Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O odpowiedzialnosci doroslych wzgledem jezdzacych dzieci
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:55, 25 Lut 2010    Temat postu:

bull-gang napisał:
Pomijam fakt kiedy instruktor wogole niepedagogicznie wrzeszczy


do tego tak głośno, że oprócz ujeżdżalni słychać donośny krzyk na pół wsi

bull-gang napisał:
mysle ze jakakolwiek sciezka pedagogiczna z egzaminem powinna byc.
w tej chwili tak naprawde kazdy moze byc instruktorem


nic dodać, nic ująć, a ego często przewyższa umiejetności

bull-gang napisał:
puki dziecko jest dzieckiem to rodzic powinien sprawowac piecze rowniez nad instruktorem i nie ma co tutaj mowic o nadopiekunczosci. czasem ratuje zycie.


kiedyś na ujeżdżalni siedziała mama, której dziecko podróżowało na kucyku galopem między dużymi końmi! powstał mały galimatias w wyniku, którego dziecko było tak na prawdę zagrożone, bo amazonka na dużym konoiu nad nim nie panowała, kiedy mama zwróciła się się do instruktorki, czy to jest bezpieczne dla jej dziecka, usłyszała coś w stylu, "kto tu jest instruktorem, dobrze wiem co robię"

bull-gang napisał:

program wprowadzajacy dla rodzicow dzieci zaczynajacych jazdy jest mysle bardzo dobrym pomyslem


Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Czw 22:22, 25 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Pomijam fakt kiedy instruktor niepedagogicznie wrzeszczy i przeklina ucząc bo to już w ogóle żenada jest.


Nas uczono głośno wydawać komendy bo czasami koń szybciej zareaguje niż jeździec. Co do wulgaryzmów - chyba żaden kurs ich nie popiera.
No i jestem stanowczym przeciwnikiem wrzucania wszystkich do jednego wora.
Po to są rodzice, żeby zobaczyli czy styl, klasa i umiejętności instruktora są zgodne z ich oczekiwaniami. Jak braknie chętnych na jazdy u "pseudoinstruktorami" ci z umiejętnościami dostaną większe pieniądze i skończy się zabieganie o tych co taniej.


Ostatnio zmieniony przez Paskuda dnia Czw 22:24, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bull-gang



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:44, 25 Lut 2010    Temat postu:

Paskuda zgadzam sie z toba dlatego tez przeczytaj jeszcze raz mój post a zobaczysz ze nie generalizuje.
sa instruktorzy z prawdziwego zdarzenia ale zgodzisz sie chyba ze mna ze ogolnie swiat koniarzy slynie z przeklenstw. Rowniez na kursach zdarzaly sie takie przypadki. czlowiek chlonie jak gabka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Czw 23:30, 25 Lut 2010    Temat postu:

Przeczytałam jeszcze raz

Cytat:
a uważam ze podstawą choć nieosiągalną byłoby szersze przygotowanie przyszłych instruktorów do pracy zarówno z dziećmi jak i dorosłymi.


szersze to znaczy jakie, nie ma rozgraniczenia. Przynajmniej ja nie miałam był podział na umiejętności danego jeźdźca. Ale dla mnie to generealizacja, że nie ma żadnego podziału słuchałam uważnie i mówili o innym podejściu do dorosłych i do dzieci, były nawet specjalne wykłady na ten temat.


Cytat:
w tej chwili tak naprawdę każdy może być instruktorem a jak ma kase to czasem nawet jeździć nie umie. spotkałam się z takimi sytuacjami. nie mówiąc juz o nauczaniu dzieci,

skąd wiesz byłaś na wszystkich kursach? Sprawdzałaś jakie były kursy 10, 20 lat temu?


Cytat:
ale jak wszędzie tutaj tez szkółki oszczędzają na dobrych instruktorach, biorąc kogo popadnie.,


generalizacja byłaś we wszystkich szkółkach? Byłaś u mnie szkółce letniej?
nie wspomnę innych okolicznych stajni to nie generalizuj.


Cytat:
póki dziecko jest dzieckiem to rodzic powinien sprawować piecze również nad instruktorem


I tu chodzi o sedno niech rodzic ma pieczę nad dzieckiem, ale nad instruktorem przepraszam to dorosła osoba ze średnim (zazwyczaj) wykształceniem i co rodzic do niej może mieć. Jak nie pasuje zmienić stajnię i promować tych najlepszych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bull-gang



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:14, 26 Lut 2010    Temat postu:

Paskuda juz wyjasniam
kwestia szerszego przygotowania . ja nie rozgraniczylam dzieci i doroslych a jedynie do szkolen dolaczylabym chociaz wyklady z NLP co rowniez poprawiloby napewno opinie do do wychpdzenia z opresji z upierdliwym klientem bez urazenia go. troche psychologi jak sie zachowywac. wiem z doswiadczenia ze takie zajecia sa potrzebne do pracy z ludzmi nawet u osob swietnie wychowanych i wyksztalconych

cytat drugi. Paskuda rozmawiam z toba grzecznie i wolabym zebys ty rowniez tak mnie potraktowala"
tego akurat nie skomentuje

trzeci cytat. Paskuda widzisz to co chcesz widziec. Jesli odnosisz to wylacznie do siebie to jest to przykre. wystarczy napisac u mnie jest inaczej. podac przyklady ze jednak mozna. a nie atakowac. Przykro mi bo nie chce cie urazic . ale jesli tak samo uczysz jak atakujesz mnie to nie wiem.ja osobiscie spotkalam sie z jedna szkolka z ktorej bylam bardzo zadowolona . na tyle lat jezdzenia po roznych miejscach jako dziecko, nastolatka., potem osoba dorosla jest to malo.

co do ostatniego cytatu. tutaj sie z toba nie zgodze w jednym. rodzic powinien patrzyc na to co robi instruktor i wedlug tego powinien wyciagnac wnioski czy odda dziecko. czy uwazasz ze nie powinien zwrocic uwagi czy zadac pytanie jesli cos jest niejasne?i tutaj wlasnie odbija sie to bekiem.pewnie ze najlepiej zmienic stajnie. ale czy gdyby obie strony bardziej sie pilnowaly to nie uwazasz ze obie by zyskaly.,


Ostatnio zmieniony przez bull-gang dnia Pią 0:16, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 0:29, 26 Lut 2010    Temat postu:

Do innych kwestii nie odbiegam, ale czy gdzieś napisałam, że rodzic nie ma prawa zainteresować się rozwojem jeździeckim dziecka. Napisałam tylko, że nie wyobrażam sobie, że instruktor zwołując zebranie instruowanych dzieci, jeszcze dojeżdża miejsca zamieszkania rodziców, których to nie interesuje. I nie każdy instruktor nic nie umie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 1:19, 26 Lut 2010    Temat postu:

Paskuda napisał:
I tu chodzi o sedno niech rodzic ma pieczę nad dzieckiem, ale nad instruktorem przepraszam to dorosła osoba ze średnim (zazwyczaj) wykształceniem


ale nie pedagogicznym, nawet opiekun kolonijny musi mieć skończony kurs pedagogiczny, a kolonie trwają tylko 2 tyg., a bull-gang chodzi o to, jeśli dobrze zrozumiałam, że łatwo jest skończyć kurs, zbyt łatwo i ma rację, bo teraz nawet pani z warzywniaka (nie mam nic do tych pań, to tylko przykład) ma średnie wykształcenie, ale jeśli od dawna nie jeździ konno i nie ma doświadczenia, a tylko przez parę lat jeździła rekreacyjnie i zrobiła kurs, to nawet gdyby chciała dobrze wypełniać swój obowiązek, nie jest do tego przygotowana
to że Twój stosunek do dzieci ze szkółki jest inny (widziałam), to tylko wyjątek do reguły i wynika, z tego, że zęby zjadłaś na koniach,
zdarzają się fajni, odpowiedzialni, nie zakompleksieni , ale większość niestety nie
a rodzic ma prawo zwrócić uwagę instruktorowi, jeśli uważa, że jego dziecko jest zagrożone, jeśli prowadzący rzeczywiście wie co robi, wytłumaczy rzeczowo swoją koncepcję, a nie obrazi rodzica
zbyt osobiście to odebrałaś, bo dzieciaki akurat do Ciebie pchają się od początku sezonu, sama jeździłaś sportowo, jako instruktor prowadziłaś zajęciasumiennie i myślisz, ze wszędzie tak jest, niestety nie Smutny
znam jeszcze kilku fajnych, sama kiedyś spotkałam takich, ale to były rodzynki i wszyscy chcieli chodzić tylko na ich zajęcia, a u innych świeciło pustkami do bani
bull-gang, Paskuda ma zawsze dobrane konie, jeżdżone przez nią , przygotowane do sezonu, dobiera konia do dziecka, jazdy są zazwyczaj indywidualne, nie chcę być mediatorem, powiem tylko , że moim zdaniem nie zrozumiałyście się Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bull-gang



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:53, 26 Lut 2010    Temat postu:

Paskuda napisał:
Do innych kwestii nie odbiegam, ale czy gdzieś napisałam, że rodzic nie ma prawa zainteresować się rozwojem jeździeckim dziecka. Napisałam tylko, że nie wyobrażam sobie, że instruktor zwołując zebranie instruowanych dzieci, jeszcze dojeżdża miejsca zamieszkania rodziców, których to nie interesuje. I nie każdy instruktor nic nie umie!


paskuda ale to nie sa moje slowa. Nie ja napisalam ze instruktor ma jezdzic po domach Mruga

to prawda ze sa instruktorzy naprawde fachowi i tego bron boze nie podwazam. ale z biegiem lat widze ze ludzie chwytaja sie kazdej mozliwosci zarobku i coraz czesciej widze marne skutki takiego podejscia.
w moim zawodzie tez jest duzo hohsztaplerow co nie znaczy ze nie ma fachowcow. Myslalam ze jest to logiczne. Mruga
nastepnym razem bede sie doslownie wypowiadac jupi

Byc moze nalezysz do wspanialych instruktorow , tych ktorych wlasnie w duzej ilosci brakuje ale skad ja mam to wiedziec. nie bylo moim zamierzeniem ci w jakikolwiek sposob uwlaczyc. Co nie zmienia faktow ze takich jak ty jest bardzoooo malo. i chyba w tym wypadku sie ze mna zgodzisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Delphia
Jaxa forever!!! :]


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1902
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 17:44, 26 Lut 2010    Temat postu:

mam porownanie 2 instruktorow, z jednego miejsca, pracujacymi z tymi samymi konmi.
instruktor 1. jazdy zaczynaly sie o 16, konie sprowadzalismy o 22. na kazdej jezdzie chodzily wszystkie konie (6 sztuk wtedy). duzo jazd trwajacych godzine, przychodzili poczatkujacy, ktorzy pozniej przychodzili 3-4 razy w tygodniu, albo i czesciej. kazde zajecia byly inne. twardy, stanowczy, zdyscyplinowany, usmiechniety. oczy dookola glowy i podzielna uwaga, a i w terenie nie jeden tylek uratowal. ludzie go lubili. dzieciaki przyjezdzaly z rodzicami. ciagle rozmawial z rodzicami na tematy jezdzieckie. rodzice sami zagadywali i pytali. ludziom sie podobalo.
rok pozniej
Instruktor 2. jazdy zaczynaly sie o 17 konczyly o 19. chodzily 3-4 konie (nie na kazdej jezdzie), a i tak byly pretensje dlaczego nie pomagamy. duzo 30 min oprowadzanek (jednorazowych, czesto te osoby juz sie nie pojawialy). kazda jazda taka sama. jezdzcy praktycznie robili co chcieli. konie sie zepsuly. wyjechac naroznik, albo zagalopowac z dobrej nogi to katastrofa. stara ekipa sie rozsypala. instruktorka pila kawe, rozmawiala z ludzmi o pierdolach, a zazwyczaj my pilnowalysmy porzadku na ujezdzalni.

niby dwie osoby, w podobnym wieku (roznica 2-3 lat), a podejscie do koni i prowadzenia jazd calkiem inne. czasami zastanawialysmy sie czy instruktorka 2 faktycznie tego instruktora zrobila. Wniosek z tego mam taki, ze jedni to lubia i robia jak najlepiej, niekoniecznie za pieniadze tylko dla wlasnej satysfakcji, a inni robia na odpierdziel sie i jeszcze najlepiej jak moga sie wyslugiwac innymi i zgarniac za to pieniadze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)

PostWysłany: Pią 18:22, 26 Lut 2010    Temat postu:

Tak sobie czytam i ten wątek i przypomniały mi się stare dobre czasy, kiedy pracowałam w dużej stajni rekreacyjnej. Odwrócę kota ogonem i trochę poopowiadam jak rodzice wyglądają w oczach instruktora.

Jazda po ujeżdżalni:

Na jeździe mam ok 6 kucyków. Dzieci podobno są podobnym poziomie jeździeckim, grupa 2 dzieci samodzielnie kłusują. Co robią rodzice: Stojąc za ogrodzeniem krzyczą do dzieci, jak maja siedzieć na koniu, za co mają ciągnąć konia, co poniektórzy podpowiadają, żeby dziecko użyło bacika bo jego koń jest leniwy... ( lato, koń pracuje 6 godzinę). Reakcja instruktora, zaprasza wszystkich rodziców do stajennego baru, ponieważ nie może prowadzić zajęć. Część rodziców jest śmiertelnie obrażona na gburowatość prowadzącego zajęcia.
Rozmowa z rodzicami po zajęciach. Dziecko sobie nie radzi, a rodzic usiłuje je przepisać do wyższej grupy, bo dziecko się nudzi, kolejna awantura, bo instruktor się sprzeciwił, a przecież to rodzic płaci za przyjemności dziecka.
Kolejna sytuacja: Zajęcia się rozpoczęły i trwają jakieś 10 min, nagle pojawia się zasapany rodzić, że jego dziecko się spóźniło i , że prosi o konia dla niego. Instruktor odmawia przyjęcia dziecka ( rodzic przy rezerwacji był uprzedzany, żeby przyjść 5 min przed rozpoczęciem zajęć), bo przecież nie poleci do stajni po kolejnego kucyka zostawiając na placu 5 dzieci, zresztą jazdy kucykowe trwają 30 min. kolejna awantura...

Spacerki dla maluchów:

Instruktor idzie na łąkę, albo do lasu z max 11 kucykami, musi uważać na konie, dzieci i rodziców, którzy prowadzą owe konie. Co robią rodzice: oddają wodze dziecku, zostają z tyłu zastępu, żeby kucyk mógł zakłusować, wyjeżdżają z zastępu. Zasady wyjazdu w teren były omówione przed zajęciami i przy rezerwacji miejsca. Instruktor zwraca uwagę i co słyszy w zamian, że rodzic zapłacił za tego kucyka i będzie robił z nim to co chce...

Wnioski które mi się nasuwają są takie, że rodziców też się powinno ucywilizować i zdecydowanie powinni sobie zdać sprawę, że koń to koń a kucyk to kombinator...

Teraz czas na OT dotyczący instruktorów. O ile rozumiem, że instruktora rekreacji może zrobić każdy kto chce, o tyle nie rozumiem, że do niedawna była możliwość zrobienia sobie instruktora sportu, bez wcześniejszego posiadania instruktora rekreacji. Co gorsze tacy instruktorzy sportu za zgodą PZJ-tu mieli możliwość zostania instruktorem sportu PZJ-tu za dopłatą 100 zł i spędzeniu jednego dnia na szkoleniu dla ujeżdżeniowców, skoczków lub WKKW-istów. Koniec OT.
.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bull-gang



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:46, 26 Lut 2010    Temat postu:

to jest fakt ze rodzice to ciezki orzech do zgryzienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adrenalina



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: podlasie.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:05, 26 Lut 2010    Temat postu:

Moja mama osobiście jeździ konno, więc prócz instruktora zawsze mam jeszcze ją Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bull-gang



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:15, 26 Lut 2010    Temat postu:

pozazdroscic mamy:-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Spisz

PostWysłany: Pią 21:17, 26 Lut 2010    Temat postu:

Przyjechała do nas dziewuszka 12-letnia, zakochana w koniach. Jeździła dotychczas na lonzy. U nas teraz problem z padokiem, więc pojechala w teren stępikiem na Dziuni. Ala na Dorze z brzuszkiem . Spokojna matrona się z niej robi Wesoly
Ala bez toczka -bo to własciwie nie była jazda, więc pozwoliłam, ale dziewczynka obowiązkowo toczek i na smyczy Wesoly


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:05, 26 Lut 2010    Temat postu:

Paskuda, wydaje mi się, że bull-gang nigdy, w żadnym poście nie napisała, że jesteś złym instruktorem, że źle prowadzisz jazdy czy, że masz złe konie itd... Nie potrzebnie się zdenerwowałaś. Niestety zgadzam się z bull-gang. Widziałam w życiu wiele szkółek, które nawet w 5 % nie mają nic wspólnego z jeździectwem. Niestety popieram słowa, że szersze szkolenie mogłoby podnieść ten poziom.
Wrócę jeszcze do rozmów z rodzicami. Zwróć uwagę na to co pisze szalonaisa. Dzięki rozmowom z rodzicami uniknęłam takich właśnie sytuacji. Rodzice wiedzieli jak mają się zachowywać podczas jazd ich dzieci. Wiedzieli też kiedy mają zareagować.
Z drugiej strony- pamiętam jak miałam jakieś piętnaście lat, moja młodsza koleżanka chciała jeździć w klubie sportowym. Jej mama się na to nie zgadzała. Podrobiłyśmy więc podpis mamy, która przez dwa lata myślała, że jej córka jeździ tylko rekreacyjnie. Wyobraźcie sobie, że kobieta kiedy przez przypadek dowiedziała się, że jej córka skacze przez przeszkody to mało nie dostała zawału... Wolę uniknąć takich sytuacji, wolę z każdym rodzicem porozmawiać osobiście. A jeśli jakiś rodzic nie może/nie chce przyjść, a dziecko bardzo chce jeździć- to wolę się pofatygować i zapytać wprost, czy owe dziecko może jeździć i czy rodzic zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw. Tłumaczę przy okazji podstawowe zasady i zachęcam do uczęszczania w zajęciach oraz do lektury. Po prostu tak sobie ułatwiam życie. Poza tym nigdzie nie napisałam, że tak należy robić, czy żeby każdy tak robił. Po prostu napisałam, że to dobry pomysł. U mnie sprawdza się wzorowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin