Stajenka

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

Pierwszy raz korzystam z forum, więc wybaczcie jeżeli coś mi nie wyjdzie Smutny

Mam problem z moją klaczką, ma 6 lat i mam ją od roku, ogólnie jest dość krnąbrnym koniem i mimo młodego wieku miała już kilku właścicieli u których nie grzała długo miejsca Smutny

Zgodnie z tematem, chodzi mi o wędzidło Jak mi się uda to dołączę zdjęcie na którym widać o co chodzi.

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

jak się wstawia zdjęcie?
[img][/img]

Cytrynka

http://www.stajenka.fora.pl/testen-testen,1/krotki-kurs-wstawiania-fotek-na-forum,91.html

Tu instrukcja

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

[img]http://imageshack.us/photo/my-images/836/20110106.jpg/[/img]
no i coś źle zrobiłam mlotek

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

[link widoczny dla zalogowanych]
nie umiem wstawić obrazka ale link chyba działa

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

Wygląda to tak jak na powyższym linku, wystawia lekko język jakby chciała aby wędzidło nie dotykało jej dziąseł czyli rozpłaszcza język na szerokość całej szczęki i tak trzyma. Nie przekłada wędzidła pod język, wielokrotnie sprawdzałam. Na tym zdjęciu akurat testowałam inne wędzidło, a jej które używam na co dzień to podwójnie łamane z łezką dość grube. oliwkowe. Myślę, że ona nie akceptuje wędzidła, często zadziera głowę, chociaż i tak jest dużo lepiej w porównaniu z tym co było na początku, czyli rok temu. Ogólnie była przyzwyczajona do chodzenia na luźnych wodzach, teraz przyzwyczaiła się do kontaktu, ale często zadziera głowę. Nieraz zwłaszcza w galopie mocno napiera na wędzidło, to znaczy niby się ganaszuje ale jak próbuję ją zwolnić, to zniża głowę i wtedy czuję w rękach jakbym trzymała 100kg. Ale w tej chwili głównie chodzi mi o ten język, jeżeli go tak rozpłaszcza to coś jest nie tak. Może ktoś z was zetknął się kiedyś z takim przypadkiem?

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Udało się jupi

Tak to wygląda

majak

Wydaje mi się, ze język to nie aż taki problem, jeśli po prostu brzegi wystają podczas jazdy, spotkałąm konie, które tak mają i tyle.
Ale z opisu wynika, ze ten jezyk to może być jedna z oznak, że coś jest nie tak. Przyczyny mogą być różne (nieważna kolejnos w jakiej wymieniam):
- zęby - moze cos jest nie tak, jakis wilczak rośnie, jakieś ostre krawędzie i koń nie chce przyjąć kontaktu - trzeba sprawdzić jeśli nie było nic robione
- nieodpowiednie wędzidło - nie może byc za grube, moze koń nie ma aż tyle przestrzeni i wypycha jezyk o mu się zwyczajnie nie mieści? może nie takie wędzidło, niektóre nie lubią oliwek bądź podwójnie łamanych itp.
- zmanierowanie po porzednich właścicielach - nieodpowiednia jazda dała wyraz obroną konia - rzucanie głową, ciągnięcie, wieszanie się itp.
- niewprawna ręka obecnie, nie wiemy jak tu sie sprawa ma, czy problem leży w sposobie jazdy teraz czy są to pozostałości jak punkt powyżej. Tu by musiał pewnie ktoś z ziemi z doświadczeniem popatrzeć.
Trudno coś konkretnego podsunąc, jedynie takie punkty jak powyżej.
Czy na lonży też maja miejsca takie rzeczy jak pisane?
Rzucanie głową bywa od neistabilnej ręki jak i wyraz niezadowolenia od niestabilnego dosiadu. W galopie napiera - moze nie ma równowagi? Moze potrzeba jeszcze pracy, skoro przy zwalnianiu galopu masz "piątą nogę" to znak, że koń jeszcze musi popracować na rónowagą, przejściem z cieżarem na zad itp gimnastyka, ale to też jest zależne od tego jak koń jest jeżdżony, czy działą dosiad czy to est przytrzymywanie tylko za wodze.
Takie zapytanai mi przychdozą od razu do głowy, ale może problem być zupełnie gdzie indziej. Napsiałąm na co wwrócić uwagę, dalsze działąnia należą do ciebie monikimiki Mruga

fuzja

A tak z innej beczki. Z dwojga złego, lepiej dla pyska konia i pracy na nim jeździć na przyluźnych lickach z ręką nisko, odstawiać nieco do wewn. na zakrętach, pilnować dosiadu i impulsu ( pewien francuski jeździec miał taki styl ,nie pamiętam nazwiska,ale oglądałam filmiki)czy- jednak wymagać konkretnego kontaktu z ręką wyżej i przy szyi. O impulsie nie wspomnę -bo to oczywiste.

Sankarita

Lepiej konkretny kontakt. Ale nie twardy niczym beton tylko stabilny, "krok" przed koniem. Kontakt "przerywany" często i koniom się nie podoba. Mruga

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

Pierwsze co przyszło mi na myśl to właśnie zęby, więc pani wet. sprawdziła jest ok. Drugie co do wędzidła, u poprzedniego właściciela miałam okazję się na niej przejechać i mam zdjęcia gdzie przy zwalnianiu (hamowaniu) otwierała pysk a miała zwykłe, puste, pojedynczo łamane. Zdążyłam wypróbować takie jak na zdjęciu czyli oliwkowe, jabłkowe, podwójnie łamane, z bardzo malutkim łącznikiem, i dość cienkie ale niestety robiła to samo, nawet trochę je pogryzła. Co do kontaktu, na początku jeździłam na luźnych wodzach ponieważ widziałam, że nienawidzi kontaktu. Jak jeździłam na luźnych wodzach to było ok a jak próbowała utrzymać kontakt to się denerwowała: prychała z każdym oddechem, przyspieszała w kłusie, robiła baranie skoki (myślę że to ostatnie to po prostu znarowienie, które sobie wypracowała chcąc zakończyć jazdę). Ale wiele z tych rzeczy udało mi się wypracować np. baranki robi sporadycznie bo ani razu z niej nie spadłam, więc sama widzi, że jej się to nie opłaca Kwadratowy

, kontakt-teraz jeżdżę przeważnie na kontakcie 98%, tylko chwilami dla jej odprężenia daje jej całe wodze trzymając za sprzączkę. I myślę, że nawet lepiej odpowiada jej jazda na kontakcie ponieważ zauważyłam, że jak tylko rozluźnię lekko kontakt to zaraz machnie łbem, jak zbiorę wodze, jest ok. Bardzo się staram aby kontakt był stabilny i elastyczny, oczywiście pilnuję ręki bo uważam, że to bardzo ważne dla komfortu konia. A co do dosiadu, hmm... fakt że ciężko mi na niej wysiedzieć w szybkim galopie, w spokojnym jest ok, ale jak się kobyła nakręci, to mam ten problem, może dlatego że jest dość mała i dynamiczna. Z drugim moim koniem, nie mam tego problemu, wręcz przeciwnie, uwielbiam na nim jeździć pełnym siadem. Nie wiem dlaczego tak jest. Ale jeżeli chodzi o jej reakcje na dosiad, to jest super kobyłka,mogę powiedzieć, że dużo się od niej nauczyłam na ujeżdżalni Wesoly

monikimiki · Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

A co do napierania na wodze w galopie, to nie robi tego zawsze, przeważnie robi to kiedy jesteśmy w terenie i galopujemy w stronę stajni, a ja próbuję ją zwolnić, wtedy walczy ze mną w ten sposób Smutny

. a czasami potrafi reagować na sam głos. Albo, kiedy ona nie chce dostosować się do kierunku przeze mnie obranego, to potrafi być wygięta w tą stronę którą ja chce jechać, a przebiera nogami w przeciwną - zdolniacha. Tylko nie myślcie, że skręcam jedną wodzą Mruga

, mam równo napięte wodze, jedną, wewnętrzną działam pulsacyjnie,, dosiadem oczywiście też. Musiałam się dużo nauczyć, żeby móc z nią dojść do ładu, ale robię to z wielką przyjemnością i zdaje sobie sprawę że jeszcze dużo nauki przede mną Kwadratowy

levemi

[link widoczny dla zalogowanych] Wesoly

majak

Hehe fajne

majak

Może ktoś ma ochotę nabyć dawne narzędzie tortur - ciekawy nabytek na scianę aby chwalic sie znajomym koniarzom

Aukcja:
[link widoczny dla zalogowanych]