Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Diabelska draka - czyli znowu nam przybyło :D
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:20, 13 Paź 2006    Temat postu: Diabelska draka - czyli znowu nam przybyło :D

Przybyło w Sączowie. No, może tym razem niekoniecznie nam ale poniekąd...

Trzy lata temu poznaliśmy pewnego pozytywnie zakręconego pana. By to pan Tadeusz, któremu spodobał się pewien mój artykuł do "Konia Polskiego". Pojechalimy wówczas, poznaliśmy przeurocze miejsce, zwiedziliśmy stajnię pełną koni (pan Tadeusz ma spore sukcesy w hodowli koni arabskich i angloarabskich), trochę pomogliśmy w pracach okołostajennych. Od tego czasu pan Tadeusz co jaki czas dzwoni do mnie, zapraszając za każdym razem do ponownych odwiedzin, a nawet wręcz proponując pracę u siebie. Niestety - praca, budowa domu i stajni oraz konieczność opieki nad swoimi własnymi zwierzakami nie pozwalała na takie wyjazdy. Ostatnio jednak mam więcej czasu. Skuszeni kolejnym zaproszeniem postanowiliśmy skorzystać i odwiedzić miejsce ponownie. Tym bardziej, że pan Tadeusz oświadczył: "Ja ma dla pana piękne konie do oddania".

Wprawdzie nie planowaliśmy powiększenia swojego stanu posiadania, ale wiedzieliśmy jeszcze z przeszłości, że pan Tadeusz stara się zawsze dla swoich starszych koni znależć dobre domy, że współpracuje ze schroniskiem TARA, mocno je wspomagając materialnie. Swego czasu zresztą próbowałem mu w tym nieco pomóc, szukając osób, które
zechciałyby przyjąc konie nadajce się jeszcze do rekreacyjnego, ale już raczej nie sportowego użytkowania. Teraz okazało się, że pan Tadeusz będzie troszkę ograniczał hodowlę, skupiając się na jednej z linii hodowlanych, a dla koni, które nie będą w niej ujęte, szuka chętnych.

Słysząc o koniach do wzięcia i po upewnieniu się, że właściciel chce je przekazać w dobre ręce nie dla zysku, a mając tylko na uwadze zapewnienie zwierzętom jak najlepszych warunków na resztę życia, pomyśleliśmy o naszych dziewczynach - kursantkach. Miało to tę zaletę, że konie byłyby pod naszą pośrednią kontrolą, gdyż stałyby w odległości dosłownie kilkudziesięciu metrów od nas, a i wspólne jazdy nie należałyby zapewne do rzadkości. Dodatkowo wiemy, że nasze dziewczyny - jakby nie patrzeć: przez nas wyedukowane - to osoby wprawdzie młode, ale
w stosunku do koni odpowiedzialne, samodzielne no i tak samo "zakręcone", jak pan Tadeusz A poniewa od pewnego czasu Ania powolutku "ustawiała" rodziców, przyzwyczajaąjc ich do myśli o kupnie konia, więc stanęło na tym, że 8 padziernika, w niedzielę, w 6 osób (my, Ania z ojcem oraz Jula z tatą w roli naszego kierowcy) bladym świtem
wyjechaliśmy z nastawieniem: co ma być, to będzie. Nie nastawialiśmy się absolutnie na to, że weźmiemy dla Ani konia, żeby potem nie było rozczarowania, jak nic z tego nie wyjdzie; ale na wszelki wypadek bukmankę ze sobą weźmiemy w myśl chiskiego przysłowia o parasolu, który należy nosić i przy pogodzie.

Po długiej i do uciążliwej podróży (od Krakowa do Tarnowa - jedne wielkie roboty drogowe) dotarliśmy na miejsce. Przy kawie pan Tadeusz uraczył nas opowieściami o swoich koniach, a nastpnie pokazał nam stajnie. Pierwsza stajnia nastawiona jest głównie na hodowlę arabków i koni z dużą przewagą tej krwi, więc choć podziwialiśmy zwierzęta, to jednak byliśmy świadomi, że niekoniecznie byłyby one odpowiednie dla młodych amazonek. Pan Tadeusz wydawał się nieco rozczarowany (w końcu to jego oczka w głowie) - przede wszystkim tym, że nie chcemy z jego pomocą rozkręcić u nas prywatnej hodowli arabków, do czego nas baaardzo gorąco namawiał ! :D

Druga stajnia, jaką odwiedziliśmy, była położona jakieś 20 km dalej - ogromne gospodarstwo sadownicze ze starymi, odnawianymi sukcesywnie budynkami gospodarczymi i ładnymi, zadbanymi stajniami. I tu między innymi pan Tadeusz pokazał nam dwa ciemnogniade konie, które od razu wpady nam w oko i zapady w serca. Były to: 11-letnia klacz DRAKA oraz 4-letni wałaszek DEWIL. Oba rosłe, zadbane, odkarmione (może nawet ciut za bardzo). Przede wszystkim zaś bardzo bardzo spokojne. Przytulaste miśki, dokładnie pod tym względem takie, jak Fuksiak: spokojne, ufne, widać, że zawsze były dobrze traktowane. Po bardzo krótkim namyśle Krzyś, ojciec Ani, zdecydował, że weźmie do siebie Dewila. I tu pojawił się problem - otóż okazało się, że oba konie są tak zżyte ze sobą, że nie ma w oógle możliwości, by je rozdzielać. Sama myśl o tym wzbudzała gorący sprzeciw darczyńcy. Jego gorące prośby o nie rozdzielanie koni de facto były jasnym postawieniem sprawy: bierzemy oba, albo pan Tadeusz dla dobra koni poszuka kogoś innego, kto spełni jego warunek. Trzeba było szybko działać. Najpierw Jola, mama Ani, stana na wysokości zadania i bez namysłu oświadczyła: "Jak trzeba, to bierzemy". Wiedzieliśmy jednak, że to byłoby trochę na wyrost, więc błyskawicznie skontaktowaliśmy się z Grzesiem, ojcem Klaudii, także od dawna marzącej o swoim rumaku. Grześ również stanął na wysokości zadania - nie widząc Draki zdał się na nasz osąd i od razu podjął jedyną słuszną decyzję Mruga Tak więc obie dziewczyny w tej doniosłej chwili stały się posiadaczkami własnych czterech kopyt.

Konie ładowaliśmy do bukmanki już pod nieobecność pana Tadeusza, któremu serce się krajało na samą myśl o rozstaniu ze zwierzętami. Oświadczył, że nie może na to patrzeć, pożegnał się i wraz z żoną odjechali. Na odchodnym tylko podpisalimy protokół przekazania (formalnie to ja stałem właścicielem !), obligując mnie do stania się odpowiedzialnym za dalsze losy koni. Jedynym bowiem warunkiem, jaki stawiał przy oddaniu koni było to, aby zwierzęta miały zapewniony
dobry dalszy byt dżoywotnio - tj. osoby, którym przekażemy zwierzta są zobowiązane do nie odsprzedawania ich. I ja mam być tego gwarantem... :o

Konie do przyczepy weszły zaskakująco grzecznie, a strasznie upierdliwą podróż powrotną (prawie 6 godzin anemicznej jazdy, przez 1/3 trasy w gigantycznych korkach) zniosły zaskakująco spokojnie i grzecznie. Obecnie stoją jeszcze u nas razem z naszą trójcą, aczkolwiek już trwają intensywne prace nad budową dla nich boksów u docelowych włacicielek.
Zamieszanie jest duże, ale wszyscy są ogromnie zadowoleni no i zafascynowani całą tą sytuacją i oczywiście zwierzakami.

Pierwsze spotkania D&D z naszymi końmi były dość newrowe - wszystko przez Meteora, który usiłował z miejsca podporządkować sobie oba konie. Były przepychanki, gonitwy, brykania, mnóstwo kopaniny, a w przypadku Meteora - nawet popisowe, modelowe mawashi-geri z zadu. Na szczęście Draka nie robiła drak, tylko jak raz a dobrze pokazała Meteorowi, co to
niby on jej może, to aż echo poszło po okolicy. Mimo więc przepychanek, straszenia i kwików obyło się bez większych problemów i skaleczeń. Pierwsze lody zostały przeamane; obecnie koniki chodzą już na pastwisko razem.

Oczywiście były też pierwsze jazdy na ujeżdalni, a także pierwsze tereny. Zwierzaki zachowują się wzorowo, są spokojne, aczkolwiek wymagają trochę pracy. Dewil to koń, który dopiero niedawno poznał siodło. Jest na wpół surowy, chodził dotąd tylko troszkę po ujeżdalni w zastępie, natomiast tak naprawdę wszystko jest jeszcze przed nim. Draka z kolei to
stara wyjadaczka, chodząca niezbyt intensywnie w rekreacji. Miała więc trochę nawyków rekreanckich - wysokie ustawienie głowy, trend do olewania jeźdźca, stawanie podczas jazdy itp. Ale już przy drugiej jeździe zrozumiała, że nie musi u nas stosować takich tricków, zaczęła opuszczać głowę, ustawiać się. Konie są w ogóle bardzo inteligentne - po 2 dniach
nauczyły się procedur. Wiedzą np., że po śniadaniu trzeba iść na mały wybieg; idą tam na głos, nie trzeba ich prowadzić. Absolutnie nie sprawiają kłopotów, a jedyne, co trzeba będzie z nimi zrobić, to niewielka korekcja kopyt. I teraz mamy kłopot: jak namówić naszego kowala, który od dłuszego czasu przebąkuje o woli wycofania się z czynnego uprawiania zawodu, by zechciał zająć się dodatkowymi końmi ?... o


Ostatnio zmieniony przez Tomek_J dnia Wto 8:47, 24 Paź 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kopytko
Najlepsze kasztany na stodolskich łąkach


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:58, 13 Paź 2006    Temat postu:

Świetne opowiadanie już, nie mogę się doczekać fotek. Cieszę się że konisie trafiły właśnie do Was. Już mogę sobie wyobrazić jak szczęśliwe są dziewczyny.
Czekamy na dalsze relacje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 16:32, 13 Paź 2006    Temat postu:

Oja, Tomek to Ty już masz tyle koni co ja kotów!
Co Draka pokazała Meteorowi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawa
Gość





PostWysłany: Pią 19:15, 13 Paź 2006    Temat postu:

Czytam i czytam , i sZukam gdzie ta draka [awantura]- a to o to chodzi Tomek ?- gratuluje i do roboty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 19:26, 13 Paź 2006    Temat postu:

Cieakawa jestem jak konisie wyglądają. Dawajcie fotki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Pią 19:49, 13 Paź 2006    Temat postu:

Byliście w Tarnowie i nic nie powiedzieliście!!!! nie gratuluje koników!
Można wiedziec gdzie się dokłądnie ta stajnia znajduje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HUG0
Ja nie złapię?! Ja??? Dawaj tą kitę :P


Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 15:14, 14 Paź 2006    Temat postu:

no, no pięknie! Ledwie tylko człowiek na kilka dni odjedzie od cywilizacji i komputerów, Sączów już nawywija!
Jestem tylko ciekawy kto tydzień temu zarzekał się że żadnych kopyt więcej w posiadłości! tanczy
No to kiedy zapraszacie Stajenkowiczów na czyn społeczny (rozbudowa stajni) uuu
A tak poważnie, to gratuluję zarówno posiadaczom jak i czworonogom (zwłaszcza że te ostatnie lepiej trafić nie mogły).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Pon 12:39, 16 Paź 2006    Temat postu:

Tomku..jaki dzis jest dzień?Taaak poniedziałek a o miało być w poniedziałek??Taakkk zdjęciaa:)Ja tu wpadam do domu,nie ściągnełam butów i kurtki a tu...nic!Chociaż napisz jak sie mają,czy się zaaklimatyzowały!itd a może dzewczyny wywołamy do tablicy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 12:48, 16 Paź 2006    Temat postu:

To moja wina, fotki mam już na dysku, ale bylam wczoraj tak padnięta ze nie wstawiłam. Wieczorem obiecuję się poprawić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Wto 7:14, 17 Paź 2006    Temat postu:

Z wieczorem zrobiło się rano, ale już sie poprawiam:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Śro 7:35, 18 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawa
Gość





PostWysłany: Wto 8:08, 17 Paź 2006    Temat postu:

Śliczne.......I wcale nie dziwota ze łapia za serce.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 8:16, 17 Paź 2006    Temat postu:

Bardzo łądne koniki, Wałaszek chyba wiekszy, bardziej mi sie podoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Wto 22:20, 17 Paź 2006    Temat postu:

I takie piękne konie, w dodatku przytulaste, spokojne, bez narowów po prostu ... dostaliście ojoj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Śro 7:19, 18 Paź 2006    Temat postu:

No pewnie nie kazdemu by p. Stasienko dał tak po prostu Mruga

druga czesc fotek:


[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:49, 24 Paź 2006    Temat postu:

Dopiero teraz zauważyłem...

Pierwszego posta wysyłałem z urządzonka o nazwie Blackberry - takiego kieszonkowego minilaptopa. Nie dość, że pozjadało polskie litery, to jeszcze na deser zeżarło znaki przestankowe. Nikt mi nie zwrócił uwagi... Jak wy w ogóle cokolwiek zrozumieliście z poprzedniej wersji opowieści ?... :o

(poprawiłem pierwszy post)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin