Stajenka

Electrocutionist

Wiem, że to niefajnie zaglądać komuś do portfela, ale gnębi mnie jedno pytanie. Czy stać mnie na konia? A że najlepiej zapytać u źródła, więc mam nadzieję, że podacie mi jakieś (chociaż orientacyjne) kwoty.
Jeśli można to wyszczególnijcie, ile miesięcznie wydajecie na:
1) pensjonat (i czy płacicie w waszym pensjonacie za coś ekstra?)
2) końskie akcesoria i ich naprawy (siodła, ogłowia, ochraniacze, środki konserwujące do w/w)
3) weterynarz
4) kowal
5) inne wydatki nie uwzględnione powyżej które trzeba uwzględnić w co miesięcznych rachunkach (typu ubezpieczenia, koszty transportów, etc.)
6) nieprzewidziane wypadki i sytuacje awaryjne (czyli np. wasz koń nagle zachorował i trzeba było go wieźć gdzieś tam na leczenie operację, wasz koń zdemolował ogrodzenie i trzeba było zwracać właścicielowi, ugryzł innego konia i trzeba było oddawać za leczenie, itp.)
No i takie podsumowanie, ile tego miesięcznie wychodzi razem wzięte?

Bambini

pensjonat miesięcznie 600 zeta, werkowanie co 6 tygodni 60 zł, odrobaczanie (w naszej stajni 3 razy w roku, około 50-60 zł).
Koszt akcesoriów, które wymieniasz (siodło itd) to koszt raczej jednorazowy, choć niewątpliwie duży

weterynarz to najbardziej ''nieprzewidywalna'' część wydatków, tego się nie da zaplanować. Przykład cenowy z ostatniego miesiąca- zapalenie ropne węzłów chłonnych, leczenie antybiotykiem 300 złotych polskich. a to tylko infekcja, Leczenie schorzeń kończyn, kulawizny, czy operacja (np kolki) to są ogromne wydatki.
Może być tak, że parę lat nic się nie dzieje w sensie choroby, a nagle coś się stanie i nasz portfel będzie chudszy o sporą sumę.
Koszty leczenia koni są niestety duże i to trzeba koniecznie brać pod uwagę przy zakupie.

Electrocutionist

Boubi

Pensjonat 650 zl,
Werkowanie naturalne 1 raz w miesiacu 70 zl (50 + koszt dojazdu)
Muesli + suplementy - to nie wydatek miesieczny, ale trzeba liczyc ok 20 zl miesiecznie (podaje stale biotyne+ suplementy na stawy, chrzastki i wiezadla)

Tzw "uslugi" padkowe (wypuszczanie itp...) 50 zl...

Ew. faktur weta nie licze, bo na szczescie ostanio nie bylo takiej potrzeby, ale jak juz jest to koszta sa nieprzewidywalne....

Ogolnie - kon to duzy wydatek; zakup konia to zaledwie poczatek tych wydatkow, wiec kazdy kto kupuje konia powinien sie liczyc z kosztami utrzymania pupila.... Kwadratowy

Ale tez nikt nigdy nie mowil, ze jezdziectwo to tani sport (lub hobby!) Kwadratowy

Sankarita

W pensjonatach płaciłam 500-550 zł miesięcznie. Koszt kowala 50-80 zł co 8 tygodni (samo struganie). Pasza jakoś chyba 50 zł na miesiąc, ale to różnie. Jak koń był po chorobie, to dokładałam 100 zł do dodatkowego musli.
Odrobaczenie różnie - jedne pensjonaty miały 2 x w roku (a to za mało moim zdaniem), inne miały 3-4 razy. Pasta od 50 do 100 zł. Szczepienie 1 w roku - bodajże 70 zł.
Sporo zależy od regionu, w którym mieszkasz i od pensjonatu, w którym chcesz trzymać konia. Sportowy bywa droższy.

Siodła, ogłowia i inne akcesoria zmieniałam dosyć często

na zasadzie - sprzedałam stare i za tą kasę kupiłam nowe, ale koszt dobrego siodła, moim zdaniem, waha się między 2000-2500 zł (droższe i tańsze też są oczywiście). Ogłowie jak tam kto chce - jedni jeżdżą na takim za 50 zł, inni na takim za 500 zł. Ważne, żeby było dopasowane, jak i wędzidło. Wesoly

Ja zazwyczaj miałam dla konia również komplet ochraniaczy na 4 nogi. Teraz mi zostały takie najzwyklejsze. + oczywiście szczotki, apteczka dla konia, derki (uważam, że jedną polarową najzwyklejszą albo choć koc warto mieć).

Choroby końskie to straszna rzecz... nie dość, że dla konia, to jeszcze dla portfela właściciela, dlatego myślę, że każdy właściciel konia powinien mieć jakieś zaplecze finansowe (nie wiem, osobne konto, rodzinę, która pożyczy, dobrych znajomych, włamywaczy do banku

) z którego w razie czego będzie można finansować leczenie konia, gdy ten zachoruje. Nie wyobrażam sobie konia nie leczyć "bo nie mam kasy".

Teraz mój koń mieszka w stajni przydomowej i zmniejszyły mi się koszty pensjonatu. Kowal też odpadł, strugam sama. Zostały sprawy weterynaryjne i paszowe oraz duuużo roboty. Mruga

Ale nie polecam nikomu ładować się od razu do własnej stajni, bo szlag człowieka potrafi trafić. Mruga

Polecam pobyć najpierw w pensjonacie, pooglądać trochę, pobyć z innymi koniarzami, poobserwować i mieszkać tam albo później ewentualnie zastanawiać się nad stajnią przydomową (jeśli jest się takim szarym człekiem z ulicy, a nie np. gospodarzem z 5 krowami etc Mruga

).

majak

Pensjonat 500
Kowal 50zł za werkowanie
Szczepienie raz w roku, ok 50-60 zł
Odrobaczanie dwa razy w roku po 80 zł

Jeśli policzyć "dodatki", które powiedzmy zużywam w ciągu roku:
smar do skór 50 zł
smar do kopyt 40 zł
dziegieć 20 zł
siarczan 10 zł
ryvanol (eee nie wiem bo dostałam Jezyk

i pewnei ta ilośc mi wystarczy )
wata
lignina
maść na grudę/otarcia (jedno i to samo) ok 30 zł

Powiedzmy uśredniajac - 600 zł miesiecznie Wesoly

Bez wliczania siodła, czapraków (które mam swoje i "w spadku" na razie i nie kupuję), owijek (które robiłąm ostatnio sama i koszt wyszedł max 6-10 zł za komplet), ogłowia i kiełzn, kupowanych sporadycznie i ochranaiczy (dostałąm "w spadku" i mam 8 par wiec chyba do końca życia konia mi starczy).

I nie licząc weta w nagłych wypadkach co było już napisane. W czwartek wydałąm na weta 160 zł (dojazd 30, pobranie próbek i obejżenie 40, laboratorium 90).

Electrocutionist

No właśnie z tym pensjonatem to różnie bywa. Wprawdzie nie korci mnie jakiś super sportowy, z mega parkurem, czworobokiem i dostępnym crossem, ale nie mam ochoty pchać się też w jakąś stajenkę rekreacyjną. Jakoś przeraża mnie mnogość dzieciaków biegających i wrzeszczących.

Muszę zrobić rozeznanie w moim regionie ile kosztują pensjonaty, ale ponoć jest to kwestia nawet i 800zł. Smutny

Stajnia przydomowa odpada, nie będę trzymał konia na balkonie.

Zresztą wolę nawet jak jest u kogoś, bo ja nie mam tyle czasu, żeby go doglądać 24h/dobę!
Sama profilaktyka (odrobaczenia i szczepienia) mnie nie przeraża, tak samo jak podstawowe leczenie konia (zastrzyki, rtg, dojazdy i porady wetów). Boję się natomiast, co to będzie jak mi przyjdzie na raz wydać powiedzmy 3tys. na operację, bez której mój koń zejdzie z tego padołu Smutny

Ogólnie to mnie pocieszyliście, myślałem że mało kto z was powie że wydaje mniej jak 1000zł. Wesoly

A tu proszę, miłe zaskoczenie. Póki co w ankiecie i waszych wypowiedziach przeważają kwoty ok. 700zł.

Bambini

Bambini

majak

Dzięki.
Tylko, że ja dostałam taki w proszku, zanim ścisną to w tabletki

Electrocutionist - ja obecnei stoję w stajni, gdzie są same pensjonaty,nie ma szkólki to zadne zgraje dzieciarni nam nie biegają po stajni Wesoly

nikt nie kradnie szczotek, nie "pożycza" cudzych rzeczy.
Można trafić i tak.
A do tego ja w stajni bywam rano to żywego ducha najczęściej też nie ma oprócz koni, nooo i stajennego.

Mamy dwa place do jazdy, lonżownik z taśm sobie zrobiliśmy, padoki. Hala nie ma tylko dachu. Plac jest oswietlony. Myjka zewnetrzna z ciepła wodą. Kibelek, prysznic (wszystko w kafelkach) lustro i w siodlarni i w kibelku (śmiejcie sie ale to ważne ustrojstwo

). Podłoże piaszczyste to woda nie stoi.
To w standardzie.
A stałam w stajni ze szkółką, mniejszą halą, bez ciepłej wody na myjce, brudnym kiblu, lustra nie uświadczysz, konie miały mało ścielone i mało karmione, za 850 zł. Jak sobie nie wypusciłam to koń nie chodził, ale że byłam tam instruktorem no to mogłam machnąć ręką, że robie to sama. No i podłoże gliniaste to jak popadało to można było kursy żeglarstwa robić....

Boubi

Sankarita

Electrocutionist, rekreacja może być znośna -> stałam w stajni z rekreacją i był spokój, rekreacja dostępu do pensjonatowych koni nie miała (no, do stajni, w której mieszkał mój koń Mruga

), mieli swoje pomieszczenia na rzeczy, siodła. Ale fakt faktem, nie była to duża rekreacja. Poza godzinami jazd też się tam byle jacy ludzie nie przesmradzali. No, ale rekreacja miała pierwszeństwo na ujeżdżalni czy hali.
W sportowych stajniach bywają problemy z padokami - wiele sportowców wypuszcza swoje konie na kwatery albo w ogóle nie wypuszcza...

Odnośnie doglądania konia 24h/dobę... Nikt nie dogląda swojego konia 24h/dobę, to jest niemożliwe. Mruga

Żeby nie musieć wydawać 3 tysięcy na operację, trzeba starać się dbać o profilaktykę i tym zapewnić koniowi takie warunki, żeby prawdopodobieństwo zachorowania było choć trochę mniejsze. Jak to mówią, lepiej zapobiegać niż leczyć. Wesoly

Electrocutionist

To ja mam taki chytry plan, ożenię się z Majak'iem a w posagu biorę jej miejsce w stajni cwaniaczek

To jest dopiero chytry plan! Bo to co opisuje jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.
Ze stajni w których funkcjonował pensjonat i szkółka i wszyscy się ze sobą dogadywali, to znam tylko jedną taką. No, ale tych koni rekreacyjnych jest tyle co kot napłakał, więc i rekreantów się tam nie pałęta nie wiadomo ile! Plus szefowa dba o wszystko (dosłownie o WSZYSTKO).
No, ale chyba schodzimy pomału z tematu właściwego, czyli "ile kosztuje utrzymanie czterokopytnego".

Cytrynka

ooo ślub będzie znajomy

majak

Hehe tylko co na to mój koń??? Jezyk

Na balkonie stanowczo się nie zmieści.

Ale mamy w stajni jeden boks wolny obecnie