Stajenka

Iburg

U mnie amory. W nocy o 24 :00 albo o 5:00 rano przychodzi jakiś kawaler biały z ciemnym ogonem i plamką na głowie. Wydziera sie okropnie. stoi na tarasie pod drzwiami. Moje chłopaki chcą dostać szału i warczą przesz szybę. Matylda spokojnie siedzi na pietrze i patrzy z góry na obcego. Obcy ponawołuje, podenerwuje chłopaków i wraca po tych samych śladach którymi przyszedł, po drodze robiąc pętelki na obsikanie moich krzaczków. Potem idzie po płocie przez ogród sąsiadki do trzeciego ogrodu i znowu pod drzwi pokrzyczy i idzie dalej. Widać że na gwałt poszukuje damy. Tylko dlaczego wszystkich budzi w nocy? nie może w dzień?

janetka

hahahhaha no widocznie w nocy liczy na wiekszy sukces

u mnie koty szaleją, (te blokowe oczywiscie) biegaja, bija sie, wrzeszcza jak oszalałe

ja to slysze i spac nie moge
a mój Puszek - nawet nie drgnie , spi jak zabity na mojej kołdrze

Iandula

Widzisz Iburg jakie masz ładne panny, tylu absztyfikantów

dakron

Kurcze już czas amorów? a co z marcem???? świat staje na głowie.
Dobrze że moje po ciachaniu, na razie mam spokój... nie licząc polowań.

Iburg

Przecież moje wyciachane, tylko ten absztyfikant z zewnątrz o tym nie wie. Dzisiaj znowu był i śpiewał donośnym głosem, oczywiście nie zapomniał w drodze powrotnej zaznaczyć na moich krzewach swojej obecności

kawa · Gość

Te spiewy jak te śpiewy , ale te krzaczki CIę bolą. Mruga

Iburg

No właśnie te krzaczki bolą najbardziej

Iburg

Wyszłam dzisiaj na taras, a tam taki zapach że powala. Amant obsikał mi cały taras, nie wspomnę już o krzaczkach, Mam nadzieję że do wiosny zapach wywietrzeje.

Iburg

Kiedy zaświeciło słoneczko postanowiłam przewietrzyć trochę futra, za wyjątkiem Wiewiórka który znowu ma zielone gile.
Z przewietrzaniem nie było łatwo bo w ekspresowym tempie wracały do domu
Pierwszy Odi
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Matylda, raczej nie jest zadowolona.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

martik

Ewa, jakie one maja miny!!!

Na zasadzie- matko, kto tu tyle bialego nasypal 8)

Masz rację tak myślą. Nie ma mowy żeby wyszły do ogrodu. Bardzo by chciały, ale żeby drzwi były otwarte i to białe żeby znikło.

Wredna pańcia powynosiła biedne kotecki i powrzucała w głęboki mokry i zimny śnieg.

Iandula

Iburg, one nie uciekną gdzieś sobie?
jejku jakie tłuściutkie

Iburg

janneke

Matylda ma piekny różowy nos, a Odi takie oczy, że eh...

Myślałam, że one tak same z siebie w ten śnieg, a okazuje się, że to niedobra pancia

dakron

Zdjęcia słodkie Wesoly

, nie dziwię się że kotom nie chce się brnąć brzuszkami w głębokim śniegu. Pomyślcie ile jest potem wylizywania futerka?

martik

No wlasnie! Potem to chyba pare godzin siedzialy i lizaly, co Iburg?
Fox rowniez odmawia wychodzenia na zewnatrz, kiedy na ziemi lezy snieg albo pada deszcz. Szkoda sobie moczyc lapy

Koty jednak sa niemozliwe, zupelnie inne od psow