Stajenka

martik

Droga Bastylio,

Czekamy caly czas na wyjasnienie sprawy przez Sandre. Dlaczego tak, publicznie, na forum? Bo to sie nalezy dziesiatkom osob, ktore wczesniej byly zaangazowane w pomoc fundacji.
Co z tego, ze ja zadzwonie teraz i porozmawiam z Sandra? Przeciez moge nie wypytac o wszystko, przeciez moge wszystkiego nie wiedziec...

Prosze, zwaz, ze w Stajence nikt nie napisal, ze Sandra nic nie robi- nie mamy takiego prawa, bo nie jestesmy tam z nia, nie wiemy jak dziala.
Smuci to, ze Sandra ma czas na wypowiedzi na Dogomanii a do nas nie zaglada... Smutny

Jesli zas chodzi o ocene pracy fundacji, to niestety musisz przyjac do wiadomosci, ze kazdy ma do tego prawo, poniewaz fundacje sa organizacjami publicznymi, ktore angazuja wiele osob w swoje dzialania. Kazdy wiec ma prawo ocenic czy wszystko jest w porzadku, czy cos jest nie tak.

Co do Twojego apelu- zacznijmy wspierac PE... Coz, nie moge wspierac organizacji, ktora nie ma planu dzialania i odpowiednich srodkow lub chociaz pomyslu na ich pozyskanie. Jak Ty to sobie wyobrazasz? Ze nadal bedziemy pomagac kupowac konie, ktorych potem nie bedzie jak utrzymac?
Bastylio, doroslosc polega na tym, ze przede wszystkim bierze sie odpowiedzialnosc za zwierze PO TYM jak sie je kupi. Samo kupno to naprawde nic wielkiego. Uwierz mi, wiem co pisze.

grrrrrrr

mnie dziwi tylko dlaczego na innych forach ludzie wylewają "przy okazji" żale do ten_veroniq ?? <chytry> dlaczego akurat w tej chwili, gdy zaginęły konie ktoś jeszcze obsmarowuje Sandre błotem?? i wychodzą sprawy, które były już dawno załatwione ale trzeba rozdrapywać stare blizny żeby udowodnić na siłę, że PE to pseudofundacja. Nie podoba mi sie postawa tych ludzi, przecież PE to nie jest jedyna fundacja w Polsce, w innych też różnie się dzieje, a ludzie nie robią takich afer.. ten_veroniq oprócz szukania koni, ma jeszcze inne zwierzęta na głowie, kto je nakarmi, wypuści itd?

bastylia99.

Justyna i o to mnie biednej nieumiejętnej w pisaniu dziołszce właśnie chodziło Wesoly

dragonnia

Minęło sporo czasu. O koniach ani widu ani słychu. Przeczuwam najgorsze. oficjalnie mówię, że Dla Mnie Pro Equo to szemrana fundacja i nigdy w zyciu nie mam zamiaru dołozyć się do żadnej zbiórki, którą ogłosi ta fundacja i Sandra. Winna nam była wyjasnienia, a co mamy? Ciszę w eterze.

bastylio, pewnie zabolą Ciebie te słowa ale uprzedzę, to jest tylko moje zdanie i prosze uszanuj je. Ja szczerze cieszę się, że Kamaro jest z Tobą. Wiemy na pewno, że ten koń trafił w odpowiednie ręce i krzywda mu się nie stanie. Szkoda, ze inne konie nie miały tyle szczęścia co Kamaro.

bastylia99.

dragonnia

Ufff ulżyło mi , długo zastanawiałam się jakich uzyc słów, by nikt źle tego nie odebrał. Obawiam się jednak, że żadnej odpowiedzi nie doczekamy się. W głębi duszy też na to liczyłam, liczyłam na nawet zdawkowa odpowiedź, cokolwiek. Niestety, przeliczyłam się, zresztą nie tylko ja. Przykre ale prawdziwe Smutny

siwa

A ja wam powiem, że jestem w szoku . Przeczytałam wszystkich posty i cała ta sytuacja.. również dołączam do tych co czekają na odpowiedź Sandry.

Slonce

Obawiam się, że już nie ma na co czekać.

janetka

Slonce

bandola_1

zgłupiałam, nie wiem o co chodzi . Linki do stron się mi nie otwierają . Nie było mnie jakiś czas , a tu się tyle wydarzyło. O co chodzi ?

dragonnia

Witajcie, mam dla was ciekawostkę. Otóż, przed chwila włączyłam komputer i tradycyjnie odwiedziłam swój profil na NK. Patrzę i jestem w szoku. Dzisiaj, po 8 rano mój profil odwiedziła Fundacja PE. No to ja się pytam grzecznie, dlaczego nikt palcem nie kiwnie i nie raczy napisać o zaginionych koniach, a latać po Naszej Klasie to jak najbardziej? ja swoje pomyslałam....
To tak informacyjnie Wam mówię, bo mało kto na forum pamieta jak dragonnia faktycznie sie nazywa Wesoly

Slonce

Obiecałam sobie, że nie będę zabierać głosu w tym wątku, ponieważ nie byłam bezpośrednio zaangażowana w sprawę tych 3 koni, a Sandrę znam osobiście i przez długi czas byłam pod ogromnym wrażeniem tego co robiła. Okazuje się, że wrażenie było jednak po części złudne... A szkoda, jej fundacja była pierwszą, której zaufałam i byłam gotowa pomóc. Przez tą sytuację stała się niestety również ostatnią.
Bardzo się zawiodłam na Sandrze. Liczyłam, że mimo wszystko będzie umiała stawić czoło problemom i różnym spekulacjom, które powstały na wielu forach od czasu zaginięcia koni. Spekulacjom, które btw nigdy by nie powstały gdyby Sandra nie zamilkła. Miałam nadzieję, że będzie umiała stanąć przed ludźmi i powiedzieć, "słuchajcie stało się tak i tak, popełniłam błąd / ktoś inny go popełnił. Nie udało się uratować sytuacji" czy cokolwiek innego. Uważam, że jako osoba prowadząca taką orgnizację powinna mieć dostatecznie silne nerwy i argumenty aby rozmawiać z ludźmi otwarcie. Niestety tak się nie stało, a szkoda bo fundacja bardzo wiele na tym straciła.

Sandro, prawdopodobnie nas czytasz, więc zwrócę się bezpośrednio do Ciebie. Nie możesz udawać, że problem nie stnieje i unikać rozmowy o nim! Zamierzasz pewnie dalej prowadzić fundację, więc gdzie zamierzasz pisać o swoich akcjach? Kogo będziesz informować o kolejnych uratowanych zwierzakach i ich losach skoro nas traktujesz w ten sposób? Nie tylko nas Stajenkowiczów, dyskusje na temat tych 3 koni toczyła się rónież na na największych forach internetowych jakie znam, dogo, qnwortalu, re-volcie i zapewne innych. Tam również wszyscy czekają na Twoją odpowiedź, o czym doskonale pewnie wiesz.
Za parę tygodni czy miesięcy wszyscy nadal będą pamiętać o tym co się stało. Gdzie wtedy będziesz szukać sponsorów i wolontariuszy by dalej pomagać zwierzętom? Nikt nie wesprze Cię nawet dobrym słowem jeśli teraz tak traktujesz swoich potencjalnych darczyńców!
Nie możesz myśleć, że nie warto się wypowiadać w tym temacie z obawy, że i tak wszyscy Cię pojadą. Może tak właśnie będzie. Ale prawdopodobnie nie. Z pewnością posypie się na Ciebie grad pytań i próśb o wyjaśnienie tego wszystkiego. I bardzo słusznie! Jeśli nadal chcesz być prezesem fundacji, która ma pomagać efektywnie musisz być wiarygodna! Zaufania nie buduje się na przemilczaniu tematów niewygodnych i olewaniu ludzi, którzy byli gotowi Ci pomóc (i robili to przecież!).

Mam nadzieję, że jednak dojrzejesz do tego by "stanąć" przed nami wszystkimi i powiedzieć szczerze co się stało. Jeśli tego nie zrobisz, to ja jako osoba, którą znasz osobiście mówię Ci, że Twoja fundacja nie ma dla mnie racji bytu. Na zaufanie pracuje się latami a traci w jednej chwili. Sprawa, którą próbujesz przemilczeć to właśnie taka chwila. Moje zaufanie straciłaś, ale niczego nie przesądzam. Czekam na Twój ruch w kierunku odbudowy tego zaufania. Myślę, że jest tutaj więcej osób, które myślą podobnie jak ja. Z tą drobną różnicą, że część tych osób pomagała Ci finansowo w utrzymaniu fundacji. Co bez nich zrobisz? Czy masz dość środków własnych aby utrzymać zwierzęta fundacyjne i całą organizację, że odwracasz się plecami do ludzi, którzy wyciągali do Ciebie pomocną dłoń?
Porozmawiaj z nami Sandro. To Twój obowiązek jako Prezesa Fundacji na rzecz koni Pro Equo

fuzja · Gość

Też miałam się nie odzywać. Przykro stwierdzić ,ale to jest jak beton. Mam kilka zaszłości z tą panią od zeszłego roku, do dziś nie miała odwagi(chęci/ mam cię w d..) wyprostować pewnej sprawy,( ma więc sprawę o pomówienie)od tamtej pory śledzę wątki jakie przewijają się na forach prowadzone przez P .S. I jedno mi i nie tylko mi wyraziście rzuciło się w ,,oczy". Kiedy padają pytania nie po myśli prezes, kontrowersyjne zdania od ludzi : po prostu unik, milczenie ,zawsze znajdzie się zaangażowanie w ważniejsze sprawy, zawsze wytłumaczenie...To działa do czasu, ale ludzie w większości nie są idiotami i to co im podpowiada intuicja jest niczym innym jak rzeczywistością. Nadzieję na ,,słówko" na jakie czeka np: Slonce, trafia na beton, ludzie są zbyt mali i nierozumni aby mogli pojąć logikę działania P. S. Ty również Slonce ,tylko jeszcze o tym nie wiesz:) To co się stało jest niczym innym jak wypadkową pogrywania sobie z ludźmi, chłop okazał się tym razem cwańszy.
Ale i beton kiedyś kruszeje.

martik

Moi drodzy, ja przychodze z prosba. Poczekajmy jeszcze troche zanim dalej poplyniemy w naszych domyslach. Ten_veroniq skontaktowala sie ze mna i obiecala oficjalne wyjasnienia. Wkrotce.
To dobrze, dobrze, ze jest chociaz jakis znak z jej strony. Dajmy szanse i poczekajmy, prosze.