Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przemoc wobec koni. Spróbujmy o tym porozmawiać.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:53, 18 Sty 2006    Temat postu:

A cała ta wrazliwośc na kary wynika chyba z tego że jest ten podział na osobniki dominujące i bardziej uległe czyli wracamy do rozwazan naturalnych metod niejako...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Śro 16:00, 18 Sty 2006    Temat postu:

Nie podważam samej metody, rzeczywiście konia, z którym nie można sobie poradzić trzeba jakoś nauczyć kto tu rządzi. Wobec konia, którym opiekowała się Martik trzeba by użyć jakichś drastyczniejszych metod zarówno dla bezpieczeństwa osób opiekujących się nim jak i dla jego własnego bezpieczeństwa.
Mi tylko chodziło o to, że są konie, które można prowadzić na luźnym uwiązie i nic złego się nie dzieje, a stosowanie wobec nich drastyczniejszych metod byłoby conajmniej bezsensowne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:58, 18 Sty 2006    Temat postu:

No to z tym sie zgadzam. Nie miałam nawet zamiaru pisać że trezba każdego tak traktować.
Swoją grubaskę też obecnie wyprowadzam na luźnym uwiązie tak, że ja ide pierwsza a ona snuje sie za mną, porozgląda.

Na drugą moją konine nie trzeba żadnych środków - raz że przejży człowieka na wylot, dwa, że jest tak mała że ja sobie z nią spokojnie radzę.
Ma jedno ale przy wyprowadzaniu ze stajni - wystrzeliwuje z boksu - nie wiemy dlaczego tak, po wyjsciu jest całkowicie sterowna, tylko to szybkie wychodzenie.
Starczy zagrodzic jej drogę.
Tylko, że ja dwóch na raz nie wyprowadze bo by mnie jak balerona omotały tymi uwiązami to nauczyłam garbatą, że ma chodzic tam gdzie idzie na uwiązie gruba.
Cóż może to pozostałość dzikiego konia, że w małych przestrzeniach dostaje klaustrofobii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:30, 19 Sty 2006    Temat postu:

haneczka napisał:
Te konie to były hucuły trzymane u tych samych właścicieli, dobrze traktowane i wypuszczane codziennie na wybieg.

Haneczka, napisz coś więcej o tych hucułach proszę! Jak je odbierasz? Czy faktycznie hucuły to oazy spokoju? Czy są leniwe? Nie są dominujące?
Podziel się wrażeniami pliss modli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:56, 19 Sty 2006    Temat postu:

Ja pierwsze swoje jazdy tez na hucułach odbyłam. W sumie to pierwsze kilka lat mojej przygody z jeździectwem były to hucuły i koniki.
Ze swojej strony moge napisać, że różne sie zdarzały, w większości cwane na tyle, że pod poczatkującym sie oszczędzały, dopiero pod lepiej jeżdżącymi dostawały animuszu. Myśmy na nich jeździli normalnie zawody w skokach i ujeźdżeniu.
do szkółki wybierane były te spokojne ale trafiły sie i "wyjątki".
Jeden miał nieczyste zagrania tak, że dzieci było troche niebezp[iecznie czasem sadzać - zatrzymywał się nagle, zmieniał kierunek...ale co ciekawe miał wykrok dużego konia więc dla kogoś z ambicjami był super. Trafił do hipoterapii.
Drugi nie był "nasz" ale pożyczony - jadąc na rajd na samym początku strzelił kopa prowadzącemu go jęźdżcowi - prosto w klate - i to było zamierzone z jego strony. Miał tego typu zagrania.
Mieliśmy tez klacz (Witosza) z rodziny klaczy Jagódka - pamietajcie - te zawsze sa jak "czołgi" żeby toto wypchnąć to trza zedrzeć skóre na tyłku...
Jedna klaczke mieliśmy super, delikatna, wrażliwa, wręcz sportowa, chodziła wszytskie zawody, skakała chetnie. Teraz stoi w Polanie (Finezja).
Do tej pory stoi jeden z mojej "kadencji" - anielski spokój, do woza i pod siodło a najlepszy koń hipoterapeutyczny. Nawet woltyżerke na nim ćwiczyliśmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 11:42, 19 Sty 2006    Temat postu:

Na hucułach jeździłam tylko w jednej stajni, konie były trzymane przy domu właścicieli, część była urodzona w tej stajni. Generalnie mogę powiedzieć, że prawie wszystkie były bardzo spokojne, raczej nie ponosiły, bardzo wytrzymałe, idealnie nadawały się na kilkudiowe rajdy. Nie pamiętam sytuacji, żeby któryś był obtarty, a zimą, kiedy stawały się futrzakami i gdzieś się położyły i pozaklejały to właściwie nie dało się ich dobrze doczyścić, więc ... zakładało się siodło na te zaklejki.
Nie było ujeżdżalni i nawet osoby, które pierwszy raz siadały na konia były brane w teren i ... wracały całe i zdrowe do stajni, chociaż ja absolutnie nie jestem zwolenniczką takich początków nauki jazdy konnej.
Prawdę mówiąc to jak dla mnie to strasznie sympatyczne miśki, ale trochę za spokojne i troszke małe (ja mam 174 cm wzrostu), byłam wychowana na Wielkopolakach i na tych hucułach trochę się rozleniwiłam, bo właściwie zazwyczaj można było się wozić i podziwiać krajobrazy. Fajne, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że zaczynam się bać wsiąść na "normalnego" konia.
To co napisałam opieram tylko na doświadczeniach z jednej stajni, więc nie jestem pewna, czy można to odnieść do wszystkich koni tej rasy. Tam gdzie teraz jeżdżę jest 1 hucuł i ma opinię złośliwego, ale podejrzewam, że dlatego, że jest tam jedynym hucułem i pewnie nie ma kumpli, więc dlatego może taki być.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 12:01, 19 Sty 2006    Temat postu:

Jeszcze zapomniałam napisać, że jeden jeden z koni idealnie nadawał si e do hipoterapii, jeżeli czuł, że dziecko zaczyna się z niego zsuwać to się zatrzymywał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 12:58, 23 Sty 2006    Temat postu:

majak napisał:
konia, który był wychowany "bezstresowo"...jezu jak go widze to aż mnie ręka świerzbi...rozpuszczony to mało powiedziane, posłuszny tak, że...nie można go uwiązać (adam ma blizne po szwach na łuku brwiowym), nie można pociągnąc za tranzelke bo inaczej szybujesz razem z wodzami w górę, zaczął podawac przednie nogi, tylne w żadnym wypadku... jazda - póki chcesz tego co on jest ok.


A mnie się wydaje,że mylone jest pojęcie "bezstresowego" wychowania, z wychowaniem bez przemocy.
Stresów dostarcza nam samo życie, przemoc też bywa przyczyną stresów.
Ale przemoc zależy tylko od nas samych i przeważnie jest porażką karzącego.
To samo pewnie mozna odnieśc do naszego stosunku do koni
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:17, 23 Sty 2006    Temat postu:

no wiesz ale głaskanie za to że kon wyrwał noge a bioracy był śwęcie przekonany że koń chce mu strzelić kopa i dał sobie spokoj?

Przemoc nie owszem ale jakies upomnienie nawet glosem czasem sie przydaje - sama wyzej do tego doszlas. A tu nic. albo zero reakcji albo wrecz pochwala.

Nie wyobrazam sobie zeby moj kon bedac na podworku byl panem i wladca a ty bylas przestrzegana - teraz nei wychodz bo kon chodzi...
Co to jest ze idziesz a ten podlatuje i potrafi cie starszyc - jak pogonisz to zadem sie na ciebie wybiera...
U mnie z atakie cos by w jakis sposob zostal ukarany a tu to masz wmawiane ze to twoja wina bo wyszlas z domu.... no ludzie...ale to wina "chowcy"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 13:26, 23 Sty 2006    Temat postu:

Nie twierdzę,że koń ma być głaskany za wyrywanie nogi.
Jeśli ten kon, byłby w dziecinstwie przyuczony bez przemocy do podawania nóg, to jako dorosły też nie wyrywałby., bo czynnośc ta/podawanie/ byłaby naturalna i nie kojarzona z karą.
Kuba nie podawał tylnych nóg- teraz podaje bez problemu- ale i uderzyłam w końcu ręką po zadzie i wygłosiłam "przemówienie"
Ja jeszcze chciałabym zwrócić uwagę,że czasem brak pochwały też bywa karą- wobec niektórych koni
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:30, 23 Sty 2006    Temat postu:

No owszem, a najsmieszniejsze ze ten kon kiedys dawal nogi...
Po prostu w calym tym wychowie bez przemocy czy bezstresowo chodzi o szacunek do człowieka (konia tez) ze strony konia (i odwrotnie). Więc jakies granice zachowan musza byc zeby konio nie wlazl czlowiekowi na glowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 14:11, 23 Sty 2006    Temat postu:

Zapomniałam wyjaśnic,ze Kuba dostał ode mnie po zadzie, ponieważ postraszył mnie kopytem, a nie dlatego,że nie chciał podac nogi.
Moja reakcja była odruchowa - niestety
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 14:12, 23 Sty 2006    Temat postu:

i wg mnie jak najbardziej słuszna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 14:33, 23 Sty 2006    Temat postu:

No cóz, jeśli chodzi o efekt -to pewnie słuszna.
Skończyły sie problemy, ale czy komus innemu poda te nogi- ciekawe?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin