Stajenka

PIEGON · Wysłany: Śro 14:23, 21 Mar 2007 Temat postu:

Apropo zabijania przez leśniczych, sama widziałam nieraz w lesie martwe psy. Zastrzelili i zostawili ....

martik · Wysłany: Śro 14:32, 21 Mar 2007 Temat postu:

Tomek_J · Wysłany: Śro 20:15, 21 Mar 2007 Temat postu:

ansc · Wysłany: Śro 20:17, 21 Mar 2007 Temat postu:

Słyszałam w telewizji że jakiemuś biednemu emerytowi wlepili mandat że jego równie stary pies ( już bez zębów) chodzil bez kagańca. Ostatnio zaczepili mnie ze straży miejskiej z zapytaniem gdzie mój pies ma kaganiec, ja odpowiedzialam ( pół żartem pół serio) że mój pies nie może chodzić w kagańcu, zatkało ich, dodałam prędko że psica jest niegroźna. Ktoś mnie pocieszył że innym razem może skończyć się mandatem, gdyż mój pies należy do psów uznanych za niebezpieczne chodź tutaj interpretacja przepisów też jest różna dotycząca rodowodu psa, a mój psiak jest bez papierów. Właściwie nie przeszkadzałoby mi to że psica chodziłaby by w kagańcu ale niestety za każdym razem wraca do domu z zakrwawionym nosem który ciągnie po ziemi prawie przez cały spacer. A temu potworowi ciężko dobrać właściwy kaganiec.

Marcelina · Wysłany: Śro 22:32, 21 Mar 2007 Temat postu:

Ta wiadomość pochodzi z telewizji z Polsatu.
Program INTERWENCJA Od poniedziałku do piątku o Godzinie 16:20

Konie umierały z głodu
21.03.2007

Gehenna wycieńczonych koni. Z głodu zwierzęta obgryzały deski w boksach! Żyły bez dostępu do wody i jedzenia. Kiedy wreszcie padły były zakopywane w pobliżu stadniny. 12 marca konie zostały tymczasowo odebrane właścicielom. Czy będą musiały do nich wrócić?

W stadninie w Świdnie od wielu miesięcy były głodzone konie. Mimo, że mieszkańcy okolic jak i sam burmistrz wiedzieli o dramacie zwierząt, nikt nic nie zrobił. 15 chorych, zaniedbanych i wycieńczonych koni odebrano właścicielom dopiero teraz.

- To już się dzieje od kilku lat. Nikt, nic z tego sobie nie robił - mówi pani Agnieszka, która mieszka w pobliżu stajni.

Warunki, w jakich żyły konie trudno opisać. Prowizoryczne boksy, brak dostępu do wody i poobgryzane z głodu deski. Na terenie stadniny w ostatnim czasie z głodu i wycieńczenia padło co najmniej kilka koni.

- Córka powinna dowozić martwe konie do firm, które utylizują zwierzęta, ale warunkiem odebrania koni była podpisana umowa z gminą. Gmina na ten czas nie miała podpisanej takiej umowy - mówi Mirosław Macierzyński - współwłaściciel koni.

Jak twierdzi pan Mirosław burmistrz wiedział o martwych i zakopywanych zwierzętach. Dlaczego nie reagował? Chcieliśmy zapytać o to w urzędzie miasta, ale nie byliśmy tam mile widziani. Burmistrz zgodził się porozmawiać, bez obecności kamer z Mateuszem Jakubem Jandą ze Straży dla Zwierząt.

- Rozmowa z panem burmistrzem przebiegała bardzo spokojnie. Cmentarzysko zostanie tam zabezpieczone. Na dniach zwierzęta zostaną wykopywane - mówi Mateusz Jakub Janda ze Straży dla Zwierząt.

Wycieńczone konie zabrano do pobliskiej stadniny w Osiecku. Większość z nich jest w tragicznym stanie.

