Stajenka

ten_veroniq

Koleżanka koleżanki miała pieska imieniem Badi. Nie wiadomo dokładnie skąd go wzięła - twierdzi, że znalazła wychudzonego przy autostradzie i się zlitowała. Chciała odkarmić i oddać do schroniska.

W schronisku powiedzieli jej, że musi zapłacić 40 zł, bo jest przepełnienie. Kłamstwo, specjalnie zadzwoniłam do schroniska, żeby to zweryfikować. No więc psa nie oddała, bo za drogo, ale trzymać też go nie chciała - denerwował ją, śmierdział, sikał w domu.

Ostatnie 2 miesiące życia Badiego były wegetacją. Siedział przywiązany do kaloryfera na smyczy długości mojego przedramienia. Mógł leżeć, siedzieć, ze staniem już gorzej. Na pewno nie mógł zrobić ani jednego kroku. Podobno puszczony po mieszkaniu wszystko zasikiwał. A na spacerach złośliwie nie uronił ani kropelki...

Właścicielka Badiego w końcu wpadła na pomysł, jak rozwiązać problem. Za darmo. Wyprowadzi psa do lasu i przywiąże do drzewa, może ktoś go znajdzie i zaopiekuje się.

Wczoraj koleżanka, która zlitowała się nad psem, zabrała go od swojej koleżanki i przywiozła do mnie. Badi ma śliczne futerko, bo był ciągle myty, żeby nie śmierdział. Jest okrótnie zapasiony, nie miał przecież ruchu. Do tego boi się strasznie, widać że był bity i ciągle za coś karany - on nie wie, kiedy zrobił dobrze - on cały czas myśli, że robi coś źle. Płaszczy się, uskakuje, kuli i mruży oczy.

Noc spędził w samochodzie. Grzecznie na podłodze przy fotelu pasażera. Nie nasikał ani razu, za to po wyprowadzeniu lał, lał i lał. Widać, że umie długo trzymać. Jest też bardzo rozbudzonym samczykiem, spija wszystkie zapachy z trawnika i podsikuje co kilka kroków.

Badi ma rok, może nawet mniej. Na moje oko powinien przy swojej wielkości ważyć ok 10 kg, a waży o wiele więcej. Podobno do dzieci, kotów i innych psów jest łagodny, ale najpierw muszę to sprawdzić. No to teraz szukamy domu...

Cytrynka

Naprawde nie rozumiem ludzi i tego co wyprawiają ze zwierzętami mogę jedynie się cieszyć że został odebrany nieodpowiedzialnej "właścicielce" i trzymać kciuki za to że znajdzie się osoba która pokocha go całym sercem bo jest tego wart jak każde zwierze...

ten_veroniq

Badi został dzisiaj zaszczepiony przeciwko wściekliźnie i zaczipowany. W samochodzie zachowuje się super spokojnie (ja mam szczęście do dobrze jeżdżących psów bez choroby lokomocyjnej), u weterynarza był trochę przestraszony, ale ani razu nie zareagował agresywnie, a na zachęty lekarza reagował nieśmiało, ale zabawowo. Dostał trochę suchego jedzenia, żeby gabinet dobrze mu się kojarzył.

Do psów odnosi się bardzo przyjaźnie.

Boubi

ten,
A kiedy fotki Badiego? Wesoly

ten_veroniq

Już pomniejszam i wstawiam na serwer, więc wkrótce Wesoly

ten_veroniq

Przyjazd

Pierwszy spacer następnego dnia, czyli wczoraj rano

ten_veroniq

Pieszczotamy się Mruga

akuku!

ten_veroniq

Spacerek na smyczy

... i bez smyczy

ten_veroniq

Portret... zostawiłam na sam koniec

Paskuda

śliczny kudłacz Wesoly

mam nadzieję, ze szybko znajdzie nowy domek.

Cytrynka

śliczna mordeczka trzymam kciuki.

Boubi

Sliczny, ale gruuuuby... kuracja odchudzajaca i duuu...zo ruchu. Wesoly

Poki bedzie u ciebie - ten, to ma to zapewnione. Byle by nie trafil znow na mieszkanko z 'kaloryferem" wsciekly

fetyszystka

na zdjęciach nie widać żeby był jakoś wyjątkowo obrośnięty tłuszczem. Widziałam gorsze przypadki. Fajny jest, bo najlepsze psy muszą mieć dłuższe kudły Jezyk

ten_veroniq

Do mieszkania z kaloryferem nie trafi, już moja w tym głowa. A gruby jest, naprawdę. Sierść oczywiście jeszcze optycznie powiększa, ale boki też ma pełne i duży brzuch. Nawet po odrobaczaniu, więc to nie kwestia pasożytów.

Badi męczy się niemal momentalnie. Polata dwie minuty i zaczyna się pokładać. No ale trudno się dziwić - też bym nie miała kondycji, gdyby mnie ktoś na parę miesięcy przywiązał do kaloryfera wstyd

Poza tym... UWAGA, UWAGA... Badi nie brudzi. Podobno miał zasikiwać wszystko, a tu o dziwo - sika tylko na spacerach. Znaczy się tak normalnie. Wtedy, kiedy trzeba. Coraz większa złość mnie bieże na jego "właścicielkę", kłamczuchę paskudną.

Badi jest, a jakby go nie było. Nie piszczy, nie szczeka, nie wyje, nie drapie w drzwi. Czasem wchodzi na meble, a na widok człowieka natychmiast zeskakuje w panice, zdażyło mu się nawet popuścić kilka kropelek. Można go puścić ze smyczy, wraca na wołanie.

Miły, grzeczny, młodziutki. I co z tego, skoro u mnie, a nie w domu. Badi jest trzecim pieskiem z fajnym charakterem w ostatnim czasie. Najpierw Strączek, potem Iga, teraz on. I co? I nic. Nikt ich nie chce.

Cytrynka

Trzymam kciuki za pozytywne załatwienie sprawy tzn nowe domki dla psiaków. Wesoly