|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 13:29, 12 Sty 2007 Temat postu: Meandry biochemii a choroby dziąseł u kota |
|
|
Chyba potrzebna mi pomoc fachowca.
Usiłuję zrozumieć roznicę między eozynofilowym a plazmocytarnym zapaleniem (dziąseł).
Z tego co wyszperalam to plazmocyty normalnie nie występują we krwi, ale są odpowiedzialne za produkcję przeciwciał. A eozynofile to "kwasożerna" czesc limfocytów.
Czy przeciwciała oznacza to samo co limfocyty-biale krwinki? Czyja dobrze kombinuję, ze plazmocytarne powinno wystepować przy ich niedoborach, a eozynofilowe przy nadmiarze?
Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Sob 9:43, 13 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:15, 12 Sty 2007 Temat postu: Re: Meandry biochemii |
|
|
Żeby wyjaśnić to jak najprosciej i nie zamotać powiem tyle, że eozynofile i plazmocyty to składniki krwi odpowiedzialne za odpowiedź immunologiczną. Każdy z tych składników ma swoją rolę do spełnienia. Ilość eozynofilii wzrasta gwałtownie zwłaszcza w przypadku chorób pasożytniczych; są to składniki stale obecne we krwi (widać to np. jak odbieramy wyniki krwi ) - oczywiście na określonym poziomie. Z kolei plazmocyty wytwarzają przeciwciała pod wpływem stymulacji antygenem i to właśnie tych przeciwciał nie powinno być we krwi w zdrowym organizmie.
Proponuję lekturę wikipedii:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:25, 12 Sty 2007 Temat postu: Re: Meandry biochemii |
|
|
No i działanie przeciwciał jest bardziej specyficzne, bo skierowane przeciwko konkretnemu antygenowi. Eozynofile działają mniej specyficznie, że tak powiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 15:22, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dzieki za namiary, wieczorem w domu postudiuję uważnie a tymczasem pozwolę sobie skopiowac tutaj linki do artykułow od ktorych zaczełam poszukiwania:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Teraz to nad czym się zastanawiam - teza do obalenia (albo udowodnienia):
Na podstawie strzepków informacji wypytanych od weta i ludzi oraz wyszukanych w internecie informacji odnoszę wrazenie ze to co dr Gawor opublikował pod roznymi tytułami to fragmenty procesu, ktory można ułożyć w jeden logiczny ciag. Czytelnicy tymczasem uznają te fragmenty za nie związane ze sobą choroby i stąd częste podejrzenia o błędne diagnozy. Eozynofilowe zapalenie jest uważane za bardzo rzadkie, określa się go jako "autoagresywne", ale jak dotąd nie dotarlam do szczególowych publikacji na ten temat. Zastanawiam się czy ta autoagresja jest przyczyną czy skutkiem pojawienia sie płytki nazebnej
Mam wrażenie ze tu jedno z drugiego wynika: najpierw jest zwierz ze skłonnościami u ktorego bakterie w pyszczku mogą więcej (zespoł upośledzenia immunologicznego - nabyty?), własciciel nie czyści przez co pojawia się na zębach żołty nalot (płytka nazębna?) ktory z czasem przekształca się w kamień ktory niszczy zęby u nasady (FORL, czyli Odontoklastyczna Rescupcyjna Nadżerka Przyszyjkowa u Kotów -
vide zdjecia w "plazmocytarne zapalenie dziąseł") co jest bardzo bolesne jak u ludzi i zniechęca do pobierania pokarmu. Kamień "pogłębia" kieszonkę zębodołu i drażni dziąsła, na ktorych pojawia się owrzodzenie (płytka eozynofilowa) i w konsekwencji rakowacieją (wtedy usypia się kota, bo już nie jest w stanie pobierać pokarmu). Przejście z jednej fazy w drugą jest konsekwencją nieleczenia a czerwona linia na dziąsłach ktorą widzimy nie jest istotą problemu, tylko objawem.
Plan leczenia jest bardzo podobny (porównałam to co 2 razy robiono Maksiowi, plan Bluerat i to co wyczytałam u weta z Krakowa): Najpierw wykluczenie innych przyczyn (nerki, wątroba, FIP itp.). Potem antybiotyki i steryd zeby zminimalizować zapalenie, potem mechaniczne czyszczenie (niezbędne zeby zminimalizować ekspansję kamienia), potem znów przeciwzapalne i łagodzące (zeby zmniejszyć reakcję po zabiegu). Jak się to wszystko uspokoi - regularne czyszczenie szczotką i karmy wspomagajace. Domyslam się, ze co jakiś czas to czyszczenie trzeba powtarzać, bo to nie jest choroba ktorą się da się wyleczyć raz na zawsze.
Dużo w tym wszystkim znaków zapytania, wyważania otwartych drzwi i pewnie duzo głupot - chodzi mi własnie o to zeby te ewidentne głupoty wyłapać.
Dr Gawor pisze, ze "problemem jest utrwalanie mechanizmów uruchamiajacych reakcję zapalną wskutek obecnosci antygenów bakterii (...). Powstaje wtedy sytuacja ciagłej walki obronnej organizmu z tworzącą się płytką nazębną". Nawet jeśli tej płytki już nie ma???
Edit: doczytałam w ostatnim linku, nawet dr Gawor nie ma pewności czy płytka jest jest skutkiem czy przyczyną. Jak w takim razie ma sens rożnicowanie diagnozy?
Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Pon 22:51, 26 Lut 2007, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 20:05, 12 Sty 2007 Temat postu: Re: Meandry biochemii |
|
|
kocia napisał: | No i działanie przeciwciał jest bardziej specyficzne, bo skierowane przeciwko konkretnemu antygenowi. Eozynofile działają mniej specyficznie, że tak powiem. |
Cyli jest możliwy wysoki poziom jednego i drugiego jednocześnie?
Czy zeby wykryć plazmocyty we krwi trzeba jakiś specjalnych badań?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konskavetka
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze świata czterech stron...
|
Wysłany: Pon 16:50, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nongie, może to przybliży Ci temat:
1. Plazmocytarne zapalenie dziąseł
a. objawy- jasnoczerwone, ziarniste bujania dziąseł i śluzówki w okolicy łuku podniebienno- gardłowego, łatwo krwawiące. POwiększone podżuchwowe węzły chłonne. Histologicznie- naciek komórek plazmatycznych
b. przyczyny- nieznane; możliwe że pierwotną przyczyną są aktywatory komórek płytki nazębnej, brane pod uwagę są zakażenia kaliciwirusowe. Czasem równolegle występują objawy chorób autoagresywnych (np. toczeń).
2. Zespół ziarniniakowy (jamy ustnej dotyczą dwie jednostki chorobowe)
a. wrzód eozynofilowy- występuje na połączeniu skóry i błony śluzowej, najczęściej wargi górnej. Histologicznie: cechy owrzodzenia z komórkami plazmatycznymi, eozynofilami, histiocytami i limfocytami. Częściej u kotek niż kocurów.
b. ziarniniak liniowy- błona sluzowa jamy ustnej, na podniebieniu, języku, wargach; histologicznie: przerost ziarniny z rozpadem kolagenu, oezynofile.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 22:50, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
konskavetka napisał: | 1. Plazmocytarne zapalenie dziąseł
a. objawy- jasnoczerwone, ziarniste bujania dziąseł i śluzówki w okolicy łuku podniebienno- gardłowego, łatwo krwawiące. |
Jak rozumieć "bujanie ziarniste"? Czy to znaczy ze plazmocytarne zapalenie jest bardziej widoczne od środka paszczy, niż na zewnatrz?
Cytat: | 2. Zespół ziarniniakowy (jamy ustnej dotyczą dwie jednostki chorobowe)
a. wrzód eozynofilowy- występuje na połączeniu skóry i błony śluzowej, najczęściej wargi górnej. Histologicznie: cechy owrzodzenia z komórkami plazmatycznymi, eozynofilami, histiocytami i limfocytami. Częściej u kotek niż kocurów.
b. ziarniniak liniowy- błona sluzowa jamy ustnej, na podniebieniu, języku, wargach; histologicznie: przerost ziarniny z rozpadem kolagenu, oezynofile. |
No to tutaj faktycznie pokiełbasiłam, dzięki wetko!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konskavetka
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze świata czterech stron...
|
Wysłany: Wto 12:37, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Bujanie ziarniste" błony śluzowej należy rozumieć jako przerost błony śluzowej o chropowatej powierzchni (łopatologicznie)- drobne ziarnistości.
Tak, cechą charakterystyczną plazmocytarnego zapalenia dziąseł są zmiany wewnątrz jamy ustnej, na łukach podniebienno- gardłowych. Często rozszerza się na pozostałą całą jamę ustną, ale zmiany na łukach są zawsze.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Czw 1:46, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki uprzejmosci Tinki07 wklejam bardzo ciekawe opracowanie o lekach sterydowych i ich zastosowaniu w leczeniu chorób przyzębia:
Cytat: | Kortykosteroidy (kortykosterydy)
Zasadniczą funkcją kory nadnerczy jest czynność hormonalna. W korze nadnerczy produkowane są i wydzielane 3 klasy hormonów sterydowych.
mineralokortykoidy: regulują równowagę elektrolitów i wody w ustroju
glikokortykoidy: kontrolują i regulują przemianę białek, węglowodanów i tłuszczów w organizmie
androgeny: powstają w nadnerczach w niewielkiej ilości
Hormony wytwarzane przez korę nadnerczy, szczególnie glikokortykoidy i mineralokortykoidy, mają bardzo istotne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Ich niedobór powoduje poważne zaburzenia chorobowe, które mogą czasem być zagrożeniem dla życia.
Do podgrupy glikokortykoidów należą między innymi kortyzol i kortyzon.
Kortyzol u człowieka jest najaktywniejszym hormonem. Kontroluje przemiany węglowodanów, białek i lipidów. Wywiera szeroki wpływ na metabolizm (przemianę materii i energii), bywa określany nazwą „hormon stresowy”. Kortyzon powstaje przez utlenianie kortyzolu w wątrobie.
Glikokortykoidy to także grupa leków o działaniu przeciwzapalnym, przeciwalergicznym i immunosupresyjnym, które mają silny wpływ na gospodarkę węglowodanową, białkową, lipidową, wodno-elektrolitową organizmu. Zmieniają czynności wielu narządów i wzmacniają działanie adrenaliny. Wywołują zanik tkanki limfatycznej, osłabiają działanie węzłów chłonnych. Z tego powodu glikokortykoidy stosuje się dla zmniejszenia nadwrażliwości.
Podawane sterydy, w zależności od dawki i czasu trwania terapii, ingerują w czynności wielu narządów i zmieniają je. Do możliwych działań ubocznych terapii lekami sterydowymi zaliczamy m.in.
zatrzymanie wody i sodu w organizmie,
hipokaliemię,
nadciśnienie tętnicze,
osłabienie i zmniejszenie masy mięśniowej,
zapalenie trzustki,
zmniejszenie tolerancji węglowodanów aż do wystąpienia cukrzycy (tzw. cukrzyca sterydowa)
zwiększoną podatność na zakażenia bakteryjne, wirusowe, grzybicze.
demineralizację kości.
Po dłuższym stosowaniu leku sterydowego organizm reaguje zmniejszeniem lub zaprzestaniem produkcji naturalnych steroidów. Dlatego nie wolno go nagle odstawić (ryzyko supresji nadnerczy). Im dłużej podawany jest lek, tym dłużej powinno trwać powolne redukowanie jego dawki W przeciwnym razie może wystąpić choroba Addisona (Morbus Addison), charakteryzująca się przewlekłym niedoborem hormonów, produkowanych przez korę nadnerczy. Zarówno ludzie, jak i zwierzęta cierpiące na tę chorobę, muszą przez całe życie uzupełniać niedobór hormonów w postaci leków sterydowych. Zrezygnowanie w takiej sytuacji z podawania sterydów oznaczałoby szybką śmierć.
Innym przypadkiem jest podawanie za dużych dawek leków sterydowych, co może doprowadzić do tzw. jatrogennego (będącego następstwem leczenia) syndromu Cushinga. Występuje on u kotów wprawdzie bardzo rzadko, ale jego leczenie jest bardzo trudne.
Natomiast dość częstym przypadkiem u kotów, które dostawały leki sterydowe, jest cukrzyca sterydowa oraz problemy żołądkowo-jelitowe włącznie z chorobami wrzodowymi żołądka. Dlatego jest bardzo ważne, żeby stosowanie terapii lekami sterydowymi odbywało się naprawdę tylko wtedy, gdy jest to konieczne, możliwie niską dawką i możliwie krótkim okresem leczenia.
Ponieważ moja kotka jest chora na cukrzycę prawie od 9 lat (jednak nie z powodu sterydów), utrzymuję kontakt z wieloma właścicielami kotów, chorych na cukrzycę. W wielu przypadkach cukrzyca została wywołana podawaniem leków sterydowych. Jeden przypadek znam nawet osobiście. Kot dostawał z powodu zapalenia dziąseł (gingivitis) lek sterydowy „prednizolon”. Po dwóch latach terapii sterydami zachorował na cukrzycę. Znane są również przypadki zachorowań na cukrzycę (po)sterydową po dużo krótszej terapii, a nawet po jednym zastrzyku leku sterydowego.
Jeśli chodzi o stosowanie leków sterydowych w weterynarii, trzeba ogólnie stwierdzić, że leki te stosuje się zazwyczaj rutynowo jako tani „złoty środek” przeciw wszystkim możliwym schorzeniom. Niska cena, dostępnych na rynku preparatów, łatwe zastosowanie, no i oczywiście rezultaty, choć tylko doraźne, są dla wielu weterynarzy wystarczającą motywacją, by kontynuować taki sposób leczenia. Zademonstrowanie właścicielowi czasowej, ale przecież imponującej poprawy stanu zdrowia jego czworonożnego przyjaciela, jest w większości przypadków dużo ważniejsze niż całkowite wyleczenie schorzenia dzięki diagnostyce docelowej i terapii zwalczającej przyczyny. Właściciel jest pod wrażeniem, bo stan zdrowia jego czworonoga od razu się poprawił i jest on przekonany o sensie takiej terapii. Dodatkowym argumentem dla właściciela jest oczywiście niska cena oraz łatwe podawanie leku w formie tabletek. Nie ma on jednak pojęcia, choć chciałby jak najlepiej dla swego przyjaciela, na jakie możliwe konsekwencje takiego postępowania się godzi.
Kto już kiedyś opiekował się kotem, który po jedynym zastrzyku leku sterydowego o przedłużonym działaniu (depot), zachorował na cukrzycę, zna prawdziwą cenę takiego leczenia.
W wielu przypadkach właściciel zwierzęcia nie ma pojęcia, że jego czworonożnemu przyjacielowi podany został lek sterydowy. Z samej nazwy leku nie wynika mianowicie, że substancją czynną jest kortyzon.
Oczywiście istnieją wyjątki, kiedy podawanie sterydów jest uzasadnione, np.: astma (lepsza jest jednak inhalacja sterydami), Morbus Addison, oraz choroby autoimmunologiczne (niedokrwistość hemolityczna, pęcherzyca, toczeń, ziarniak eozynofilowy itp.). W takich przypadkach należy dodatkowo rozważyć korzyści ryzyko dodatkowego obniżenia odporności organizmu.
Podsumowanie:
Antybiotyki są oczywiście wskazane, ale gdy wykonana została sanacja jamy ustnej. Niektórzy weterynarze każą podawać antybiotyki nawet już dwa lub trzy dni przed zabiegiem.
Same antybiotyki, bez przeprowadzenia wcześniejszej sanacji, to walka z wiatrakami, bo zapalenie powraca po ich odstawieniu.
Leki sterydowe ze względu na wcześniej przeze mnie wymienione skutki uboczne uważam za ostateczność. Poza tym choroba w większości przypadków powraca po odstawieniu sterydów.
Moja kotka od czasu, gdy zachorowała na cukrzycę, a to już prawie 9 lat temu, nigdy nie dostawała leków sterydowych. Wszystkie ząbki były sukcesywnie wyrywane. Czy wcześniej kiedyś dostała jakiś lek sterydowy, kto wie? Nie potrafię na to pytanie powiedzieć. Wtedy tak się tym nie interesowałam.
Serdecznie pozdrawiam
Tinka07 |
I rownież od Tinki - wprawdzie po niemiecku, ale bardzo interesujące zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych]
Z innej beczki, ale IMHO warte podlinkowania, bo szczegółowych opracowań jak na lekarstwo - [link widoczny dla zalogowanych].
Od autorki:
(...) proszę zaznacz, że nie jestem lekarzem weterynarii i że te informacje opierają się na moich osobistych doświadczeniach i doświadczeniach innych właścicieli chorych kotów i odzwierciedlają moje zdanie. Dobrze byłoby też napisać, że te informacje w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji z lekarzem weterynarii
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Czw 9:37, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze znalazłam świetne opracowanie o chorobach kocich zebów - dodaję tu linka, zeby nie zaginął:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|