Stajenka

Teodor2424

Mijają kolejne dni a ciągle to samo, każdego dnia przekuwanie i spuszczanie płynu, dzisiaj było to samo.
Ciekawe ile jeszcze to potrwa, mnie to już niepokoi że tek długo zbiera się tam ten płyn pomimo podawania leków.

Iburg

Oby jakis gronkowiec sie nie wdał. MOże jednak antybiotyk w to miejsce byłby potrzebny. Skonsultuj to z innym wetem.

Teodor2424

Nie mam w pobliżu żadnego innego Weta

O co chodzi z tym antybiotykiem, miałby niby włożyć pod skórę jakieś leki, czy jak??
Zapytam się tego weta czy jest taka możliwość.

On mi powiedział tylko tyle że mam każdy dzień spuszczać zebrany pod skórą płyn, a on co 3 dni będzie do skutku podawał penicylinę.
Niby miało być tej wydzieliny w środku coraz mniej ale każdego dnia tak mi się wydaje że jest tyle samo

rudzinka1

Teodor, zadzwoń po Chajęckiego z sopotu! ( mam nadzieję, że nie zrobiłam błędu ortograficznego w nazwisku Mruga

ale nie mam pojęcia przez jakie " H " się to pisze Jezyk

) Ale to dobry wet z dużą wiedzą.

Teodor2424

No i tak dzwoniłem do Chajęckiego.
Kurcze to jest tak: może pomoże a może nie, musi obejrzeć, tłumaczyłem mu co jest zrobione i co podawane, twierdzi że penicylina daje tylko osłonę przeciw bakterią ale nie zatrzyma samego wysięku. Za sam dojazd plus wizyta życzy sobie 200zł

No i tak to właśnie u mnie wygląda, żadnych kompetentnych ludzi a jeżeli są to daleko i takie wizyty mi się odechciewają z oczywistych względów Smutny

Iandula

Teodor2424

Czyli co niby jeszcze raz od nowa zaczynać? Naciąć jeszcze raz i zrobic tak jak mówisz??
Tylko nie chciałbym żeby duży ślad po tym pozostał bo już teraz tam gdzie się zabliźnia jest duże zgrubienie i nie jest to tylko wał zapal;ny dokoła rany ale tez zgrubienie jest szerzej

A po ponownym ciachaniu nie wiem jak to by wyglądało

Iandula

rudzinka1

Teodor, policz ile wizyt było do tej pory, ile leków i ile to razem kosztowało... Prawda jest taka, że nie stać nas na tanich weterynarzy... Do mojej Kaliopki wołałam trzech tanich, żaden nie pomógł a wyszło mnie dwa razy tyle, co zawołanie raz dobrego, który jedną wizytą sprawił, że klacz oddycha normalnie... Jeśłi chodzi o Chajęckiego, to u mnie go nie było nigdy ale słyszałam całą masę opini, że jest dobry

Poszumy Frankusowe

Teodor2424

Liczę i liczę i wyszło mi że od początku tego ustrojstwa wydałem już 120zł.
Jak miałbym wzywać zaraz Chajęckiego to pewnie by były ze dwie wizyty lub więcej każda za 200zł

Więc rachunek prosty.
Nie będę się sprzeczał ile wydałem i jak było by lepiej, po prostu wziąłem tego kto był pod ręką i nie był to znowu taki uraz dla którego trzeba było by wołać innego specjalisty.

Sami przyznacie że wyglądało niewinnie i niby miało pójść gładko

Zobaczę co jutro się będzie działo pogadam z moim wetem i wtedy zdecyduję.
Przekażę mu swoją opinię i radę Ianduli i to że rozmawiałem z Chajęckim, ciekawe co na to powie Wesoly

Poszumy Frankusowe

Skoro przez miesiąc nie ma poprawy, a wręcz stan konia się pogarsza to znaczy, ze lokalny weterynarz sobie ze sprawą nie radzi.
Ja przedewszystkim spieszyłabym sie z powodu much, bo one takie rany bardzo lubią, a gojenia nie ułatwiają do bani

.
Wcale nie jest powidziane,ze wet z Sopotu będzie musiał jeździć kilka razy. Może będzie na tyle skuteczny i kompetentny,że uda sie wszystko za pierwszym razem.

Weź sie w końcu w garść, bo trzeba działać jak nie chcesz konia stracić

Forkate

Teodor2424

To może mi zafundujecie na leczenie skoro tak łatwo wam przychodzi wydawanie kasy?? Ile trzeba to oczywiście przeznaczam na konia ale to że szukam oszczędności nie znaczy że nie dbam o konia i żal mi na niego kasy!

martik

Jarek, wiadomo, ze kazdy stara sie rozsadnie dzielic pieniedzmi ale w tym wypadku to juz troche za pozno na takie "oszczednosci". Skoro stan konia utrzymuje sie i nie widac poprawy, to naprawde powinienes szybko zadzialac, bo zaraz bedziesz musial wydac ponad tysiaka na operacje albo uspienie konia (jesli wda sie infekcja i dalsze leczenie bedzie szacowane w tysiacach).
Moja rada- pros tego drugiego weta aby przyjechal jak najszybciej a zaoszczedzisz sporo dodatkowej kasy + cierpienia Biedronki.