Stajenka

rzepka

...i pańcia musiała się ewakuować z łózia, bośmy ją wykopsali..."

[link widoczny dla zalogowanych]

rzepka

martwie się. Myszka w lecie miała operację -usunięty kawałek uszka. Prawdopodobnie rak. Teraz jej się odnowiło. Pani wet obcięła juz prawie całą małżowinę - mam nadzieje, że nie pójdzie dalej. Mysia ma 15 lat. Długo odsypiała po narkozie - chociaz miała najlepszą i najdroższą z możliwych -ze względu na wiek Smutny

[link widoczny dla zalogowanych]

Iburg

Biedulka. A posłany był wycinek do badaia? Miejmy nadzieje że nie będzie sie t5o rozrastało.

rzepka

Nie, nie posłany. Pani wet stwierdziła,że to nic Myszce nie pomoże, a my będziemy się bardziej denerwować Smutny

martik

Trzymam mocno kciuki za Myszke

Boubi

Rzepko,
15 lat dla kota czy psa - to - jak sie mowi - "piekny wiek"!

(niedlugo o nas tak sie bedzie mowilo! wstyd

)
Miejmy nadzieje, ze "to cos" na malzowinie usznej nie da przerzutow, i ze Myszka jeszcze sobie pozyje tyle ile Bog dla niej przewidzial. Oby miala sie jak najlepiej i ie cierpiala. Trzymam kciuki! Wesoly

rzepka

Dziękuję za wsparcie. Myszka jest dla mnie członkiem rodziny - przeżyła z nami najtrudniejsze chwile mojego zycia Smutny

Iandula

Rzepko, będzie dobrze Wesoly

nongie

Rzepko, trzeba wierzyć, ze wszystko bedzie dobrze. Moja Lala w wieku 15 lat miała wyłuskiwaną złośliwą (jak sie okazało po badaniu wycinka) zmianę z listwy mlecznej - na szczęście dobrze oddzieloną. Też już myslałam, ze jej dni są policzone i że przerzuty to kwestia czasu.
Od tamtej operacji mineły już 3 lata i nic nie wraca.

Czy wycinek pójdzie do badania czy nie - u nas decyduje o tym własciciel, bo to on ponosi koszty. Ja chciałam wiedziec, bo od tego zależała ewentualna decyzja o sposobie dalszego leczenia.

rzepka

..."już wybudziłam sie, ale do k...... - kto mi zap... ucho??" /czyli wkurzona Myszka/

[link widoczny dla zalogowanych]

Iandula

Piękna ta Twoja Myszka, tygrysek, ładnemu i bez ucha dobrze Wesoly

Iburg

To prawda i bez uszka jest sliczna

rzepka · Wysłany: Pią 15:53, 13 Mar 2009 Temat postu:

Kiruś już też po zabiegu -jajeczka zostały na stole u p. wet. Nawet mu to nie przeszkadza. Ochoczo przywitał się z kumpelami -teraz już całe towarzycho jest "bezpłciowe"

[link widoczny dla zalogowanych]

"Nudy. Sypie i sypie. Nawet na spacer się nie chce...

"

[link widoczny dla zalogowanych]

"Żeby chociaż ten kot poszedł połowić sobie myszy... wsciekly

"

[link widoczny dla zalogowanych]

Iburg · Wysłany: Pią 16:40, 13 Mar 2009 Temat postu:

Wspaniałe masz towarzystwo. A Ty to na dywaniku leżysz, bo na kanapie to miejsca nie widzę

Kirusiowi na co te jajeczka, on i bez nich jet śliczny, może będzie teraz częściej w domu przesiadywał a nie a konkury chodził.