- Widać, że zwierzęta były wygłodzone i zaniedbane. Robimy wszystko, by znalazły nowy dom i nowych opiekunów - mówi Mateusz Jakub Janda ze Straży dla Zwierząt.

Postępowanie prokuratury wyjaśni, czy zwierzęta powinny wrócić do właścicieli. Pan Mirosław Macierzyński obwinia za całą sytuację burmistrza. Według niego to, że burmistrz wyrzucił go razem z końmi z poprzedniej stadniny doprowadziło go do ruiny. Nie miał pieniędzy więc razem z córką nie mieli za co utrzymywać koni. *

* skrót materiału

Reporter: Maja Włodek

[link widoczny dla zalogowanych] (Telewizja Polsat)

To jest BESTIIALSTWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Smutny

Spisałam to z [link widoczny dla zalogowanych] bo możliwe,że to zniknie.

szalonaisa · Wysłany: Śro 23:05, 21 Mar 2007 Temat postu:

Iburg · Wysłany: Śro 23:46, 21 Mar 2007 Temat postu:

Ale są przypadki i to wcale nie tak malo że mysliwi strzelaja do psa który jest pare metrów od włąsciciela i wcale jeszcze nie w lesie. Było nawet kilka spraw w sądzie. Jakis niedzielny mysliwy ( wojskowy) zastrzelił rasowego wyżła na oczach własciciela i ciężko postrzelił jagteriera ( który przezył ale ma amputowaną łapę). Sprawa była w sądzie, i właściciele wygrali. Mysliwym nie wolno strzelac do psów mysliwskich które mogły zgubic sie w czasie polowania.

szalonaisa · Wysłany: Śro 23:51, 21 Mar 2007 Temat postu:

Zgadza się, myśliwy nie może używać broni wedle uznania, zawsze jest jakiś wyznaczony plan i tego ma się trzymać, ale problem w tym, że oni lubią strzelać do wszystkich psów jakie im wejdą w pole widzenia Smutny

, a z lasem to bywa róznie, bo teren koła łowieckiego to nie tylko zadrzewione tereny.

Iburg · Wysłany: Czw 0:03, 22 Mar 2007 Temat postu:

Ale ten przypadek to byl w okolicy domu. Inny mysliwy zastrzelił goldena na placu.

szalonaisa · Wysłany: Czw 0:13, 22 Mar 2007 Temat postu:

Dlatego napisałam, ze mysliwi lubią strzelać do psów Smutny

Wstyd się przyznać ale znajomy, znajomego tak zabił panu setera, a potem wiał gdzie pieprz rośnie. Później opowiadał jaki to on wielki, bo właścicielowi zwierzaka mało co serce nie pękło Smutny

Sam ma psa i sam wie jak sie wychodzi z psem na spacer, ale mimo to... Mysliwski światek stara się cos zrobić z takimi nadgorliwymi osobami, pojawiają się oskarżycielskie artykuły w prasie mysliwskiej, pytanie czy to wystarczy.

newenga · Wysłany: Czw 0:15, 22 Mar 2007 Temat postu:

Koleżanka wysłała mi ten [link widoczny dla zalogowanych]
Moje oglądanie trwało kilkanaście sekund. Potem płacz - nie do opanowania, ból brzucha, chęć zwrócenia wszystkiego co jadło się podczas dnia. Ostrzegam film jest drastyczny, dla ludzi o mocnych nerwach.

Iburg · Wysłany: Czw 0:37, 22 Mar 2007 Temat postu:

Tego nie da sie oglądac. Jak Ci ludzie moga spac?, jak moga zyc? Czy to są ludzie?
Takich powinno sie zostawic na bezludnej wyspie, nie nadaja sie do zycia między ludźmi.

nongie · Wysłany: Czw 8:02, 22 Mar 2007 Temat postu:

Ja widze tylko czarny ekran (zbyt wolne łacze). Co tam jest?

Iburg · Wysłany: Czw 10:57, 22 Mar 2007 Temat postu:

musisz kliknac na ten ekran