Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konski charakter a uzytkowosc
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:06, 07 Mar 2011    Temat postu: Konski charakter a uzytkowosc

Do zalozenia tego tematu sklonila mnie lektura watkow o mlodych koniach (Gejzer, Szaman) a takze obserwacja mojego wlasnego konia, ktory jeszcze niedawno byl mlodzieza
Mam do Was pytanie: czy jestescie w stanie okreslic z koniem o jakim charakterze najlepiej sie Wam wspolpracuje?
Czy wolicie konie miski, czy elektryczne, idace do przodu, wrazliwe?
Czy uwazacie, ze kon moze sie w swoim zyciu zmienic pod wzgledem charakterologicznym?
Co oznacza dla Was pojecie kon ambitny i czy wg Was z miska mozna zrobic konia ambitnego?
Czy kon, na ktorym jezdzicie (wlasnosc, wypozyczony) odpowiada charakterologicznie Waszym cechom?

Pytam o to wszystko, bo nasunely mi sie takie wnioski:
- bezpieczniej pracuje sie z koniem typu misiek?
- w wiekszosci przypadkow, trudno jest nauczyc miska roznych nowych rzeczy a i proces nauki trwa dluzej (czyzby miski byly mniej inteligentne?)?
- konie elektryczne czy bardzo wrazliwe maja wiecej ekspresji w ruchach?
- kon elektryczny to kon bardziej ambitny?
- dla jezdzcow, ktorzy dosc szybko sie denerwuja i z natury pozostaja strachliwi, lepsze sa konie spokojniejsze, bardziej flegmatyczne ale! czy to jednoczesnie znaczy, ze osoby takie beda sfrustrowane, bo jezdza na malo ambitnych koniach, ktore ucza sie ciezko?

I teraz pare obserwacji z "wlasnego podworka":
- wole miski, bo mam bujna wyobraznie i zawsze widze czarne scenariusze :| + nie usmiecha mi sie kolejna operacja z powodu upadku z konia...
- nie lubie niebezpieczenstw, w zwiazku z czym wsiadanie na energetyczne konie nie sprawia mi wielkiej przyjemnosci (kiedys owszem- bylo to pewnego rodzaju wyzwanie, wiec czyzbym sie stala malo ambitna teraz? mysl),
- Cura odpowiada idealnie moim wymaganiom- jest koniem z grubsza spokojnym, opanowanym, ufnym ale tez leniwym i malo gramotnym, co bywa uciazliwe,
- nie jest najbystrzejsza, wiec czesto nauka nowych spraw zajmuje wiecej czasu niz w przypadku naszych inteligentnych sasiadow ze stajni...
Jak mi sie jeszcze cos przypomni, to dopisze.

Bardzo ciekawi mnie jednak czy konie w trakcie swojego zycia sie zmieniaja. I jesli tak, to pod jakim wplywem?
Czy ktos z Was ma jakies doswiadczenia? Podzielicie sie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:58, 07 Mar 2011    Temat postu:

Masza - koń misiek, bo uwielbia jak cała uwaga skierowana jest na nią. Jednak jest koniem dość energicznym, ambitnym i przy uczeniu sie czegoś nowego, musi pokazać ze nie zawsze jej sie to podoba Wesoly jednak gdy dojdziemy do kompormisów i załapie o co mi chodzi - uczy sie baardzo szybko i nie trzeba jej długo przypominać po dłuższej przerwie. Nawet ostatnio zauważyłam ze z niej fajny koń profesor - gdu czuje, ze siedzi na niej osoba mało doswiadczona/słabo trzymająca sie w siodle - jest spokojna i nie kombinuje(moze dlatego ze taka osoba nic od niej nie wymaga??) Mruga jestem tego w 100 procentach pewna, ze jesli trafiła by do osoby, która traktowała by ją zle(z nerwami, biła by ją itp), Masza stała by sie koniem wrednym, upartym i robiącym wbrew woli swego właściciela. A tak jest stworzeniem nie robiącym krzywny, przytulaśnym a zarazem przeambitnym chcącym odwdzieczyć sie za dobro Wesoly

nie wiem, czy to co napisałam coś da, ale o Maszy pisąc lubie, wiec wiecie.. Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:08, 07 Mar 2011    Temat postu:

Amaszka, poruszylas bardzo ciekawy aspekt, ktory mialam nadzieje pojawi sie w dyskusji wczesniej czy pozniej. Aspekt zwiazany z prawidlowym traktowaniem koni i wplywem tego traktowania na ich charakter...
Ja takze mam wrazenie, ze jakby Cura byla u jakiegos faceta, ktory sila probowalby ja zlamac, to skonczyloby sie to zle- dla obojga. A i ona, mam wrazenie, bylaby niezla s*ka w stosunku do wlasciciela terrorysty.
Tym samym, jesli bylaby koniem jakiegos poczatkujacego jezdzca lub szkolkowym, to moge sie zalozyc, ze bylaby ostatnia do przemeczania sie Na sto procent scinalaby narozniki a w galopie wjezdzala na srodek ujezdzalni i sie tam zatrzymywala :D Taki typ.
Tymczasem! Jak czasami wsiadzie na nia Katja (trenerka), to nie ten sam kon! Aktywna, zwawa, do przodu. I teraz nie wiem jak to sie ma do jej charakteru a jaki wplyw ma to, jak ja ja jezdze i ze nie oczekuje od niej tyle, ile trenerka? Moze tu, w jezdzcu, lezy problem w "leniwych" koniach?
Poza tym, wiadomo, ze najlepiej miec spokojnego ale ambitnego konia A w ogole to jeszcze byloby super, gdyby kon tanczyl i spiewal tanczy Ale wiadomo, ze nie mozna miec wszystkiego, choc z Twojego postu Amaszko wynika, ze Twoja kobylka to ideal
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:24, 07 Mar 2011    Temat postu:

Ja tam nie wiem czy ideał czy nie, ale na żadnego Totilasa bym jej nie zamieniła :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bambini



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oborniki k/Poznania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:13, 07 Mar 2011    Temat postu: Re: Konski charakter a uzytkowosc

ogólnie rzecz biorąc wolę spokojne, pewne siebie, chętne do współpracy konie Mruga

myślę że z wiekiem, z doświadczeniem, konie stają się bardziej 'wyrozumiałe' i stonowane w reakcjach (choć nie musi to być regułą )

ambitny koń czyli chętny do pracy; myślę że 'misiek' też może być ambitny jesli zaproponuje się mu ćwiczenia ciekawe,urozmaicone, na poziomie jego możliwości fizycznych
czy koń odpowiada moim cechom ? bywam impulsywna, niecierpliwa, ambitna, choleryczna, uparta...
a mój konik jest powiedziałabym 'mieszanką ' - z jednej strony wrażliwa, delikatna psychika, młodość, energia, płochliwość...w pracy- skupienie, dyscyplina, przyjemność w prowadzeniu, ale bywa że szybko się dekocentruje- nie jest to koń, na którym można się 'powozić'; mam wrażenie że to typ który oczekuje konkretnych zadań; jesli mu się ich nie dostarczy, to się 'nudzi', i wtedy wymyśla własny program Mruga potrafi reagować naprawdę elektrycznie.
to koń, który nauczył mnie w pracy pokory, cierpliwości, i zrozumienia. chyba nawzajem się trochę tak uczymy- sztuki kompromisów Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:21, 08 Mar 2011    Temat postu:

Ciekawe czy po koniu widac charakter jezdzca... mysl

Bambini, a z czego wynika plochliwosc Twojego konia? I czy zanika ona w momencie, kiedy dasz mu robote do zrobienia?
A jaki jest w obsludze naziemnej? Jaki w stosunku do obcych?

Tak sie zastanawiam co jest z ta plochliwoscia, bo u mojej kobyly tez dosc latwo ja wyeliminowac w momencie, kiedy jest praca do wykonania. Hm... Ciekawe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 9:05, 08 Mar 2011    Temat postu:

Jest takie stare koniarskie porzekadło "pokaż mi swojego konia, a ja powiem Ci jakim jesteś jeźdźcem i nie tylko"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:06, 08 Mar 2011    Temat postu:

Dobra Iza, moje widziałaś, więc dawaj...Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 10:05, 08 Mar 2011    Temat postu:

Asik, co bym nie napisała, to czytający mogą odebrać to jak kadzenie, moje zdanie znasz, obsługa bez zarzutu, jazda tak samo, wiedzą, kiedy praca, każdy przejaw czułości , czy nagrody na jeździe nie jest odbierany, o teraz już mogę labnąć, czułe na pomoce i skoncentrowane, nawet na obcym jak ja, sama przyjemność, a przy tym z pomysłem, płochliwe jak maja ochotę, więc dla jeźdźca nie są nudnymi maszynkami do jazdy, taki typ preferuję, a mogłabym tak pisać i pisać, bo dla mnie to są inne konie, troszkę jak psy, w stosunku do człowieka, mam wrażenie, że wspólna kawka i klachy z dziewczynami, bardzo by im pasowały Wesoly
ja mam pierwszy raz kontakt z tego typu charakterem i jestem pod wielkim wrażeniem takiej więzi Wesoly
to tak w szalonym skrócie, bo mogłabym pisać i pisać Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:38, 08 Mar 2011    Temat postu:

Janneke, czy charaktery Waszych koni zmienily sie w jakikolwiek sposob po odbyciu kursu PNH? Jesli tak, to w jaki sposob i jaki to ma wymiar na prace pod siodlem?

Ten temat "lezal mi na watrobie" juz od dluzszego czasu. W sumie to zdanie Ridera tez pasuje do tego topiku:
rider napisał:
Przygotowując Nepala do Czempionatu wkkw 4 latków - oj parę to już lat temu było poprosiłem kolegę o zrobienie galopów kondycyjnych , bo mi coś tam wypadło. Pamiętam do dziś jego złośliwe komentarze jak to " nie mógł go odpalić" i takie tam...
Ja mam własnie takie konie , które za młodu wogóle nie zapowiadały sie na wkkwistów - a jakoś tam się sprawdzają.
Zdrwie i chęć współpracy - reszta to tylko ciżka praca.
Owszem z utalentowanym koniem pracuję sie łatwiej - ale weź i tu takiego znajdź co ma jeszcze resztę.

Co Wy o tym sadzicie? Ja sie z riderem zgadzam, choc tu, w belgijskich stajniach czesto widzi sie, ze ludzie wola isc na latwizne i wymienic konia, niz przyznac sie, ze za malo/zle z nim pracuja aby uzyskac oczekiwane rezulataty.
W ogole, to drugi raz w moim zyciu widze to tak dokladnie- handel konmi. Pierwszy raz byl w stajni handlowej w Anglii a teraz u nas, w naszej stajni. Wlascicielka kupuje "mlodziez", przygotowuje pod siodlo, szkoli przez jakis czas pod siodlem i sprzedaje. I co ciekawe- kiedy konie sa u nas, pod jej opieka to wyglada to naprawde obiecujaco. A potem, po jakims czasie, kupcy albo wracaja proszac o pomoc, bo cos tam nie gra albo probujac sprzedac konia dalej, bo oni sobie z nim nie radza.
I dodam moze, ze te konie u nas nie sa jakies narowiste, czy szalone.
Wiec ciekawe jak to jest... mysl
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dioda



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jura-okolice Częstochowy

PostWysłany: Wto 14:31, 08 Mar 2011    Temat postu:

Też jestem skłonna zgodzić się z wypowiedzią Rider.
Niestety lub też " stety" konie zmieniają się pod wpływem właścicieli.
Ale zacznę od początku... cwaniaczek
Tak jak już pisałam , Młody to raczej typ miśka , odrobina upartości przy średniej inteligencji i średnim temperamencie. To tak w dużym skrócie. Ale uważam , że to dobre cechy dla konia rekreacyjnego. Niewielka płochliwość , lubiący pochwały/nagrody , ale brak tej " iskry" / elektryczności ( pozytywnej w znaczeniu) typowej dla dobrych koni sportowych.
Myślę , że pasujemy do siebie. Obydwoje mamy w sobie niewielkiego lenia , ożywamy w terenie ( gdzie czujemy się naprawdę swobodnie i dobrze) , uczymy się średnio szybko i często przypadkiem uda mi się nacisnąć odpowiedni guziczek lub Młody przypadkiem coś zaproponuje.
Przy czym właściwie go nie wybierałam , nie znałam , ot , ślepy traf.
Jak to mówią " głupi to ma szczęście". wstyd Fakt , że on jeszcze dorasta , buduje się jego psychika ... mam tylko obawy , żeby mu pod tym względem ,krzywdy nie zrobić .... ale to już insza, inszość

Wiem , że nie poradziłabym sobie z koniem koleżanki. To wysoce inteligentna ( bardzo szybko wszystko łapie i szybko się nudzi) , elektryczna , z iskrą w oku i potencjałem na konia sportowego , klaczka.
Ale koleżanka umiała poradzić sobie z tym żywym srebrem , które działa na muśnięcie , a był czas , gdy musiała jeździć z zupełnie odstawionymi łydkami.Obecnie klaczka to dalej iskierka ( ale taka pozytywna) , ale tak chętna do pracy i do nauki nowych elementów , że to coś niesamowitego Podziwiam ich wspólną pracę i widząc to wiem , że nie byłby to koń dla mnie. I to wszystko dzięki pracy , ale myślę , że i osobowości człowieka.

