Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konie rekreacyjne - poziom ujeżdzenia, warunki bytowe
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Nie 22:50, 09 Wrz 2007    Temat postu:

Ja mam na myśli coś takiego jak kondycję wyścigową, kiedy pomimo dobrego żywienia sylwetka konia wygląda dość osobliwie. Wiem ze to inna bajka. Ale trzeba wziać pod uwage, ze w rekreacji pracują konie w rożnym wieku, z wadami budowy, w rożny sposob wykorzystujace paszę. Nie wątpię, ze Forkate potrafi ocenic kondycję konia, i jeśli ona pisze ze konie gdzieś tam sa niedożywione to pewnie tak jest. Ale to nie oznacza, ze wszędzie gdzie zobaczymy chudego konia jest podobnie. Gdyby ludzie jeździli konno regularnie cały sezon, a nie tylko jak słoneczko zaswieci - wlasciciel osrodka pewnie mogłby sobie pozwolić na zakup dodatkowych. A jesli po 2 czy 3 letnich miesiacach konie takie stoją bezczynnie, no coż nie każdego na to stać....
(znowu robię za adwokata diabłu, a miało być o poziomie ujeżdzenia... sciana)

Floppy napisał:
Kolejnym aspektem mojego niejeżdżenia, jest nieco ograniczone zaufanie do obcych koni, nie lubię jeździć na koniach na które już więcej nie wsiądę, dla mnie jazda konna musi mieć jakiś cel.

O, to jest ciekawa sprawa. Jak to jest ze zmienianiem koni w rekreacji? W stajniach w ktorych co chwilę dostawałam innego konia słyszałam "trzeba zmieniać konie, zeby się czegoś nauczyć". Tymczasem po latach moge powiedzieć, ze znacznie więcej uczę się wspołpracując na stałe z jednym, niż nieustanie dopasowujac się do nowych wierzchowców, z ktorymi trzeba budować porozumienie praktycznie od zera. To jak to jest? Czy nie lepiej zarówno dla jeźdźców jaki koni rekreacyjnych byłoby gdyby byli parowani?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 23:14, 09 Wrz 2007    Temat postu:

Mnie sie wydaje że w wiekszości takich małych prywatnych ośrodkach czy agroturystyce to własciciele naprędce robia papier instruktora ( albo i nie) i o jeździe i samych koniach nie mają wielkiego pojęcia.
Ten sport teraz stał sie modny więc tych ośrodków jest sporo. Kupuja konie, młode albo stare i jak najtańsze. Tych koni nie ma kto nauczyc. Ucza sie podczas jazdy rekreacyjnej. Wykorzystuje sie okres wakacji gdzie musz zarobić jak najwięcej żeby mialy utrzymanie zima kiedy chętnych do jazdy jest mniej.
Sama chudość konia jeszcze nie stanowi o jego niedozywieniu. Najczęściej sa nieumięśnione bo i treningu nie mają odpowiedniego.
Niby taki instruktor powinien wsiadac i uczyc te konie, ale kiedy jak jest sporo klientów to po iluś tam godzinach pracy ma brac tego zmęczonego konia i jeszcze coś od niego wymagac. Zimą najczęściej ogranicza sie w takich ośrodkach ilośc koni.
A instruktorzy, no cóż czasem może też są zmęczeni i nie wysilaja się dla kogoś kto przychodzi na tydzień tylek powozic.
Jeżeli ktos ma wieksze wymagania to powinien poszukac innej stajni nie rekreacyjnej, a takiej nastwawionej na sport gdzie też sa inne konie albo byli sportowcy ( konie) albo zrobione specjalnie do rekreacji. U nas mało jest instruktorów i trenerów którzy mają wiedzę więc co wymagac od instruktorów rekreacji. Wystarczy zobaczyc ile jest kursów na instruktora i jakie uiejętności jeździeckie posiadaja Ci co zgłaszaja sie na takie kursy. Przecież większość nie potrafi wcale jeździc , i co naucza sie na 2-tygodniowym kursie?.
Wydaje mi się że nabór na taki kurs powinien byc bardziej zaostrzony, ale to znowu te Ośrodki nie zarobiłyby na tych kursach.
POnadto jeżeli to sa konie rekreacyjne i przeznaczone do nauki podstaw to wydaje mi się że nie musza umiec ciągów zwrotw na zadzie piaffów i innych elementów. Taki początkowy jeździec to chce tylko jako tako nauczyc sie utrzymywac na koniu i chce żeby kon nie brykał nie ponosił a spokojnie sam chodził w kółko. I bez tego ma problemy z utrzymaniem równowagi i nauczeniem sie angezowania i jako tako kierowania koniem.
Takie jest moje zdanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 8:27, 10 Wrz 2007    Temat postu:

