Stajenka

Slonce

Hmmm
pisząc szał mam na myśli właśnie dzikie galopady, brykanie itp.
Zgadza się, konie w/po okresie zimowym też chcętniej niż zwykle idą na padok.
Zakładam jednak sytuację w której konie chodza regularnie na padok, choćby na 2-3 godzinki dziennie zimą. Są przyzwyczajone do tego, że ta cała przestrzeń jest tylko dla nich i mogą robić co tylko chcą. A dwa, organizm konia który poza treningiem spędza dzień na padoku jest przystosowany do podjęcia galopady czy gwałtownych zwrotów, mieśnie są rozgrzane, cały aparat ruchowy jakby bardziej gotowy, naoliwiony.
To tak jak z ludzmi. Połóż się do łóżka na parę miesięcy, w tym czasie Twoją jedyną aktywnością będzie wyjście do toalety (koński trening) a po tych paru miesiącach przebiegnij w szybkim tempie pare metrów, lub wykonaj kilka trudnych cwiczen. Kontuzja gotowa, w najlepszym wypadku ból mieśni.
Co innego gdy w lozku spedzasz tylko noc, a w dzien idziesz do pracy, na spacer czy po zakupy.
Takie jest moje zdanie. Szał konia sportowego od takiego który miał ograniczony padok tylko do kilku godzin dziennie pewnie niczym się nie różni. Różne mogą być tylko skutki.

Raz byłam świadkiem wypuszczenia, 2 sportowych koni na duży padok pierwszy raz po 3 latach (!!!) To co się tam działo było piękne, nie powiem, ogony w górze, dziki galop od płotu do płoty, barany i kwik gdy się bawiły. Trawy nie jadły wogóle, w odróżnieniu od "normalnych" koni.
Widoki były piękne ale następnego dnia już nie było tak różowo. Popuchnięte nogi, u jednego konia lekka kulawizna. Stąd moje rozróżnienie szału* konia sportowego i normalnego.

*Określenie szał można też zastąpić wyrażenie radość.
Stąd też moje pytanie jak