Stajenka

nongie

Człowiek "musi trzymać" równowagę.
Na płaskim jak stół czworoboku z idącym równo koniem to nie wymaga specjalnego wysiłku, ale już w terenie który nie zawsze sprzyja równemu chodzeniu, nawet kiedy wydaje się płaski - to już trzeba się troszkę wysilić.
A jak jeszcze koniczek nie jest całkiem u siebie i czasem musi chwilę przekalkulować (np. w galopie przed kałużą) - to ja wolę się czymś trzymać.
Przerabiałam ostatnio z Kasią Mruga

martik

Sankarito, dlatego poprosilam o rozwiniecie tego zdania. Jak wiadomo, na obozie jezdzieckim uczy sie ludzi jezdzic- stad takie zdanie (pytanie) z mojej strony.
Jesli chodzi zas o godzine na oklep- to dla mnie to za wysokie loty

Odpadlabym. Dalam rade 40 min, z czego 20 to byl step i cwiczenia w stepie.

Nong, sytuacje, ktore opisalas to oczywista oczywistosc

Jesli trzeba, to czlowiek sie siodla trzyma- nawet tzw. sila woli, jesli wszystko inne zawiedzie

Byc moze tu sie rozchodzi o samo okreslenie- trzymac sie mysl

Bo dla mnie trzymanie to jest napiecie miesni a podczas "normalnej" jazdy powinno sie raczej jechac w rozluznieniu, napinajac miesnie gdy zachodzi taka potrzeba.

Ra · Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 791 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Śląsk

martik

Tak, to prawda, bo jazda na oklep nie nalezy jednak do najwygodniejszych. Byc moze to z powodu budowy Cury, chociaz ona jest raczej plaska i chody ma wygodne, jednak mimo wszystko...
A co do robienia "tego" koniowi, to ja nie zauwazylam aby jej to wielce przeszkadzalo. Po jezdzie oraz nastepnego dnia sprawdzalam grzbiet, kregoslup i nie bylo zadnych niepokojacych objawow.
Ra, a jakie sa Twoje doswiadczenia- badz co badz, sporo jezdzilas bez siodla. Jak Twoj konio na to reagowal?

PS: dla mnie problemem jest wejscie na Cure. Z ziemi nie daje rady, musze z jakiegos podwyzszenia wstyd

Co innego jak sie ma nizszego konia gwizdze

kocia

Iandula

Widziałam Ra na oklep i życzyłabym sobie tak siedzieć, tu nie ma mowy , o żadnej krzywdzie dla konia, a mam wrażenie, że i Ra czuje duży komfort Wesoly

jak wszystko i to jest dla ludzi, tylko należy sobie odp czy jesteśmy gotowi, ja bym tego ani sobie, ani koniowi nie zrobiła Wesoly

Sankarita

Ra · Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 791 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Śląsk

Hehe, Dzięki dziewczyny.

No właśnie tak to jest- jak wyżej.
Jeżeli się siedzi, to się siedzi i już. Ani krzywda dla konia, ani dla człowieka.
Z Eskaronem tak godzinami dzień w dzień możemy i skakać, i terenować- co tylko.
Nie zauważyłam żeby narzekał.
On się wręcz dziwi jak siodło zakładam i zawsze do 20min mam fochy z jego strony.

Ale też ja jeździłam tyle na oklep, że i na folblutach po torach tak trenowałam w terenie w górach i na mośkach zaprzęgowych.

Ja tak po prostu wolę.

Też nie ukrywam, że w siodle się spinam, podciągam kolana i ze strzemionami się różne dziwne rzeczy dzieją. Teraz już mnie niż dawniej, ale zwłaszcza na obcych koniach jednak.

kocia

Hehe, Ra, nieźle. To dla Ciebie powinien być osobny wątek: "Jazda w siodle - po co?"

Ra · Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 791 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Śląsk

O tak.
Znaczy ja widzę sens siodła. Sama też zakładam jak pierwszy raz wsiadam na jakiegoś konia. Na rajdy nawet mojemu zakładam Mruga

Ale nie przepadam Mruga