No to wypada mi coś napisać jako właściciel koni sezonowo pracujących w rekreacji i instruktor tejże rekreacji prowadzący jazdy Kwadratowy
Warunki bytowe koni:
konie dostają troszkę więcej jedzenia jak poza sezonem + dodatkowo świeża trawka - z reguły nie chudną bo i eksploatacja niezbyt wielka
pastwisko/padok w nocy, do popołudnia odpoczynek w boksie, w weekendy chodzą też rano.

Można zwiększyć dawkę żywieniową, podać dodatki energetyzujące, tylko czy ja chcę żeby koniom w głowach szumiało a rekreacja miała problem z ich utrzymaniem? Konie chodzą bez palcatów, więc poweru raczej im nie brakuje.

Unikam jak ognia osób nieznajomych przychodzących na pierwszą jazdę chcących się nauczyć skakać, jeżdzić elementy ujeżdżenia itd. A dlaczego, bo mi się to poprostu nie opłaca i szkoda pracy włożonej w konie.
Jeżeli pojadę do lasku na 1,5 godzinny spacerek to tak dostosuję jazdę, że koń będzie wyluzowany i niezmęczony a jeździec zadowolony.
Preferuję jazdę na luźnym kontakcie bo mam gwarancję (a przynajmniej nadzieję) że koniowi nie dzieje się krzywda, "ambitni" jeźdźcy mogą narobić czasami wiecej szkody niż pożytku.

Stopień ujeżdżenia koni w rekreacji no cóż, ale wydaje mi się, że nie jeden prywaciarz mając konia przeskakującego 1 m przeszkodę i potrafiacego zrobić elementy ujeżdżenia na poziomie kl. P uważa, że ma superowego sportowca w stajni.
Sami pomyślcie jak cieżko jest doprowadzić do tego, aby koń był chętny do pracy, energiczny (przy ciągłej zmianie jeźdźców i ich poziomu umiejętnosci) do tego spokojny ( nie brykający , nie ciągnący), no i robiący wszelkie rzeczy na które w danej chwili dany jeździec ma ochotę.

A teraz weźmy 5 godzinne chodzenie konia pod dzieciakami (tak jak na zdjęciu Forakte) ile energii ten koń potrzebuje o ile należałoby mu zwiększyć dawkę żywnosciową
Ile energii koń spala na 45 min intensywnego użytkowania; próbach zebrania, wyginania, ustawiania i galopowania.

Boubi jak chcesz jeździć w okresie rekonwalescencji Melki to ja na Twoim miejscu wydzierżawiłabym sobie konia, człowiek się przywiązuje i przywyczaja fakt, ale pomyśl, że Twoja praca z tym koniem będzie miała sens (nawet jeśli byłaby to współdzierżawa) Ty będziesz miała przyjemność z jazdy koń również - a dobry koń, być moze będzie miał szansę w przyszłości na lepszych jeźdźców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mozambik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:05, 10 Wrz 2007    Temat postu:

blueberry napisał:
Podobna myśl nasunęła mi się podczas oglądania mistrzostw polski amatorów w ujeżdżeniu(chodzi mi o starty zawodnikó na koniach organizatora którzy nie są na stałe z Lewadą związane), co można pokazać na takim rekreancie zaledwie po kilkudziesięciu(dokładnie nie pamiętam) minutach rozprężania??


po 20 minutach !
licząc od wyprowadzenia ze stajni,
Czyli zdajac sobei sparwe , ze 20 min starcza akurat na rozstępowanie i lekkie rozkłusowanie konia w celu rozgrzewkowym to rozpręzeniem tego nie mozna nazwać. O "dopasowaniu sie" , wyczuciu i porządnym usiadneićiu w siodłu raczej tez trudno mówić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mozambik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:07, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Kopytko napisał:
Wiecie co, tak myślę że każdy z nas był kiedyś rekreacją prawda ? I jak my uczyliśmy się na tych konikach to wszystko było O.K.


nie było OK!

tylko jako początkujący rekreanci kompletnie nie zdawalismy sobie z tego sprawy.Ot co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mozambik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:14, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Paskuda napisał:
Unikam jak ognia osób nieznajomych przychodzących na pierwszą jazdę chcących się nauczyć skakać, jeżdzić elementy ujeżdżenia itd. A dlaczego, bo mi się to poprostu nie opłaca i szkoda pracy włożonej w konie. .



a tego nie rozumiem ,
dleczago unikasz osób ambitnych ? chcacych nauczys sie czegos wiecej ?

moze po prostu konie "więcej" nie umieją ?
to zrozumiałe, tylko dlazcego wszytko zwalać na "ambitniejszych" ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 9:25, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Mozambik napisał:
a tego nie rozumiem ,
dleczago unikasz osób ambitnych ? chcacych nauczys sie czegos wiecej ?

moze po prostu konie "więcej" nie umieją ?
to zrozumiałe, tylko dlazcego wszytko zwalać na "ambitniejszych" ?


Mając własne wychuchane konie, może i nie umiejące wyższych elementów ujeżdżenia, ale spokojne i umiejące na tyle żeby uczyc na nich poczatkowych jeźdźców podstaw, dałabys je wielu "ambitnym" jeźdźcom, z których każdy robiłby z koniem to co sam umie( lub nie) a tym samym psuł je?. Bo ja nie.
Jeżeli to jest rekreacja to uczy podstaw a nie wyższej jazdy. Na wyższa jazdę to chyna należy wybrac sie gdzie indziej.
A jak uczy sie podstaw czyli zaczyna od utrzymania równawagi i kierowania koniem, to taki koń nie musi umiec więcej , ma byc spokojny i zrównowazony.
Wcale nie dziwię sie Paskudzie że nie chce bardziej "ambitnych" Ja na jej miejscu tez bym nie chciala, żeby każdy psuł mi konie ktorymi pracuje ucząc dzieci.
Wystarczy ze będzie 2-ch "doświadczonych"na jednym koniu uczyło każdy co innego i w inny sposób, to po jakims czasie jak ten koń bedzie chodzil pod początkującymi .
Nie wiadomo co to za "doświadczony" jeździec. Ja znam takich "doświadczonych" jeźdźców którzy "wszystko wiedza najlepiej" a co chwila mają konie kulawe, urwane po swoich jazdach.

A zreszta o czym tutaj mówimy, rekreacja to jest rekreacja czyli przyjemność, nie sport, a nauka podstaw. Jeżeli ktos umie więcej i chce nadal pogłebiać swoją wiedzę to chyba nie w rekreacji powinien szukac miejsca.
Rekreacja powinna uczyc podstaw i potem taki delikwent jeżeli ma ambicję uczyc się wiecej to niech szuka innego miejsca.
Sa tez ludzie którym ta wiedza wystaracza i mogą sobie nadal jeździć dla przyjemności w rekreacji, nie wymagają więcej od konia ani od siebie.
Dla nich samą przyjemnościąjest obcowaie z koniem, czy to źle?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 9:50, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
a tego nie rozumiem ,
dleczago unikasz osób ambitnych ? chcacych nauczys sie czegos wiecej ?


Nie unikam osób, chcących się nauczyć czegoś więcej tylko jak napisałam wczesniej "ambitnych", "zmarnowanych talentów" czy jakby tego nie nazwać. Żeby z koniem coś osiągnąć należy na nim trochę pojeździć i nie mówimy tutaj o 20 minutowym rozprężeniu, tylko przynajmniej paru tygodniach współpracy, więc po co, koniowi robić wodę z mózgu?
Koń rekreacyjny chodzi i pod początkującym i pod jeźdźcem zaawansowanym - w jaki sposób ma wyłapać subtelne pomoce, których ujeżdżeniowcy swoje konie uczą latami? Elementy należy tez powtarzać, ćwiczyć kiedy to robić jeśli obłożenie duże, a zaawansowanych brak, dołożyć kolejną godzinę pracy koniowi.
Mozambik to moze napisz jakie wg Ciebie umiejętności i walory powinien mieć koń rekreacyjny, aby sprostać ambitnym jeźdźcom?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 9:52, 10 Wrz 2007    Temat postu:

No pewnie ze konia do nauki podstaw można tak samo zepsuc jak konia klasy "C".
Ale to nie zmienia faktu, ze ci bardziej ambitni (nie "ambitni"!) rekreanci sa w wielu stajniach traktowani jak zepsute jajo...
I co z takim zrobić, co nie ma ambicji sportowych, a chciałby się uczyć dalej?
Albo ma wystarczająco dużo samokrytyki, zeby zdać sobie sprawe ze na sport jeszcze za wcześnie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 10:04, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Nongia załóżmy, osoba która chce się czegoś nauczyć, już jakąś wiedzę i umiejętnosci praktyczne posiada, zna zapewne też lokalne środowisko koniarskie - to szuka stajni, która spełnia jej oczekiwania. Z tym niestety, że właśnie regularne i częste jazdy (pod okiem odpowiedniego instruktora) są czynnikiem, który przynosi pożądane efekty. Nie da się przyjechać raz w miesiacu na samą naukę skoków i nie da się osiągnać pełnej symbiozy w ujeżdżeniu. I ani koń, ani instruktor/trener ani jeździec nie są temu winni - cudów nie ma to praktyka czyni mistrza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 10:20, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Paskuda napisał:
cudów nie ma to praktyka czyni mistrza


Wiesz, ja od jesieni zeszłego roku do wiosny tego jeździłam w miare regularnie 1-2 razy w tygodniu. Widziałam w tym sens, bo dostawałam zwykle tego samego konia, przy czym zarówno on jak i instruktor wiedział wiecej ode mnie. Ale kilka razy jeździłam tez na koniach przypadkowych i dzieje się wtedy tak jak opisuje Boubi - mam wrażenie ze jeździecko utknełam w martwym punkcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 10:38, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Chyba właśnie o to chodzi, że jeżdżąc regularnie na tym samym koniu potrafimy się z nim zgrać w kilka sekund, z nowym innym koniem nauka porozumienia trwa dłużej, i podobnie jak my na zamianę może reagować poprzedni jeździec zaznajomiony akurat z tym koniem Wesoly Nie wiem czy jasno piszę :D W każdym razie a'la sportowe jazdy powinny być już prowadzone w zgranych parach.
A, że czasami mamy wrażenie że stoimy w miejscu, życie byłoby za piękne gdyby wszystko nam wychodziło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mozambik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:46, 10 Wrz 2007    Temat postu:

[quote="Paskuda"]
Cytat:
Mozambik to moze napisz jakie wg Ciebie umiejętności i walory powinien mieć koń rekreacyjny, aby sprostać ambitnym jeźdźcom?


- parwidłwoa reakcja na pomoce
- prawidłwoy kontakt ( wyłączam to z pkt. 1 tylko dla zasady)
- wygimnastykowanie
- posłuszenstwo
- jezdnośc (w miare wygodne chody )

jak widac to same podstawy a jednocześnei poziom rzadko spotykany w przecietnych szkólkach,

na takim koniu taki "ambitniak" po okeim isntruktora rzecz jasna ( bo nie biore pod uwage puszczania takiego jezdzca samopas zeby sobei "pracował" ) ma szanse nauczyc sie czegos wiecej, i nie chdozi tu o ciągi w galopie czy piruety. Bo taka np. jazda w ustawieniu ( czy tez praca nad ustawieniem, utzrymanie ustawienia itp ) to juz jest początek "ambitnej drogi", dosyc trudny i żmudny początek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 11:55, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
na takim koniu taki "ambitniak" po okeim isntruktora rzecz jasna ( bo nie biore pod uwage puszczania takiego jezdzca samopas zeby sobei "pracował" ) ma szanse nauczyc sie czegos wiecej,


Chyba trochę rozmijamy się z samą definicją osoby "ambitnej".
Było coś o koniach rekreacyjnych może teraz o jeźdźcach rekreacyjnych Wesoly

"ambitniak" to dla mnie osoba, która i tak wie wszystko lepiej (instruktor zbędny a koń z założenia nadaje się tylko do naprawy, oczywiście tylko i wyłącznie przez "ambitniaka") niestety zły los sprawia, że zawsze trafia na kiepskich nauczycieli i jeszcze bardziej kiepskie konie ale wewnętrznie czuje że zdolności jego sa przeogromne. Wykorzysta każdą okazję, żeby na koniu spróbować to co już potrafi, gdzies wyczytał itd.

Osoba ambitna, chcąca pogłebiać swoje umiejętnosci jeździeckie, dążąca do ciągłego rozwoju, pyta, słucha, próbuje i myśli nad tym co robi.

Osoba jeżdżąca rekreacyjnie - która jest na jakimś poziomie jeździeckim, lubi wsiąść w wolnym czasie na konia i zrelaksować się. Chce aby ten czas był przyjemny i dla niej i dla konia. Jej się nigdzie nie śpieszy.

Osoba początkująca: może kiedyś marzyła o jeździe konnej, może nastała taka moda i chce spróbować - pierwsza jazda, pierwsza lonża zadecyduje czy będzie miłośnikiem koni, czy tylko jazdy konnej.

Dzieci - no niestety tutaj się trzeba nagadać, natłumaczyć, nauważać dla nich każdy kontakt z koniem jest prawdziwym przeżyciem


Macie jescze jakieś typy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:57, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Mozambik napisał:

- prawidłwa reakcja na pomoce
- prawidłwoy kontakt ( wyłączam to z pkt. 1 tylko dla zasady)
- wygimnastykowanie
- posłuszenstwo
- jezdnośc (w miare wygodne chody )
jak widac to same podstawy a jednocześnei poziom rzadko spotykany w przecietnych szkólkach.

Z jednej strony to duże oczekiwania, bo dyskutując w tym wątku o standardowych ośrodkach jeździeckich, raczej rzadko spotyka się konie charakteryzujące się takimi przymiotami. Konie w takich ośrodkach służą szeroko pojętej rekreacji ruchowej, czyli pojeżdżeniu sobie..
Od takich koni wymaga się przede wszystkim posłuszeństwa, reakcji na pomoce (podstawowych) i w miarę możliwości chęci do pracy.
Niewiele jest ośrodków z końmi na miarę ambicji jeźdzców bardziej zaawansowanych w sensie jeżdżących już solidnie, z chęcią rozwoju, oczekujących różnych wyzwań jeździeckich. Po pierwsze takie konie są wymagające a co za tym idzie często trudniejsze do jazdy, czasem bardziej "niebezpieczne" w użytkowaniu. Pisząc niebezpieczne mam na myśli ich większą dynamikę, pewną elektyczność, oraz różne niestandardowe zachowania z np. wesołym brykaniem w tle. Właściciel takich koni nie ma 100% pewności że bedzie miał zawsze na nie obłożenie a gdy zaczyna się niepogoda to jeźdźców brakuje, a konie dalej stoją. W takich momentach zaczynają pojawiać się problemy z zagospodarowaniem tych koni i bieżącym treningiem.

Jeśli ktoś chce się rozwijać to niestety musi inaczej rozwiązać swoje potrzeby, najczęsciej kończy się to dzierżawą bądź kupnem konia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin