Stajenka

majak

Zakłądam wątek na temat dwóch moich "klonów" wstyd

Pamiętacie MRuczysława - kocurka znalezionego i wykarmionego przez nasza kocicę Filemonę:
http://www.stajenka.fora.pl/boks-3-arka-noego,4/kocia-mamka,1043.html
Niestety stare zdjecia nie działają, muszę poszukać ioch coby podmienić.

Potem doszedł Knebelek, którego strata bardzo nas dotknęła. Biliśmy sie długo z myślami iwkońcu zakiełkowała myśl o wzięciu jakiejś bidy ze schroniska.
Najpierw było przeglądanie kocich portali, ale z adopcji nic nie wyszło, nawet była wizyta przedadopcyjna Kwadratowy

Dzięki pomocy Iburg jak jakos popatrzyliśmy na koty schroniskowe, w zasadzie wsyztsko jedno było jaki kot, myślałąm nad kociakiem, ale wszystkie akurat na wydaniu. Koteczki kolorowe - też się akurat zaczęły "oddawać". Miałąm kontakt telefoniczny z Bettą Wesoly

i z nią szukałąm tego dla siebie. Ciekawa sprawa, szukać sobie kota ze schorniska, ja z Mazowsza, schornisko na Śląsku uuu

W końcu co wybrałąm to kot juz wydany albo zamówiony, udało sie akurat podpiąć pod transport do WAwy wiec nasz wybór i decyzja wyglądały na zasadzie - do tej godizny mamy czas, koty są ale konkretnie któy ma być. Dałam spokój z wyborem i stwierdziłam - jakikolwiek! Mruga

Ale jakoś tak nie szło dalej.
Przejżałm eszcze raz zdjecia schroniskowe i moj uwagę zwróćił jeden kot (nie wiadomo było czy kocur czy kotka) wspinający sie po klatce, czarno-biały. Wiek ok 3 lat, Betta powiedizałą, że ma małę szanse na adopcje bo jest dorosły - wiec ja od razu - chcę tego!

Kocurek (jak sę okazało) przyjechał do mnie 22 grudnia, ok 22 w nocy Kwadratowy

od razu wypuszczony z transportera przeszedł sie po mieszkaniu i uznał, że moze zameiszkać.
Na początku bojaźliwy, teraz prawdziwy pieszczoch.
Z Mruczkiem sie dogadały.
Na umowie schroniskowej było imię nadane przez Bettę - Skoczek - i tak zostało, co prawda na szczęście nie sprawdizły sie przepowiednie, że moze skakać po meblach, bo jest bardzo spokojny i nie łazi po wysokościach, to to imię do niego pasuje, jak chce to skoczy i wysoko i daleko, szczególnie jak sie zamyśli i przestraszy - wyskakuje do góry jak z procy Mruga

Tak więc teraz mam Mruczka i Skoczka Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]
Skoczek po lewo, Mruczek po prawo.

bandola_1

Swietne te Twoje klony

majak

To zdjecie Skoczka ze schroniska Wesoly

bandola_1

fajny. tak bardzo chciał abys go wzieła, ze akrobatykę wykonywał cwaniaczek

Boubi

Majak,
Slodziaki te kociaki.... Wesoly

Mam slabosc do krowek, bo w mojej wsi to "rasa" dominujaca... wszystkie sa czarno-biale... z Brutusem na czele.... Mruga

Misiola

majaku cudowny kotplet jupi

jesteś wielka!

Iandula

Majaczku cudna ta Twoja dwójka, czy moje też kiedyś tak się razem przytulą modli

majak

To dokładnie Skoczek przytula sie do Mruczka, w drugą stronę to nie idzie, ale nie fuczą na siebie.
Mruczek lize Skoczka jak ten sie przytula więc źle nie jest.
A jak się potrafią bawić!!! Tylko sierść lata...ganiają się, poluja na siebie zza kanapy albo zza zakrętu, zza drzwi, i wyskakują do góry jak sie spotkają

rzepka

Śliczne są. I takie szczęśliwe Wesoly

Iburg

To masz wesoło. Naprawdę wyglądają jak klony, Naprawdę sliczne są. Cieszą się że się dogadały

Iandula

Majak, jak sobie poradziłaś z rozstawieniem misek i kuwet, bo ja mym z tym problem

majak

Miski wspólne, na suche mam taką podłużną wiec dwa łby sie mieszczą, do wody czy mokrego są okrągłe to muszą na zmianę.
Kuwetę mam jedną.
Nie ma z tym problemów. Jak miska za małą to i tak Skoczek jest pierwszy do kazdego ochłapka, widać schroniskowe życie go naucyzło, że trzeba szybk ochwytać ksek i uciekać, Mruczek jest dystyngowany i powolny, on wie, że starczy i dostanie, więc czeka lub ustępuje i wraca później. Przy suchym potrafią się przeciskać łbami ale delikatnie, bez wrogości.
Czyli jedzą razem. Kuwetują osobno ale w jednej kuwecie. Co z tego, że Mruczek wychodzący jak i tak po powrocie z podwórka włązi do kuwety....

martik

Ale podobne! Jak Ty je odrozniasz???

majak

Skcozek ma czarną brodę i kropkę na nosie. Poza tym ma złąmany ogon. Mruczek ma białą obrączke na ogonie.

Iandula

Ale masz fajnie, u mnie utrudnieniem jest pies, który wyjada jak miski nie stoją wyżej, a tam nie ma miejsca dla 2 kotów

może i moje dojdą do takiej fajnej komitywy, jak Twoje, są jak para bliźniąt