I jeszcze jeden przykład zmiany u konia tym razem na gorsze.
Dość nerwowa osoba , emocjonalnie nieco zagubiona i niestabilna , w krótkim czasie z inteligentnego, ale grzecznego pod siodłem konia , zrobiła wypłosza , którego sama później bała się dosiąść .

To tak o wpływie człowieka na swojego wierzchowca.
Co do użytkowości...hmmm....tu chyba wszystko zależy od tego co kto chce robić czy włóczęga po lasach i polach , czy ambitniejsza rekreacja , a może jakiś mały sport.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:48, 08 Mar 2011    Temat postu:

martik napisał:
Janneke, czy charaktery Waszych koni zmienily sie w jakikolwiek sposob po odbyciu kursu PNH? Jesli tak, to w jaki sposob i jaki to ma wymiar na prace pod siodlem?


Hmm, myślę, że kurs raczej wypłynął na nas, ludzi i nasze spojrzenie na konie Wesoly
Oczywiście ma to odzwierciedlenie w naszej pracy z końmi i efektami, również w pracy pod siodłem. Odnosi sie to szczególnie w stosunku do starszej Elzy, która przyjechała do nas z "kobiecej" stajni, z bardzo zwichrowanym charakterkiem i raczej nieprzyjaznym nastawieniem do ludzi. Elza była bardzo "rozpuszczona" jeśli można tak to określić. Jest to raczej spora kobyła, która zachowywała się w stajni bardzo rubasznie i za nic miała mnie i moje usiłowania, aby ją osiodłać albo wyczyścić. Jak teraz sobie przypomnę nasze początki to śmiech mnie ogarnia. Elza zachowywała się jak księżniczka, która miała ludzi tylko po to, żeby dawać jej jeść. Nawet głaskanie przyjmowała z wielką łaskawością. Ponieważ był to mój pierwszy koń, chuchałam na nią i dmuchałam i zamiast przestawić, wolałam ją ominąć Mruga
Dopiero na PNH uświadomiono mi, co oznacza koń Alfa i co należy zrobić, żeby koń nas szanował. I tak, jak powiedziano na kursie, Elza od czasu do czasu "próbuje nas" i chce alfą zostać, więc muszę być czujna i zwarta Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bambini



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oborniki k/Poznania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:53, 08 Mar 2011    Temat postu:

martik napisał:

Bambini, a z czego wynika plochliwosc Twojego konia? I czy zanika ona w momencie, kiedy dasz mu robote do zrobienia?
A jaki jest w obsludze naziemnej? Jaki w stosunku do obcych?

ojej, ile pytań Mruga konik bywa płochliwy, ale biorę pod uwagę jego młody wiek, i to że u poprzedniego wlaściciela nie miał okazji 'poznać życia' jesli mogę tak to ująć- koń mnóstwo czasu spędzał w stajni bo był tam problem z padokiem, był jeden , malutki, a koni dużo. Abstrahując od tego, siwy szybko się uczy, i im więcej pracy ty mniejsza płochliwość Kwadratowy robota to najlepsze lekarstwo Kwadratowy
w obsłudze- miś, lubi kosmetyczne zabiegi, mogę go dotknąć wszędzie, nie ma z tym problemu.
Stosunek do obcych ? zaczyna od przeszukania kieszeni , bo a nuż coś dobrego kryją Kwadratowy nie gryzie, nie kopie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:35, 09 Mar 2011    Temat postu:

martik napisał:
kiedy konie sa u nas, pod jej opieka to wyglada to naprawde obiecujaco. A potem, po jakims czasie, kupcy albo wracaja proszac o pomoc, bo cos tam nie gra albo probujac sprzedac konia dalej, bo oni sobie z nim nie radza.
I dodam moze, ze te konie u nas nie sa jakies narowiste, czy szalone.
Wiec ciekawe jak to jest... mysl


Miesiąc temu kupiłam klaczkę, przesympatyczną. Dowiedziałam się , że niska cena jest dlatego, że dziewczynka- właścicielka sobie z nią nie radzi i klacz czasem ją zrzuca. Zaryzykowałam, bo cena była naprawdę przystępna. Okazało się, że dziewczynka bała się tej klaczki i odpuszczała jej za każdym razem jak jej coś nie pasowało. Do tego jeździła chyba wisząc na wodzy bo klacz bała się kontaktu z ręką. Pojeździłam tydzień pokazując klaczy, że żarty się skończyły i nie ma sensu się stawiać, bo nie wygra, zrobiłam drugie bezwędzidłowe ogłowie i... Mam idealnego konika pod dzieci!
Potem od właścicielki stajni, gdzie klacz stała dowiedziałam się więcej- że klacz wyganiała dziewczynkę z boksu gdy ta chciała ją wyczyścić, że klacz wracała galopem do stajni, gubiąc dziewczynkę po drodze, że klacz to, że tamto... Po tygodniu dzieci czyściły ją i jeździły ledwo anglezując na nieogrodzonym placu. Czy ta klacz w tydzień aż tak zmieniła swoją osobowość? Myślę, że zawsze była miśkiem, tylko dziewczynka pozwoliła jej być alfą.
Druga metamorfoza to moja Elka. Zanim ją kupiłam była koniem niby do sportu ale jeżdżona mocno i sztywno. Pierwsza jazda na niej to katastrofa. Poszła pod dzieci i strasznie to przeżyła- atakowała lonżującego kiedy ktoś walnął tyłkiem w siodło, rzucała się do przodu, lub nie chciała wcale iść nawet od bata. Brałam ją jak najrzadziej pod dzieci, sama na niej jeżdżąc. Chciałam zrobić z niej klaczkę pod siebie- zaczęły się treningi, wymagania od konia podstawienia zadu, kontaktu i skupienia. Klacz zawsze była raczej typem do pchania i... W ciągu dwóch miesięcy zaczęła lubić pracę pod dziećmi, a stresować się kiedy ja zaczynałam od niej czegoś wymagać... Teraz chodzi głównie w rekreacji i lubi tę pracę. Jest idealna. Nie skraca narożników, na głos zakłusowywuje, zagalopowywuje, jak klient traci równowagę i się gubi to Elka się zatrzymuje, pomaga wrócić w siodło.
Myślę, że u koni osobowość kształtuje właściciel i sposób pracy. To jak podchodzimy do konia, jak go traktujemy, jak go wykorzystujemy do pracy- to wszystko ma duży wpływ na jego osobowość.
Maruś- mój siwy arabek jest delikatny, wrażliwy, ambitny i taka "żyletka" do przodu, jednak nie boję się wsadzać na niego dzieci. Pod siodłem chodzi od listopada, ponoć właściciel nic z nim nie robił bo się go bał (doświadczony koniarz) bo taki żywy, bo się nie dawał czyścić po słabiznach (oczywiście teraz czyszczą go dzieci)Jak ktoś umie już swobodnie anglezować to z powodzeniem sobie na nim jeździ- jest grzeczny i posłuszny.
Przykładów końskich przemian charakterów znam osobiście jeszcze kilka Mruga

Nie uważam, że konie miśki są mniej ambitne. znam przypadki koni- żylet, które za wszelką cenę unikały ambitnej pracy a nadały się do rekreacji. Kilka powolnych miśków, które z dokładnością szwajcarskiego zegarka przechodziły parkury c klasy też widziałam. Mam u siebie teraz wnuczkę RamiroZ i Marama, do zajeżdżenia- klacz nie ustoi w miejscu nawet sekundy- wszędzie jej pełno, wszędzie zajrzy, wszędzie wejdzie, luzem na padoku odstawia takie szopki, że gały na wierzch wyłażą, a pod siodłem zmienia się w lenia paskudnego. Nic nie chce robić a uczy się w tempie żółwia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:34, 09 Mar 2011    Temat postu:

a ja myślę, że praca z koniem to tak naprawdę praca nad samym sobą.
Predyspozycje fizyczne są minimalnie ważniejsze - w końcu użytkujemy konia fizycznie - ale tych psychicznych nie można w ogóle pominąć, choć nie sądzę, żeby cechy charakteru końskiego były jakąś ogromną przeszkodą gdziekolwiek. Przeszkodą jest niezrozumienie tego charakteru przez człowieka. I w sumie, od wychowania konia od źrebaka też bardzo wiele zależy. Chociaż twierdzę, że nie ma zbyt wielu genetycznie "trudnych" koni... a już na pewno nie tyle, ile się czasami słyszy.
Fakt, faktem, podejście i wychowanie człowieka po koniu widać. Te złe też... bardzo wyraźnie nawet. Niestety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin