet wrażenie, że przenoszę moje reakcje przy nim na inne konie, co wiele ułatwia.
Jest dobrze wychowany (no może nieco rozbestwiony przeze mnie, ale tylko troszeczkę), w dodatku ostatni w stadzie, więc posłuszeństwo ma we krwi.
Ale zaufanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:10, 12 Cze 2011    Temat postu:

Widzisz , ufność z posłuszeństwem zazębiają się. Jedno bez drugiego nie istnieje. Są konie ,że ufność i posluszeństwo ,,wyuczone" przy odpowiednim człowieku instynktownie przerzucają na innych ludzi i..mają przegrane jak trafią potem na sadystów, to typy z naury uległe, są i takie, które za każdym razem sprawdzają ,przekonują się do nowego opiekuna/jeźdzca, to tzw charakterne osobowości ,nie ma z nimi łatwo, caly czas testują cię, myślą jak pozbyć się intruza...oraz cała gama typów pośrednich. Myślę, że bardzo wiele napisala w tym temacie Ra, więc nie bedę się za wiele już rozpisywać. Po tym poznasz ,że koń ci zaufal ,jak pójdzie pod tobą lub za tobą na ,,przeszkodę" w środek piekła, będzie obserwował twoje emocje, ruchy ,patrzył w ciebie jak ,,w obrazek" który przeprowadzi go przez/ obok potworów ( końskim umysłem widziane) i czuje, że nic mu się przy tobie nie stanie, a ty nie masz prawa zwątpić w siebie, nawet jak masz pełne ..Wesoly Emocje w tylnej kieszeni i myśleć o cegle Wesoly Powodzenia!

Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Nie 22:15, 12 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin