Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wisus, Piorunka i reszta.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA / Ludzie i ich zwierzęta, a może zwierzęta i ich ludzie ;)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piorunka



Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecinek/Dobrogoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:03, 01 Cze 2010    Temat postu:

Kolejny koński dzień za mną, i tu muszę przyznać na wstępie, że nie do końca udany z bardzo istotnego powodu. Mianowicie dzisiejszym popołudniem postanowiłam polonżować Wisusa (zaznaczam, ze jeszcze tego nigdy wczesniej z nim nie robiłam, a że poprzedni własciciel polecił mi co drugi dzień lonzować konika- więc wczoraj była Piorunka, ach, och, cud, miód tak mi to wyszło, a dzisiaj padło na Wiska...) i tu zaczęły się schody. Wzięłam jedno i drugie na uwiąz, wyczyściłam, po czym założyłam ogłowie i siodło Wiskowi i wzięłam go na lonżę (Piorunka w tym czasie była zajęta skubaniem plotu). I się zaczęło: najpierw pół kółka stęp, a potem bez mojego polecenia dziki kłus przechodzący chwilami w galop z efektami dźwiękowymi w formie przeciągłego "ihaaaaaaa". Nic na niego nie działało, ale ja ze stoickim spokojem krzyknęłam "prrr" i się zatrzymał. Potem znow próbowałam wrócić go na koło, ale niestety pozostawał głuchy i obojętny na moje działania: stał na przeciwko mnie i patrzył trochę jakby chcąc powiedzieć "i co? kto jest teraz górą?" (nawet bat i śmiganie nim w pobliżu pęcin w formie raczej straszenia na niego nie działał). Więc postanowiłam nie porzucać próby i przespacerowałam się z nim tak cztery kólka i znów próbuję- owszem początkowy stęp, ale potem znów powtórka z rozrywki. Potem znów spacer i na tym zakończyłam mój dzisiejszy dzień. Wiem, koszmarny ze mnie hodowca koni, więc proszę Was drodzy Stajenkowicze o krytykę, wytknięcie mi błędów i co najważniejsze rady (bo bez tego sie nie obejdzie) zalamany Oczywiście mam tez moje zdanie na ten temat- uważam, że Wisus nie był szczęśliwy jako kon dominujący i przewodnik stada, że On wielki Wis, Super Hiper Mega Wałach musi pracować gdy Piorunka sobie spokojnie stoi i memle trawkę jak gdyby nigdy nic. Więc zaczął mi pokazywać swój huculski charakterek. (Napomknę tylko, że poprzedni właściciel wspominał mi, że Piorunka, owszem lubi lonże i to najlepiej z anglezującym na jej grzbiecie jeźdzcem, ale za to Wisusa najlepiej lonżować bez kogokolwiek na grzbiecie.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:14, 02 Cze 2010    Temat postu:

Och, Piorunko- to szerokie zagadnienie i ja z przyjemnoscia napisze swoje przemyslenia ale nie teraz (bo mnie szef z roboty wyrzuci niegrzeczny).
Moze nasi kochani Stajenkowicze moga poswiecic Ci teraz kilka chwil i napisac co oni sadza o calej sytuacji? Halo, ludziki, jestescie?
Ode mnie na wstepie jedna uwaga. No dobra, dwie
1. Nie jestes hodowca koni, bo nie masz ogiera, ktorym krylabys klacze w celu uzyskania zrebiat. Zawsze mozesz sie hodowca stac ale na razie nie jestes
2. Lonzowanie ma wiele funkcji a jedna z nich, powiedzialabym podstawowa, jest uzyskanie szacunku od konia i ustawienie go na okreslonym miejscu w hierarchii. Twoje problemy moga wynikac z faktu, ze nie masz doswiadczenia i ze Twoj kon uwaza sie za Twojego szefa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:48, 02 Cze 2010    Temat postu:

Piorunka początki są zawsze trudne, ale jeśli będziesz systematycznie pracować to w pewnym momencie osiągniesz posłuszeństwo. Rad Ci specjalnych nie dam o tyle, że powinnaś systematycznie pracować z koniem i uczyć się razem z nim lonżowania i odczytywania reakcji konia. Koń chciał się wyzwolić z sytuacji dla niego niekomfortowej i próbował się stawiać i brykać, to całkiem naturalna reakcja, Ty w tym przypadku powinnać robić swoje, przeczekać (dalej lonzując konia) jego napady wygłupów i zakończyć lonżowanie jak już koń się wyszaleje a Ty wyegzekwujesz od niego swoją komendę np. kłus. Wg mnie regularnie pracując z koniem za niedługo zaczniesz go "rozumieć". Praca, praca, praca i cierpliwość, musicie się siebie nauczyć, szczególnie że trafiłaś na niepokorny egzemplarza, ale takie są najfajniejsze Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:06, 02 Cze 2010    Temat postu:

Moje początki z Wełtkiem też nie były super, mimo że koń wcześniej pracował już na lonzy na wszelakich cudach upiętych mu do pyska. Po pierwsze najpierw musiałam mu ogrodzić miejsce w którym go lonżowałam bo gdy stosowałam na niego większy nacisk typu szybszy kłus zaczynał sie buntować. Koleżanka wyjaśniła mi że powinna stopniowo to robić, koń doskonale odczytywał moją postawę i nawet gdy stałam na środku bardziej "wyzywająco" zaczynał się buntować. Zastosowałam prosty myk, najpierw na bardzo krótkiej lonży w stępie, z batem skierowanym do zadu ale w stronę ziemi bez machania, stałam bardziej bokiem do konia i spokojnym głosem mówiłam do niego mając bardziej zgarbioną postawę, w miarę jak zmieniałam postawę prostując się i trzymając szerzej ramiona koń przyspieszał, jak wracałam do postawy bardziej zgarbionej z lekko opuszczoną głową koń zwalniał. To samo ćwiczyłam w kłusie i zdało doskonale egzamin. Czasem jak go lonżuję bez ogrodzenia i chcę to zrobić szybko żeby go tylko pobiegać bo mi się śpieszy koń to doskonale odczytuje i zaczyna się buntować. Wyrabia mi samokontrolę Mruga Myślę że bardzo ważne jest porozumienie się i odczytywanie postaw jak Ada napisała. Koń to doskonale potrafi a my się musimy tego nauczyć. Twój koń zachował się całkiem naturalnie, gdyż pierwszy raz został zabrany do pracy i Cię po prostu nie rozumiał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:54, 14 Cze 2010    Temat postu:

Piorunko Zyjesz? Jak tam postepy? Domyslam sie, ze zakuwasz ale jak znajdziesz chwile, to napisz co u Was, oki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piorunka



Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecinek/Dobrogoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:57, 01 Lip 2010    Temat postu:

Witajcie! Przepraszam za moją przerwę w odzywaniu się, ale niestety studia dały mi się we znaki przez ostatni miesiąc- jedyny plus jest taki, że wszystko zdałam i wczoraj rozpoczęłam trzymiesięczne wymęczone ukochane najwspanialsze najlepsze wakacje! jupi No tak, ja tu gadu gadu o sobie, a przecież nie dla siebie, a dla moich urwisów tutaj jestem. A urwisy ostatnio pokazały mi swoje prawdziwe huculskie charakterki- kilka ucieczek ("hmm. może na polu u sąsiada jest coś smaczniejszego...?"), a przy tym kilka jazd w teren, na których okazało się, że są końmi ("odpukać!!!") idealnymi. Moje postępy w podjeściu do konia i w pokonywaniu własnej ludzkiej ułomności jaką jest strach uległy niesamowitej metamorfozie. Galop w terenie? Czyszczenie dwóch koni w stajni? Prowadzanie dwóch koni na raz na uwiązach? Skoki w terenie przez niewielkie przeszkody w formie zwalonych drzew, pni, malych krzaków? Mycie koni, wcieranie preparatów na łupież, zakraplanie oczu? Na dzień dzisiejszy nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Będę się odzywać, opisywac postępy no i wrzucać zdjęcia- muszę jakąś mini sesję zorganizować z koniem w roli głównej. A teraz wracam do mojej lektury przed snem czyli "Akademia Jeździecka" Pruchniewicza i idę śnić moje końskie sny (notabene ostatnio śnilo mi się, że miałam stado, chyba liczące jakieś 20 koni i to stado mi uciekło, a ja musiałam je jakoś złapać... mlotek ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:35, 02 Lip 2010    Temat postu:

Piorunko, przede wszystkim gratuluję zaliczonej sesji Wesoly

Bardzo cieszymy się, że o nas nie zapomniałaś i przede wszystkim z postępów z Twoimi ogoniastymi Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arcywiedźma



Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:27, 04 Sty 2011    Temat postu:

Przeglądałam stare tematy... ah hucułki ! Cudo. Wisus ma pięknego ojca. Znam Jasmona, jest bajeczny. A Gładyszowskie hucuły też są niczego sobie :D

Hucuł to wspaniały koń. Do chowu bezstajennego idealny, zdrowy, mega odporny i mądry. Najlepszy na świecie :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA / Ludzie i ich zwierzęta, a może zwierzęta i ich ludzie ;) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin