Stajenka

dragonnia · Wysłany: Sob 0:30, 29 Mar 2008 Temat postu:

UWAGA UWAGA!!! W dniu dzisiejszym po prawie 7 miesiącach (od 1 września), masie telefonów do Ksiąg i innych osób w celu znalezienia ciągłości umów, odebrałam paszport Darnicy. HURRRAAA!!!

martik · Wysłany: Sob 0:40, 29 Mar 2008 Temat postu:

No to moje gratulacje

dragonnia · Wysłany: Sob 0:45, 29 Mar 2008 Temat postu:

Dzięki, najfajniejasz jast strona z wpisem właścicieli

Bardzo mi się podoba. Dobra jestem już poważna jak na swoje latka.

dakron · Wysłany: Sob 0:46, 29 Mar 2008 Temat postu:

Lepiej późno niż wcale Mruga

i jaką ma wartość emocjonalną uuu

dragonnia · Wysłany: Sob 0:56, 29 Mar 2008 Temat postu:

O właśnie Dakron. To jest fantastyczne uczucie. Niosłam go do domu jak jakieś Trofeum Olimpijskie Wesoly

bastylia99. · Wysłany: Sob 17:52, 29 Mar 2008 Temat postu:

a my czekamy aż przyjadą Limaka opisać.... (ma to być w Kwietniu) Wesoly

dragonnia · Wysłany: Sob 19:47, 29 Mar 2008 Temat postu:

No to teraz kibicujemy Bastylii. Kolejna osoba, którą czeka przeprawa z paszportem. Powodzenia Kochana Wesoly

bastylia99. · Wysłany: Sob 22:28, 29 Mar 2008 Temat postu:

dzięki

dam wam znać jak przyjadą mi go opisać Jezyk

Dekster

Paranoja jakaś.Mój koń miał paszport wyrobiony,tylko....zaginął.Poprzedni właściciel już go nie miał.Ja mam opis graficzny jedynie(i oczywiście dowód urodzenia,świadectwo krycia itd).Po rozmowach z Kielckim ZHK okazało się,że koń figuruje jeszcze u nich i muszę przenieść go do zwojego ZHK.Po wysłaniu wszystkich papierów do juz mojego ,po upływie pół roku okazało się,że niestety papiery im zaginęły i proszą o ksero jeszcze raz.Aha!W lecie dzwoniłam tam,to kazali mi konia wieźć przez całe miasto bo im się nie chce łaskawie podjechać pięć minut.taki ich zakichany obowiązek

majak

Dekster

Niestety...ksero właśnie.Ja już się sama pogubiłam co i gdzie.
Paszport też nie wiem czy był.W żadnym ZH,gdzie teoretycznie mógł być opisywany taki koń nie istnieje.Dokładnie tak tez mi powiedziano,że jeżeli ustalę,że koń ma już nadany numer,mogę wystąpić o duplikat co się nie udało,więc koń prawdopodobnie wyrabianego nie miał a ten pan,który konia sprzedawał poprostu ściemniał,żeby go sprzedać.

majak

Baza jest jedna, powinni smparwdzic po imieniu, rasie, masci, roku ur. hodowcy i własścicielu, no wszelkie dostępne info czy mają w bazie.
Skąd masz znać numer kolejny paszportu twojego konia?
Numer skłąda się co prawda z rasy, roku ur. ale to nie wszystko.

Widac paszportu po prostu nie ma.
Trzeba opisac i dac do wyrobienia paszportu potrzebne informacje.

Hagane · Wysłany: Pon 16:44, 09 Mar 2009 Temat postu:

A powracając do sytuacji, gdy na zawsze żegnamy konia - "w ciągu tygodnia zwrócić organowi wydającemu" - to co w przypadku konia, który miał wyrobiony tylko Szwedzki?
W Polsce przecież nie wyrabiany, a jak koń od kilku lat w Polsce to jak? Do Szwecji jechać czy można sobie zostawić?

lenka1z · Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów

wiesz wydaje mi sie ze wystarczy im odesłac ten paszport :)poczta poszukaj w necie tego szweckiego związku w ktorym dokument był wyrabiany ...a co do reszty osob wypowiadajacych sie w temacie. Moja klaczka jak ja kupowałam nie miała paszportu ale była opisana.wiele słyszałam o tym jak duzy bałagan jest w PZHK i juz zaczełam w to wierzyc ze faktycznie tyle to bedzie trwało albo malenstwo nie bedzie miało paszportu(a tak chciałam zeby wystartowała w zawodach)i jeszcze dochodził problem z zaginionym swiadectwem krycia klaczy.jednak postanowiłam wziaść sie za sprawę poniewaz poprzedni właściciel mojej Lindy jest moim przyjacielem zabrałam go do PZHK i nie powiem jak bardzo byłam zła kiedy na opisie zobaczyłam napis do badań genet. pomyślałam no niech to diabli wezmą zanim wysla krew i jeszcze te wszystkie opłaty i ale zaczełam im mowic ze przeciez wiem ze to jest matka bo klacz jest w jednej stajni od urodznia itd.....powiedzieli ze zadzwonią i wiecie co byłam mile zaskoczona bo juz nastepnego dnia pani zadzwoniła ze paszport czeka na odbior bo uwaga !!!UWAGA jak mnie powiadomili w zycie weszły nowe przepisy ktore mowią ze mozesz napisac oswiadczenie ze klacz w twoim posiadaniu jest po tej matce i po tym ojcu jest na pewno ich dzieckiem to nie pytaja o nic wiecej .....Paszport oczywiście odebrałam tego samego dnia wiec ja nie mam nic do zarzucenia PZHK tym bardziej ze czekanie mi sie opłaciło bo dostałam juz ten nowy paszport połączony z PZJ

krystyna · Wysłany: Śro 0:24, 17 Mar 2010 Temat postu:

Jakieś błędy na stronie internetowej WZHK w Warszawie do bani

i druku stosownego nie mogę niestety pobrać więc trzeba się będzie własnonożnie przebiec na Nowy Świat. Wesoly

Dobrze przynajmniej, że to od mojej pracy o rzut beretem. Wesoly

Mam nadzieję, że z paszportem dla Junaka nie będzie wielkich problemów, poczytałam sobie informacje i podpada mi pod konia staszego posiadającego dokument zwany "dowodem urodzenia źrebięcia".
Za to z Przecławem przeboje, których ani trochę się nie spodziewałam.
W Księdze Stadnej dla koni pełnej krwii angielskiej oczywiście figuruje, pani z PKWK natychmiast go odnalazła po czym nie dając mi dojść do słowa oznajmiła, że napewno nie mam wszystkich wymaganych dokumentów, badania są drogie i powinnam konia zarejestrować jako NN w WZHK.

Może tak rzeczywiście byłoby najprościej? mysl

Ale im dłużej o tym myślę tym więcej mam chęci się uprzeć i nawet zapłacić za te konieczne badania.
Czy ktoś ze Stajenkowiczów zna może aktualne ceny badań i kiedy są wymagane ( do energicznej pani z PKWK wolałabym w tym tygodniu, przynajmniej nie telefonować).
I jakie konkretnie dokumenty są potrzebne?