Stajenka

ten_veroniq

Żałuję, że brak czasu i praktycznie brak dostępu do internetu, uniemożliwia mi odwiedziny w Stajence.

Nongie,
nie "zapach" go nie zdradził. W ogóle nie miał odruchu znaczenia. Myślę, że wnętrostwo spowodowało jakieś zaburzenia hormonalne (albo na odwrót) i Kicia fizycznie może była kotem, ale psychicznie osobnikiem niezdeklarowanym Mruga

Jako kastrat zachowuje się dokładnie tak samo. I tak samo wygląda. Ludzie pytają, kiedy się okoci.

Iburg,
z kotów przybyły trzy maluchy z pod Koszalina, wywiezione wraz ze śmieciami do lasu. Dwa mają się dobrze, ale niestety trzeci jest nieco "uszkodzony" (dwa kręgi, ogon, prawdopodobnie miednica) i rokowania nie są najlepsze. Dzisiaj w południe idę z nim po raz kolejny na kontrolę, ale niestety mam wrażenie, że jego stan się pogarsza...

W międzyczasie przybyła Lucia - prawie dalmatyńczyk, ale już jest w domu adopcyjnym w Świnoujściu. Nowym nabytkiem jest również zimnokrwista kasztanka Basia, tutaj możecie obejrzeć kilka jej zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Iburg

Zdjęcie modelki piekne, a i sama modelka urocza.Czy jest juz poprawa z nogami. Nie mogę sobie wyobrazic ile ona wycierpiala, te kopyta były w fatalnym stanie.

ten_veroniq

Poprawa jest wręcz nieprawdopodobna, biorąc pod uwagę, że Basia ma około 20 lat, sztorcowe kopyto od niewiadomo kiedy, przez cały czas pracowała, a od wiosny ciągnęła się niezaleczona ropa w kopycie, z powodu której "siadły" jej obie tylne nogi - ta chora bo bolała, a ta zdrowa, bo była obciążana całym ciężarem chorej. Do tego była zapasiona.

Po przywiezieniu do mnie Basia praktycznie się nie przemieszczała. Robiła maksimum kilka kroków na raz i to tylko, gdy musiała. Fatalnie to wyglądało, bo noga ze sztorcem wjeżdżała pod brzuch, druga była już kulawa od przeciążenia, a przodem skracała. Stojąc opierała się czasem tylko na czubkach kopyt, co zresztą widać na jednym ze zdjęć. Zajmowania się jej kopytami nie ułatwiał fakt, że Basia nóg nie daje i koniec, a jak czegoś nie chce, to potrafi być naprawdę uparta (i silna).

Obecnie chodzi zupełnie swobodnie, długim wykrokiem, z nieznaczną kulawizną na tył (a i to nie zawsze). Noga przestała wjeżdżać pod brzuch. Przykurczone ścięgna powoli się rozpracowują i prawe kopyto stawia niemal na całej powierzchni podeszwy. Sama z siebie potrafi zakłusować, ba! widziałam już, jak galopowała na łące tanczy

Co prawda tylko kilka foule, ale biorąc pod uwagę, że jeszcze we wrześniu przez część doby tylko leżała...

Pomogło odchudzanie, które odciążyło nogi. Odchudzanie niestety dość drastyczne, bo i drastycznie była Basia zapasiona. Jak to na wsi - koń ma "wyglądać". Nie pracowała od wiosny, a żarcia dostawała wciąż tyle samo. Wiadomo, czym cięższy koń, tym więcej handlarz zapłaci. Na szczęście handlarz był skąpy i zaproponował tylko tysiąc złotych, a właściciel mimo wszystko Basię lubił i szkoda mu było do rzeźni... Więc dla mnie ceny nie podbił. Nie zmienia to faktu, że tusza Basi dodatkowo pogarszała stan nóg. Na szczęście nogi już wyprowadzone na prostą i mogę ją powolutku podtuczać Mruga

Iburg

A są może jakieś aktualne zdjęcia jak teraz wygląda i jak wyglądaja nogi. To jak ona z tymi nogami pracowała

ten_veroniq

Trochę mi głupio, że zaśmiecam wątek o sterylkach, mam nadzieję, że się nie gniewacie?

Jak się Basia poruszała na początku, to mam krótki filmik. Jak się porusza teraz, też mogę zrobić filmik, ale niestety nie wiem, jak takie coś wstawia się na serwer. Szkoda, bo porównanie najlepiej ukazało by poprawę stanu jej nóg.

Jeśli chodzi o zdjęcia, to wejdź w podany wcześniej link do galerii Basi i tam masz dwa zdjęcia nóg PRZED i dwa PO. Zmienił się nie tylko kąt kopyta, sposób jego stawiania, ale i cała postawa tylnej nogi!

Od wiosny, od wyraźnego pogorszenia stanu nóg, już nie pracowała. U ostatniego właściciela w ogóle nie miała zbyt ciężko, na szczęście. Obrabiała kilka arów pola, woziła opał z lasu, a głównie była po to, żeby być, bo "ojciec miał konia, dziadek miał konia...". Muszę dodać, że właściciel Basi, mocno już starszy człowiek, wbrew zwyczajom wiejskim (a była to nawet nie tyle wioska, co kolonia), wołał do niej aż dwóch weterynarzy!

Pierwszy weterynarz stwierdził ropę w kopycie, ale nie widział potrzeby jej spuszczenia (mimo, że ujście znajdowało się pod samą koronką), stwierdził, że "samo się rozejdzie" i skasował 200 zł, a drugi powiedział, że to ochwat, podał steryd, zalecił okłady z octu co drugi dzień i... skasował 200 zł. A ten biedny człowiek płacił, chociaż ledwo wiąże koniec z końcem, no bo co miał robić. Konowały i naciągacze. Po przywiezieniu do mnie zarówni lekarz, jak i kowal stwierdzili, że Basia nigdy ochwatu nie miała (i dzięki bogu, bo przy takiej terapii, nie było by co zbierać), nie mówiąc już, jaką bzdurą było nieoczyszczenie kopyta z ropy.

Piszę to i wkurzam się na nowo. Koń się nacierpiał, właściciel bez sensu wykosztował... A handlarz już czekał na okazję.

Iburg

Założyłam Basi własny watek. Niestety nie wiem jak wstawia sie filmiki. A chetnie bym zobaczyla. Te fotki widzialam. Ale myślałam że masz jeszcze nowsze zdjęcia.

dakron

Szarlataństwo wśród weterynarzy, którzy nie widzą różnicy między koniem, a krową mnie dobija, kobyła miała szczęście że właściciel po niepotrzebnym wydaniu 400 zł od razu nie oddał ją na rzeź. Zdjęcia piękne, kobyła urocza. Ekipa ratowników świetnie się spisała.

ten_veroniq

Dziękuję za wydzielenie wątku!

Muszę zrobić jej zdjęcia na równym, twardym podłożu, bo to które jest dla porównania, robiłam gdy stała w trawie. Następnym razem, jak będę w Szczecinie, to wstawię.

Od paru dni Basia ma ruję - no tak, przecież jest wiosna w grudniu, temperatury po 12 stopni - i okazało się, że ona również potrafi psuć ogrodzenia. A jak nie może wydostać się, żeby poflirtować z ogierem , to truchta z jednego końca padoku na drugi, rżąc tęsknie i pokwikując. Szczególnie lubią dawać z ogierem koncert na dwa głosy, gdy ja próbuję zasnąć.

Iburg

Co znaczy sila miłosci

ten_veroniq

Zrobiłam kilka zdjęć na w miarę równym, twardym podłożu:

A oto majstersztyk, rodzynek dzisiejszej sesji: BASIA I ŚMIETNIK uuu

nongie

To sie nazywa AKCENT hehehe...

Iburg

Widac poprawę. a ten ropień też już zszedł. To zgruienie na koronce to pozostałośc po ropniu czy cos innego. Czyli teraz tylko przez korekcje kopyt mozna poprawic tylne prawe kopyto. Lewe jest juz chyba w miarę dobre. A przednie ma takie małe czy tylko tak to wygląda.

dakron

Ale ma brzuszek

ten_veroniq

ten_veroniq

Poznajecie? Mruga

... i jeszcze mały wykop w galopie z obu tylnych: